Skocz do zawartości

Zapowiedź do porównania przewodów głośnikowych (60zł vs 600zł)


Recommended Posts

12 minut temu, S4Home napisał:

A jak włożysz kable na chwilę do piekarnika? Tak na chwilkę? Wygrzeja się szybko i można robić testy. 
Tylko oein je w sreberko!! 

Piotrze, sadząc po żarcie Twoim Tyś z tych niedowiarków, którzy nawet nie wiedzą, że są urządzenia specjalistyczne do wygrzewania kabli... Poczytaj zresztą: http://wpszoniak.pl/portfolio/335/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Kubakk napisał:

Kiedyś wygrzewało się w piekarniku karty graficzne by lekko cofnąć degradację procesora ;) 

I o ile temperatura ma wpływ na zmiany krystaliczne w strukturze (pozdrawiam zapewne ŚP już prof Ratuszkową z krystalografii) to czy prąd ma to nie wiem :D 

OO ! Nie miałem pojęcia. A jakie to musiały być temperatury ? A co z elementami karty wrażliwymi na temperaturę ?

To działało czy kolejne urban ledżent? ;)

Edytowano przez Fafniak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś wzmacniacz Densen Beat100.

Wzmacniacz ten miał różne opinie, od skrajnie negatywnych po bardzo przychylne.

Nie przywiązywałem wtedy wagi do tzw. "wygrzewania" ale faktem niezaprzeczalnym było, że po włączeniu ten wzmacniacz "nie grał".

Dopiero kilku godzinne pozostawienie go pod prądem czy nawet jedno nocne pokazywało na co go stać.

Teraz, bogatszy o wiedzę, dużą wagę przywiązuję do "wygrzewania" sprzętu.

Do głośnikowych Tellurium Q Black kupiłem nawet płytę z ich strony.

Ciekawi mnie jednak to, czy tak zwane "wygrzewanie" trzeba przeprowadzać po każdorazowej zmianie kabla bądź wtyków?

Ale myślę że tak. Całość chyba musi się dopasować. A jeśli tak, to długa droga do znalezienia tego dopasowania.

Karty graficzne - z tego co wiem - wkładało się do piekarnika, kiedy była "padnięta". Czasami skutkowało na krótką chwilę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kraft napisał:

Dalej się wygrzewa karty w piekarniku. To nie legenda. Metoda działa, ale raczej na krótką metę. 

To chodzi o tzw. zimne luty. Metoda tyle skuteczno co bardzo ryzykowna. Raz udało mi sie naprawic a za drugim podejściem już spalić :), ale to raczej nie ma związku z "wygrzewaniem" kabli. Te jak rozumiem, powinny być "wygrzewane" raczej prądem przezeń przepływającym a nie zewznetrzna temperaturą. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, slaw0001 napisał:

To chodzi o tzw. zimne luty. Metoda tyle skuteczno co bardzo ryzykowna. Raz udało mi sie naprawic a za drugim podejściem już spalić :), ale to raczej nie ma związku z "wygrzewaniem" kabli. Te jak rozumiem, powinny być "wygrzewane" raczej prądem przezeń przepływającym a nie zewznetrzna temperaturą. 

Czyli z tego wniosek (o co pytałem), że rozpięcie obwodu powoduje, że zabawę z "wygrzewaniem" i dopasowaniem trzeba zacząć od nowa.

Ale... No właśnie. Jak znajdziemy ten złoty środek to można już zacząć słuchać :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na czym polega wygrzewanie kabli ? Na nasyceniu ich prądem ? Ale po wyłączeniu on znika ...

O wygrzewaniu temperaturowym wspominałem bo zapewne te droższe mają stosowane zabiegi by struktura krystaliczna była jak najlepsza , i w to można wierzyć ,że może mieć wpływ na jakość.

Natomiast gdyby wygrzewanie polegało na podawaniu prądu to co z przewodami napięcia wiszącymi nad naszą głową ? Nie jestem elektrykiem (ich pytajcie) ale na logikę , jeśli coś takiego miałoby miejsce to trzeba by wszystko przestawiać co jakiś czas zależnie od czasu "wygrzewania" ;) 

Czy był test kabli new vs wygrzane na mikroskopie elektronowym iż zmieniła się struktura kabla ? Chętnie bym fotki zobaczył

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marek Jankowski napisał:

Nie przywiązywałem wtedy wagi do tzw. "wygrzewania" ale faktem niezaprzeczalnym było, że po włączeniu ten wzmacniacz "nie grał".

Dopiero kilku godzinne pozostawienie go pod prądem czy nawet jedno nocne pokazywało na co go stać.

A co na to serwis ? :) 

Mój od momentu włączenia do zakończenia pracy gra tak samo, to może się zepsuł , czy jak ? 

6 godzin temu, wpszoniak napisał:

którzy nawet nie wiedzą, że są urządzenia specjalistyczne do wygrzewania kabli...

Są również magiczne kule ..... , znalazłem coś takiego , jestem pełen podziwu dla inwencji autora

http://www.audioengineering.pl/product/telos-qbt-2/

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, tomek4446 napisał:

A co na to serwis ? Mój od momentu włączenia do zakończenia pracy gra tak samo, to może się zepsuł , czy jak ? 

Jak włączę TV to ma ten sam obraz od włączenia do wyłączenia,,, Hmmm... Może mam "niedopieszczony" przez zaniedbywanie szczegółów? Może powinienem zmienić okablowanie? A wtedy może obraz byłby po prostu doskonalszy i zobaczę więcej niż do tej pory? Naprawdę nie jestem namiętnym oglądaczem TV, więc jest mi to obojętne w jakiej jakości odbiorę film, ale to n ie znaczy, że nie wierzę maniakom co bardzo się starają o jak najwierniejszy obraz i im się to udaje. Wiesz co chcę przez to Ci powiedzieć? Przypuszczam, że Twoja "niewiara" we wpływy różnych akcesoriów audio nie pozwala Ci przenieść się na poziom słyszenia niuansów brzmieniowych. Może być też inny powód- nie masz wyćwiczonej pamięci muzycznej. Może być i inny powód..... Nie będę ich wszystkich tu wymieniał, bo znasz je zapewne wszystkie.

26 minut temu, tomek4446 napisał:

...znalazłem coś takiego , jestem pełen podziwu dla inwencji autora
http://www.audioengineering.pl/product/telos-qbt-2/

jesteś pełen podziwu? Ja też mam szacunek dla takich co potrafią zrobić... Krytyka jest prostą sprawą, a bezproduktywna nawet gorszącą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuje u mnie od kilku dni listwa Furutech e-TP60ER. Wcześniej miałem BRENNENSTUHL bo jakoś musiałem wszystko pospinać. Do gniazdka sieciowego miałem ok. 4m w drugim pokoju. Spięta była trójżyłowym, zwykłym z elektrycznego. Do Furutecha kupiłem 4m sztywnego Gigawata, zmieściła się w listwie podłogowej.

Udało mi się też taniej kupić gniazdo sieciowe ścienne Gigawata. Do tego doszły wtyki gold, rodo.

Wyeliminowałem w ten sposób najsłabsze ogniwa, które mogły mieć wpływ na ogólny przekaz.

Całość systemu gra na pewno dużo lepiej. Dodam, że nawet obraz z TV uległ poprawie - lepsze nasycenie kolorów. Do TV (plazma Panasonic) też mam wpięty zasilający Furutech 314.

Nie ma się co droczyć jeden na drugiego. Trzeba po prostu spróbować.

Ostatnio był kolega z Vienna Acoustic Bach z tymi lepszymi kopułkami i niestety (dla mnie) zagrały z lepszą sceną stereo od moich Delphinusów do czego się przyznałem.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, wpszoniak napisał:

Krytyka jest prostą sprawą, a bezproduktywna nawet gorszącą.

