Skocz do zawartości

Szkiełko i ucho, czyli obiektywnie o audio


Kraft

Recommended Posts

17 minut temu, MariuszZ napisał:

Podobnie jest w audio. Ekran na przewodach sam z siebie niewiele wnosi do jakości, ale jak dołożysz, bawełnę, filtry na wejściu, ekranowanie traf, ferryty, odsprzeganie, porządek w kablach, podstawki antywibracyjne, panele akustyczne i poprawisz inne drobne sprawy to efekt mile Cię zaskoczy, mimo, że każda z tych czynności rozpatrywana indywidualnie niewiele wnosi 😉

 

Nie ma tu żadnej synergii, To jest zapożyczenie ze świata mechanistycznego. Jeśli coś nie wpływa w danym przedziale wartości i masz dziesięć takich miejsc z nic nie wnoszącymi fluktuacjami to się nie sumuje. Za każdym razem dodajesz zero. To magiczne myślenie często występujące świecie audio voodoo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, MariuszZ napisał:

ale jak dołożysz, bawełnę, filtry na wejściu, ekranowanie traf, ferryty, odsprzeganie, porządek w kablach, podstawki antywibracyjne, panele akustyczne i poprawisz inne drobne sprawy to efekt mile Cię zaskoczy, mimo, że każda z tych czynności rozpatrywana indywidualnie niewiele wnosi 😉

Jesli wydajemy zarobione pieniadze na w/w akcesoria to sa tylko dwie opcje.

- nie słyszymy różnicy i efekt jest odwrotny niż proponujesz (miłe zaskoczenie), co doprowadza po "wygrzaniu sie akcesoriów" do...... (patrz druga opcja)...

- słyszymy różnicę (nawet jesli jej nie ma), bo to nie możliwe by roznicy nie było, a posiadamy jedyny taki "miernik" czyli mózg, który potrafi sobie "dopisać" wrażenia (placebo). 

 

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Chyba Miro 84 napisał:

 mózg, który potrafi sobie "dopisać" wrażenia (placebo). 

 

Mózg potrafi wyłącznie kreować po prostu wszystko (a nie tylko dopisywać,) co jest przynajmniej świadomym perceptem. Tak po prostu działa.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszczę wszystkim którzy po zmianach typu "złoty bezpiecznik" realnie słyszą poprawę znaczna w dzwieku. Posiadając minimum wyobraźni mozna sobie stworzyć system marzeń. Wystarczy sobie wkręcić ze "coś" poprawia dźwięk i..... juz mózg widzi "dzwieki lepszego sortu".... naprawde zazdroszczę....

High-end na wyciagniecie ręki...

 

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Kraft napisał:

Różnice między 1 a 10 rozpoznamy bez kłopotu nawet bez synergii.

Ale między 1, a 2 już niekoniecznie. Wszystko zależy od rozdzielczości układu rozróżniającego i punktu odniesienia. Jeżeli gasnące wybrzmienia instrumentu w jednym systemie trwają dwie sekundy, a w innym słyszysz ćwierć sekundy, na tych samych kolumnach to co może być przyczyną? 

Jeżeli te wybrzmienia są na poziomie szumu systemu to usłyszysz tylko te ponad szumem. Obniż kilka dB poziom szumu i będziesz słyszał je w pełnej krasie. Czasami wystarczy 1 dB, a czasami potrzeba więcej. 

25 minut temu, Bogusław Kożyczkowski napisał:

hmm.. jeśli mój mozg jest kreatywny, to co z waszymi jest nie tak?

To dobre pytanie. Bo nawet gdyby było tak, że część informacji jest przez jednego dopisywana, to działa też w drugą stronę i część informacji może być  u drugiego wymazywana. Szczególnie gdy ktoś jest zabetonowany w swoich poglądach i nie dopuszcza myśli, że może być inaczej 😉 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tak jest ze wszystkim. Chyba taki bardziej dobitny przykład to false memory syndrome występujący u każdego.

19 minut temu, MariuszZ napisał:

Bo nawet gdyby było tak, że część informacji jest przez jednego dopisywana, to działa też w drugą stronę i część informacji może być  u drugiego wymazywana.

Nie. Sygnały (nieuświadomione percepty) ze sobą konkurują. To jest nieustanny napływ różnego rodzaju informacji. Z tym, że to nie są informacje takie jakie je postrzegamy świadomie. Te co postrzegamy to już są gotowe i złożone. Uświadomione percepty. Kształt jaki przyjmują (czyli czy "słyszymy" takie, a nie inne różnice) są wynikiem np. konkurencji o uwagę. Jest wiele czynników wpływających na to co w końcu zostaje przez nas zauważone czyli co staje się uświadomionym perceptem. Każdy taki percept jest wykreowany. Ludzie mają tendencje myślenia o percepecji z ukrytym założeniem o istnieniu tzw. homunculusa.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psychologia jest dobra do czasu jak wykorzystują ją ogólnie pisząc sceptycy, którzy nie dopuszczają możliwości usłyszenia wpływu przewodów czy innych gadżetów audio na zmiany brzmienia. 

Jednak jak wspomniałem w jakimś wątku o odczulaniu sensorycznym (desensitization), w tym na bodźce słuchowe, w kontekście ślepych testów to prawdy psychologiczne zaczęły być podważane 😉

Można dyskutować i pisać doktoraty na temat homunculusów ale nic nie zastąpi zdrowego rozsądku, logiki i doświadczeń. Wiele spraw można wyjaśnić nie odwołując się do psychologii. Wystarczy próbować i słuchać. Poza tym jakie to ma znaczenie jak to się dzieje, że słychać. Ważne, że doświadczający tego zjawiska ma z tego radość. Po co ją psuć wmawiając mu, że jest "chory" psychicznie i ma urojenia lub inne omamy tłumacząc naukowymi teoriami, które tak po prawdzie wszystkiego nie wyjaśniają. Ludzie tego nie lubią 😉 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MariuszZ napisał:

Psychologia jest dobra do czasu jak wykorzystują ją ogólnie pisząc sceptycy, którzy nie dopuszczają możliwości usłyszenia wpływu przewodów czy innych gadżetów audio na zmiany brzmienia.

Nie wiem skąd się tu wzięła psychologia. To są podstawy neurobiologii.

 

 2 minuty temu, MariuszZ napisał:

Można dyskutować i pisać doktoraty na temat homunculusów ale nic nie zastąpi zdrowego rozsądku, logiki i doświadczeń.

Podpieranie się w argumentacji zdrowym rozsądkiem, logiką czy doświadczeniem jest zwykłym zabiegiem erystycznym mającym przykryć ignorancję i magiczne myślenie.

 

 2 minuty temu, MariuszZ napisał:

Wystarczy próbować i słuchać. Poza tym jakie to ma znaczenie jak to się dzieje, że słychać. Ważne, że doświadczający tego zjawiska ma z tego radość. Po co ją psuć wmawiając mu, że jest "chory" psychicznie i ma urojenia lub inne omamy tłumacząc naukowymi teoriami, które tak po prawdzie wszystkiego nie wyjaśniają. Ludzie tego nie lubią 😉 

To już jest taki bełkot, że trudno się odnieść. To jakieś mętniactwo. Ale rozumiem, że bez tego nie byłoby audio voodoo.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wyobrażasz sobie Mariusz jak się cieszę, ze otwozyleś swój mind. Te kilka lat wojen na forum jednak ma swój skutek. Ty, Tomek ciekawe kto jeszcze :).

najbardziej mnie jednak cieszy, ze do swoich wniosków dochodzisz sam.

w tym wszystkim jednak nie wolno się pogubić. Słuchamy muzyki Panowie nie szumów;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, audiowit napisał:

Słuchamy muzyki Panowie nie szumów;).

Tylko jak słuchać jak szumi ;) Cieszy mnie, że dostarczyłem chociaż jednemu forumowiczowi trochę uciechy hehe. Czasami się to udaje ale coraz gorzej z tym. Jeżeli chodzi o otwieranie się to różnie u mnie z tym bywa. Wielu spraw nie rozumiem, trudno o rzetelne informacje, a niestety "kontrowersyjne" dyskusje, które powinny służyć rozwijaniu się prowadzą do konfrontacji poglądów "ostrą amunicją".

Dobrze, że są tu również wątki merytoryczne, bez forsowania światopoglądowych postaw. To tam zaszyte informacje służą takim jak ja, nie mającym totalnie spolaryzowanych poglądów i jakieś braki w szeroko pojętej wiedzy dotyczącej audio tematów.

Od 3 dni zaczytuję świetny watek o DL i REW. Żałuję, że przez brak świadomości o zjawiskach akustycznych przegapiłem ten temat, bo powinien być w zainteresowaniu każdego początkującego audio hobbysty. Nadrabiam mimo to, próbuję i testuję przedstawiane tam doświadczenia i pomiary mimo, że jeszcze jakieś 15 stron do końca tematu mi pozostało. Jak uda mi się przebrnąć temat pewnie się tam uaktywnię trochę, bo im więcej przyswojonej wiedzy, tym więcej pytań na które samemu trudno znaleźć odpowiedzi. 

Muzyki oczywiście słuchamy. Ostatnio nawet chyba za często 👍

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Na szczęście ten marketingowy tekst szybciutko zdebunkowano. :) Zalecono nawet retrakcję artykułu jako metodologicznie wadliwego. :)

No, ale czego się spodziewać po artykule producenta audio.
"...
but this article is a disaster from a technical standpoint. I have asked the author to consider retracting it. It is the only reasonable things to do."
"The method used for impedance measurement of the cable was inherently flawed period, and certainly for the frequency range of interest."

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Znowu przybłąkał się na forum temat "problemów" związanych z jitterem i audiofilskich sposobów na "radzenie" sobie z nimi.

Jednym z nich jest podobno wpięcie w tor Jitterbuga. Czy faktycznie to coś daje? Nie mówię o odsłuchach (tu zazwyczaj daje;), ale o pomiarach. Czy po przepuszczeniu przez takie urządzenie jitter rzeczywiście się zmniejsza? Wątpliwe. Pomiary Amirm z www.audiosciencereview.com nie potwierdzają poprawy (ani nawet pogorszenia - nic się nie dzieje).

i-2C3hPFv-XL.thumb.png.9ce72b4e3a46548317454b562a3a13b0.png

 

https://www.audiosciencereview.com/forum/index.php?threads/digital-audio-jitter-fundamentals.1922/#post-50607

 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.12.2020 o 16:15, Junoxe napisał:

Bo chcą. :)

No niezupełnie. Nigdy specjalnie nie wierzyłem w zbyt wielki wpływ przewodów na zróżnicowanie brzmienia. Po zainwestowaniu nie tak dawno w przyzwoity wzmacniacz i kolumny głośnikowe, postanowiłem również wymienić przewody głośnikowe, bo miałem stare byle jakie "marketowe". Przed zakupem dość sceptycznie podchodząc do sprawy postanowiłem sprawdzić czy różne przewody mają jakiś wpływ zróżnicowanie brzmienia . Dzięki uprzejmości lokalnego salonu audio wypożyczyłem kilka różnych kompletów przewodów głośnikowych (2 x 3 mb). Ku mojemu zdziwieniu każdy przewód dawał wyraźne różnice w brzmieniu, które słyszałem np.

Kimber 4VS - brzmienie z bardzo podbitym basem i zarysowaną wysoką górą pasma, ale za to z mocno wyciętymi średnimi tonami.

Cardas 101 - ładne naturalnie brzmiące ciepłe brzmienie basu i  środka, ale za to wycofane matowe soprany

Dali Connect SC RM230C-  trochę mniejszy bas niż Cardas, jaśniejszy środek pasma  i wyraźna góra

MasterFlex Silver - jasny środek i góra, mało basu.

Jako muzyk mam dość wrażliwy i "wyrobiony" słuch i różnice w brzmieniu na różnych przewodach słyszałem bardzo wyraźnie, ale chcąc być pewnym wyboru, zaprosiłem kolegę, również muzyka i niczego mu nie mówiąc i nie  sugerując powtórzyłem test ze zmianą przewodów. Ocena odsłuchowa kolegi była dokładnie identyczna z moją. Różnice były słyszalne nawet przy zmianie wtyków typu banan z pozłacanych na posrebrzane, albo ich całkowite pominięcie na tym samym przewodzie.

Tak wiec nie jest tak, że przewody nie różnicują brzmienia. Różnicują i to wyraźnie pod dwoma warunkami, sprzęt musi być odpowiednio wysokiej jakości, by różnica w przenoszonym paśmie była słyszalna, a po drugie człowiek musi mieć zdrowy, nie zniszczony oraz odpowiednio wrażliwy słuch. I na koniec dodam jako ciekawostkę, że pokrywa się to z moimi muzycznymi doświadczeniami. Np. profesjonalni muzycy grający na instrumentach dętych doskonale wiedzą, że stop metalu z jakiego wykonana jest np. trąbka albo saksofon ma wpływ na brzmienie. Ba, wpływ na brzmienie ma nawet to czym pokryty jest instrument. Instrumenty pozłacane pokryte lakierem mają brzmienie ciemniejsze, te same modele o powierzchni posrebrzanej mają brzmienie wyraźnie jaśniejsze.

Podsumowując. To, że ktoś nie słyszy różnic, to jeszcze nie znaczy, że ich nie ma. :)

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greg235, dziękuję za ten wpis. Wszystko jest prawdą, co piszesz.

Różnic nie należy doszukiwać się w wysokich, niskich itd to dobre dla laików tylko bardziej globalnie. Wazne jest zeby uchwycić właściwy balans tonalny co umożliwia przyzwoita elektronika i jej dobry dobór. Niestety niskiej klasy sprzęt nie pomaga w wychwycenia różnic.

A jeśli chodzi o kable zasilające, też namawiam na próby. Zmiany są innego rodzaju i mają inny charakter ale nie będę uprzedzał. Życzę dobrej zabawy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie, jeśli brak uzasadnienia fizycznego to należy być sceptyczny co do samych objawień, a nie tylko ich natury.
Jeśli przewody spełniają normy, są poprawnie wytworzone i przewodzą bez ubytków w częstotliwościach słyszalnych to nie powinny się różnić. Jeśli słuchający mimo wszystko słyszy różnice, których nie ma w zakresie działania ludzkiego słuchu, to przyczyny należy szukać w percepcji.
Jedyne o czym słyszałem, to tak skonstruowane kable, które nie przewodzą najwyższych słyszalnych dla człowieka częstotliwości, stwarzając wrażenie stosunkowo większego udziału częstotliwości niższych. Ale wtedy są wadliwe.
 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...