Skocz do zawartości

Wzmacniacz lampowy SE w KL.A zbudowany na lampach 2 X 6550, 4 X ECC82.


Recommended Posts

Z całym szacunkiem do Twoich wcześniejszych OGROMNYCH dokonań, to nie uwazam aby kogoś tu interesowały takie wynalazki. I wcale nie myślę, że wzmacniacz impulsowy wielkości dłoni będzie dobrym rozwiązaniem dla prawdziwego konesera dobrego dźwięku. To dobre dla (młodych) ludzi bardziej ceniących moc niż jakość. I bardziej odpowiednie na ,,impreze w remizie,, a nie do normalnego słuchania. Jeśli Cię urazilem to przepraszam. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Rega napisał:

Z całym szacunkiem do Twoich wcześniejszych OGROMNYCH dokonań, to nie uwazam aby kogoś tu interesowały takie wynalazki. I wcale nie myślę, że wzmacniacz impulsowy wielkości dłoni będzie dobrym rozwiązaniem dla prawdziwego konesera dobrego dźwięku. To dobre dla (młodych) ludzi bardziej ceniących moc niż jakość. I bardziej odpowiednie na ,,impreze w remizie,, a nie do normalnego słuchania. Jeśli Cię urazilem to przepraszam. 

Nie wiedziałem jak to ubrać w słowa ,ale mam podobne wnioski ;) 

Ludzie na forach "podniecają" się impulsowymi wzmacniaczami , ja taki posiadam w subwooferze i tam się sprawdza :)  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu jestem ciekawy. :)

Słuchaliście czy nie? Przecież to podstawa...

Uważam że to jest bardzo ciekawa ścieżka rozwoju audio. Prąd będzie coraz droższy...

5 minut temu, Rega napisał:

@Fafniak to tak z przekonania czy z przyzwyczajenia negowania wszystkich i wszystkiego?

ja neguję? Raczysz żartować.... a twój poprzedni wpis to jest niby co ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Rega napisał:

Z całym szacunkiem do Twoich wcześniejszych OGROMNYCH dokonań, to nie uwazam aby kogoś tu interesowały takie wynalazki. I wcale nie myślę, że wzmacniacz impulsowy wielkości dłoni będzie dobrym rozwiązaniem dla prawdziwego konesera dobrego dźwięku. To dobre dla (młodych) ludzi bardziej ceniących moc niż jakość. I bardziej odpowiednie na ,,impreze w remizie,, a nie do normalnego słuchania.

Jak widać po temacie R3 - może się okazać że taki wpis będzie negatywnie odebrany. Wystarczy stworzyć nowy teamt

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Janusz44 napisał:

Przepraszam, jednak postanowiłem wstawić do mojego wątku, to była tylko informacja  z linkiem o pomiarach na Trioda.pl, komu się nie podoba może nie zaglądać.

Szanowny Panie Januszu proszę nie odbierać osobiście moich postów. Jestem pod ogromnym wrażeniem Pańskich dokonań w sferze wzmacniaczy lampowych i wzmak impulsowy nijak mi nie pasuje do wczesniejszych Pańskich konstrukcji. Proszę nie rezygnowac z kostruowania wzmacniaczy lampowych, w czym jest Pan mistrzem. Do impulsowych wynalazków wystarczą Chińczycy. Serdecznie pozdrawiam i zdrówka zyczę. Rega.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Fafniak napisał:

Jak widać po temacie R3 - może się okazać że taki wpis będzie negatywnie odebrany. Wystarczy stworzyć nowy teamt

Kolego Fafniak. Nowego tematu nie będzie, zamieściłem dla użytkowników tylko informację z linkiem.

Kolego Rega. Na dancingach i zabawach w remizach bawili się ludzie przy wzmacniaczach lampowych jeszcze w latach 70 tych, jednak bardzo szybko pokochano wzmacniacze tranzystorowe. Technologia szybko się rozwija i tak samo będzie z szybkim rozwojem wzmacniaczy impulsowych, jednak to może nie jest w interesie pewnych grup biznesowych.

Pozdrawiam.