Absolutnie nie mam nic do osób robiących urządzenia , kable na własny użytek ,bo to fajna i rozwijająca przygoda. Ale inaczej się ma sprawa z komercją , wpszoniak jak sobie np. wyobrażasz reklamację na to urządzenie . Mija ustawowy termin zwrotu bez wyjaśnień , podłączam kabelek do urządzenia , wygrzewam , podłączam do sprzętu i wg. mojego słuchu, gra tak samo jak i przed zabiegiem. Jak myślisz daje to podstawę by iść do sklepu i powiedzieć , że się zepsuło i oddajcie kasę ? 

41 minut temu, wpszoniak napisał:

Przypuszczam, że Twoja "niewiara" we wpływy różnych akcesoriów audio nie pozwala Ci przenieść się na poziom słyszenia niuansów brzmieniowych.

Po pierwsze słucham utworu dla utworu jako całości a nie dla niuansów brzmieniowych. Nie sądzę by autorowi jakiegokolwiek utworu muzycznego zależało najbardziej na tym by odbiorca siedział cztery , pięć czy więcej minut słuchając w napięciu, by nie przeoczyć jednego uderzenia szczoteczką o talerz perkusji , a po zakończeniu głowić się, czy te szczoteczki wybrzmiały na pewno właściwie. Nie wspominając już o tym , że sporo zależy od realizacji płyty i mimo posiadania najlepszych, czy najdroższych kabli usłyszenia tej szczoteczki możemy się w ogóle nie doczekać . Ale to już oddzielny temat. Ja przechodząc wszystkie etapy od "kablarstwa" , podkładek i innych akcesoriów doszedłem do wniosku , że w tym interesie priorytetem jest muzyka jako całość a jak chcę lepiej to " wbijam zęby w ścianę" odkładam i zmieniam system.

32 minuty temu, Marek Jankowski napisał:

Nie ma się co droczyć jeden na drugiego. Trzeba po prostu spróbować.

Tak sobie pomyślałem, co by było gdybym podłączył swojego Furutecha do pralki , ogólnie na pralkę nie narzekam , stary porządny Bosch, ale kurde może będzie lepiej :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, tomek4446 napisał:

[...]Mija ustawowy termin zwrotu bez wyjaśnień , podłączam kabelek do urządzenia , wygrzewam , podłączam do sprzętu i wg. mojego słuchu, gra tak samo jak i przed zabiegiem. Jak myślisz daje to podstawę by iść do sklepu i powiedzieć , że się zepsuło i oddajcie kasę ? 

Wiesz co, każdy przedmiot nabywany ma kartę gwarancyjną i  ona określa warunki zwrotu przedmiotu.

33 minuty temu, tomek4446 napisał:

Po pierwsze słucham utworu dla utworu jako całości a nie dla niuansów brzmieniowych.

Każdy słucha muzyki w zbliżony sposób, czyli tak jak Ty. Jednak zanim się posłucha z satysfakcją muzykę to trzeba trochę czasu poświęcić na trafne zakupy sprzętu, prawda? A jak to zrobić bez wnikliwego słuchania i porównywania z innym sprzętem proponowanym przez sprzedawcę? Jeśli chcesz decyzję powierzyć komuś innemu, np. pracownikowi salonu audio to proszę bardzo, nie spotka się to z moją nawet najmniejszą krytyczną uwagą, bo każdy z nas wybiera samodzielnie ścieżkę dojścia do upragnionego "dobrego grania".

 

40 minut temu, tomek4446 napisał:

Tak sobie pomyślałem, co by było gdybym podłączył swojego Furutecha do pralki , ogólnie na pralkę nie narzekam , stary porządny Bosch, ale kurde może będzie lepiej 

Taaaaa...... Spróbuj a się przekonasz. 

