Skocz do zawartości

Nowy zestaw stereo do 5tys.


Nowy123

Recommended Posts

Dlatego też trochę obawiam się tego c338 że nie będę miał możliwości żadnej korekty tonów a może być potrzebna przy cichych odsłuchach.

A tak wogóle to cieszę się, że tyle osób chetnie się angażuje i udziela na tym forum. Dużo ciekawych rzeczy się dowiedziałem. 

Edytowano przez Nowy123
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

338 moim zdaniem nie do końca zagra dobrze cicho. Nawet jeśli kolumny na to pozwolą. Nie ta klasa zasilania.

Co do kolumn to ja spotkałem się z takimi które po rozkręceniu mają potężny bas a przy niskim poziomie praktycznie wogole. Więc nie tędy do końca droga. 

Przykład: tannoy z koncentrykiem.

Na ciche słuchanie olbrzymi wpływ ma także akustyka. Mody pomieszczenia i te sprawy. 

Piotrek

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Nowy123 napisał:

Dlatego też trochę obawiam się tego c338 że nie będę miał możliwości żadnej korekty tonów a może być potrzebna przy cichych odsłuchach.

 

Coś tam jednak można skorygować. C338 ma funkcję o nazwie Bass EQ, czyli podbicie niskich tonów. Może do cichego słuchania się nada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, tomek4446 napisał:

MobyDick , uwielbiam jak ktoś pisze, jak się POWINNO słuchać muzyki :) To tylko krok od tego JAKIEJ MUZYKI POWINNO SIĘ SŁUCHAĆ :) 

A swoją drogą nie mając porównania z koncertem na żywo, skąd do cholery mam wiedzieć z jaka głośnością, dynamiką grał np. taki Snowy White, i czy czegoś nie schrzanił realizator podczas nagrania ? :)

Pierwsza bzdura to że jak głośno powinno słuchać muzyki niema absolutnie nic wspólnego z tym jakiej muzyki masz słuchać. Aby wiedzieć jak głośno gra określony instrument na żywo lub jak głośno śpiewa na żywo wokalista , nie musisz iść na koncert określonego muzyka lub wykonawcy. Zaręczam Ci że prawdziwe instrumenty muzyczne z zasady nie grają bardzo cicho. Jeśli komuś muzyka towarzyszy cicho w jego życiu nie nazwał bym tego słuchaniem muzyki. Robienie tła to inna sprawa. Druga bzdura jest uważanie ze potrzeba dużej mocy do słuchania czegoś co jest cicho nagrane, bo t tak jak byś potrzebował koniecznie kontenerowca do przewozu paczki zapałek. Po prostu miałeś do czynienia z kiepskimi wzmacniaczami. Może powinieneś wybrać się do studia nagrań aby się przekonać że nigdy muzyki nie miksuje się gdy ona cicho gra. A przynajmniej znacząco ciszej niż jest wykonywana. To tak jakbyś oczekiwał ze operacja na otwartym sercu powinna być przeprowadzona przy przygaszonych świecach. Faktem jest że najlepsze wzmacniacze z zasady nie posiadają regulatorów barwy, bo jeśli ktoś ich potrzebuje , to znaczy że nie jest mu potrzebny naprawdę dobry wzmacniacz. Nie przeczę że czasem regulacja barwy się przydaje. Jej użycie jest zwykle potrzebne gdy właśnie mamy problem z tym że coś gra nie tak jak powinno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, S4Home napisał:

Na ciche słuchanie olbrzymi wpływ ma także akustyka. Mody pomieszczenia i te sprawy.

Piotrek jak zwykle masz rację :) , wpływ ma jeszcze sporo elementów, choćby realizacja samego nagrania czy ustawienie kolumn.

21 minut temu, Nowy123 napisał:

Dlatego też trochę obawiam się tego c338

Dla mnie C338 to zabawka z mnóstwem funkcji ( patrz licencji), za które się płaci zamiast za podzespoły odpowiedzialne za jakość dźwięku.

