Skocz do zawartości

Yamaha R-N803 - test mało subiektywny


Kraft

Recommended Posts

1 minutę temu, bartek2 napisał:

Też mi się podoba, bardzo bym taki chciał, ale nie potrafiłem znaleźć nic porządnego.

Jutro lub w piątek będę u kolegi w komisie , ma kilka sprawdzonych egzemplarzy z tego okresu / Technics, Sansui, widziałem pięknego Kenwooda, Marantz, Scott/ . Spisze modele i ceny mogę Ci podać na PV. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 421
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

6 minut temu, tomek4446 napisał:

Jutro lub w piątek będę u kolegi w komisie , ma kilka sprawdzonych egzemplarzy z tego okresu / Technics, Sansui, widziałem pięknego Kenwooda, Marantz, Scott/ . Spisze modele i ceny mogę Ci podać na PV. 

Ja juz po zakupach jestem ale z ciekawości możesz przesłać

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, bartek2 napisał:

Ja juz po zakupach jestem ale z ciekawości możesz przesłać

Nie długo gwiazdka :) 

U kolegi w biurze stoi na eksponowanym miejscu Scott R336 / 1977r./ z kolumnami Grundiga /1970r./ , nie ma osoby, która wchodząc nie piała by z zachwytu, tak nad wyglądem jak i dźwiękiem :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tomek4446 napisał:

Tak , ale należy to ludziom uświadamiać bo wolałbym np. jako początkujący "uczyć " się na sprzęcie używanym na którym jak mi nie podejdzie stracę / lub nie :) / 5-10%, niż za te same pieniądze wpakować się w nowy i mieć do tyłu 50-60%. Szczególnie jest to istotne przy niewielkich budżetach.

Chyba że wypożyczasz i testujesz. I zostawiasz to co ma docelowo u ciebie grać. Wówczas strata jest zerowa. Lub wynosi amortyzację tego sprzętu. 

Ja wychodzę z takiego założenia. Nie kupuje w ciemno. 

Piotrek

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupno sprzętu używanego wymaga pewnej znajomości rzeczy i… zamiłowania do ryzyka. Przysłowiowa „nówka z salonu” niejako zwalnia nas z tego obowiązku, możemy kupować oczami z przekonaniem iż dostaniemy to co w katalogu, do tego z gwarancją. Po drugiej stronie boiska lekko nie ma. Zdaję sobie sprawę, że nie będzie to przykład reprezentatywny, ale… po swoje kolumny jechałem ekstra do Frankfurtu (aM, 1400 km licząc w obie strony), jak salonowe sierotki stały w towarzystwie YG Accoustic Sonja (po 45.000 Euro, również używki). Wzmacniacz trafiłem trochę bliżej, w Norymberdze - kolejna wycieczka. Podejrzewam, że emocji związanych ze skompletowaniem zestawu miałem nie mniej niż obecnie przy słuchaniu muzyki (bez przesady, teraz nawet żona z kuchni słyszy różnice 9_9). Wracając do tematu, Yamaha R-N803D to kapitalny sprzęt, do tego dziecinnie łatwy w zakupie i o olbrzymiej funkcjonalności (chociaż jak słychać - AirPlay2 raczej już nie dla niej).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek 4446 dlatego też nie kupiłem Onkyo a 9000r ponieważ na rynku wtórnym nie ma ni sztuki, a wziąłem używane onkyo a 9070 brat bliźniak, prawie niczym się nie różni, a cena 2500 niższa i nie zamienie go narazie na nic innego, bo jest naprawdę ......za tą cenę używany i to co ma w środku i gra to...... wciąga nosem ......... Dziękuję ?

1 godzinę temu, S4Home napisał:

40 letnie klocki serio?

Szczerze to musisz się na tym znać. Nowy użytkownik nie kupi takiej elektroniki. 

Piotrek

Dokładnie, to trzeba być elektronikiem, ja bym nie kupił nigdy i przenigdy bo się nie znam 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Arturas napisał:

Dokładnie, to trzeba być elektronikiem, ja bym nie kupił nigdy i przenigdy bo się nie znam 

Domniemam , że lek przed zakupem wynika z przekonania , że jak stare, to się zaraz zepsuje i co zrobię. Ludziska , serwisy są pełne 4-5 letniego sprzętu ,/ mnie w nowym Vincencie za 8k. po tygodniu zaczęły "latać" wszystkie gałki od potencjometrów/ który też ulega awarii , i jest większy problem z naprawą niż w tym starym. Sprzęt produkowany w latach 70-90 to była prosta elektronika nakierowana na uzyskanie jak najlepszego dźwięku, w porównaniu z obecnymi klockami nafaszerowanymi masą podzespołów odpowiedzialnych za internet, USB, kalibrację, Arplay, Music Cast, HDMi, odbiór serwisów , radia internetowego, nie mających z jakością dźwięku nic wspólnego. Stary sprzęt przeszedł przez lata naturalną selekcję , najsłabsi odpadli. Dlatego zawsze polecam odbiór osobisty z możliwością odsłuchu , bo możemy się przekonać organoleptycznie, czy potencjometry nie trzeszczą, czy kanały grają równo, czy działają wszystkie przełączniki, jaki jest stan obudowy, czy w ogóle wygląd płyty czołowej i tylnej odpowiada oryginałowi, czy nie były wymieniane gniazda / a jak tak, to możemy zapytać o powód , sam wymieniałem w NAD-dzie i to nic złego ale warto znać przyczynę/, kiedy był ostatnio serwisowany - czyszczony . Nie znam nikogo ,kto by specjalnie tak naprawił wzmacniacz, CD czy gramofon, by ten na dzień dzisiejszy grał a za tydzień już nie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, S4Home napisał:

Cóż z tego że naprawa prosta jak wszystkie serwisy poszły w las.

Jeszcze paru speców zostało :) 

Co rok serwisuje mój sprzęt i zawsze proszę o wymianę elementów, które serwisant uzna za kończące swój żywot. Zawsze mam do wglądu fakturę za zakupione części i kwoty są śmieszne , oporniki po 2,7 zł , kondensator 20 zł / główne kondensatory nadal po tylu latach trzymają parametry/, bezpiecznik / nie montuje audiofilskich :) / 1,8 zł , robocizna poszła w górę, ale nie mam tego za złe, bo tak być powinno , wszyscy chcemy lepiej zarabiać.

32 minuty temu, S4Home napisał:

Teraz się nie naprawia nic. Tylko kosz i kupno nowego. 

Wiem , że się powtarzam z tym amp. Pioneera, ale pierwszy raz się spotkałem ze stwierdzeniem serwisu, że 5 letni sprzęt, który był normalnie użytkowany, a więc nikt go nie podlewał wodą , nie nagłaśniał koncertów na stadionie, sprzęt który nie wybuchł , nie spadł z szafki, a tylko przestał grać z dnia na dzień bez żadnego ostrzeżenia ,jest nie do naprawy . Że jest możliwość zamówienia części z jakiegoś magazynu w Niemczech ale niczego nie gwarantują a koszt wyniesie więcej niż obecnie ten amp. jest wart.  Zaniosłem go do moich specy od vintage , otworzyli , popatrzyli i usłyszałem coś w stylu , że nie znają się na składanych zabawkach, a najbliższa pucha na śmieci jest za rogiem i żebym uważał by mnie nikt nie zobaczył, bo powinienem to zanieść do utylizacji :) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest tak jak ktoś ma czas i uwielbia to robić, grzebać po necie szukać i sie na tym zna, do tego jeszcze ma czas i traktuje to dosłownie jako hobby i to hobby to nie tylko słuchanie muzyki ale przede wszystkim zabawa sprzętem, to kupno używane vintage ma sens i jest fajną zabawą, Jednak jeśli ktoś nie ma czasu ani zabawy z tego szukania, ktoś po porostu potrzebuje w miarę dobrego dźwięku, radość sprawia mu tylko i wyłącznie słuchanie muzyki, a nie przestawianie, ustawianie, wymienianie, regulowanie itd itp to najlepszym wyjściem jest dobry amplitunet i wtedy jest święty spokój. Właśnie ja tak mam najbardziej cieszę się jak już wszystko mam ustawione, wszystko mi gra i nie lubie jak coś muszę zmieniać,, coś nie działa, coś do siebie nie pasuje, coś muszę kombinować łączyć dodatkowymi kablami itd.

