luki #1 Napisano 3 kwietnia 2007 Wpisujcie płyty, które dobrze brzmią, a nie są z audiofilskich wytwórni. Odpisz, cytując Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bert #2 Napisano 8 maja 2007 Wreszcie się doczekałeś jakiejś odpowiedzi. Ostatnie moje odkrycie - świetna muza i doskonałe brzmienie Tori Amos - Boys For Pele" Odpisz, cytując Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fono Master #3 Napisano 8 maja 2007 >luki rozumię,że jak płyta nie jest z Wytwórni "audiofilskiej" to kosztuje "normalne" pieniądze ? czy z założenia gorzej brzmi ? Odpisz, cytując Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
luki #4 Napisano 9 maja 2007 Fono, jak płyta nie jest z wytwórni audiofilskiej to nie musi kosztować normalnych pieniędzy, nie musi też brzmieć gorzej, choć na ogół niestety brzmi. Jest jednak spora szansa, że zawiera muzykę, której da się słuchać. Odpisz, cytując Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bert #5 Napisano 9 maja 2007 luki Tak naprawdę to jest sporo płyt nie pochodzących z "audiofilskich" wytwórni, które brzmią na tyle dobrze, iz da się ich słuchać z przyjemnością nawet na bardzo przezroczystych systemach. Jak sprecyzujesz dokładniejk swoje preferencje muzyczne postaram się pomóc... Pozdrawiam! Odpisz, cytując Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość #6 Napisano 8 kwietnia 2008 No dobra, odgrzewamy temat...Jak zauważył Bert, luki nie sprecyzował swoich preferencji muzycznych, toteż pojedziemy z czymś uniwersalnym:Ian Anderson - "Secret Language of Birds", jeśli nie denerwują kogoś flety (bo to Jethro Tull bis) i odgłosy ptaszyn wydawane paszczą. Bardzo ładna, kojąca płyta ale ze względu na powyższe jej cechy kilka znanych mi osób reaguje na nią alergicznie. Mick Jagger - "Wandering Spirit". To już bardziej popularny wykonawca i świetna, bardzo urozmaicona muzyka. Tak to generalnie bywa, gdy solista ma nazwisko i pieniądze na produkcję. Płyta rozrywkowa, bez większych ambicji... Ale jak się tego słucha!!! Uważam to wydawnictwo za znacznie bardziej interesujące od wytworów tego niszowego zespołu, w którym solista wyje i łajdaczy się na co dzień. Po-le-cam!Prodigy - "the Dirtchamber Sessions Volume One". Popularna kapela weselna, płyta trochę mniej. To trochę inne Prodigy, niż przywykliśmy chyba wszyscy - bez agresji i niezbyt szybko. Nie wiem jak nazwać ten rodzaj muzy - płyta to generalnie jeden wielki mix. Wcześniej podobny projekt zrealizował Fatboy Slim i ten jego bardziej się do remizy nadawał. Płytka Prodigy zawrotnej kariery nie zrobiła. Mało przebojowa i tyle! Pomysły jednak są wirtuozerskie jak dla mnie. Jak zagrana? Nie słuchałem na high-endowym sprzęcie, jednak na takim tyci-tyci gorszym i zdecydowanie jest czego posłuchać. Basik fajny ale nie taki buraczany, coby od razu doniczki pospadały z parapetu, w tle z kolei co chwila jakieś przeszkadzajki, wszystko podlane fajnym retro-sosem. Jak ktoś gustuje w ambitniejszej ździebko elektronice, mixach i rytmach prawie imprezowych, to może warto dać szansę?Laurie Anderson - "Life on a String" (zgodnie z tytułem - dużo smyczków tu mamy), czyli awangarda dla ubogich Cuuudowna, głęboka, pięknie nagrana płyta. Cały klimat (bo to jedna z tych klimatycznych:) psuje tylko środkowy utworek - akurat kiedy już się odpływa... Polecam, bo można się przekonać, co porabia sympatia Lou Reed'a a jak się muzyczka nie spodoba (w co akurat trochę powątpiewam) to na prezent jak znalazł - mój faworyt w kategorii najpiękniej wydana płyta. Mamy tu więc do czynienia z technicznym majstersztykiem i jedną plewą o indeksie 6.George Michael - "Older", bo to najlepsza płyta popowa w historii, ot co. Mam moralny obowiązek polecać ją przykażdej okazji. Chyba już to zrobiłem kiedyś na forum ale może mnie za to nikt nie zbannuje... Odpisz, cytując Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach