Skocz do zawartości

Recommended Posts

O i to jest ciekawa propozycja.

Ze względu na fakt ze 6 mb które musiał bym zakupić przekroczy cenę moich monitorów muszę poszukać gdzieś na rasy albo z drugiej ręki.

I teraz pytanie natury egzystencjalnej.

Czy warto wydać 1200zl na kable do głośników za 1000zl, czy może lepiej sprzedać te pudła, dołożyć te kasę i kupić lepsze monitory? Co da lepszy efekt?

 

 

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że lepiej kupić lepsze kolumny :) .

A kable DNM są właśnie znane z dobrego basu. Grubość kabli przy niezbyt dużych odległościach od wzmacniacza ma niewielki wpływ na rezystancję w obwodach kolumn. Zwykle przywiązuje się do tego zbyt dużą wagę.

Kable głośnikowe DNM Reson cięte na metry bywały w cenie około 50 zł/m. Obecnie można je trafić u nas raczej z drugiej ręki. Gdybyś miał możliwość wypróbować to koniecznie zrób to.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Smerfciamajda napisał:


Kilka postów wyżej Toperz pisze o zwiększeniu przekroju w celu poprawy basów bo płynie większy prąd

Nic takiego nie napisałem. Raczej że większy przekrój skutkuje większą przewodnością, ale:

41 minut temu, MobyDick napisał:

Grubość kabli przy niezbyt dużych odległościach od wzmacniacza ma niewielki wpływ na rezystancję w obwodach kolumn.

i ja zgadzam się z tym.

Reson ma dobry punktowy bas i odsysa muł z dźwięku. Ja osobiście za nim nie przepadam, ale z innych względów.

Jak lubisz duży bas i dynamikę, to kup sobie jakiegoś wireworlda na metry (np oasis7), bez konfekcji będzie i taniej, i bardziej po audiofilsku. Tańsza dwukrotnie luna7 też daje radę. Obydwa są czterożyłowe (tzn chodzi o 4 wiązki w osobnej izolacji) więc można poszaleć z bi-ampingiem/wiringiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym wpływem rezystancji na bas to sprawa bardzo mocno naciągana jest. Bardzo. Przypomnę tak na marginesie, że rezystancja nie zależy od częstotliwości. Ogólnie zresztą, zgadzam się z @Kraft'em, że parametry RLC charakteryzujące kabel w sposób "mierzalny" nie są w stanie przy tak małych wartościach i stałym charakterze mieć słyszalnego wpływu na dźwięk. Najbardziej o to podejrzewałbym jednak zjawiska o charakterze dynamicznym, zmiennym. Np wspomniane przez kolegę @Toperz'a zniekształcenia TIM mające większe wartości we wzmacniaczach tranzystorowych z głębokim sprzężeniem zwrotnym są tego dobrym przykładem. Są niemierzalne sygnałem harmonicznym, a jednak dobrze słyszalne. W kablach widziałbym to w ten sposób, że nie słyszymy zmian w dźwięku pod wpływem powiedzmy różnic pojemności w kablu A względem kabla B, a raczej tego, że pojemność w kablu A ulega większym zmianom pod wpływem np czynników zewnętrznych (takich jak drgania) niż w kablu B. Czyli mamy pewną zmienność/nieprzewidywalność wpływu na sygnał w czasie, na co nasze uszy (zważywszy na możliwość słyszenia wpływu zniekształceń TIM) są bardziej wyczulone. Coś jak w przypadku głośników, które w mocny sposób odróżniają od siebie zdolności przetwarzania transjentów. Notabene, nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, że membrana głośnika podczas odtwarzania muzyki rzadko znajduje się w miejscach, na które wskazywałaby chwilowa wartość napięcia na jego zaciskach :P Dlatego też, charakterystyka częstotliwościowa często niewiele jest w stanie powiedzieć o faktycznym "charakterze" dźwięku z kolumn.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, wpszoniak napisał:

Popatrz na zdjecia jakie zrobił @RoRo podczas pierwszej edycji Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych:

 

....widzisz gdzieś narzędzia inne poza odpowiednim kluczem i uszami? Nie chodzi o taniej, ale o lepiej... 

 

uhm... cóż. Także byłem, tyle że służbowo. Akurat w tym przypadku nie dam sobie głowy uciąć czy używał także "elektronicznej" pomocy (filmowałem i nie pamiętam cholera...)

