Skocz do zawartości

Synergia, czyli w poszukiwaniu straconego czasu.


Kraft

Recommended Posts

Zainspirowany niedawnym wpisem kolegi @wpszoniak-ka, w którym wyraził pogląd*, że poszukiwanie synergii w audio "jest bardzo istotne, jeśli nie najważniejsze" postanowiłem na chłodno przyjrzeć się tej rekomendacji, a dokładniej praktycznej możliwości jej zrealizowania. 

Synergia (efekt synergiczny, z gr. συνεργία "współpraca") – współdziałanie różnych czynników, którego efekt jest większy niż suma poszczególnych oddzielnych działań. (wikipedia)

Jako podstawę rozważań przyjąłem prosty problem. Jak skomplikowanym zadaniem będzie znalezienie synergii podstawowego zestawu audio?

Załóżmy, że mamy zestawić system składający się ze: źródła, IC, wzmacniacza, kabla głośnikowego i kolumn. Oczywiście musimy zestaw podłączyć do prądu, więc dodajemy jeszcze listwę zasilającą i trzy kable zasilające. Wybieramy skromną ilość dwóch egzemplarzy każdego potrzebnego elementu, które zamierzamy odsłuchać, by wybrać ten najlepszy. Ile kombinacji musimy przesłuchać? Wychodzi na to, że 256. Nie tak źle. Mogło być gorzej. Tylko, że audiofil nie może tak sprawy zostawić. Przecież np. kabel zasilający składa się z wielu elementów, z których każdy może przecież wpłynąć na brzmienie. Inaczej brzmi kabel miedziany, a inaczej srebrny. Inaczej złącze pozłacane, a inaczej rodowane. Oplot też ma znaczenie. Szukajmy więc synergii dalej. Sprawdźmy te wtyczki, przewodniki i oploty. Znowu po dwie sztuki. Przy trzech kablach daje na to kolejne 18 kombinacji, czyli razem już 4 608. A co z kablem IC? Jego wtyczki też mogą "zagrać". No to sprawdźmy jeszcze dwa warianty. 9 216. A może przepiąć komponenty w listwie do innych gniazdek. Niektórzy mówią, że to ma znaczenie, więc spróbujmy. 18 432...

Można tak ciągnąć jeszcze długo. Nawet nie będę próbował liczyć, ile na to wszystko należałoby poświęcić czasu. Cóż, wydaje mi się, że piękna idea szukania w audio synergii poszczególnych komponentów ma jeden słaby punkt - jest utopijna.  

 

*Kolega wpszoniak nie jest oczywiście w swym sądzie odosobniony - słowo synergia przewija się na forum nader często.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkiego nie da się wypróbować, ale zawsze warto :) 

ja praktycznie przed każdym odsłuchem z klientem, o ile mam na to czas biorę masę kabli i szukam najbardziej synergicznego połączenia (chociaż w wielu przypadkach już nie muszę, bo pamiętam z wcześniejszych). Jest to żmudne i męczące, ale daje mnóstwo satysfakcji. Potem bardzo łatwo jest obalić kablosceptycyzm- znając poszczególne elementy toru i wiedząc jaki mają wpływ na dźwięk, wystarczy zmienić jeden na taki który totalnie się nie wpasowywał i zapytać klienta o zdanie. I wtedy okazuje się, że kable słyszą wszyscy :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Top Hi-Fi Poznań napisał:

Wszystkiego nie da się wypróbować, ale zawsze warto :) ja praktycznie przed każdym odsłuchem z klientem, o ile mam na to czas biorę masę kabli i szukam najbardziej synergicznego połączenia (chociaż w wielu przypadkach już nie muszę, bo pamiętam z wcześniejszych). Jest to żmudne i męczące, ale daje mnóstwo satysfakcji. Potem bardzo łatwo jest obalić kablosceptycyzm- znając poszczególne elementy toru i wiedząc jaki mają wpływ na dźwięk, wystarczy zmienić jeden na taki który totalnie się nie wpasowywał i zapytać klienta o zdanie. I wtedy okazuje się, że kable słyszą wszyscy :) 

