Skocz do zawartości

The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio


Kraft

Recommended Posts

 No przeca od dłuższego czasu staram się uzyskać od ciebie odpowiedź czy kiedykolwiek te zmiany zostały zmierzone. Czy jest jakie naukowe opracowanie z pomiarami które obrazuje że pole elektromagnetyczne będące nośnikiem/katalizatorem przenoszenia energii i to jest jedna para kaloszy a druga to jest także przenoszenie ładunku przez elektrony ( nie wiem czy dobrze zrozumiałem) w przewodzie, ma dla niego znaczenie "kierunkowość" przewodu. Jakie to są parametry ? Wybacz ale pomimo szukania od dłuższego czasu nie jestem w stanie nic znaleźć.

I prosze nie odsyłaj mnie do swojego bloga bo w tym kontekście nic tam nie jest wyjaśnione.

Edytowano przez Fafniak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Fafniak napisał:

.... Wybacz ale pomimo szukania od dłuższego czasu nie jestem w stanie nic znaleźć.

No i proszę... To jakim prawem już na wstępie dyskusji o kierunkowości bezpiecznika uznałeś, że takie zjawisko nie istnieje? To jaką wiedzą dysponowałeś jeszcze wczoraj?
PS Ani z mojego artykułu, ani  żadnego innego nie dowiesz się niczego rozsądnego na temat natury prądu... Bo takiej jednej, jednoznacznej teorii po prostu nie ma!  Mój artykuł właśnie to próbuje wykazywać... Uważnie czytałeś? Ej... chyba przefrunąłeś wzrokiem tylko.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolisz że posłużę się twoim sposobem argumentowania - słuchałem i usłyszałem że brak jest zmian. Cóż uważam ze na słabym bezpieczniku te zmiany w kierunkowości powinny być jeszcze bardziej słyszalne niż na audiofilskim.

To tak żartobliwie ale mam nadzieję że może doświadczysz jak ja odbieram twoje rewelacje.

Szukam jakichkolwiek wzmianek o badaniach kierunkowości przewodów - brak. Czy mam wyciągać wniosek że w takim razie istnieją ?!?!?! Jak mam uznać ze istnieje kierunkowość bezpiecznika? Wbrew ogólnie znanej fizyce? Jeżeli tak to proszę jeszcze raz wskaż mi jakieś badania, coś co mogłoby zmienić mój pogląd.

Co może sprawić że oscylujący ładunek napotyka w jedną stronę "jakąś barierę" ? Jakiś inne pole elektromagnetyczne? Czy ktoś to znalazł, zmierzył ?

Cała teoria opiera się na subiektywnych wrażeniach - czy tak ?

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Fafniak napisał:

Szukam jakichkolwiek wzmianek o badaniach kierunkowości przewodów - brak. Czy mam wyciągać wniosek że w takim razie istnieją ?!?!?! Jak mam uznać ze istnieje kierunkowość bezpiecznika? Wbrew ogólnie znanej fizyce? Jeżeli tak to proszę jeszcze raz wskaż mi jakieś badania,...

Aleś uparty! Co fizyka mówi o kierunkowości w bezpiecznikowym druciku? Proszę odpowiedz! Czy ja się powołuje na badania? Słyszę i już! Ty nie słyszysz, bo (jak przypuszczam) nie obracałeś bezpiecznika w gnieździe... O, zapomniałem- przecież nie wymieniłeś bezpiecznika na inny niż ten  jakiego używa się masowo...

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, wpszoniak napisał:

dlaczego to my tzw. "słyszący" mamy cokolwiek udowadniać? Czy to my krzywdzimy czymś tych "niesłyszących"? Przecież "niesłyszący" uważają przedsiębiorców i sprzedawców za oszustów... Skoro oskarża się ich o takie przestępstwo to oskarżyciel ma obowiązek udowodnienia przestępstwa przy pomocy teorii, pomiarów i czym tam chcecie. My "słyszący" jedynie się bronimy...

Wydaje mi się Wojtku, że całkiem sporo wyników doświadczeń i różnych pomiarów opublikowałem w ramach "moich" wątków. Ta raz. Dwa, że absolutnie nie oczekuję, że będziesz mi coś udowadniał, no chyba, że kwestionujesz materiały które publikuję. Wtedy rzeczywiście proszę o jakieś konkrety, coś więcej niż "ja słyszę". Chociaż i "ja słyszę" odnotowuję i nie lekceważę.  

