Skocz do zawartości

LIST DO...


Gość

Recommended Posts

Mówimy o tym samym.... Przypomnij sobie co pisałem o Ike'u Quebecu. 

P.S. Łatwo sprawdzić w notatkach płyty kto i w jakim studio przeprowadzał mastering. Oczywiście niektóre firmy nie udostepniają takich informacji, ale to raczej do rzadkości należy.

13 minut temu, Wolf Son napisał:

Ja nie mówię o jakości, tylko o diametralnie różnym brzmieniu wydania angielskiego i amerykańskiego. 

O znakomitej  jakości produkcji amerykańskiej mówi się od czasów LP i mieli rację, a jak się okazuje mają racje po dziś.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może różnica wynika także z maszyny jaka jest używana do tłoczenia płyt? Jedna może być taka co już zrobiła miliony a inna nowszej generacji z mniejszym przebiegiem? Albo, starsza wolniejsza ale dokładniejsza kontra nowsza szybsza licząca że to co poszło źle będzie załatwione korekcją błędów ? I może z tego powodu te limitowane wydania robione na wolniejszych maszynach ale za to bardziej dokładnych mają mniej błędów. Tak siedzę czytam i się zastanawiam próbując to jakoś ogarnąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że jednak nie sięgacie po literaturę, która mówi o tym na jakim etapie powstają błędy zapisu płyt CD, a więc przekopiuję tu najistotniejsze fragmenty artykułu, którego link wyżej podawałem:

"Produkcja płyt CD wydaje się być prostym procesem wytłaczania „zer” i „jedynek” w plastikowym dysku, jednak te techniki wytwarzania wprowadzają zmiany w jakości sygnału odczytywanego z dysku. Dokładność zapisu sygnału na krążku CD ma zasadnicze znaczenie nie tylko dla ograniczenia błędów i dla dobrej zdolności śledzenia, ale również w konsekwencji dla jakości dźwięku. Chociaż sygnał odczytu jest poddawany znacznej obróbce przed odzyskaniem danych dźwiękowych i taktowania zegara, wielu projektantów układów cyfrowych zgadza się, że kształt tego sygnału wpływa na brzmienie płyty. Już w 1986 roku odkryto ogromne różnice w jakości dźwięku uzyskiwanego z płyt CD wyprodukowanych w różnych tłoczniach. Niektóre produkcje brzmią bardzo podobnie do oryginału; inni robią płyty, które brzmią odmiennie (czytaj: okropnie!). Można się domyśleć, ze jedyna różnica tkwi w procesie produkcyjnym. Doświadczenie sugeruje, że chociaż binarne „1” i „0” na dwóch płytach mogą być takie same, to niekoniecznie ten fakt wpływa na to, że płyty będą brzmiały tak samo. Kiedyś jakiś zacny redaktor był zdziwiony gdy Chesky Records dostarczył pewnej redakcji trzy dyski samplera wypalone z tej samej taśmy wzorcowej, ale wyprodukowane przy użyciu różnych technik. Pierwszy krążek został wykonany z konwencjonalnego poliwęglanu z powłoką aluminiową, drugi krążek został wykonany z poliwęglanu, ale powleczony złotem, a trzeci został uformowany z materiału zwanego „Zeonex” i metalizowany złotem. Przypomnę- wszystkie trzy dyski zostały wykonane z tej samej taśmy wzorcowej, a więc wszelkie różnice dźwiękowe między nimi powinny być wyłącznie wynikiem procesu produkcyjnego, materiału płyty i różnej metalizacji. „Zeonex” brzmiał najlepiej. Standardowa płyta miała bardziej wysunięty dźwięk z mniejszą głębią. Brakowało jej tzw „powietrza”, otwartości i wypełnienia słyszanego na płycie „Zeonex”. Niskie częstotliwości również były lepiej zdefiniowane i przy tym nastąpił ogólny wzrost rozdzielczości z większą ilością informacji muzycznych. Te różnice można uznać za niewielkie, a nawet niedostrzegalne dla zwykłego słuchacza, a gdyby słuchać za pośrednictwem systemu stereo niższej jakości to możliwe, że nie usłyszałoby się różnic. Dla audiofila z czujnym uchem, z dużym doświadczeniem, słuchającego na odpowiednim systemie audio w wysokiej rozdzielczości różnice są znaczące pod względem muzycznym, nawet dyskwalifikujące te mniej udane realizacje płytowe.
Innym przykładem tego, jak dwie płyty z identycznymi danymi brzmią inaczej, jest dziwny przypadek kopiowania (w domenie cyfrowej) płyty CD na płytę CD-R (płyta CD nagrana na nagrywarce CD); CD-R brzmi przyjemniej niejednokrotnie niż płyta, z której została wykonana. Mimo że dane są identyczne, sygnał HF (High Frequency, wysoka częstotliwość) CD-R wygląda znacznie lepiej niż sygnał masowo produkowanej płyty CD.