Moim zdaniem 803-ka wyszła na przeciw oczekiwaniom takich ludzi jak ja, których jest sporo i dlatego tak dobrze się sprzedaje. Gra jak średniej, niezłej klasy nowy  wzmacniacz i bardzo się z tego powodu cieszę. Mało tego uważam, że gdyby wyszedł amplituner o podobnej funkcjonalności jak Y803, jednak z jeszcze lepszymi parametrami dźwiękowymi jak np Y_AS1100, też sprzedawałby się lepiej niż sam wzmacniacz. Oczywiście koszt takiego amplitunera wiem, że poszedłby w górę i wyniósł ok 5-6 tys, ale wydaje mi się, że miałby wzięcie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przełom o którym piszesz już nastąpił. Na rynku jest wiele urządzeń o funkcjonalności zbliżonej do R-N803, ale o wyższej cenie (wyższe segmenty rynku). Klienci jeszcze się w tym nie połapali, bo producenci nie nazywają nowej generacji swoich urządzeń amplitunerami (bo wiadomo, źle się kojarzy), tylko pozostają przy nazwie wzmacniacz. Najzabawniejsze, że branża kompletnie przespała tę rewolucję i ciągle klepie formułkę, że amplituner nigdy nie zagra tak, jak wzmacniacz. Śmiech na sali.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Kraft napisał:

Przełom o którym piszesz już nastąpił. Na rynku jest wiele urządzeń o funkcjonalności zbliżonej do R-N803, ale o wyższej cenie (wyższe segmenty rynku). Klienci jeszcze się w tym nie połapali, bo producenci nie nazywają nowej generacji swoich urządzeń amplitunerami (bo wiadomo, źle się kojarzy), tylko pozostają przy nazwie wzmacniacz. Najzabawniejsze, że branża kompletnie przespała tę rewolucję i ciągle klepie formułkę, że amplituner nigdy nie zagra tak, jak wzmacniacz. Śmiech na sali.

UUU no proszę, a możesz podać jakieś przykładowe modele. Właśnie ampli zagra jak wzmacniacz wystarczy włożyć mu tylko odpowiednią elektronikę i to wszystko, cała filozofia. Podobnie  jak Y-803 gra jak Y-701skąd to się wzięło???

Edytowano przez bartek2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

By redukować koszty producenci często na bazie tego samego tworzą różne urządzenia , taka prawda ;)

Kiedyś procki do top kart graficznych różniły się jedynie selekcją , słabszej jakości szły do niższej klasy + softowo blokada , wiele osób sobie ją zdejmowało i za niższą cenę miało wyższy model , oczywiście szybciej się degradowały od wyselekcjonowanych kości ,niemniej to i tak był okres używalności.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

19 minut temu, bartek2 napisał:

UUU no proszę, a możesz podać jakieś przykładowe modele.

No własnie. Urządzenia są od dłuższego czasu na rynku, a jednak pada pytanie o podanie przykładów. Wolno się zmienia świadomość klientów. A więc:

Takie urządzenia od paru lat rozwija Hegel: Rost, H90H360 i flagowy wzmacniacz H590. Także PrimareI15 Prisma, I25 Prisma i flagowy I35 Prisma. Trochę w rozkroku stoi jeszcze NAD, ale i u niego najnowsza linia wzmacniaczy jest już usieciowiona: C338, C368, C388. 

