Skocz do zawartości

Testy paneli akustycznych


Gość

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 134
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

5 minut temu, Bartek z Mega-Acoustic napisał:

Przestań się zachowywać jak idiota i szukać dziury w całym. Salon np. 4x8m to 32m2, bardzo popularne we współczesnym budownictwie robienie salonu z kuchnia

Napisałeś, że masz od jednej kolumny do ściany 7 m. 7m + rozstaw kolumn 2 m + do drugiej ściany 1 m to wychodzi 10 m. Zakładając że twój salon nie jest kiszką, to powinien mieć raczej bliżej 100 m2. Ale oczywiście Ty wiesz lepiej. 

Chyba jesteś już zmęczony. więc dziękuję za wyjaśnienia i życzę Ci dobrej nocy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Kraft napisał:

Napisałeś, że masz od jednej kolumny do ściany 7 m. 7m + rozstaw kolumn 2 m + do drugiej ściany 1 m to wychodzi 10 m. Zakładając że twój salon nie jest kiszką, to powinien mieć raczej bliżej 100 m2. Ale oczywiście Ty wiesz lepiej. 

Chyba jesteś już zmęczony. więc dziękuję za wyjaśnienia i życzę Ci dobrej nocy.

Ok jednak brniesz dalej w jakieś bezsensowne dyskusje, a ja nie zamierzam sobie pozwolić na robienie ze mnie idioty. Masz rysunek, rozrysowałem Ci przykładowa sytuację o której mówię, mam nadzieję że teraz zrozumiesz. I po raz trzeci powiem że chodzi o odległość punktu odsłuchowego od dyfuzora. Masz dość popularne ustawienie w salonach, podobne jak u mnie, 32 m2 (trochę mniej niż 100). I tak, w takiej sytuacji dyfuzor na ścianie po lewej absolutnie nie ma sensu. Nawet duży zapas jest w stosunku do tego co mówiłem o odległości od dyfuzora... nawet jakby punkt odsłuchowy był na środku pokoju to dyfuzory na wysokie częstotliwości byłyby nieco mniej efektywne

Screenshot_3.png

PS: aktualnie mieszkam w strefie czasu pacyficznego, więc o moje zmęczenie się nie martw bo raptem 15 na zegarze

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Bartek z Mega-Acoustic napisał:

U Ciebie jak najbardziej  ustroje "za kolumnami" mają sens, bo montuje się je w tzw. punktach pierwszych odbić. U siebie są na tej ścianie pomiędzy kolumnami, jak najbardziej obecne w punkcie odsłuchowym i jest to doskonałe miejsce na ustroje.

Ponieważ Kaka założył odrębny wątek dotyczący Jego sytuacji i pomieszczenia

to proszę o kontynuowanie porad na temat Kaki w Jego wątku , a nie tutaj.
 

Natomiast w bieżącym wątku proszę obu autorów ostatnich kilku wpisów o trochę bardziej wyważone wypowiedzi.
Bartek ma wiedzę zarówno praktyczną jak i teoretyczną, więc po co te kłótnie? Lepiej dać sobie chwilę odpoczynku - w Polsce już mamy weekend ?

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.09.2018 o 16:37, Pboczek napisał:

@wpszoniak i co z tego wyszło?

Oto odpowiedź:

Test paneli akustycznych
Zestaw dyfuzorów Schroedera 1D poszerzony o dwa podłogowe.

Sześć paneli ułożonych na ścianie za głośnikami, przedstawionych w części 5 artykułu zostało uzupełnione dwoma panelami firmy Audioform typu N17.4  (z węższymi kanałami), Ułożyłem je na podłodze w miejscu pierwszych odbić. Byłem ciekawy (co wcześniej nie przyszło mi do głowy) czy zamiana paneli pochłaniająco- rozpraszających (WaveFuser Wood firmy- BlueTone) na typowe panele rozpraszające typu Schroeder 1D dadzą skutek lepszy czy przeciwnie?