1 minutę temu, Marek Jankowski napisał:

Chociaż czytałem gdzieś, że urządzenie (chodzi o audio) podłączone dobrym zasilającym mniej się nagrzewa.

Nie wydaje mi się, ale wystarczy przyłożyć termometr do obudowy wzmacniacza by wiedzieć czy to ma jakieś potwierdzenie w faktach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Marek Jankowski napisał:

A taki byłem ładny, amerykański! Szkoda! :)

Nie pękaj ! Dyskusje kształcą , gdyby nie forum w życiu bym się nie dowiedział o maszynach do wygrzewania kabli ,i że w ogóle cokolwiek trzeba wygrzewać w audio / wyjątek stanowią zawieszenia membran głośników, ale tu mamy do czynienia ze zwykłą mechaniką i nie nazwałbym tego wygrzewaniem/. A tak to jestem już wyedukowany , i gotowy do nowych wyzwań.

 

1 godzinę temu, wpszoniak napisał:

A jak to zrobić bez wnikliwego słuchania i porównywania z innym sprzętem proponowanym przez sprzedawcę?

Mam dziwne wrażenie , że różnica między nami polega głównie na tym , że ja już dawno przestałem analizować jak to napisałeś " niuanse brzmieniowe " , cieszę się całością i to ta całość mi odpowiada, bo za każdym razem ,gdy rano włączam tuner / TX-1000/ to mam efekt "wow" , jak po przyjściu z pracy odpalam CD lub co częściej czarny krążek ,to też to mam , te parę dźwięków, zaraz po uruchomieniu które przenosi w inny świat. Nie mam czego poprawiać , bo co mogę osiągnąć wpinając kolejne kable? To , że trzydziesty uwypukli jakieś pasmo , jakiś niuans w jakimś jednym utworze , na danej płycie , przy danej realizacji ? Czy mam słuchać i kombinować , że trzydziesty pierwszy może będzie lepszy ? Wpszoniak , powiedz , czy to nie zabija  przyjemności jaką daje muzyka? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, tomek4446 napisał:

Mam dziwne wrażenie , że różnica między nami polega głównie na tym , że ja już dawno przestałem analizować jak to napisałeś " niuanse brzmieniowe " , cieszę się całością i to ta całość mi odpowiada, bo za każdym razem ,gdy rano włączam tuner / TX-1000/ to mam efekt "wow" [...] powiedz , czy to nie zabija  przyjemności jaką daje muzyka? 

Wiesz jak Ci na to odpowiem? Ano tak: gdzieś z 50 lat wstecz (trochę mniej, bo to było 1969 roku) pożyczoną płytę grupy Blind Faith słuchałem na gramofonie "Mолодежь" (coś w rodzaju polskiego Bambino na fotce niżej)... Gdy Clapton grał swoje solo gitarowe w  "Do What You Like" pociekły mi łzy. To naprawdę było dla mnie wielkie przeżycie, ale nie miało nic wspólnego z tym czego teraz doznaję. Słuchanie.... Nawet to sprzed półrocza, jest po prostu inną sztuką. Kiedyś obojętne mi było kto gra Chopina, a dziś mam swoich faworytów... Jak myślisz czemu? Płytę "Blind Faith" mam teraz na półce w najlepszej możliwej edycji na czas dzisiejszy) i nawet do niej częściej wracam niż do innych płyt rockowych ale wsłuchuje sie nie tylko w linię melodyczna jak 50 lat wstecz ale i w cale bogactwo barw, jaki ci wspaniali muzyce rockowi potrafili przełożyć na nagranie. To mniej więcej jak ślepowatemu, podziwiającego Mona Lisę dać okulary odpowiednie by se wreszcie popatrzył... Będzie ten "jaśniej widzący" mniej zachwycony czy bardziej zachwycony... Jak sądzisz?