Wymieniłem tylko parę popularniejszych i tzw. klasycznych firm. Podobnych urządzeń jest na rynku znacznie więcej.  

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, bartek2 napisał:

To jest tak jak ktoś ma czas i uwielbia to robić, grzebać po necie szukać i sie na tym zna, do tego jeszcze ma czas i traktuje to dosłownie jako hobby i to hobby to nie tylko słuchanie muzyki ale przede wszystkim zabawa sprzętem, to kupno używane vintage ma sens i jest fajną zabawą,

Jasne Bartek , że tak jest. Dla jednych sprzęt audio to tak samo jak pralka czy lodówka lub TV , po prostu wyposażenie domu dla innych przedmiot kultu i poszukiwanie swojego Graala. Ja np. za cholerę nie rozumiem kumpla ,który od 40 lat zbiera znaczki, co może być fascynującego w kawałku zadrukowanego papieru z ząbkami ,a dla niego to cały świat. To dobrze , że każdy może mieć inną pasję, inaczej byłoby nudno.

15 minut temu, bartek2 napisał:

Mało tego uważam, że gdyby wyszedł amplituner o podobnej funkcjonalności jak Y803, jednak z jeszcze lepszymi parametrami dźwiękowymi jak np Y_AS1100, też sprzedawałby się lepiej niż sam wzmacniacz. Oczywiście koszt takiego amplitunera wiem, że poszedłby w górę i wyniósł ok 5-6 tys, ale wydaje mi się, że miałby wzięcie.

Tutaj się już nie zgodzę , spójrz w jakim przedziale cenowym poruszają się osoby pragnące mieć właśnie wszystko w jednym. Z reguły jest to 2-max.4k. , jeżeli ktoś decyduje się na wzmacniacz za 5-6 k. to znaczy że świadomie stawia na naprawdę dobry dźwięk a nie dodatki. Idąc dalej by taki wzmacniacz pokazał co potrafi raczej nie podłączomy do do kolumn za 4k. a przynajmniej w zakresie 10-12k. Dorzuć do tego źródło, też na odpowiednim poziomie i robi nam się ok. 24k. A przy tych kwotach dla większości liczy się już tylko dźwięk ,i świadomość , że kasa idzie na jakieś patenty z nim nie związane są nie do przyjęcia./ oczywiście w moim subiektywnym odczuciu/   

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, tomek4446 napisał:

Tutaj się już nie zgodzę , spójrz w jakim przedziale cenowym poruszają się osoby pragnące mieć właśnie wszystko w jednym. Z reguły jest to 2-max.4k. , jeżeli ktoś decyduje się na wzmacniacz za 5-6 k. to znaczy że świadomie stawia na naprawdę dobry dźwięk a nie dodatki. [...] A przy tych kwotach dla większości liczy się już tylko dźwięk ,i świadomość , że kasa idzie na jakieś patenty z nim nie związane są nie do przyjęcia./ oczywiście w moim subiektywnym odczuciu/   

Przebrzmiała teoria. A co powiesz na wzmacniacz sieciowy (amplituner?) Hegel H590? Cena 44 000 zł. I już żadnego źródła do niego nie potrzeba. 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Kraft napisał:

 

No własnie. Urządzenia są od dłuższego czasu na rynku, a jednak pada pytanie o podanie przykładów. Wolno się zmienia świadomość klientów. A więc:

Takie urządzenia od paru lat rozwija Hegel: Rost, H90H360 i flagowy wzmacniacz H590. Także PrimareI15 Prisma, I25 Prisma i flagowy I35 Prisma. Trochę w rozkroku stoi jeszcze NAD, ale i u niego najnowsza linia wzmacniaczy jest już usieciowiona: C338, C368, C388. 

