Skocz do zawartości

Dirac Live i Room EQ Wizard - leki na całe zło?


Kraft

Recommended Posts

7 godzin temu, nowy78 napisał:

Dlatego chyba lepiej zwrócić większą uwagę na zjawiska "czasowe" takie jak pierwsze odbicia, czy czas pogłosu lub zaniku fal stojących, niż na to czy nasz wykres amplitudy od częstotliwości, czyli pomiar robiony w stanie ustalonym, praktycznie nie występującym przy odtwarzaniu muzyki, jest wzorcowy.

Przecież nie napisałem, że powyższe są nieważne. Przeciwnie, uważam, że są podstawą do "zabawy" odpowiedzią częstotliwościową..

7 godzin temu, nowy78 napisał:

Tu niestety Panowie mocno upraszczają sprawę. Dobra jakość dźwięku to przecież nie tylko barwa. Akurat w tym względzie nasz słuch całkiem nieźle sobie radzi, szybko maskując niedociągnięcia fundowane przez pomieszczenie (o ile nie jest naprawdę źle ;) ). Przecież funkcjonujemy w takiej przestrzeni i nasze uszy muszą to znosić na co dzień. Już dawno zauważyłem, że "prosta kreska" charakterystyki amplitudowej to nie wszystko.

Tu to trochę pojechałeś. Jeśli jesteśmy faktycznie tacy elastyczni w odbiorze charakterystyki amplitudowej (automatycznie kompensujemy nieprawidłowości), to jaki sens ma zmiana okablowania, źródła, wzmacniacza etc., by dokonać nimi pożądanej korekty balansu tonalnego? Przecież nasz mózg i tak sobie (ewentualną) drobną zmianę jaką tym osiągniemy skompensuje i wyrówna do wzorca? Coś jak z balansem bieli. Biała plansza 5000 K i 6500 K będą nam się po akomodacji wydawały tak samo białe, choć przecież różnią się znacząco barwą.

1 godzinę temu, Fortepiano napisał:

Zrobiłem jakiś czas temu taką próbę ustawiając w miejscu pierwszych odbić poduchy od kanap.  Redukcja pierwszych odbić spowodowała trochę precyzyjniejsze brzmienie ale straciło ono na przestrzenności, dźwięk "schował się" do głośników.  Zdecydowałem, że nie potrzebuję redukcji pogłosu w miejscu odsłuchowym , że wolę tą przestrzenność dźwięku.

Trzeba brać poprawkę, że eksperyment nie był do końca prawidłowy. Poduchy to jednak nie profesjonalny absorber. Prawdopodobnie zredukowały tylko wysokie częstotliwości jednocześnie mało ruszając niższe. Być może dlatego dźwięk przygasł i zrobił się mniej atrakcyjny. Pogłos w średnim i niskim zakresie pozostał, za to wyciąłeś sobie część wysokich tonów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kraft napisał:

 

Trzeba brać poprawkę, że eksperyment nie był do końca prawidłowy. Poduchy to jednak nie profesjonalny absorber. Prawdopodobnie zredukowały tylko wysokie częstotliwości jednocześnie mało ruszając niższe. Być może dlatego dźwięk przygasł i zrobił się mniej atrakcyjny. Pogłos w średnim i niskim zakresie pozostał, za to wyciąłeś sobie część wysokich tonów.

Zdopingowany twoim wpisem ustawiłem jeszcze raz poduchy. Zrobiłem tym razem próbę z pianiem elektronicznym skupiając się na melodyjności brzmienia. Jest wzrost melodyjności przy zmianie tonów i akordów, wzrost intensywności oraz precyzji brzmienia.  Ponieważ melodyjność i przestrzenność jest dla mnie istotna myślę, że spróbuję absorberów profesjonalnych. 

Edytowano przez Fortepiano
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kraft napisał:

Przecież nie napisałem, że powyższe są nieważne. Przeciwnie, uważam, że są podstawą do "zabawy" odpowiedzią częstotliwościową..

Tu to trochę pojechałeś. Jeśli jesteśmy faktycznie tacy elastyczni w odbiorze charakterystyki amplitudowej (automatycznie kompensujemy nieprawidłowości), to jaki sens ma zmiana okablowania, źródła, wzmacniacza etc., by dokonać nimi pożądanej korekty balansu tonalnego? Przecież nasz mózg i tak sobie (ewentualną) drobną zmianę jaką tym osiągniemy skompensuje i wyrówna do wzorca? Coś jak z balansem bieli. Biała plansza 5000 K i 6500 K będą nam się po akomodacji wydawały tak samo białe, choć przecież różnią się znacząco barwą.