Ale byłem przy bardzo wielu strojeniach i w przynajmniej połowie przypadków w użyciu były gadżety elektroniczne które wspomagały stroiciela. (niezależnie od że tak powiem kraju pochodzenia). Klasa/ranga imprez... bardzo różna .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym wpływem rezystancji (a tak naprawdę impedancji czyli rezystancji dla składowych zmiennych ,a tylko o tych możemy tutaj dyskutować) napisałem parę postów powyżej co kiedyś w pewny sposób zakłóciło moją wiedze teoretyczną.

Na temat pomiarów to jedyny w miarodajny sposób to odsłuch mikrofonem w miejscu odsłuchowym i analiza widma sygnału na różnych kablach ,bo ja jestem z tych co nie negują ich wpływu na finalny nasz odbiór. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, janko28 napisał:

Z tym wpływem rezystancji (a tak naprawdę impedancji czyli rezystancji dla składowych zmiennych ,a tylko o tych możemy tutaj dyskutować) napisałem parę postów powyżej co kiedyś w pewny sposób zakłóciło moją wiedze teoretyczną.

Na temat pomiarów to jedyny w miarodajny sposób to odsłuch mikrofonem w miejscu odsłuchowym i analiza widma sygnału na różnych kablach ,bo ja jestem z tych co nie negują ich wpływu na finalny nasz odbiór. 

Chodziło mi właśnie o rezystancję wynikającą z przekroju poprzecznego.

Też nie jestem, ale z Twoją tezą się nie zgadzę - w świetle tego co napisałem powyżej. Charakterystyki zmierzone w dziedzinie częstotliwości wykonana za pomocą sygnałów harmonicznych (sinusoidalnych) nie dają możliwości wykrycia zniekształceń dynamicznych, występujących przy złożonym sygnale akustycznym.

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Fafniak napisał:

uhm... cóż. Także byłem, tyle że służbowo. Akurat w tym przypadku nie dam sobie głowy uciąć czy używał także "elektronicznej" pomocy ,,,
Ale byłem przy bardzo wielu strojeniach i w przynajmniej połowie przypadków w użyciu były gadżety elektroniczne które wspomagały stroiciela. (niezależnie od że tak powiem kraju pochodzenia). Klasa/ranga imprez... bardzo różna .

Może wiesz więcej ode mnie... Jeśli tak to mnie popraw:
Narzędzia do strojenia fortepianów to:

  • Kamerton
  • Klucz do strojenia (za ich pomocą można obracać kołkami)
  • Klin do strojenia (służy do tłumienia niestrojonych strun)
  • Duszostawiacz (przyrząd służący do ustawienia prawidłowego brzmienia instrumentu. Wykonany z blachy. Kształtem przypomina literę S.)
  • Metronom (do dokładnego odmierzania tempa utworu muzycznego.)
  • Liniał (w przypadku strojenia służy do sprawdzania płaskości powierzchni krawędzi)
  • Tłumiki, pęsety i szczypce (służą do wyciszania strun podczas strojenia)
  • Suwmiarki

Jakie predyspozycje powinien posiadać stroiciel fortepianów i pianin? (wg szkolących) Otóż (cytuję): 
"Stroiciel fortepianów i pianin musi mieć zainteresowania muzyczne. Do wykonywania tego zawodu niezbędne są: wrażliwość słuchowa, wyczucie estetyki brzmienia. Stroiciel powinien być osobą precyzyjną, cierpliwą i dokładną. Musi mieć dobrą pamięć oraz umieć bez problemów nawiązywać kontakty z innymi ludźmi. Bardzo ważne w tej pracy jest rozwinięte  myślenie techniczne, wyobraźnia przestrzenna. Niewątpliwym atutem jest umiejętność samodzielnego planowania i organizowania własnej pracy.
Cechami niezbędnymi w tym zawodzie są:
•bardzo dobry słuch muzyczny,
•dobra pamięć słuchowa,
•bardzo dobra sprawność manualna,
•zdolność do szybkiej i długotrwałej koncentracji.

 Komentarza z mojej strony nie będzie (póki co)

 

P.S. Ogladałem Twoje fotograficzne portfolio... Podobały mi się portrety w skali szarości.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, nowy78 napisał:

Elektroniczne tunery do strojenia różnej "maści" instrumentów to teraz nic nadzwyczajnego.