Wymieniłem tylko parę popularniejszych i tzw. klasycznych firm. Podobnych urządzeń jest na rynku znacznie więcej.  

O Nadach wiedziałem, jednak nie są jeszcze one w pełni urządzeniami jak Y-803, natomiast o tych powyżej nie wiedziałem chętnie poczytam.

Tylko pierwsze modele Hegela czy Primare mogą wchodzić w grę dla "zwykłego zjadacza chleba" H 90 i Primare I15. Ceny powiedzmy do 7-8 tys zł. Wyższe modele moim zdaniem znajdą pojedynczych klientów, albo czekały będą na promocyjne ceny  poniżej 10 tys zł.

Edytowano przez bartek2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, bartek2 napisał:

O Nadach wiedziałem, jednak nie są jeszcze one w pełni urządzeniami jak Y-803

Po instalacji opcjonalnych modułów są (oczywiście pomijając zbędne już dzisiaj radio naziemne i kalibrację YPAO, której zresztą inne amplitunery stereo też nie mają).

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kraft napisał:

Po instalacji opcjonalnych modułów są (oczywiście pomijając zbędne już dzisiaj radio naziemne i kalibrację YPAO, której zresztą inne amplitunery stereo też nie mają).

Ok fakt racja, o tym zapomniałem, że można w nich dodatkową kartą załatwić temat. Te Nady sprzedają się pewnie całkiem nieźle.  Zapewne nie tak dobrze jak Y 803, ze względu na niższą cenę Y 803, bo w większości  Polacy pomimo rozwijającej się gospodarki  muszą liczyć każdą wydaną złotówkę. Myślę, że tak na prawdę zdecydowanie tylko NadC388 przebija Y803, którego niestety nie słyszałem. Słuchałem za to Nada C368 porównując z Y 803 i dźwięk jaki wydobywał się z głośników chociaż nieco inny był podobnej klasy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Kraft napisał:

Przebrzmiała teoria. A co powiesz na wzmacniacz sieciowy (amplituner?) Hegel H590? Cena 44 000 zł. I już żadnego źródła do niego nie potrzeba. 

Kraft nie sądzę , podtrzymuję swoje zdanie. Po pierwsze za 44 000 zł można pogodzić funkcjonalność z jakością , za 244 000 pewnie było by jeszcze lepiej, i można by dorzucić funkcje prania i bo i tak na dźwięk by wystarczyło, bo mamy na to środki ,ale zrób to samo za 3,5k. sumy finalnej dla klienta, czyli ile ma do dyspozycji producent ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kraft napisał:

Przełom o którym piszesz już nastąpił. Na rynku jest wiele urządzeń o funkcjonalności zbliżonej do R-N803, ale o wyższej cenie (wyższe segmenty rynku). Klienci jeszcze się w tym nie połapali, bo producenci nie nazywają nowej generacji swoich urządzeń amplitunerami (bo wiadomo, źle się kojarzy), tylko pozostają przy nazwie wzmacniacz. Najzabawniejsze, że branża kompletnie przespała tę rewolucję i ciągle klepie formułkę, że amplituner nigdy nie zagra tak, jak wzmacniacz. Śmiech na sali.

Amplituner to wzmacniacz z tunerem analogowym. Nie posiadając go na podkładzie, producent nie może nazwać urządzenia amplituner :) 

46 minut temu, Kraft napisał:

Po instalacji opcjonalnych modułów są (oczywiście pomijając zbędne już dzisiaj radio naziemne i kalibrację YPAO, której zresztą inne amplitunery stereo też nie mają).

Dla Ciebie radio jest zbędne, dla wielu klientów nie. Zdziwiłbyś się, jak wielu klientów musi mieć zwykłe radio, bo całe życie słuchają Trójki i nie potrafią bez niej żyć. Albo mój ulubiony typ :D Żona chce zwykłe radio i albo będzie, albo nie kupie sprzętu :P 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.




×
×
  • Utwórz nowe...