Do regulacji barwy są stosowne regulatory. Zabawa korektorem nawet na nieidealnym i nierównym dźwięku zawsze owocuje zmianami barwy w mniejszym i większym stopniu. Ten sam sprzęt inaczej brzmi w różnych pomieszczeniach zależnie od ich akustyki. Właśnie z powodu interakcji z modami pomieszczenia i ilością pochłaniaczy i rozpraszaczy dźwięku. Doprowadzenie do idealnie liniowej odpowiedzi częstotliwościowej nie musi dać dźwięku idealnego. Obniżenie poziomu głośności który wzrósł na skutek odbić nie jest tożsame z brakiem takich odbić. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając jeszcze do niestabilnej charakterystyki wysokich tonów przy niewielkich przemieszczeniach mikrofonu. 

119194046_Zmianawysokich-cm.jpg.176216803742ca49816ba807c03b3a2c.jpg

Sprawdzę jutro, czy nie jest ona spowodowana odbiciami od oparcia kanapy (podstawa mikrofonu opiera się na poduchach oparcia). Długości fal by pasowały (7-2 cm). Postaram się wytłumić obszar pod mikrofonem. Może anomalie osłabną. Druga opcja, to zasłonięcie mikrofonu przed odbiciami od sufitu. To jedyne moje nieogarnięte miejsce pierwszego odbicia, więc może to ono powoduje taki silny filtr grzebieniowy. Ktoś ma jeszcze jakieś pomysły "badawcze"?

 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Kraft napisał:

Tu to trochę pojechałeś. Jeśli jesteśmy faktycznie tacy elastyczni w odbiorze charakterystyki amplitudowej (automatycznie kompensujemy nieprawidłowości), to jaki sens ma zmiana okablowania, źródła, wzmacniacza etc., by dokonać nimi pożądanej korekty balansu tonalnego? Przecież nasz mózg i tak sobie (ewentualną) drobną zmianę jaką tym osiągniemy skompensuje i wyrówna do wzorca?

Może nie kompensujemy, a łatwo akceptujemy pewne niedociągnięcia w tym zakresie. Dla przykładu: posłuchaj przez chwilę muzyki z wyłączoną korekcją we wzmacniaczu, a następnie dodaj powiedzmy trochę góry. Tylko przez chwilę będziesz czuł, że coś jest nie tak. Słuch dość szybko przyzwyczaja się do takiej zmiany. Gdy następnie powrócisz do pierwotnego ustawienia, znowu przez pewien, krótki czas zmiana będzie odczuwalna, po czym uczucie to się rozpłynie.
Odnośnie zmiany okablowania, źródła itd - nigdy nie podchodziłem do tego w sposób, który napisałeś. Uważam, że takie zmiany, tyko w sposób pośredni wpływają na odczucia związane z balansem tonalnym. Przypuszczam, że różnice w brzmieniu powodowane zmianą wymienionych elementów wynikają z ich interakcji z otoczeniem w sposób mechaniczny - poprzez przenoszenie wibracji. Jeżeli powiedzmy niektóre (z tych ważniejszych) elementy (także obudowa, kable którymi wszystko jest połączone) wzmacniacza wpadają w rezonans przy pewnych niskich częstotliwościach (efekt mikrofonowy), to może to mieć skutek w dźwięku w postaci wolniej wygaszanych dźwięków o tej częstotliwości, czyli może dawać wrażenie, że wzmacniacz gra bardziej dociążonym dźwiękiem. Dzieje się to jednak na skutek zniekształceń, które wpływają na inne aspekty dźwięku. Dlatego ja jednak staram się oceniać bardziej pod kątem precyzji w dźwięku a nie równowagi tonalnej. Zwracam uwagę na rozdzielczość, jakość stereofonii, przejrzystość. Dobrym testem jest np zwiększanie głośności. Jeżeli przy dużym natężeniu dźwięk nadal jest przyjemny, nie staje się hałaśliwy i denerwujący (tak jakby ktoś włączył w tym samym pomieszczeniu kolejne źródło dźwięku) to znaczy, że poczyniona zmiana była w dobrym kierunku.

9 godzin temu, Kraft napisał:
17 godzin temu, nowy78 napisał:

Dlatego chyba lepiej zwrócić większą uwagę na zjawiska "czasowe" takie jak pierwsze odbicia, czy czas pogłosu lub zaniku fal stojących, niż na to czy nasz wykres amplitudy od częstotliwości, czyli pomiar robiony w stanie ustalonym, praktycznie nie występującym przy odtwarzaniu muzyki, jest wzorcowy.

Przecież nie napisałem, że powyższe są nieważne. Przeciwnie, uważam, że są podstawą do "zabawy" odpowiedzią częstotliwościową..

No i właśnie w tym rzecz, że i owszem, pogrubione zjawiska mają mniejszy lub większy wpływ na charakterystykę amplitudową, ale  mam wrażenie, że bardziej należy się zająć nimi samymi, ale nie pod kątem prostowania ww charakterystyki. Oczywistym jest, że pozbycie się fal stojących w niskim zakresie częstotliwości spowoduje dużą zmianę na charakterystyce amplitudowej. Pamiętajmy jednak, że muzyka to w odróżnieniu od harmonicznych sygnałów testowych do wyznaczania charakterystyk częstotliwościowych, sygnał bardzo zmienny. Nie chcemy przecież, aby np odtwarzany dźwięk uderzenia w kocioł, wybrzmiewał u nas jeszcze długo po tym jak zaniknie w nagraniu, bo to psuje odbiór. Na charakterystyce amplitudowej nie widać właśnie tego wymiaru czasowego. Wiem, wiem, mamy od tego inne wykresy :) Tylko, że skupiamy się głównie na prostowaniu tego. Dlatego mam wątpliwości, czy korekcja cyfrowa stanie tu na wysokości zadania. Przecież pomimo wyprostowania charakterystyki amplitudowej, nie zlikwiduje tych wszystkich dokuczliwych dodatków serwowanych przez pomieszczenie.

15 minut temu, Kraft napisał:

To jedyne moje nieogarnięte miejsce pierwszego odbicia, więc może to ono powoduje taki silny filtr grzebieniowy.

To co widać na wstawionym wygładzonym wykresie, na pewno nie jest filtrem grzebieniowym. Myślę, że po prostu wynika z mało jednorodnego rozkładu energii akustycznej w Twoim pokoju, co o ile pamiętam, nie jest niczym niezwykłym w niedużym pomieszczeniu.

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, nowy78 napisał:

Może nie kompensujemy, a łatwo akceptujemy pewne niedociągnięcia w tym zakresie. Dla przykładu: posłuchaj przez chwilę muzyki z wyłączoną korekcją we wzmacniaczu, a następnie dodaj powiedzmy trochę góry. Tylko przez chwilę będziesz czuł, że coś jest nie tak. Słuch dość szybko przyzwyczaja się do takiej zmiany.

Uważam podobnie. Tylko Cię podpuszczałem. Wybacz;)

 

18 minut temu, nowy78 napisał:

No i właśnie w tym rzecz, że i owszem, pogrubione zjawiska mają mniejszy lub większy wpływ na charakterystykę amplitudową, ale  mam wrażenie, że bardziej należy się zająć nimi samymi, ale nie pod kątem prostowania ww charakterystyki.

Tu również się zgadzam. To oddzielne zjawiska. Pisząc, że są "podstawą do "zabawy"" chciałem tylko powiedzieć, że należy się nimi zająć w pierwszej kolejności.

 

18 minut temu, nowy78 napisał:

Tylko, że skupiamy się głównie na prostowaniu tej. Dlatego mam wątpliwości, czy korekcja cyfrowa staje tu na wysokości zadania. Przecież pomimo wyprostowania charakterystyki amplitudowej, nie zlikwiduje tych wszystkich dokuczliwych dodatków serwowanych przez pomieszczenie.

I tu zgoda. Skupiamy się tu na prostowaniu krzywej, bo do tego akurat dobrze nadaje się DSP. Pogłosu i pierwszych odbić nam jednak nie ruszy. Tu potrzebna jest aranżacja akustyczna pomieszczenia. Pełen sukces możemy osiągnąć dzięki jednoczesnemu stosowaniu środków "analogowych" i cyfrowych.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Górki i dołki podobne jak u wszystkich :P Zwracać może uwagę spory (szeroki) spadek w zakresie od 100 Hz do 1 kHz. Patrząc na to, można by przypuszczać, że brzmienie jest raczej chłodne (niedostatki w wyższym basie i środku pasma). W każdym razie kiedyś bym tak pomyślał. Jednak teraz, po tych wszystkich pomiarach w odniesieniu do tego co słychać (może bardziej należałoby napisać "słyszałem" :)), już wcale nie jestem przekonany, czy jest to poprawny wniosek ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, nowy78 napisał:

Górki i dołki podobne jak u wszystkich :P Zwracać może uwagę spory (szeroki) spadek w zakresie od 100 Hz do 1 kHz. Patrząc na to, można by przypuszczać, że brzmienie jest raczej chłodne (niedostatki w wyższym basie i środku pasma). W każdym razie kiedyś bym tak pomyślał. Jednak teraz, po tych wszystkich pomiarach w odniesieniu do tego co słychać (może bardziej należałoby napisać "słyszałem" :)), już wcale nie jestem przekonany, czy jest to poprawny wniosek ;)

No tak gra ampli KD onkyo więc mogłeś trafić :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Kubakk napisał:

No tak gra ampli KD onkyo więc mogłeś trafić :P

O, to interesujące. To może zamieść porównanie, jak brzmi lampa. Kolumny w identycznym ustawieniu i dwa pomiary - ampli KD i lampa. Tylko z gałkami na zero oraz bez ulepszaczy i kalibracji w KD. Ciekawe, co wyjdzie na wykresach? Zrobisz?

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam że dołki i górki na wykresach mogą być również przez niedoskonałości urzadzeń pomiarowych. Jesteście pewni ich jakości?  Może ktoś z Was ma dwa różne kable lub mikrofony i może sprawdzić jak duże wprowadzają różnice w wykresach.

Edytowano przez Fortepiano
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Fortepiano napisał:

Podejrzewam że dołki na wykresach mogą być również przez niedoskonałości urzadzeń pomiarowych. Jesteście pewni ich jakości?  Może ktoś z Was ma dwa różne kable lub mikrofony i może sprawdzić jak duże wprowadzają różnice w wykresach.

Sprawdzałem na dwóch kablach RCA (między kartą dźwiękową i wzmacniaczem) i różnic nie było. Na różnice w kablach cyfrowych, między mikrofonem i komputerem oraz komputerem i DAC, tym bardziej bym nie liczył. 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to porównywałem mikrofony ( tu ). Pomimo, że używam mikrofonu typu diy, a więc nie gwarantującego dokładności pomiarowej, różnice względem UMIK'a (mikrofonu typowo pomiarowego) są niewielkie. Powiedziałbym nawet, że w zastosowaniach amatorskich pomijalne, w odniesieniu do wahań krzywej, wynikających z akustyki pomieszczenia, czy nawet charakterystyki samych kolumn.

55 minut temu, Kubakk napisał:

No tak gra ampli KD onkyo więc mogłeś trafić :P

Na innym wzmacniaczu będzie tak samo. Jestem przekonany, że w takim pomiarze nie będzie widać żadnych różnic. 

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilkanaście pomiarów później.

Dzisiaj sprawdzałem wpływ bliskich odbić na pomiary wysokich częstotliwości. Masakra! Na wykresie kilka pomiarów z kolumnami i mikrofonem w stałym miejscu. Pomiary różnią się tylko aranżacją obszaru tuż przy mikrofonie (na zdjęciach).

1381628367_maskowaniemikrofonu.jpg.d7181d9b782e82a72732784fd7087119.jpg

m04.jpg.2279d641771fbfdd441d57d43ae2055b.jpg

m01.jpg.4361cdcb0190f091433b0b4bf8e06583.jpg

m03.jpg.cf74da9c15e66660f59806f8ae1cead1.jpg

m02.jpg.ad6c24b5695e159a0458c2a338d2f4f2.jpg

Trzeba się chyba pogodzić z myslą, że nie mamy najmniejszego wpływu na to, co mierzymy w najwyższych oktawach. Pomiary są wynikiem przypadkowych odbić od bliskich powierzchni. Pamiętajmy, że w realnej sytuacji, to nasze ciało będzie generatorem tych odbić. Tego za piernika w pomiarach nie uwzględnimy. Brak sensownych pomiarów oznacza też chyba brak możliwości sensownego korygowania tego pasma procesorem DSP. Może rozwiązaniem jest tutaj zaawansowany pomiar wielopunktowy, ale przecież i on nie uwzględni kształtu samego słuchacza. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesuwałem też dzisiaj kolumny o 5 i 10 cm na boki. W zależności jakie wygładzanie włączymy wykresy wyglądają w nowych ustawieniach trochę ładniej (czerwona lina -  wcześniejsze ustawienie, niebieska i zielona - nowsze). Szczególnie przy wygładzaniu 1/6 zielona linia jest taka przyjemnie regularna;). Tylko czy poszukiwanie takich decybelowych różnic ma sens? Czy są one wystarczająco znaczące, by poświęcać im uwagę. Co @Tom.O sądzisz?