 

Co jest złem w produkcji płyt CD?

Tworzenie dołków na płycie CD jest bardzo wymagającym procesem. Prawie każdy krok w procesie produkcji CD wpływa na kształt zagłębienia w poliwęglanie pokrytym metalową warstwą, a ten różnicuje sygnał HF (High Frequency) odczytywany z dysku. Jakie czynniki mogłyby wprowadzić to zróżnicowanie?

  • grubość warstwy fotolitograficznej szklanego wzorca musi być zgodna z małą częścią mikrona, a ta określa głębokość dołka. Ten zaś określa amplitudę sygnału HF. Maska fotolitograficzna musi również mieć jednolitą grubość wokół dysku. W przeciwnym razie głębokość wnęki będzie się różnić i spowoduje modulację amplitudy sygnału HF. Każde zanieczyszczenie fotomaski może spowodować wymazanie dużych obszarów zagłębień, powodując błędy w odzyskanym strumieniu danych.
  • kształt dołka- wgłębienia na szklanym wzorcu będą słabe co będzie skutkować niskiej jakości sygnałem HF z wyprodukowanej płyty CD. Co więcej, jeśli „master” nie jest jednolity, niektóre doły będą dłuższe, głębsze lub szersze niż inne.
  • nawet najmniejsza niestabilność obrotowa stołu szklanego wzorca oddala długość wgłębień (dołków) od ich ideału teoretycznego, Niewielki spadek prędkości obrotowej powoduje powstawanie dłuższych dołków, a zwiększenie prędkości obrotowej powoduje nieznacznie zmniejszenie wgłębienia. Niestabilność tego typu powoduje powstawanie jamek o zmiennej długości.

Reasumując- punkty przejścia przez zero są progami logicznymi, w których system rozróżnia  binarne „1” i „0”, a więc zmieniające się długości dołków przesuwają te przejścia przez zero w czasie, wprowadzając fluktuacje w sygnale HF.

  1. jitter (krótkookresowe odchylenie od ustalonych, okresowych charakterystyk sygnału) zawsze był problemem… Gdy specyfikacja CD została skodyfikowana w standardzie „Red Book”, jitter nie był nawet wspomniany, a tym bardziej określony. Obecnie producenci maszyn do masteringu CD twierdzą, że ich modele charakteryzują się „niskim jitterem”, a replikatory płyt zaczynają mierzyć drgania w sygnale HF w ramach procesu zachowania wysokiej jakości produkcji. Firma Philips zaplanowała rewizję (po ponad 15 latach) założeń wpisanych w „Red Book” aby uwzględnić maksymalną dopuszczalną wartość jittera. Ta nowa wartość jest równa 50 nanosekundom- około połowy fluktuacji, która tworzy błąd akceptowalny.
  2. w etapach produkcyjnego formowania płyt CD (przekształcanie wzorca szklanego w tłoczniki) podstawowymi zagrożeniami dla jakości CD są zanieczyszczenia i zadrapania. Biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary zagłębień, pyłek byłby niczym straszne uszkodzenie. Wszelkie zadrapania na metalowych elementach również usuwają dane i zwiększają współczynnik błędów płyty.
  3. proces formowania wtryskowego może generować problemy w poliwęglanie. Jednym z nich może stać się zjawisko optyczne zwane „dwójłomnością”, które jest podwójnym załamaniem wiązki odtwarzania spowodowane brakiem jednorodności poliwęglanu. Część wiązki porusza się z inną prędkością i z inną polaryzacją, ze względu na zmiany współczynnika załamania poliwęglanu. Ten zmieniający się współczynnik załamania jest spowodowany naprężeniem na poliwęglanie podczas procesu formowania. Temperatura poliwęglanu i ciśnienie wtrysku muszą być utrzymywane w bardzo wąskich tolerancjach technologicznych, aby nie dopuszczać do „dwójłomności”. „Dwójłomność” można zobaczyć jako prążki lub zawirowania w poliwęglanie.
  4. ekscentryczność tarczy (mimośrodowość tarczy wprowadzona, kiedy dziurkowany jest środkowy otwór stempla), również powstająca podczas procesu formowania płyt CD, powoduje to, że serwomechanizm śledzący transport CD pracuje wyjątkowo ciężko, aby pozostać na dobrej drodze, pobierając dużo prądu z zasilacza. Jeśli ta linia prądowa zasila również inne obwody odtwarzacza to ta wada może wywoływać błędy w innych obwodach. To jeden z powodów, dla których wysokiej klasy odtwarzacze CD używają osobnych stopni zasilania dla układu serwomechanizmu transportu.
  5. niewystarczająco gruba warstwa metalizacji. Jeśli widać cokolwiek przez obszar CD, to na pewno jest nałożona za cienka warstwa aluminium. W wyniku jest niższy współczynnik odbicia, co obniża amplitudę sygnału HF. Pojawiają się też (niekoniecznie w wyniku nieodpowiedniej grubości warstwy) małe dziury w warstwie odblaskowej. Wszelkie niepożądane cząsteczki na powierzchni dysku odpadają, wprowadzając obszary pozbawione powierzchni odbijającej. Te wady tworzą przerwy w sygnale HF i zwiększają wskaźniki błędów płyty. Łatwo sprawdzić, czy są „dziurki”, trzymając dysk nad silnym światłem.
  6. metalizowanie aż do zewnętrznej krawędzi krążka może pozwolić powietrzu dotrzeć do warstwy metalizacji, powodując utlenienie aluminium. Utleniony obszar degraduje sygnał HF, a nawet uniemożliwia odtwarzanie płyty. Proces jest rozciągnięty w czasie. Współczesna produkcja raczej jest wolna od tego typu wady, ale niektóre stare CD z produkcji PolyGram Hannover lub z fabryki  Philips-DuPont Optical (PDO) w Blackburn w Wielkiej Brytanii rdzewiejąc zmieniały kolor na szary lub brązowy (odcień złoty).