Edytowano przez Janusz44
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, lata 70 pamiętam i ten boom na wzmacnicze tranzystorowe. Sam wtedy przeszedłem ze wzmacnicza lampowego wymontowanego (osobiście) z projektora filmowego AP12 na tranzystorową Kleopatrę. Ale pomimo, dźwięku stereo z Kleopatry i tego, że był ona już hi-fi, to jednak samo brzmienie (pomimo, że mono) bardziej mi odpowiadało ze wzmacniacza lampowego. Masz rację - technologia szybko się rozwija. Tylko czy zawsze w pożądanym kierunku? Obecnie ogromnej większości młodych słuchaczy imponują właśnie małe rozmiary i potężna moc. Co z tego, że sam mam potężną końcówkę mocy NAD 216 THX i drugą Rotel RB 1070, skoro jakością przekazu nie umywają się one zupełnie, do małego wzmacniacza SE w kl A mającego zaledwie 2x9W.

Myślę, ze rozwój wzmacniaczy impulsowych jednak jest w interesie tych grup biznesowych, o których wspominasz. Ze wzgledu na niskie koszty oraz łatwość produkcji. W Chinach tylko czekają, aby zarzucić świat takimi zabawkami. Nie ułatwiajmy im tego bo w bardzo szybkim czasie dojdzie do skomercjalizowania nie tylko brzmienia wysokiej jakości, ale też różnorodności naszego pięknego hobby. Pozdrawiam.

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzmacniacze impulsowe nie są niczym nowym. Musiało jednak ominąć sporo czasu aby mogły pozbyć się chorób wieku dziecięcego. Na pewnym etapie zaczęły powstawać drogie urządzenia tego typu klasy hi-end. Wysoka sprawność i mała masa w stosunku do oddawanej mocy pozwala w tej technologii budować wzmacniacze estradowe które cieszą się dużą popularnością.  Przy stosunkowo niewielkich mocach jakie są potrzebne do zastosowań domowych i możliwości użycia układów scalonych, wzmacniacz taki można zbudować nawet w oparciu o jeden taki układ i jego prostą aplikację.  Pozwala to budować bardzo tanie wzmacniacze. Ich małe gabaryty (szczególnie gdy zasilacz ma osobna obudowę) wynikają z tego że większa nie jest im do niczego potrzebna. Obecnie zestawianie kloców w wierzę składająca się z elementów o jednakowej szerokości nie jest już potrzebne, gdy źródłami dźwięku stają się streamery o rozmiarach kilku centymetrów lub komputer. Gdy są dobrze wykonane ze staranną implementacją mogą grać lepiej niż popularne wzmacniacze hi-fi do których mogą być dużo tańsze. W tej technologii powstają również urządzenia klasy hi-end. Od jakiegoś czasu wśród hobbystów dużym zainteresowaniem zaczęły cieszyć się układy Texas Instruments. Mogą one dostarczać dźwięk o bardzo dobrych parametrach i o wysokiej jakości. Stało się to w dużej mierze na skutek prac tego producenta nad układami sterującymi do wzmacniaczy klasy hi-end. Większość takich małych wzmacniaczy ma stosunkowo niewielkie moce, co może zrażać, jednak w praktyce są one wystarczające do słuchania muzyki. Układy użyte w AIYIMA TPA3255 Bluetooth 5.0 pozwalają na osiąganie bardzo dużych mocy jak na układ scalony, jednak w większości przypadków moc ta będzie limitowana przez ograniczenia zasilacza. Nie mam pojęcia jak gra ten wzmacniacz. Sama amplifikacja  impulsowa nie gwarantuje jeszcze dobrego dźwięku. W przeszłości idealnym zastosowaniem takich końcówek mocy były subwoofery. Dojrzałe konstrukcje tego typu są bliższe w brzmieniu wzmacniaczom lampowym pracującym w klasie A niż tanim wzmacniaczom klasy AB. Te mniej dojrzałe mogą sypać metalicznymi naleciałościami lub oferować wręcz mdły dźwięk. Przy ograniczonym budżecie praktyka pokazuje ze oszczędności poczynione na zakupie takiego taniego wzmacniacza przeniesione na lepsze kolumny mogą dać finalnie lepszy dźwięk. Nie ma sensu obrażać się na to że taki wzmacniacz nie straszy ogromem rozmiarów, szczególnie gdy obudowa jest dobrze zrobiona z materiałów o wyższej jakości niż znacznie droższe produkty mainstream-owych producentów. Dla mnie reakcja na wskazanie o tym że coś takiego istnieje  i krytyka tego zjawiska jest dość zabawna. Wynika ona z przyjętych schematów myślenia i brak wiedzy na ten temat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełna zgoda.