1989953661_bas-5.jpg.3ebdf6596f43f494e29d74a68038c3ca.jpg

1449034902_bas-51-6.jpg.a9f36ca8a3db719ec57ba1f863b0b793.jpg

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zauważyłem teraz że ktoś mnie powołał w tym wątku, nie czytam całości bo i tak nie ma sensu odnosić się do wszystkiego co zostało napisane, spróbuję więc pokrótce może wskazać Wam właściwy tor... w którymś poście @Kamill00 bardzo dobrze Wam napisał, że walczycie o jakieś decybelowe sprawy i każdą milisekundę, przez co miejscami totalnie nadinterpretujecie wykresy które powstają, pomiary można zrobić zawsze ale to właśnie jego interpretacja jest całą sztuką z której żyje :D 

Z uwag ogólnych:

1. intepretowanie sumy kanałów ma prawie zerowy sens. Identyfikacja odbić - od każdej kolumn osobno. Rezonanse - też, z sumy się nic nie dowiecie bo dysproporcja pomiędzy nimi wszystko zamaże, chyba że macie idealnie sparowane monitory studyjne i pokoje idealnie symetryczne. Czyli nie :D @Kraft ten ostatni pomiar co jest wyżej - prawie na pewno to albo źle zroibony pomiar, albo efekt różnic fazowych pomiędzy kolumnami i kwestia nakładania sie ich odpowiedzi impulsowych. Nie ma raczej możliwości żeby było tam aż tak źle jak to pokazujesz, to by się nie nadawało do niczego... pokaż jak wygląda zakłada Filtered IR w rewie.

2.  interpretacja na podstawie tylko jednego pomiaru również ma mało sensu, trzeba wykonać ich kilka dla jednego kanału w jakimś małym promieniu, powiedzmy 10-25 cm dookoła miejsca odsłuchowego i uśrednić, jak jesteście początkujący w te klocki to na podstawie jednego pomiaru raczej mało wyciągniecie, za dużo nadinterpretacji.

3. metoda @nowy78 z identyfikacją odbić jest bardzo dobra, gdyby nie to że ja mam profesjonalne programy wykorzystujące metodę źródeł pozornych do identyfikacji odbić z tymi 3 rzędu włącznie to pewnie tez bym tak robił :D i w to się warto bawić. Jak odczuwacie za dużą stratę przestrzenności dźwięku na poduchach albo innych podstawowych ustrojach tłumiących to należy wymienić je na takie hybrydowe które tracą właściwości pochłaniające w wysokich częstotliwościach albo zastosować dyfuzory

4. @nowy78 dołek w Twojej charakterystyce wynika z rezonansu osiowego zapewne, przesuń mikrofon mocno w prawo/lewo albo przód tył, jak się zmniejszy to masz potwierdzenie

5. musicie zacząć rozróżniać czym jest filtr grzebieniowy, a czym rezonans pomieszczenia - filtr grzebieniowy to zjawisko w zakresie średnich i wysokich częstotliwości wynikający z nakładania się odbić dochodzacych w innej fazie niź dźwięk bezpośredni, rezonans to efekt powstawania fal stojących w pomieszczeniu o długości zależnej od wymiarów pomieszczenia. Granicą umowną od której zdecydowanie nie ma prawa występować rezonans to tzw. częstotliwość schroedera, macie też pomiary czasu pogłosu, policzcie to sobie i już wiecie gdzie macie do czynienia z rezonansem a gdzie z filtrem grzebieniowym - albo inaczej, wiecie gdzie jest tak na pewno, bo zazwyczaj rezonanse są już bardzo słabe sporo przed granicą częstotliwości schroedera, po to jest pomiar żeby spróbować zidentyfikować te "istotne"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że nie zwrócicie uwagi na to, że wpływu nierównomierności charakterystyki, na skutek obecności naszego własnego ciała, własnie nie powinno się redukować, bo on towarzyszy nam stale. W słuchawkach brak tego wpływu sprawia ze powinny one w jakiś uśredniony sposób brać pod uwagę taki wpływ. Już dawno to zauważono.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kraft tutaj już widać dlaczego Ci wyszły takie idealne fale, po prostu ponakładały się te rezonanse i widać je wszystkie naraz... chociaż dalej nie mam pewności czy to rezonanse, może efekt ustawienia kolumny zbyt blisko ściany? Musisz sprawdzić czy w tych częstotliwościach rzeczywiście tworzy się fala stojąca w pomieszczeniu, wyemituj sobie sinusa w tych częstotliwościach co masz podbicia i osłabienia i pospaceruj po pokoju, sprawdź rogi itd, jak ewidetnie usłyszysz że to rezonans no to niestety manipulacja z punktem odsłuchowym/kolumnami albo silne strojone pułapki basowe