Zamieniając panele niczym nie ryzykowałem, bo przedmioty przewidziane do tego testu są moją własnością od paru już miesięcy, a tym samym na wynik testu nie mogły mieć wpływu emocje, które mogą się pojawiać przy okazji zakupów (one najczęściej źle podpowiadają). Wnioski po położeniu paneli WaveFuser Wood  na podłodze w miejscu pierwszych odbić fali akustycznej opisałem w pierwszej części cyklu testów. W międzyczasie przemieniłem adaptację akustyczną ściany za głośnikami z typu DIY na profesjonalną typu Schroeder 1D, co uwidaczniają fotografie tej i pierwszej części testów (http://wpszoniak.pl/portfolio/testy-paneli-akustycznych/). Przypomnę jak wyglądała adaptacja parę miesięcy wstecz:

pomieszczenie_odsluchowe_2017_od_przodu.jpg.a59818bcb89e0ab1bd763a46aa3ed214.jpg

panele_schroeder_09-2018_2_mini.jpg.12c5878f831555efb0db57b3c73f15ec.jpg

Na ścianie tylnej za głośnikami układ paneli przedstawia się obecnie tak i tak się przedstawiał podczas testów:

panel_06-2018_02.jpg.7a8681588738b382f4dbcf88ff069693.jpg

Do testu wybrałem trzy płyty CD: „Rameau: Une Symphonie Imaginaire” w wykonaniu Les Musiciens du Louvre pod dyr. Marc’a Minkowskiego, “Study in Brown” Clifforda Browna i Maxa Roacha oraz Johnny’ego Hartmana “The Voice That Is!” (te trzy płyty są japońskimi reedycjami).

3_plyty_rec_paneli_5.jpg.2f7b52473845541626b52e0bbd5c18e9.jpg

Podobnie jak przy innych testach, ograniczyłem odsłuchy tylko do pojedynczych utworów z każdej z tych płyt. Pierwsza- „Rameau: Une Symphonie Imaginaire” wiele potrafi „powiedzieć” o rozdzielczości i budowaniu sceny muzycznej; “Study in Brown” (płyta monofoniczna) o dynamice, precyzji i niuansowaniu wybrzmień oraz “The Voice That Is!” wskazać powinna na precyzję umiejscawiania instrumentów w scenie muzycznej, różnicowania barwy instrumentów i głosu.
Muszę wytłumaczyć skąd wziął się pomysł podmienienia paneli pochłaniających na rozpraszające, otóż (choć byłem bardzo zadowolony z efektów jakie wnosiły pochłaniacze WaveFuser Wood) przy niektórych płytach podejrzewałem, że podbijają wyższą średnicę na niekorzyść innych zakresów częstotliwości, poza tym zainspirowały mnie informacje jakie odkrywałem czytając o najlepszych pod względem akustycznym salach koncertowych (vide- „ustroje akustyczne (4)”).

Schrodery 1D (N17.4) na potrzeby testów położyłem początkowo w sposób, w którym kanały paneli były sytuowane pod kątem prostym w stosunku do linii bazowej głośników. Jak na fotografii niżej:

panele_schroeder_09-2018_3_mini.jpg.56486193144b0878f19dd53088819383.jpg

  • W utworze „Danse des Sauvages”, z płyty „Rameau: Une Symphonie Imaginaire”, dało się zauważyć, że rozdzielczość wzrosła i tym samym łatwiej można wnikać w grę poszczególnych sekcji orkiestry symfonicznej. Scena znacznie się rozrosła wszerz. Górne rejestry stały się łagodniejsze, mniej agresywne.
  • „George’s Dilemma” z płyty “Study in Brown” rozpoczyna się uderzeniami w szczyt talerza perkusyjnego… Co by nie zmieniać w systemie to bardzo wyraźnie słychać jak różnie te uderzenia mogą być przedstawiane. Barwa talerza zmieniła się na jaśniejszą lecz nie taką, która mogłaby być natrętnie ostrą. Zmieniło się i to, że jeśli wcześniej uderzenia w talerz perkusyjny „ginęły” wśród innych instrumentów pojawiających się wraz z każdą sekundą nagrania, to po zmianie paneli wciąż były na pierwszym planie, aż do czasu solówki Clifforda Browna na trąbce. Ta płyta „działa” na korzyść poprzedniego układu z udziałem paneli pochłaniających w takim samym stopniu co i po zmianie paneli. W każdym z tych układów można było znaleźć plusy i minusy, co oznacza trudny wybór pomiędzy „jednym dobrem i innym dobrem”.
  • Właściwie „The Voice That Is!” wystarczyłby dla wyrokowania czy zmiana prowadzi ku lepszemu czy do gorszego, bo w nagraniach z tej płyty wyraźniej niż w innych „odbijają” się istotne aspekty brzmieniowe systemu audio. W stosunku do układu poprzedniego dźwięk stał się bardziej „dociążony”, instrumenty nabrały „wagi”, okazały się większe, ale jednocześnie nie można było określić brył, zwłaszcza Johnny’ego Hartmana, którego głos rozmywał się pomiędzy głośnikami. Płyta (choć dawała wiele przyjemności podczas jej słuchania) ostrzegała- dokonany wybór jest nieidealny!

W drugim etapie N17.4 obróciłem o 90 stopni w taki sposób, że 8 kanałów było bliżej głośników niż druga część panelu z 7. kanałami (co później- gdy odwróciłem panele o 180 stopni, okazało się bardzo istotne dla prezentacji muzycznej).

panele_schroeder_09-2018_5.jpg.6995a0bcec0a17b753956de33bdeaed9.jpg

W trakcie testów nie byłem osamotnionym słuchaczem- zaczęły się w tej części testów nasze opinie różnić (dały o sobie znać preferencje każdego z nas lub fakt, że siedzieliśmy jednak w innych miejscach- mój kolega w punkcie centralnym, natomiast ja tuż obok, a tym samym nie w punkcie najlepszym z możliwych).

panele_schroeder_09-2018_4_mini.jpg.8088d0d5635dad0059140af6bb685a38.jpg

Kolega uznał, że dźwięk zrobił się naturalniejszy, ja natomiast oceniałem, że mniejsze wypełnienie w harmoniczne słyszę. Nie zatrzymam się na dłużej przy tym ustawieniu, bo obrócenie paneli w sposób przedstawiony na fotografii wyżej (w wyniku obrócenia paneli o 180 stopni) dało spektakularne efekty i zgodę w ocenie obu słuchaczy:

  • Nagrania z „Rameau: Une Symphonie Imaginaire” (przesłuchiwanych było więcej niż jeden utwór) ujawniły, że rozdzielczość nie zmalała w stosunku do pierwszego ustawienia, ale instrumenty nabrały większej masy (zostały jeszcze mocniej „dociążone”) złagodniały górne rejestry, ale i „zaokrągliły się”, wybrzmienia były gładsze.
  • W utworze „George’s Dilemma” z “Study in Brown” uderzenia w talerz już nie były jaśniejsze lecz dźwięczniejsze. Dźwięki stały się lepiej nasycone (bardziej „tłuste”). Clifford Brown na trąbce momentami gra ze specyficznym rozciągniętym vibrato, co wcześniej nie wymuszało na słuchaczu uważniejszego przysłuchiwania, a teraz podziwiałem u tego wspaniałego trębacza finezję, artykulację i melodykę, inaczej rzecz ujmując wcześniej nie zagłębiałem się aż tak bardzo w te niuanse, bo nic mnie do tego mnie przymuszało. Wiele się w takim razie zmieniło!
  • Na koniec- „The Voice That Is!”… Odetchnąłem z ulgą, zadowolony bardzo gdy pojawił się baryton Johnny’ego Hartmana dociążony jak w przypadku ustawienia z fazy pierwszej testów, ale jednak bardzo dobrze uformowany- bryła 3D była taka jakiej sobie życzyłem. Przestrzeń w głąb i wszerz nie pomniejszyła się, ale niektóre instrumenty pojawiać się zaczęły w polu przed głośnikami (co lubię), bo mam wrażenie swojej obecności w czasie sesji z udziałem Hartmana (dla przykładu). Inaczej to opiszę- dźwięki zaczynają „obejmować słuchacza” dzięki czemu nie mam wrażenia, że pomiędzy muzykami i słuchaczem jest pole bezdźwięczne (owszem takie zjawiska są mi nieobce, np. gdy słucham koncertów w dużej sali NOSPR’u, ale przyznam się- nie lubię takiego efektu).