[...]

A więc:
Pewne jest to, że płyty CD zawierające te same „1” i „0” dają różne poziomy jakości dźwięku. Te różnice dźwiękowe nie są spowodowane błędami danych, jak powszechnie się uważa, ale przez inny mechanizm- na przykład przez błąd jitter’a w odzyskanym sygnale HF, który różni się znacznie między płytami CD. Jak to zostało opisane, produkcja CD nie jest jednoznacznym procesem umieszczania binarnych jedynek i zer na plastikowym krążku, ale serią wysoce specjalistycznych procesów, z których każdy wprowadza pewną zmienną sygnału, odczytywaną później z dysku przez transport CD."

 

 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Pliki gorsze niż płyty?

 

Pewne środowiska audiofilów głoszą pogląd, jakoby pliki – same z siebie – grały gorzej niż płyta CD. Na gruncie technicznym jest to stwierdzenie pozbawione podstaw, bowiem płyta CD jako optyczny nośnik danych nie ma i nie może mieć żadnych „cudownych właściwości” (w analogii – czy raczej jej braku – do gramofonu analogowego), zaś układy czytające płyty mogą być co najwyżej źródłem niechcianych zakłóceń i wibracji, nie mówiąc już o błędach odczytu (korekcja błędów). Negowanie tego stanu rzeczy i przypisywanie „bezduszności” wyłącznie plikom może i jest efektownym zabiegiem lingwistyczno-psychologicznym, lecz z techniką nie ma nic wspólnego. Takie stawianie sprawy uważam wręcz za szkodliwe – chyba że zostanie poparte twardymi dowodami w postaci kontrolowanego odsłuchu płyt i plików za pośrednictwem urządzeń wyposażonych w dokładnie ten sam tor cyfrowy i analogowy audio. W praktyce tego typu porównania da się przeprowadzić za pomocą urządzeń integrujących napędy CD/SACD z dobrze zrealizowanymi wejściami USB audio, tudzież modułami sieciowymi, co daje możliwość uniezależnienia wyników porównań od zastosowanego komputera, jego konfiguracji oraz jakości źródła sygnału audio."

 

Filip Kulpa

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Wolf Son napisał:

[...] „bezduszności” wyłącznie plikom może i jest efektownym zabiegiem lingwistyczno-psychologicznym, lecz z techniką nie ma nic wspólnego. Takie stawianie sprawy uważam wręcz za szkodliwe – chyba że zostanie poparte twardymi dowodami w postaci kontrolowanego odsłuchu płyt i plików za pośrednictwem urządzeń wyposażonych w dokładnie ten sam tor cyfrowy i analogowy audio. W praktyce tego typu porównania da się przeprowadzić za pomocą urządzeń integrujących napędy CD/SACD z dobrze zrealizowanymi wejściami USB audio, tudzież modułami sieciowymi, co daje możliwość uniezależnienia wyników porównań od zastosowanego komputera, jego konfiguracji oraz jakości źródła sygnału audio."