Wiem , że wybór sprzętu audio nie jest prosty, bo zawsze chcemy mieć i super dźwięk i zarazem wszystkie media. Moja rada jest taka : najpierw normalny wzmacniacz bez bajerów, a potem dokupienie odtwarzacza sieciowego lub Raspbbery Pi 3 B+.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MobyDick napisał:

Pierwsza bzdura to że jak głośno powinno słuchać muzyki niema absolutnie nic wspólnego z tym jakiej muzyki masz słuchać.

MobyDick nie chcę wchodzić z Toba w polemikę , ale nie czytasz ze zrozumieniem . Ja zareagowałem na użyte przez Ciebie słowo POWINNO , które sugeruje jedyną słuszną drogę do prawidłowego słuchania. Bo jak ktoś ma małe dzieci i nie może wieczorem słuchać na poziomie głośności koncertu w filharmonii , to właściwie w ogóle nie powinien , bo słucha nie PRAWDŁOWO. 

17 minut temu, MobyDick napisał:

Zaręczam Ci że prawdziwe instrumenty muzyczne z zasady nie grają bardzo cicho.

Od 10-ciu lat mam karnet do Filharmonii Łódzkiej i wiem jak brzmią instrumenty, a i w Metropolitan Opera się bywało , co prawda na "przedpołudniówkach" ale zawsze :)

24 minuty temu, MobyDick napisał:

Po prostu miałeś do czynienia z kiepskimi wzmacniaczami.

Tego nie wykluczam.

25 minut temu, MobyDick napisał:

 Faktem jest że najlepsze wzmacniacze z zasady nie posiadają regulatorów barwy, bo jeśli ktoś ich potrzebuje , to znaczy że nie jest mu potrzebny naprawdę dobry wzmacniacz.

Oczywiście wszyscy posiadacze wzmacniaczy zintegrowanych tudzież dzielonych posiadających gałeczki : bas, średnie, wysokie nabyli je , bo nie potrzebowali " naprawdę dobrego wzmacniacza" :) A tak a'propos jakieś przykłady tych dobrych?

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A chodziło o to że rozdzielczość dźwięku niema nic wspólnego z jego mocą. Często wzmacniaczy o bardzo dużych mocach nie da się słuchać gdy grają cicho. To jest częste zjawisko. Podzielenie źródła dźwięku na osobny wzmacniacz i dodatkowe klocki w tym budźcie sprzyja gorszej jakości samego wzmacniacza. Jeśli ma to się odbić na np. gorszej jakości kolumn to będzie gorzej. Jeśli chce się wydać więcej to również warto zastanowić się nad lepszym wydaniem większej ilości gotówki. Myślę ze lepiej pomyśleć o lepszych kolumnach niż o przeznaczaniu większej kwoty na elektronikę, bo jakiemuś wielbicielowi ogromnych mocy wzmacniacz wydaje się zabawką. Zapewne z pozycji niejednego kierowcy TIRa Ferrari F40 wydać się może zabawką.

Kiedy ktoś ma małe dziecko i nie może posłuchać muzyki to może mu ona towarzyszyć cicho lub może jej posłuchać na słuchawkach :) .

Niektóre małe dzieci lubią głośną muzykę :D . Czasem warto to sprawdzić. Znane sa przypadki gdy dziecko usypia najlepiej przy włączonym odkurzaczu lub przy głośnym heavymetalu :) .

 tomek4446 Zapewne Audionote Ongaku uznasz za kiepski wzmacniacz.

Edytowano przez MobyDick
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, MobyDick napisał:

A chodziło o to że rozdzielczość dźwięku niema nic wspólnego z jego mocą.

Pozwolisz , że się nie do końca zgodzę , jak podłączyłem R-N602 do Dali Grand to jakby to powiedzieć , nie było z rozdzielczością najlepiej :) 

No ok. odłóżmy złośliwości , zgodzisz się, że decyduje wszystko : nagranie płyty, źródło, wzmacniacz ,kolumny , akustyka i dlatego zabawa w audio jest tak trudna , szczególnie jak chwilowo nie mamy na zbyciu 100 000 euro na wzmacniacz.