Kręci się kołkiem, kluczem czy czym tam jeszcze i patrzy na wskazówkę lub światełka :P

Tak?  Byłem na paru festiwalach pianistycznych i nie widziałem stroicieli (a na kazdym koncercie mniej więcej w połowie spektaklu, w przerwie, stroili instrumenty- Yamahy i Steinway'a) którzy by się wspomagali "wskazówkami lub światełkami".

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, janko28 napisał:

Kolego Nowy78 o rezystancji możemy mówić tylko w przypadku składowych stałych co jest często mylnie acz zwyczajowo używanym pojęciem w akustyce ,ale jeśli tylko z tym się nie zgadzamy to ok.

Wiem, że rezystancją jest częścią rzeczywistą impedancji i wraz z reaktancją pojemnościową i indukcyjną będącymi jej częścią urojoną jest faktycznym "oporem" stawianym sygnałowi zmiennemu. Celowo napisałem o rezystancji  zwracając uwagę na tą właśnie część impedancji, zmniejszającą się pod wpływem zwiększania przekroju poprzecznego (bo mam wrażenie, że o to chodziło większości przedmówców).

Nie zgadzałem się natomiast z tezą o tym, że przez pomiar charakterystyk w miejscu odsłuchu można "wykryć" wpływ kabli.

29 minut temu, wpszoniak napisał:

Tak?  Byłem na paru festiwalach pianistycznych i nie widziałem stroicieli (a na kazdym koncercie mniej więcej w połowie spektaklu, w przerwie, stroili instrumenty- Yamaha i Steinway) którzy by się wspomagali "wskazówkami lub światełkami".

To mogą być naprawdę małe urządzenia :P A tak na poważnie, nie napisałem przecież, że wszyscy się posługują tunerami, tylko że takowe istnieją. Poza tym co innego stroić instrument od początku a co innego dostrajać np pojedyncze struny. To drugie da się zrobić b. dokładnie bez dodatkowych urządzeń, a nawet nie mając wyćwiczonego słuchu muzycznego. Jest wprawdzie grupa ludzi z tzw słuchem absolutnym, mogąca dostroić dźwięk z dokładnością do, o ile pamiętam, 10 centów, bez tonu odniesienia - ale takich osób jest bardzo mało.

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nowy78, odpowiem Ci tak- czy z instrumentem czy bez nie ma stroiciela co słuchu nie użyje. i niech to będzie motyw do przemyśleń dla tych co to uważają, że instrumenty miernicze zastąpią uszy... Zapewniam- nie zastąpią! Dlaczego? Bo nie wiedzą (te narzędzia miernicze) co to sztuka, artyzm, niuans brzmieniowy, barwy charakterystyczne dla Jaschy Heifetza lub Artura Rubinsteina........ Tu mozna wielu za przykład podać.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja opisuję tylko to co widziałem stojąc czasem 50 cm od stroiciela

Najbardziej zaawansowane było pudełeczko które pokazywało chyba rodzaj "widma" rejestrowanego przez mikrofon(chyba przez jakiegoś angola używane)

Pudełka wielkości paczki papierosów, Niektóre z ekranem z cyfrowym wyświetlaczem inne miały tylko rząd diodek...

Ja w czasie pracy nie mam zbyt dużo czasu na wpatrywanie się dokładne w urzadzenie. Wiem jedno są ludzi ektórzy korzystają nei tylko z "ucha"

Ale guzik mnie obchodzi czy wierzysz czy nie  :D

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam powodu nie wierzyć Tobie... Ale czy piszesz o stroicielu fortepianu? Czy jakiegoś innego instrumentu? I najważniejsze- czy koncert odbywał się później bez mikrofonu? Ja pisałem o koncertach wyłącznie akustycznych!

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że Ty- @Fafniak natrafiałeś na stroicieli, którzy korzystali z elektronicznego kamertonu (nazywanego też stroikiem), a ja na stroicieli, którzy korzystali z kamertonu tradycyjnego. I w jednym i drugim przypadku chodzi o ustalenie stroju dźwięku podstawowego  a1 = 440 Hz lub 442 Hz (klarowniejszy). Oczywiście stroje fortepianów wcześniejszych epok były niższe.... 
Sprawa wyjaśniona! Niestety (wyjaśniona) dla tych co wierzą w możliwości urządzeń, które "mogą zastąpić" człowieka (dowód? na filmie): 

 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to: https://www.youtube.com/watch?v=bAdqazixuRY  ? :D