 

Wniosek taki wysnuję:

Nie ma nic lepszego (nie tylko w moim pomieszczeniu, ale zapewne nie we wszystkich przypadkach) ponad panele rozpraszające, ale jak wykazały testy (te wcześniejsze również) usytuowanie ich w przestrzeni oraz i w stosunku do osi głośników mają zasadnicze znaczenie. To, że jestem przekonany do paneli rozpraszających 1D i również 2D nie jest już tajemnicą, bo po prostu idealnie sprawdzają się w pomieszczeniach już wcześniej (i niejako naturalnie) wypełnionych pochłaniaczami: dywanem, półkami ze zbiorem książek, sofą, fotelem i… Nami- słuchaczami. Przy takich wnioskach aż prosi się kojarzenie z tymi najlepszymi salami koncertowymi- Großer Musikvereinssaal, Concertgebouw i Boston Symphony Hall, które przedstawiłem w artykule: „Akustyka sal koncertowych i ich przełożenie na akustykę w warunkach domowych

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Pboczek napisał:

Czyli pochłaniające przed kolumnami zostały wyparte przez rozpraszające i tak zostają.
Czy myślisz już o tym co na suficie?

Tak Piotrze, zostają rozpraszacze! Czułem, że tak będzie i stało się... Na syficie? Pewno, że sie temu przyglądałem, ale mam jednak mały pokój do dyspozycji i... Wstyd się przyznać- nie chcę wchodzić do jakiejś "nory" zamiast pokoju. Jakąś przestrzeń (życiową) muszę zostawić. Zresztą ucierpiałaby estetyka i tak już dużo mam w pokoju "nawtykane"! Znajomy akustyk namawia mnie do próby, ale ja już nie chcę... Wystarczy!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi @Kraft, kiedy ja już o nich zapomniałem to Ty, akurat w moim (ostatnio) ulubionym wątku o nich przypominasz... Jest tu sens jakiś? Niech se mają teorie, bo każdy takie prawo ma, ale tu... No wiesz, tu wolę się z Tobą kłócić lub Bartkiem....

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pboczek, właściwie korzyść mam w każdym aspekcie, bo to jest tak, że jeśli zyskasz na wypełnieniu harmonicznymi to i wszystko co istotne zyskuje- przestrzeń, realność prezentacji, naturalność barw i dynamika (choć nie należy jej mylić z agresywnością jakiej może szukają rock-fani). Jednym z aspektów jest sposób przedstawiania sybilantów... Może być natarczywie ostro lub naturalnie spójnie z charakterem głosu wokalisty. Są takie właśnie aspekty z którymi "walczyłem" latami i dopiero teraz nastąpiło przyśpieszenie w osiąganiu celów jakie sobie wyznaczyłem. Na blogu te kroki są opisywane... W każdym razie wszelkie próby związane z adaptacją akustyczną są tanie w stosunku do innych... Ot choćby kablarskich.