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie problem w tym że fizyka o kierunkowości chyba nic nie mówi. A może się mylę i gdzie ktoś coś publikował?

Jeżeli nie mówi, to mamy sytuację gdzie jakiś kawałek świata fizycznego, przez pewną grupę ludzi jest postrzegany inaczej (w sensie że ma dodatkowe właściwości) i o tych właściwościach piszą producenci tychże oraz osoby które słyszą te dodatkowe właściwości. Tylko nikt dotąd nie zrobił pomiaru tych właściwości lub choćby EFEKTÓW jakie te właściwości wnoszą

Czy coś pomyliłem ?

Edytowano przez Fafniak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy my jeszcze drogi @Kraft'cie piszemy o bezpiecznikowym wpływie? Czy my piszemy o przytaczanych przez Ciebie badaniach jakie chyba nie dotyczyły bezpiecznika, kierunkowości itp O naturze prądu wolę przy Tobie nie wspominać, bo wolałeś na moment kłopotliwy dla Ciebie zamilknąć. 

Oświadczam
nie mam zamiaru tu nikogo namawiać do kupna tego czy innego akcesorium, nie próbuje nawracać nieprzekonanych... Pierniczę to! Jeno nie uważajcie siebie za kogoś o większej wiedzy, która miała by obalać mity audiofilskie... Skoro nie potraficie znaleźć definicji prądu przemiennego (hi hi hi). 

Nie róbcie z nowo wstępujących na ścieżkę audiofilską idiotów! Niech sami wybiorą co dla nich najlepsze!

No i na tym zakończę moje wywody.... Pozdrawiam, licząc na spotkanie w innym rozsądniejszym wątku, WP

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, wpszoniak napisał:

Nie róbcie z nowo wstępujących na ścieżkę audiofilską idiotów! Niech sami wybiorą co dla nich najlepsze!

No i na tym zakończę moje wywody.... Pozdrawiam, licząc na spotkanie w innym rozsądniejszym wątku, WP

Nie sądzisz ze uczciwiej wobec nowo przychodzących będzie przedstawić że są dwa punkty widzenia? Że jeden jest taki że jest kierunkowość ale brak jest na ten temat niezależnych badań a cała teoria opiera sie na słyszeniu oraz drugi, że jednak nie ma kierunkowości?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że dwie pokazywane opcje są jak najbardziej najlepszym rozwiązaniem. Mało tego, powinno się z wyrozumiałością traktować siebie nawzajem, ale to dla kulturalnych dyskutujących nie jest żadnym novum... Uważam, że obie strony- ci co lubią mierzyć i ci co lubią słyszeć, powinny dać szansę nowicjuszom, jeszcze nie rozeznanym w tym skomplikowanym i fascynującym audiofilskim świecie, na wybór tego co dla nich jakiś potencjał niesie... 

Jasne dla mnie jest i to, że czasami w ferworze "walki" zapominamy o co właściwie bój się toczy, czasami emocje biorą górę... Najistotniejsze jest to by w pokoju się rozstawać. Forum to ostatecznie ani wyrocznia, ani stół biesiadny... Trzeba też czasu na refleksje poza nim... Stąd moje pożegnanie (na czas jakiś) Bywajcie zdrowi i słuch niech Wam sprzyja w poszukiwaniu lepszego dźwięku, WP

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwłaszcza, że każdy mający odrobinę pojęcia lub wykształcenia technicznego wie, że bzdury o kierunkowości kabli i o zgrozo bezpiecznik sieciowych mogą być tylko opowiadane w formie żartów jakich to debilizmów pseudoaudiofil może się dopuścić. W ogóle rozważanie wpływu bezpiecznika sieciowego na dźwięk to mega, bzdet bo nie znajduje się on nawet w torze audio. Jak na tym dyskusje z tymi panami można zakończyć. Bo reszta to tylko omamy i brak elementarnej wiedzy.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co wam zrobił ten mały bezpiecznik, żeście go tak obgadał :) Teraz to napewno można go przemianować na opornik, lub diodę, a tu już, się kłania kierunkowość jak się paczy ;) Bez obrazy ale kierunkowość bezpiecznika i jego wpływ na tor audio sprowadza się do jego zabezpieczania, jak sama nazwa wskazuje. Gdyby filtrował cokolwiek, to by był filtrem, a gdyby czyścił, to był by sprzątaczką :) 