3 godziny temu, MobyDick napisał:

 A swoją drogą nie słuchałem, więc się nie mogę wypowiedzieć na jakim poziomie ta maszyna gra. A wracając na ziemię , pisząc " zabawka" nie chciałem nikogo urazić , po prostu czasem warto zadać sobie pytanie o priorytety. Czy będziemy kontynuować poszukiwania " swojego grania" i zmieniać klocki i tu warto się zastanowić czy wzmacniacz z funkcjami czy może bez ale lepszy dźwiękowo. Czy wystarczy nam, że włączymy muzykę, bo lubimy ją po prostu słuchać i ma nam towarzyszyć w życiu codziennym, a to jak szeroką scenę i detaliczność uzyskamy z naszego sprzętu mamy gdzieś. Szanuję wszystkich którzy słuchają muzyki z czegokolwiek aby była jasność. 

4 godziny temu, MobyDick napisał:

Zapewne z pozycji niejednego kierowcy TIRa Ferrari F40 wydać się może zabawką.

MobyDick , skąd ty bierzesz te porównania ? :)  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, tomek4446 napisał:

Pozwolisz , że się nie do końca zgodzę , jak podłączyłem R-N602 do Dali Grand to jakby to powiedzieć , nie było z rozdzielczością najlepiej :) 

I jaki to ma związek z mocą ? Taki że podłączony R-N602 do Dali Grand dało mało rozdzielczy dźwięk ?

Jeśli podłączysz bardziej rozdzielczy wzmacniacz o mniejszej mocy niż R-N602 to wyjdzie że większa moc prowadzi do słabszej rozdzielczości.

Na tej zasadzie można przyjąć że jeśli ktoś zjadł 2 jabłka i potem złamał nogę. Wtedy to świadczy o tym że jedzenie jabłek prowadzi do łamania się nóg.

21 minut temu, tomek4446 napisał:

MobyDick , skąd ty bierzesz te porównania ? :)  

Widzisz :) jak toś pisze ze trzeba mu więcej mocy aby usłyszeć lepiej coś cichego to widzę że mam do czynienia z kimś niespełna rozumu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, MobyDick napisał:

Widzisz :) jak toś pisze ze trzeba mu więcej mocy aby usłyszeć lepiej coś cichego to widzę że mam do czynienia z kimś niespełna rozumu.

Co prawda zawsze twierdziłem , że inwektywami posługują tylko słabi, więc proponuje zakończyć te słowne zmagania.

Opisałem , fakt z którym się spotkałem ( autopsja w czystej postaci :)),a więc nie zmieniając kolumn ani źródła, jak również przedwzmacniacza ( CX-1000) zmieniłem tylko końcówkę mocy, z Vincenta SP-331 na Yamahę MX-1000. Przy cichym odsłuchu miałem słyszalne całe pasmo , mogłem to wielokrotnie sprawdzić bo obydwie końcówki miałem jeszcze przez pół roku. Aby sprawdzić czy aby nie jestem " kimś niespełna rozumu" odłączyłem właśnie MX-1000 i podpiąłem BC Acoustique EX-502 i sytuacja ta sama, przy " Private Investigation " Dire Straits bas praktycznie zniknął ( ciche słuchanie). MobyDick , nie będę się spierał do upadłego , że tak się dzieje, bo to wina słabszej końcówki , ale gdyby moc nie miała znaczenia to wszystkie wzmacniacze by miały max. po 10 W. Proponuję w tym wątku zakończyć tą dysputę. 

56 minut temu, Nowy123 napisał:

Uwielbiam te komentarze? Ileż to można się ciekawych rzeczy dowiedzieć. Pochłaniam wiedzę. Myślę, że niedługo będę mógł się pochwalić co kupiłem i jak gra.

Nowy 123 przepraszam , że zaśmieciłem Ci wątek. Kup to co uznasz dla siebie najlepsze po odsłuchach i ciesz się dźwiękiem nie zważając na opinie innych.

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moc jest wielkością fizyczną i mierzalną. Jej wartość we wzmacniaczu limituje maksymalny poziom głośności jaki mogą wytworzyć kolumny, o ile wcześniej nie ulegną zniszczeniu. To co się dzieje z dźwiękiem w zakresie niższej jej wartości to całe spektrum zjawisk które charakteryzują właściwości wzmacniacza. Właśnie cechą wzmacniaczy impulsowych jest łatwość przekazywania mocy na głośniki i ich wysterowania. Pisanie komuś że musi mieć więcej mocy do cichego grania to robienie komuś wody z mózgu. Nawet jeśli robi ktoś kto ma właśnie wodę zamiast mózgu.NAD C338 nie jest najlepszym wzmacniaczem na świecie. Oferuje jednak bardzo dużo za to ile kosztuje i zapewnia dobry dźwięk. Twierdzenie że jest zabawką bo niema transformatora lub dużych radiatorów świadczy o jakiejś formie upośledzenia, bo taką ma budowę. Świadczy to o bardzo wstecznym postrzeganiu rozwoju elektroniki. Nie bez powodu od bardzo dawna do zasilania komputerów używano zasilaczy półprzewodnikowych. Powód był taki, że są bardziej odporne na zakłócenia w sieci i wahania napięcia. Takich właśnie zasilaczy bardziej potrzebuje elektronika cyfrowa.

Dla przykładu Micromega M-150 pracująca w klasie AB również niema transformatora i jej obudowa jest przez to niska.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MobyDick napisał:

Nawet jeśli robi ktoś kto ma właśnie wodę zamiast mózgu.

Samokrytykę , przyjmuję zawsze :)

7 minut temu, MobyDick napisał:

NAD C338 nie jest najlepszym wzmacniaczem na świecie. Oferuje jednak bardzo dużo za to ile kosztuje i zapewnia dobry dźwięk. Twierdzenie że jest zabawką bo niema transformatora lub dużych radiatorów świadczy o jakiejś formie upośledzenia, bo taką ma budowę. Świadczy to o bardzo wstecznym postrzeganiu rozwoju elektroniki.

I Ty to wszystko wyczytałeś z przytoczonych przeze mnie przykładów końcówek mocy ? Chylę czoło :) jasnowidz normalnie :) 

Przeczytałem jeszcze raz co napisałem, i kurde nic tam tam nie ma o transformatorach, radiatorach, zasilaczach impulsowych ( choć przyznaje , że w laptopach się sprawdzają), czy w ogóle C 338, więc to co piszesz pachnie nadinterpretacją.

 

A za " zabawkę" już przeprosiłem.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem ze przeprosiłeś za zabawkę. Wytłumacz w takim razie czemu w taki sposób go odebrałeś ? Powtarzające się w stosunku do niego zarzuty stawiane przez gawiedź przyzwyczajoną do wzmacniaczy tranzystorowych jakie były budowane przez ostatnie kilkadziesiąt lat właśnie zwykle opierają się na tym że jest niski , lekki i w ogóle nie wygląda tak jak powinien wyglądać prawdziwy wzmacniacz. A powód tego jest taki że nie jest takim wzmacniaczem do jakich przywykli z wyglądu. A tu trzeba posłuchać. Spodoba się albo nie. Największy problem tkwi tu że często obojętnie jak by nie grał to będzie krytykowany ze jest niewłaściwie zbudowany. A on jest właśnie bardzo właściwie zbudowany jak na tego typu urządzenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tomek4446 napisał:

 

Nowy 123 przepraszam , że zaśmieciłem Ci wątek. Kup to co uznasz dla siebie najlepsze po odsłuchach i ciesz się dźwiękiem nie zważając na opinie innych.

 

 

 

Nie ma za co? pewnie, że kupię to co mi będzie najlepsze ale poczytać opinii mądrzejszych w temacie zawsze się przyda. Dobrze mieć trochę podstaw teoretycznych. Przynajmniej jedna prawda się przebija przez komentarze- nie patrzeć jak wygląda ile ma mocy ile warzy tylko jak gra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, MobyDick napisał:

Moc jest wielkością fizyczną i mierzalną. Jej wartość we wzmacniaczu limituje maksymalny poziom głośności jaki mogą wytworzyć kolumny, o ile wcześniej nie ulegną zniszczeniu.

I oto chodzi w tej zabawie. Kolumny nie są zbudowane z jednakowych głośników (zgodzimy się że basowe wymagają więcej energii od wysokotonowych) i dlatego (nie dotykając tematu spadku impedancji) mocny wzmacniacz już przy ustawieniu relatywnie niskiego poziomu głośności wysteruje "prądożerne" głośniki basowe kolumny, słaby w tych samych warunkach zdominuje średnicą i wysokimi.   