 

4d08d21a23a8.jpg.4b4104b252c59982d690e3a1b1fdd24f.jpg

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, wpszoniak napisał:

ale wsłuchuje sie nie tylko w linię melodyczna jak 50 lat wstecz ale i w cale bogactwo barw, jaki ci wspaniali muzyce rockowi potrafili przełożyć na nagranie.

Wiem o czym piszesz, bo również przeszedłem długą drogę / gramofon Bambino w piwnicy nadal jest/ i cieszy mnie , że mogę obecnie słuchać znane mi z przeszłości nagrania, odkrywając w nich dźwięki, których na poprzednim systemie nie słyszałem, lub były tylko lekko zaznaczone bez jakiegokolwiek brzmienia. Ale te nowe doznania dała mi kolejna zmiana sprzętu . 

44 minuty temu, wpszoniak napisał:

Jak sądzisz?

                                                                                                                                                                                                                                                                                  Jak sądzisz, o ile by było lepiej gdybyś do tego gramofonu zamontował sieciowy Furutecha ,a do głośnika dał Wireworld Platinum ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, tomek4446 napisał:

[...]cieszy mnie , że mogę obecnie słuchać znane mi z przeszłości nagrania, odkrywając w nich dźwięki, których na poprzednim systemie nie słyszałem, lub były tylko lekko zaznaczone bez jakiegokolwiek brzmienia. Ale te nowe doznania dała mi kolejna zmiana sprzętu . 

Ano właśnie... Ty zmieniłeś sprzęt (tylko ten podstawowy: gramofon, wzmacniacz i głośniki?) i ja też i to wielokroć (jak i Ty), a więc jesteśmy jednomyślni jednak.

46 minut temu, tomek4446 napisał:

[...] Jak sądzisz, o ile by było lepiej gdybyś do tego gramofonu zamontował sieciowy Furutecha ,a do głośnika dał Wireworld Platinum ?

Do jakiego gramofonu? Do "Mолодежь"? Najprawdopodobniej nie usłyszałbym różnicy (napisałem "najprawdopodobniej" bo w audio nigdy nie ma pewności co działa a co nie z wielu róznych powodów, o których w różnych wątkach piszemy). 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żarty żartami oczywiście.

Ale swoją drogą niektóre podzespoły czy kable są później poddawane kriogenizacji. Zatem co złego jest w włożeniu ich do piekarnika?

Druga sprawa to może lepiej wykorzystać je chwilowo i podłączyć do kontaktu gdzie przepływ prądu będzie wyższy? 

Ktoś to sprawdzał?

Piotr

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym wygotował i porządnie wykrochmalił :D 

A tak poważniej to wydaje mi się, że jeżeli już coś tu robi efekt "wygrzewania" to połączenia. Od jakiegoś czasu mam takie wrażenie, że zawsze po rozpięciu wszystkiego i ponownym połączeniu jest inaczej, a po paru dniach wraca do poprzedniego stanu. Dodam jeszcze, że ze względu na dziecko zazwyczaj nie zostawiam na standby, tak więc pomiędzy godz 1 a 15 sprzęt jest całkowicie odłączony od sieci (wyłączam na listwie) i w tym wypadku zmian nie zauważyłem. To gdyby ktoś podejrzewał, że podtrzymanie napięcia na urządzeniach coś zmienia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, S4Home napisał:

Żarty żartami oczywiście.

Ale swoją drogą niektóre podzespoły czy kable są później poddawane kriogenizacji. Zatem co złego jest w włożeniu ich do piekarnika?

Druga sprawa to może lepiej wykorzystać je chwilowo i podłączyć do kontaktu gdzie przepływ prądu będzie wyższy? 

Ktoś to sprawdzał?

Piotr

Sprawdzali....

obecny adres:

czwrta alejka 

rząd piąty

miejsce 18 i 19 

 

@nowy78

to zupełnie nie koszerne podejście ! Trzymanie pod prądem 25h na 24h jest podstawą!

;)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...