Wpszoniak, bardzo ładny blog i artykuły o prądzie, kablach zasilających i bezpiecznikach. Sporo porównań, praw fizyki, bardzo ładne rysunki i zdjęcia ale błędne wnioski. Ciężko, to tłumaczyć nie będąc wykładowcą fizyki i nie pracując w instytucie elektrotechniki, ale co by dopiero było, gdyby w normalnych warunkach istniała kierunkowość kabli ( i nie chodzi o jednostronne uziemienie ekranu), czy bezpiecznika topikowego - tu to już prawdziwa rewolucja, ale nie w audio a w całej energetyce.

Czysto hipotetycznie - gdyby nawet fizyka kwantowa była w stanie wykazać, takie zjawiska, to można je porównać do wrzucenia wiązki patyków do wulkanu i powiedzieć, że się go rozpala. Przeciesz działanie było, a wiązka patyków to dodatkowa energia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Pboczek napisał:

Każdy ma możliwość wyboru i niech do swojego dochodzi sam. Nikt nikogo nie zamierza uszczęśliwiać na siłę. 

@Kraft, @Fafniak, na koniec zapytam o polaryzację. Słyszycie?

Nie wiem o jaka polaryzację ci chodzi? Czy o obracanie wtyczki gnieździe zasilającym? Jeżeli o to, to już nie pamietam czy sprawdzałem.

Czy jest szansa na to że dostanę jakiś link do tych fizycznych nowości dotyczących przepływu prądu? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro bezpiecznik okazał się tak niebezpieczny, to mam obawy, co się wydarzy po niniejszym wpisie... 

Cóż, obowiązek, to obowiązek, otwieram więc kolejny front - "Wygrzewanie". 

O "wygrzewaniu" przewodów już trochę było. Wobec braku podstaw teoretycznych takiego zjawiska chyba nawet część audiofilów traktuje ten proces sceptycznie. Inaczej sprawy się mają jeśli chodzi o "wygrzewanie" kolumn. Tutaj chłopski rozum podpowiada, że skoro są w kolumnach elementy mechaniczne to możliwe, że potrzebują czasu na dotarcie się (podobnie jak np. elementy silnika spalinowego). Audiofile podają różną długość okresów w których podane zjawisko zachodzi: 100 godzin, dwa tygodnie, 3 miesiące. Dokładnie nie wiadomo ile proces musi trwać. Okazuje się jednak, że sprawa nie jest jednak taka oczywista. Koledzy z audioholics.com przeprowadzili stosowne eksperymenty z których wynika, że proces "wygrzewania" kolumn może nie być wcale tak długi i znaczący brzmieniowo. Do badania użyli 10-calowego głośnika niskotonowego i 4,5-calowego głośnika średniotonowego. Zmierzyli szereg ich parametrów elektrycznych przed "wygrzaniem" i po "wygrzaniu", a następnie obliczyli stosowną odpowiedź amplitudową dla głośników zainstalowanych w obudowie otwartej i zamkniętej. Różnice okazały się być bardzo małe - na poziomie 0,02 - 0,09 dB! Czyli różnice jednak są! "Wygrzewanie" ma sens!. Niestety nie. Po pierwsze, zmierzone różnice są znacznie mniejsze niż różnice między parametrami dwóch takich samych głośników schodzących z taśmy produkcyjnej, a po drugie, opór zawieszenia, który zmniejsza się pod wpływem "wygrzania", jest i tak niewielki w stosunku do oporu jaki stawia membranie powietrze zawarte w obudowie, więc jest pomijalny - i tak nie ma wpływu na brzmienie. 

Linki do artykułu, a w nim szereg stosownych wzorów matematycznych, obliczeń i wykresów: http://www.audioholics.com/loudspeaker-design/speaker-break-in-fact-or-fiction

Pozostaje jeszcze pytanie, ile to "wygrzewanie" trwa. Według audioholics.com jest to raczej kwestia minut, a nie godzin, tygodni czy miesięcy. Czyli część kolumn może już być "wygrzana" po wyjściu z testów fabrycznych.