11 godzin temu, MobyDick napisał:

Myślę że nie zwrócicie uwagi na to, że wpływu nierównomierności charakterystyki, na skutek obecności naszego własnego ciała, własnie nie powinno się redukować, bo on towarzyszy nam stale. W słuchawkach brak tego wpływu sprawia ze powinny one w jakiś uśredniony sposób brać pod uwagę taki wpływ. Już dawno to zauważono.

i tak i nie... to już trochę takie akustyczne audio voodoo, naprawdę nie jesteśmy w stanie wszystkiego uwzględnić i odpowiedzieć na pytania co robić a czego nie. Ja czasem wykonuje pomiar z wykorzystaniem mikrofonów binauralnych, tj klient u którego pracuję zakłada je na własne uszy i uwzględnia się wtedy jego HRTF czyli funkcja przejścia głowy... ale robię to bardzo rzadko bo użycie w analizie binauralnej odpowiedzi impulsowej to jeszcze więcej roboty. Żeby wyciągnąć z tego konkretne dane... a potem to co wyjdzie może być jeszcze droższe

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Kraft napisał:

Trzeba się chyba pogodzić z myslą, że nie mamy najmniejszego wpływu na to, co mierzymy w najwyższych oktawach. Pomiary są wynikiem przypadkowych odbić od bliskich powierzchni. Pamiętajmy, że w realnej sytuacji, to nasze ciało będzie generatorem tych odbić.

Te sprawy nawet słychać i to dość dobrze. Zapewne zauważyliście, że dźwięk się zmienia w zależności od pozycji na fotelu. Ja mam akurat fotel z dość wysokim oparciem. Położenie głowy na tym oparciu powoduje wyraźne wzmocnienie wysokich tonów. 

 

12 godzin temu, Bartek z Mega-Acoustic napisał:

4. @nowy78 dołek w Twojej charakterystyce wynika z rezonansu osiowego zapewne, przesuń mikrofon mocno w prawo/lewo albo przód tył, jak się zmniejszy to masz potwierdzenie

Temu rzeczywiście muszę się mocniej przyjrzeć, bo mam dość skomplikowaną sytuację w miejscu odsłuchowym, patrząc w poprzek pokoju. Siedzę mniej więcej w środku (cały czas piszę o szerokości), ale z lewej strony mam otwarty otwór wejściowy (brak drzwi). Do kolejnej ściany za tym otworem jest dokładnie taka sama odległość jak ma pokój na szerokość. Przyznacie, że ciekawe :) Zapewne dlatego w przejściu słychać potężne wzmocnienie pewnej częstotliwości (z wyliczeń i na ucho coś ok 35 Hz) - odpowiadającej połowie długości fali pierwszego rezonansu wynikającego z szerokości pokoju, a zarazem drugiego z podwojonej odległości pomiędzy ścianą pokoju i tą widzianą przez drzwi. W takim wypadku siedzę mniej więcej w węźle tej fali i być może to jedna z przyczyn ww dołka.

 

12 godzin temu, MobyDick napisał:

Myślę że nie zwrócicie uwagi na to, że wpływu nierównomierności charakterystyki, na skutek obecności naszego własnego ciała, własnie nie powinno się redukować, bo on towarzyszy nam stale.

Zależy co się chce zmierzyć. Wpływ jest, bo nawet sam to kiedyś "odkryłem" nie mogąc uzyskać powtarzalności pomiarów w teoretycznie identycznych warunkach - robione jeden za drugim. Problem się rozwiązał, gdy na czas pomiaru zacząłem wychodzić z pokoju (w REW można ustawić opóźnienie rozpoczęcia). Ma to znaczenie o tyle, że czasem chcąc coś porównać, np. wpływ jakiegoś ustroju, wprowadzamy sobą dodatkowe niedokładności, co później może przełożyć się na błędne wnioski.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...