Wojtku, wydaje mi się, że przypisujesz czynności jaką jest strojenie instrumentu zbyt dużą "magiczność". Z Twoich wcześniejszych wpisów wnioskuję, że nie do końca rozumiesz po co się to robi. Za pomocą strojenia nie staramy się uzyskać jak najlepszej barwy dźwięku, a ustawiamy częstotliwości kolejnych tonów. Każdy dźwięk wychodzący z fortepianu (jak i innych instrumentów) to częstotliwość podstawowa, która jest określona dla każdego tonu, oraz kolejne harmoniczne, czyli wielokrotności tej częstotliwości nadające barwę i tego nie można zmienić przez strojenie. Ze względów na sporą ilość wyższych harmonicznych w dźwięku fortepianu, korzystnie jest czasem trochę "odejść" od tej z góry ustalonej częstotliwości dla poszczególnych tonów dla uzyskania lepszej harmonii interwałów - o czym była mowa w filmie. Tu rzeczywiście lepiej sprawdza się słuch (ale taki muzyczny) i wiedza (tak to też) stroiciela. Harmonia to jednak nie barwa. Tą drugą ustala producent w procesie produkcji instrumentu.

Dodam jeszcze, że ten pierwszy dźwięk z powodzeniem można także nastroić tunerem, a więc metodą nie wykorzystującą zmysłu słuchu.

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nowy78 napisał:

... wydaje mi się, że przypisujesz czynności jaką jest strojenie instrumentu zbyt dużą "magiczność". Z Twoich wcześniejszych wpisów wnioskuję, że nie do końca rozumiesz po co się to robi.

Wiem doskonale po co się stroi instrumenty. I wiem dlaczego używa się do tego uszu. I wiem, że nie wszystko można zmierzyć. I wiem po co jestem audiofilem, który przypisuje "czynności jaką jest strojenie instrumentu zbyt dużą magiczność". Jeśli uważasz, że słuchaniu muzyki nie towarzyszy magia, to współczuje Ci.
............à propos czteropalczastego robota z video przez Ciebie prezentowanego... Hmmmm.... Wolę Beethovena, Chopina, Ravela, Debussy'ego... i jeszcze paru. 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te roboty, to taka wstawka rozluźniająca atmosferę była ;) Ale przyznasz, że całkiem fajnie zrobiony filmik. A co do magii, o ile w przypadku muzyki można o niej mówić, to strojenie jest dla mnie czynnością bardziej jednak techniczną. Dobra, już nic nie mówię - trochę daleko od tematu się zrobiło :)

No może jeszcze takie porównanie. Utwór muzyczny, zapisany w nutach, każdy zinterpretuje i zagra nieco inaczej. Strojenie instrumentu dla odmiany powinno zostać wykonane tak samo przez różne osoby.

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że filmik zrobiony atrakcyjnie, ale muzyka.... Do kitu!

Wiesz.... O strojeniu warto podyskutować, bo dzięki takiej wymianie myśli czy informacji niektórzy oglądający czegoś się może i dowiedzą (ot choćby o stroju fortepianów). Uważam, że co dotyczy muzyki (celu audiofilskiego "niepokoju") zawsze jest warte dyskutowania, nawet wtedy gdy to odbiega od tematu wątku. Zresztą udało mi się jeszcze co nieco przy okazji przemycić....

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wpszoniak być może... choć nie jestem pewny dlaczego co i rusz przy kolejnych regulacjach posiłkowali się tymi pomocami elektronicznymi.

Nie zmienia to faktu że były one tylko i wyłącznie punktem jakiegoś odniesienia, bo widać było że od pewnego momentu słuch grał pierwszoplanową rolę i to na słuch odbywało się końcowe strojenie. Nawet u tego faceta co miał ten najbardziej zaawansowany wspomagacz.

 

Pytanie ...

Czy możesz wymienić nagranie które jest do dostania w jakiejś ludzkiej cenie (powiedzmy do 100-200zł) gdzie fortepian jest naprawdę dobrze nagrany ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opera - nie

Klasyka tak... ale jednocześnie nie taka gdzie występuje "męczenie instrumentu" - w jazz-ie współczesnym jest według mnie nagminne (wiem ze to dwa różne światy ale dla zobrazowania o co mi chodzi z "męczeniem instrumentu"

Połączenie typu Grappeli i Menuhin... :) oj tak...

Jazz klasyczny - tak !

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...