Obserwacje na marginesie. Użytkownicy zawsze zauważają pozytywny wpływ "wygrzewania' na dźwięk. Przynajmniej ja nie przypominam sobie opisu, żeby po "wygrzaniu" kolumny grały gorzej. To trochę zastanawiające, bo skoro dźwięk się zmienia, to teoretycznie mógłby się przecież zmienić w kierunku, który słuchaczowi nie odpowiada. Po drugie, nie sposób nie zauważyć, jak wielce pomocne jest istnienie zjawiska "wygrzewania" dla sprzedawców kolumn. To prawdziwe zrządzenie losu. Jeśli kolumny w sklepie nie do końca przypadną kupującemu do gustu, zawsze sprzedawca możne powiedzieć, żeby klient się nie przejmował, bo po tygodniu grania u niego w domu dźwięk się znacznie poprawi. Przy sprzedaży przez internet, też sprzedawca ma łatwiej, bo klient nie jest pewien, czy oddawać produkt, który go nie zadowolił, czy jednak czekać dalej na efekty "wygrzewania się" głośników. A termin zwrotu biegnie.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście nie działa link, ale to akurat nie moja wina, bo wtedy gdy korzystałem z tej strony internetowej to wszystko było OK... Szkoda. Przy okazji, skoro już się wypowiadam... @Kraft'cie drogi, naprawdę poznałem trochę branżę audio... Żaden z szanujących się przedsiębiorców nie pozwoli sobie na wystawienie w ramach Audio Show lub innych tego typu imprez swoich wyrobów nie wygrzewając sprzętu przez paręnaście godzin. Żeby przyspieszyć ten proces niektórzy posiadają "wygrzewarki" (prezentuje taką w artykule)... Ja sam, zanim zacznę słuchać to na godzinę, a nawet dwie włączam system do prądu... Jeśli ktoś nie słyszy różnicy w dźwięku w czasie rozgrzewki i po to.... Hmmm... To bezpiecznika nie "usłyszy" na pewno! 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.optyczne.pl/440.1-Test_obiektywu-Sigma_C_16_mm_f_1.4_DC_DN.html  (to tylko przykład)

Wiem że to inna dziedzina. Ale doskonale obrazuje problem

W ogromnej większości audiofilskich doniesień dominują ładnie dobrane słowa, opowiadania wręcz czasem ;)  i nic więcej

Brak natomiast jest odniesienia do rzeczywistych wyników i ich prezentacji...

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, wpszoniak napisał:

Żaden z szanujących się przedsiębiorców nie pozwoli sobie na wystawienie w ramach Audio Show lub innych tego typu imprez swoich wyrobów nie wygrzewając sprzętu przez paręnaście godzin. 

Ja słyszałem o odwrotnych zachowaniach, że niektórzy producenci kolumn stosują na wystawach audiofilskie okablowanie tylko dlatego, że niejako wymagają od nich tego audiofilscy zwiedzający. Brak takich kabli zmniejszałby szansę na sprzedanie produktu, ponieważ firma nie wpisywałaby się w oczekiwania i wyobrażenia kupujących. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fafniak, tak chodziło mi o polaryzację zasilania, wtyczkę.

@Kraft domagasz się stale wyników pomiarów, a przecież publikowane przez Ciebie testy nie zawierają inf. potwierdzających wystarczającą wrażliwość słuchu testerów, prawidłowość funkcjonowania ich pamięci słuchowej, wypoczęcia itp. Bez tego to tylko zabawa.

To że dzisiaj nie daje się czegoś zmierzyć, nie znaczy że nie będzie to możliwe w przyszłości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wracamy do tego co napisałem wcześniej. Nasza nauka, technika, urządzenia pomiarowe nie jest w stanie zmierzyć audiofilskiej rewelacji? Czyli większość tych teorii opiera sie tylko na subiektywnych wrażeniach odbiorców. Czy tak?

Co to znaczy „wystarczająca wrażliwość słuchu”? Np. Rozróżnianie sygnałów o różnicy 0,2 dB? Czy 0,1 ?

Ale pomińmy to...

W ślepych testach brali udział ludzie otwarcie przyznający się do słyszenia rożnych detali audiofilskiej świata....jeżeli dobrze pamietam 

 

Edytowano przez Fafniak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...