Tak, dokładnie tak to sie odbywa na teranie profesjonalistów, ale i audiofilskim również. Każdy z nas (audiofilów), w miarę powiększającej się stale ilości prób, ma swoiste wyczucie co może się sprawdzić w konfiguracji a co nie, choć nie raz rzeczywistość mnie zaskakiwała. @Kraft, w twoim rozumowaniu widzę dążność do ideału.... Zapewne gdzieś ten przysłowiowy "uciekający królik" jest, może nawet w niektórych przypadkach całkiem blisko, ale nigdy się nie dowiemy czy został on złapany. Ja się nauczyłem radzić z problemem synergii prosto- albo zestaw gra w sposób, dzięki któremu może "udawać" rzeczywistość albo nie. Jeśli nie, to zaczyna się zabawa w trafianie co może szkodzić: kabel, głośnik, a może źle usytuowane panele akustyczne (co też na blogu próbowałem Wam przekazać)?
Wiesz co @Kraft, gdyby to wszystko o czym tu na forum gadamy było proste to nie trzeba by forum utrzymywać, albo takie forum "umarłoby" w przeciągu tygodnia.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie @Kraft, to tylko niezbędny wymóg prawidłowej pracy układu elektrycznego.... To zbyt mało na to by być  (bardzo, bardzo, bardzo....) szczęśliwym słuchaczem muzyki płynącej z naszego systemu audio. 

P.S. Fajny temat wymyśliłeś, bardzo mi się podoba! Uważam ten problem za naprawdę jeden z ważniejszych w naszym hobby. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, wpszoniak napisał:

Nie @Kraft, to tylko niezbędny wymóg prawidłowej pracy układu elektrycznego....

Niezbędny? W ilu wpisach na forum widziałeś, by ktoś się tym zajmował? Jak często pada tu słowo "om (Ω)" albo "wolt"?
(pomińmy "moje" tematy;)

16 minut temu, wpszoniak napisał:

P.S. Fajny temat wymyśliłeś, bardzo mi się podoba! Uważam ten problem za naprawdę jeden z ważniejszych w naszym hobby. 

Dziękuję, ale to Ty go właściwie wymyśliłeś jednym ze swoich wpisów.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Kraft napisał:

Niezbędny?

...ale to Ty go właściwie wymyśliłeś jednym ze swoich wpisów.

@Kraft, a kto pisze na forach kulinanych o wodzie i soli? Też niezbędne do życia, mało tego- niezbędne by potrawa powstała.

Hi hi hi... To sobie podziękowałem?

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, wpszoniak napisał:

@Kraft, a kto pisze na forach kulinanych o wodzie i soli?

Fajny żarcik, ale rzeczywistości nie przypudruje. Kto zna impedancję wejściową swojego wzmacniacza, albo czułość jego wejścia RCA, albo kąty fazy elektrycznej swoich kolumn? Ręka w górę.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co melomanowi to znać? Nie uważasz za istotniejsze to czy słyszy wszystkie nuty zagrane prze Artura Rubinsteina? (Uwaga: moje pytanie jest podchwytliwe, bo potrzebna jest dobra pamięć tego co napisał pianista w autobiografii)

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meloman to nawet nie musi wiedzieć co to jest prąd... No, może poza faktem, że kopie. A na forum można opowiadać wszystko, pytanie tylko takie się zrodzi- ilu to zainteresuje? 

Dopasowanie elektryczne jest istotne dla pracy układu elektrycznego (to napisałem) ale nie zapominaj, że tu (w naszym gronie) jest mniej konstruktorów wzmacniaczy czy odtwarzaczy niż uczciwych polityków na całym świecie, więc z kim chcesz o dopasowaniu el. dyskutować? Spróbuj, może tacy się znajdą, ja w dyskusji nie pomogę bo się nie znam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz.... Mnie nigdy nie interesowało jaka jest wartość impedancji wejścia... Lebenek mimo to gra dobrze. Nawet powiem więcej, wg konstruktorów firmy Leben impedancja wyjścia nie ma aż takiego znaczenia... Słuchać, wybrać najlepszą na słuch (naprawdę!) i się nie martwić niedopasowaniem. Akurat w przypadku Delphinusów jest zgodność- najlepiej gra na wyjściu 4 ohmowym.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...