Czym jeszcze zyskała prezentacja? Skoro dźwięki otaczają głośniki to jest szerzej i głębiej.... Wiesz w pewnym momencie przestajesz się zastanawiać (mierzyć cokolwiek) zatapiasz się w tych dźwiękach i słuchasz muzyków... Teraz tak mam (zapewne do następnego eksperymentu udanego)

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na Twoim miejscu spróbowałbym jeszcze zrobić trochę więcej przestrzeni pomiędzy sprzętem a punktem odsłuchowym, rozsunąć wszystko wzdłuż tak, żeby siedzieć dalej od tych dyfuzorów. Wyglądają na dość głębokie, pamiętaj że minimalna odległość od dyfuzora głębokiego na 10 cm to ok 70-80 cm, a tutaj wygląda że jest niedużo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Bartek z Mega-Acoustic napisał:

Wyglądają na dość głębokie, pamiętaj że minimalna odległość od dyfuzora głębokiego na 10 cm to ok 70-80 cm, a tutaj wygląda że jest niedużo.

Bartku, fotografie zawsze fałszują, bo są wykonane obiektywem o ogniskowej 17mm (*1,5)... Od głowy słuchacza do najbliższego punktu skrajnego panelu (od naroża najbliższego sofie) jest dokładnie 119 cm, a od centrum panela 140 cm. Gdyby było inaczej to zapewne nie słyszałbym różnic (poprawię się- nie słyszelibyśmy, bo nie ja sam testy robiłem) po przekręcaniu paneli co 90 stopni kątowych. Dziś ponownie nimi kręciłem, bo efekty nie dają mi spokoju...

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, jeżeli aplikujesz tylko po jednym dyfuzorze w punkt to najlepsze efekty powinny być w momencie umieszczenia ich z osią skierowaną w kierunku słuchacza, tak krzywo wzdłuż głośników... żeby "prawidłowo" zmieniać fazę sygnału tak jak było to liczone i planowane w danym rozpraszaczu i tak jak się je testuje. Położenie wzdłuż jest nieco bez sensu, bo jakby zredukować to do jednej płaszczyzny  albo nawet szerokości głowy, to fala " zalicza" jakby tylko kilka studzienek. A jak jest"w poprzek" to wszystkie. Żeby było w pełni w poprzek to musi być pod kątem zgodnie z linią prostą słuchacz-głośnik :D

Dlatego też, moi mili, w punktach tego typu tj. sufit/podłoga (chociaż oczywiście podłogi używa się bardzo rzadko) powinno montować się dyfuzory 2D albo 1D skręcone (jeszcze rzadsze zjawisko bo słabo wyglądają ^^ ), dla których kąt padania fali ma mniejsze znaczenie. Na ścianach bocznych, na tej samej wysokości, 1D czy 2D nie ma praktycznie znaczenia

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Bartek z Mega-Acoustic napisał:

... Żeby było w pełni w poprzek to musi być pod kątem zgodnie z linią prostą słuchacz-głośnik 

...w punktach tego typu tj. sufi/podłoga (chociaż oczywiście podłogi używa się bardzo rzadko) powinno montować się dyfuzory 2D albo 1D skręcone 

Masz racje, tu dyskutować nie zamierzam, ale zapewne mnie rozumiesz, że to kompromis pomiędzy dźwiękiem, a estetyką (albo możliwościami lokalowymi). Tak czy siak, byłem w szoku (przepraszam- BYLIŚMY) gdy efekty usłyszałem (USŁYSZELIŚMY) nawet tak niedoskonałego usytuowania (a może to właśnie dzięki tej niedoskonałości? Wiem- mogłem to sprawdzić.... Hmmm, jestem strasznie leniwy)
À propos tego co w dalszej części napisałeś- "podłogi używa się bardzo rzadko"... Japończycy mają inne pomysły:

ankh-6_1.thumb.jpg.12900b591a6dc5623011bf24fb335d76.jpg

ankh-2_6.jpg.0b0b5b3a5d184d9daf675b71ba88510f.jpg

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem już wielokrotnie te kratki, szczerze mówiąc wątpię w niesamowite działanie tak samo jak w te japońskie rury od papieru w rogach - działać coś pewnie działają, ale na pewno tylko z częściowa jakością jaką dałby pełnoprawny, solidny dyfuzor. Ale jak widzisz - skierowane są zgodnie z tym co mówiłem :P a na tym zdjęciu bardziej razi mnie ta goła ściana z tyłu