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie się nie znam ale tak logicznie myśląc to czy ta właśnie moc wzmacniacza nie jest sterowana potencjometrem głośności tzn.jak ściszymy to mocy plynie mało a jak przygłosimy to więcej ? Coś na zasadzie ściemniacza do żarówki? Jeśli by tak było to rzeczywiscie wysoka moc miałaby tylko znaczenie do głośnego słuchania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie tak wygląda jeśli chodzi o głośniki. W kolumnach głośniki przetwarzające niskie częstotliwości są w stanie wytrzymać znacznie większe moce niż np. głośniki wysokotonowe. Przeciętny głośnik niskotonowy jest w stanie przyjąć w sposób ciągły zwykle kilkadziesiąt wat, wysokotonowy zwykle kilka. Zjawisko które opisujesz występuje w przypadku bardzo niskiej jakości wzmacniaczy. Nawet kilkuwatowe wzmacniacze hi-end czegoś takiego nie wykazują. Stąd panujące opinie o większej sile watów lampowych :) . Wiele wzmacniaczy w które są wyposażone amplitunery kd mimo dużej wartości mocy maksymalnej brzmią często płasko i bez energii. Odnosi się wrażenie ze wzmacniacz jest słabszy niż wzmacniacz lepszej jakości o dużo mniejszej mocy. Jednak gdyby zasilić nimi głośnik który miałby zagrać i wytrzymać ich moc to głośniej zagra z tym gorszym o większej mocy. Dobrze zbudowany wzmacniacz impulsowy o mocy nawet kilkunastu watów może zagrać bardzo dynamicznie w ramach swojej mocy, bardziej dynamicznie niż kiepski wzmacniacz w klasie AB o dużo większej mocy np. 150W.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, MobyDick napisał:

Wytłumacz w takim razie czemu w taki sposób go odebrałeś ?

Wreszcie przechodzimy do merytorycznych kwestii. Fakt , że mam stare klocki ( świadomy wybór) z trafami po 7 kg. i kondensatorami 4x 47 000uF zbudowane jak czołgi, ale nie oceniam sprzętu przez pryzmat wagi , budowy czy wyglądu, tylko dźwięku. Tak się składa , że szukając sprzętu dla córki musiałem posłuchać nowości, bo priorytetem była funkcjonalność i kompaktybilność ze smartfonem. Miałem więc po kolei : CD-NT670D ( wiem , że to nie wzmacniacz) , R-N602, NAD 356 BEE ( podłączone pod ProAc Response One S) i posłuchałem w salonie C 338 oraz NAD 326BEE ( z B&W 685 S2). Mam sentyment do NAD-ów ze względu na model 3100, który trafił właśnie do córki razem z CD-NT670D. Z tych wszystkich klocków moim zdaniem najlepiej sprawdził się dźwiękowo 356 BEE mający najmniej wspólnego ze współczesnymi mediami. Granie C338 przypominało granie CD który miałem ( CD-S700) , niby poprawne, ale zawsze czegoś brakowało. 2700 zł za C338 to dużo i mało , jak odejmiemy koszt modułów wi-fi, bluetooth, ethernetu , odpowiedzialnych za komunikację,marżę producenta, sklepu i koszt transportu, to ile zostaje na te części związane z dźwiękiem biorąc pod uwagę , że cena jest kalkulowana na rynek zachodni, gdzie średnia pensja jest cztery razy wyższa, więc u nas powinien kosztować 700 zł. Ale powtarzam,to wszystko co piszę nie jest istotne, jeżeli po odsłuchu będziemy mieli efekt "wow". 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie potencjometrem ( lub innym regulatorem głośności ) limitujemy potrzebną nam moc. W praktyce przy normalnym dość głośnym słuchaniu muzyki w warunkach domowych zwykle wykorzystuje się moce na poziomie kilku watów na kanał.Dlatego chęć posiadania mocniejszego wzmacniacza ( np. 300 W ) dla większości audiofilów mija się z celem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...