Osobiście wzmacniacza nie słyszałem ponieważ odesłałem do pomiarów parametrów. Moc wyjściowa omawianego wzmacniacza zależy od podanego napięcia. Na początek wybrałem zasilacz impulsowy do współpracy ze wzmacniaczami impulsowymi 32V/6A/180W uzyskana moc wyjściowa ponad 2 X 50W wystarczająca do mieszkania. Sprawność wzmacniacza na poziomie 93% przy 50W, pobór mocy z zasilacza o napięciu 35,92V wynosił 2,438A, co daje pobieraną moc 87,57W. Do szczegółowych pomiarów zapraszam na Trioda.pl Kącik audiofilski. Link do tematu Co kryje KL.D  https://www.avtest.pl/artykuly/technika/item/829-co-kryje-klasa-d

Pozdrawiam.

THD_1kHz_1000mW_8R.PNG

THD_1kHz_35000mW_8R.PNG

THD_1kHz_50000mW_8R.PNG

Edytowano przez Janusz44
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo tych harmonicznych tonu podstawowego wyższego rzędu jest, a jak wiadomo ich słyszalność rośnie z kwadratem ich rzędu więc może wzmacniacz mieć barwę dźwięku "jazgotnika" ale nie musi. Warto posłuchać i się przekonać. Wzmacniacze lampowe dobrze "tną" te wyższe harmoniczne i mają z tym "jazgotem" w barwie mniej problemów. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, MobyDick napisał:

Tyle ze te harmoniczne mają bardzo niski poziom w stosunku do sygnału.

Jak w większości wzmacniaczy, mimo to niektórzy twierdzą, że różnią się barwą dźwięku ;) Myślę, że odpowiedzialne są między innymi generowane przez nie harmoniczne, nawet te o małych amplitudach ale mogę się mylić, testów na słyszalność nie robiłem, tak tylko teoretyzuję. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę ze to zależy od wzmacniacza i miedzy innymi od użytych lamp. Bywają wzmacniacze lampowe które grają bardzo nienaturalnie i często niezbyt przyjemnie. Niektóre z nich , szczególnie gdy są podłączone do dobrze do nich dobranych kolumn potrafią zagrać bardzo naturalnym dźwiękiem bez słyszalnych podbarwień. Osobiście nie lubię lampowych podbarwień, choć są i tacy który własnie za to kochają takie konstrukcje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Janusz44 napisał:

Nie wiem czy się zgodzicie, oprócz swoich zalet jak ocieplenie - dźwięk z pewną łagodnością i przyjemnie dochodzi uszu, jednak dźwięk lampowy nie jest w pełni naturalny i prawdziwy.

 

1 godzinę temu, MobyDick napisał:

Osobiście nie lubię lampowych podbarwień, choć są i tacy który własnie za to kochają takie konstrukcje.

To chyba bardziej złożony temat gdzie mieszają się upodobania słuchaczy i ograniczenia wzmacniaczy i nie tylko. Półprzewodnikowe wzmacniacze z małym SR, zbyt dużym USZ mogą generować zniekształcenia TIM, których relatywnie mniej będzie w dobrych wzmacniaczach lampowych, chociażby ze względu na płytsze USZ. TIM jak wiecie odpowiadają za "metaliczne" brzmienie. Wielokrotnie czytałem o charakterze zniekształceń harmonicznych, które też przemawiają na korzyść dla wzmacniaczy lampowych mimo, że jest tych zniekształceń więcej ale głównie 2 i 3 harmoniczna, mniej tych wyższych rzędów, gdzie w tranzystorowcach jest wyższych rzędów więcej, szczególnie nieparzystych, bardziej "toksycznych" dla ludzkiego ucha. Idąc dalej można postawić tezę, że źródło np. półprzewodnikowy CD również generuje zniekształcenia harmoniczne o podobnym charakterze do wzmacniacza tranzystorowego co niejako powoduje wzmocnienie tego nieprzyjemnego efektu. Lampowy wzmacniacz w takim przypadku niejako "przykryje" niedoskonałości płynące z generowanych harmonicznych z CD. Lampowce mają wady ale poniekąd przyjemniej brzmią dla wyczulonego ucha :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...