Zazwyczaj testów nie robimy bo i stan magazynowy mamy bardzo mały i ciągłą rotację gratów, ale wysłałem zapytanie do fabryki czy coś się znajdzie. Daj znać czy byłby zainteresowany położyć na podłogę coś takiego, ciekawy jestem wtedy jak będziesz tym kręcił i jaka może być różnica. Głębokość się zgadza, szerokość studzienki też zbliżona bo 2 cm, tylko sekwencja inna bo ten jest QRD29

DSC_9139_web.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Bartek z Mega-Acoustic napisał:

Widziałem już wielokrotnie te kratki, szczerze mówiąc wątpię w niesamowite działanie tak samo jak w te japońskie rury od papieru w rogach - działać coś pewnie działają, ale na pewno tylko z częściowa jakością jaką dałby pełnoprawny, solidny dyfuzor. Ale jak widzisz - skierowane są zgodnie z tym co mówiłem :P a na tym zdjęciu bardziej razi mnie ta goła ściana z tyłu

Bartku, dopóki nie sprawdzimy (a nie sprawdzimy, bo chyba tylko dwa sklepy japońskie te ustroje sprzedają) to trudno orzec jaki dają skutek. Jeśli potrafią czymś podobnym obsłużyć festiwal muzyki z epok wczesnych to chyba działa.... 

www_tokyo-harusai_com.jpg.52f9d403f20e694cefba21fa36323203.jpg

... warto sprawdzić, takie jest moje zdanie.
 

16 minut temu, Bartek z Mega-Acoustic napisał:

Zazwyczaj testów nie robimy... Daj znać czy byłby zainteresowany położyć na podłogę coś takiego, ciekawy jestem wtedy jak będziesz tym kręcił i jaka może być różnica. 

Oczywiście... Jestem bardzo zaciekawiony, tym bardziej, że ostatnio bardzo mnie intryguje fakt ich wpływu (dużego....). Proponuję Ci wspólną sesję.... Co Ty na to?

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja napiszę na priv.

Wracając do kratek, to jak zauważysz w pierwszym poście nie napisałem, że to "nie działa", ale działa znacznie słabiej niż standardowy dyfuzor i to raczej fakt. Zresztą szczerze mówiąc, spróbuję kiedyś policzyć taki dyfuzor, może nawet wyprodukować... produkcja tego może być śmiesznie łatwa, więc i cena będzie śmiesznie mała. Zobaczymy co się da zrobić. Przede wszystkim one są dość niskie, więc wpływ raczej tylko na wysokie częstotliwości...

a co mi tam, nie chce mi się liczyć własnych rzeczy to spróbuję to policzyć :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.09.2018 o 17:58, wpszoniak napisał:

Tak Piotrze, zostają rozpraszacze! Czułem, że tak będzie i stało się... Na syficie? Pewno, że sie temu przyglądałem, ale mam jednak mały pokój do dyspozycji i... Wstyd się przyznać- nie chcę wchodzić do jakiejś "nory" zamiast pokoju. Jakąś przestrzeń (życiową) muszę zostawić. Zresztą ucierpiałaby estetyka i tak już dużo mam w pokoju "nawtykane"! Znajomy akustyk namawia mnie do próby, ale ja już nie chcę... Wystarczy!!!

Ale na zdjeciach, moze to tylko wyglada, wyglada ze pochlaniajace (te co byly przed tem) tam i leza, tylko na nie polozyles rozproszacze? A wiec zostaja obydwa? Jeden na drugim ulozone? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, kaKa napisał:

Ale na zdjeciach, moze to tylko wyglada, wyglada ze pochlaniajace (te co byly przed tem) tam i leza, tylko na nie polozyles rozproszacze? A wiec zostaja obydwa? Jeden na drugim ulozone? 

Tak, ten pochłaniacz stał się podstawką. Zapewne jakiś wpływ jest... Sprawdzę to jutro lub pojutrze. Póki co bardzo mi się podoba ta przentacja i dlatego nie ciągnie mnie do zmian, jednak zawsze może być lepiej, prawda ?

 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natrafiłem na ciekawą teorię, która odnosi się bezpośrednio do ostatnich eksperymentów kolegi @wpszoniak-a. Ponoć pierwsze odbicia od ścian bocznych nie są takim problemem, jak się zazwyczaj sądzi. Wręcz przeciwnie. Mogą one korzystnie wpłynąć na poszerzenie sceny stereo. Z badań opublikowanych w pracy "The Detection of Reflections in Typical Rooms, ” (Olive, Sean E., Toole, Floyd E.) wynika, że słuchacze podczas testów preferowali odsłuch z odbiciami bocznymi. Z drugiej strony, z pracy “Measuring Audible Effects of Time Delays in Listening Rooms” Davida Clarka ma ponoć wynikać (pracy tej nie znam w całości), że problemem są odbicia od płaszczyzn horyzontalnych i te są odbierane negatywnie. Jeśli to wszystko prawda, to rozpraszacze na podłodze i suficie mają większy sens niż na ścianach bocznych.

Na koniec osobista refleksja. Chyba już o tym wspominałem, ale podobne wnioski wyciągam z odsłuchu mojego pomieszczenia. Też odnoszę wrażenie, że nietłumione boczne pierwsze odbicia nie stanowią w nim problemu. Sprawa wymaga jednak u mnie dalszych eksperymentów.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kraft, to czekam (czekamy) na Twoje wnioski wyniesione z eksperymentów w swoim pokoju odsłuchowym. Wiesz.... te panele, które sam sonie zresztą robiłem wiszące na ścianie są tak sprytnie zrobione (tu się pochwalę), że mogę je przesuwać gdzieś w zakresie 10 cm zbliżając duży panel do głośników lub przeciwnie. Niby nie dużo, ale różnicę słyszę. Natomiast panel mniejszy jest na jednym haku, ale otwór w panelu zrobiłem nie w punkcie centralnym, więc gdy nim obracam to nie dość, że ustawienie kwadratów jest różny to i mimośród powoduje, że całość przesuwa się w górę i dół i na boki. I tu też różnice jakie to przesuwanie powoduje słyszę... Naprawdę, to co ostatnio opisywałem to tylko koniec (albo prawie koniec) drogi jaką przeszedłem a przecież był kiedyś jakiś początek... A on był okropny! Prawie płakałem (nie ze szczęścia), jak słyszałem efekty.
Niestety- moje doświadczenia audiofilskie nie były pasmem samych dobrych wyborów, frycowe zapłaciłem!

akustyka_u_mnie.jpg.570b8680c41860208c9a5df0e88d6a3d.jpg

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze eksperymenty z ustrojami na podłodze przeprowadziłem już dawno. Uważam je za udane. W moim przypadku zastępowały one niejako dywan, którego nie posiadam. To już spekulacja, ale możliwe, że dodatkową zaletą stosowania ustrojów na podłodze może być ograniczenie "grania" podłogi pobudzanej przez kolumny. Ciężki dywan pewnie niweluje to zjawisko, ale przy moich gołych panelach, obawiam się, że podłoga może dodawać coś od siebie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kraft, to popatrz na to co Japończycy nawyrabiali... (fotka wyżej). Nie wiem czy to tylko fotografia pomieszczenia gołego dla przedstawienia paneli drabinkowych czy rzeczywisty pokój, ale jednocześnie na blogu zamieściłem fotografie studia nagrań.... Gdzie tam są jakieś dywany? Ja mam podwójną grubą wykładzinę dywanową, więc nie mam jak sprawdzić "co by było gdyby". Ale skory Ty masz gołe twarde panele to masz szansę. Namawiam na eksperymenty tym bardziej, że tu nie trzeba niczego mocować, przylepiać i takie tam.... Bardzo wygodny to test!

ags.jpg.9dfbd2fcc68d2ec86bc051559270fead.jpg

 

 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.




×
×
  • Utwórz nowe...