Filip Kulpa

Chyba pan Kulpa sam sobie zaprzecza, bowiem- choć wcześniej przypisywał błędy jedynie płytom CD (i słusznie, bo błędy produkcyjne się pojawiają), porównanie CD z plikami uzależnia od "dobrze zrealizowanych wejść USB audio, tudzież modułów sieciowych". Nie wiem co  pan Kulpa rozumie pod pojęciem "dobrze zrealizowane wejście USB" oraz "dobry moduł sieciowy". Tak czy siak, podejrzewam, że kiedy ja w systemie kolegi porównywałem CD z plikami przy pomocy  Audio Aero Capitole Reference (sprzedał go później by kupić Krella, z powodu awaryjności tego modelu) oraz Meitnera MA 1 to zapewne mieliśmy "niedobrze zrealizowane wejście USB"

P.S. Recenzja Audio Aero- https://hi-fi.com.pl/testy/odtwarzacze-cd/481-audio-aero-capitole-reference.html
      Recenzja Meitnera- https://hi-fi.com.pl/testy/przetworniki-c-a/3059-meitner-ma-1.html

31 minut temu, Wolf Son napisał:

[...] co daje możliwość uniezależnienia wyników porównań od zastosowanego komputera, jego konfiguracji oraz jakości źródła sygnału audio."

Filip Kulpa

Jak widzę- "uniezależnienie się wyników porównań" daje możliwość również i to, że: 

  • zastosowany komputer musi być lepszy niż kiepski (tak rozumiem tę treść)
  • jakość dźwiękowa z plików zależy od konfiguracji komputera (nie wiem co to oznacza, ale dochodzi do tego jeszcze konfiguracja systemu audio co akurat doskonale rozumiem... W efekcie na efekyy końcowy pracują dwie konfiguracje)
  • jakość źródła sygnału (czyżby pliki np FLAC były różnej jakości? Jeśli tak to problem produkcji CD dotyka i pliki)

Jak widać oba sposoby przekazu muzyki są obarczone błędami, ale jednak wygląda na to, że droga sygnału w przypadku plików komputerowych jest dłuższa i przez to bardziej narażona na błędy w przypadku plików.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej miał na myśli asynchroniczne USB i redukcję jittera.

 

"To achieve this Arcam have teamed up with dCS (Data Conversion Systems), licensing their Asynchronous USB Technology. This unique system is usually reserved for ultra high-end HiFi and professional audio applications. Arcam and dCS have had a long and fruitful relationship that goes back to the highly innovative Alpha 9 & CD23 versions of dCS’s Ring DAC

 

The dCS technology allows a precision clock to drastically reduce the level of jitter from USB music sources and delivers a massive improvement in sound quality over the standard USB ‘adaptive’ system. The design of precision clock circuits and general digital and analogue audio engineering are some of Arcam’s key strengths. The results from the highly affordable rDac are stunning regardless of the digital audio source."

 

To było napisane w roku 2010

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz to na pewno co miał na myśli?.... Raczej napisz co Ty słyszysz niż to co słyszy ktoś, wtedy nie trzeba będzie do domysłów uciekać.

P.S.
Proszę przetłumacz tekst obcojęzyczny wstawiany na forum. Tak będzie wygodniej dla tych co tego języka nie znają (bo nie muszą)

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w tym obszernym artykule o CD nie ma informacji czy porównano a jezeli tak to przy pomocy jakich narzędzi te „0” i „1”. Czyli musimy wierzyć autorowi na słowo w dwóch kwestiach, że przekaz był inny z każdej płyty i że matematycznie/binarnie te 3 różne krążki wyprodukowane z różnych materiałów (to wiemy) były tożsame. Nie jest dla mnie jasne też czy produkcja odbywała się na dokładnie tej samej maszynie. Tekst pomimo swojej obszerności w tych kilku sprawach nie rozwiał moich wątpliwości.

Na sam koniec są podane źródła niestety nie ma zaznaczen jakie fragmenty pochodzą z poszczególnych lokacji ani jaka cześć to interpretacja własna. Tymniemniej artykuł ciekawy z tym ze nie wyjaśnia wszystkich kwesti o jakich tu rozmawiamy.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wpszoniak - pisałem już - masz bardzo ładnie napisany blog.

Czy możesz streścić problem bez użycia tej całej masy słów i kwiecistych opisów?

W czym tkwi problem?

Co dzieje się fizycznie gdy płyta ma "lepszy" podkład? Bo jedyne moje obserwacje to brak odczytu lub odczyt z trzaskami (przy wyraźnych zadrapaniach)

Widzę że @Inferno w punkt i bardzo delikatnie napisał.

Ja to co powyżej napisałem to 6ta wersja :D. Zmieniłem na pytanie bo albo wchodziłem w technikalia i pomiary które dla Wpszoniaka sa kompletnie nieistotne albo pisałem wprost co sądzę o tych rewelacjach :)

Edytowano przez Fafniak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!"

Ta myśl nieodparcie powraca po (kolejnej już) lekturze tekstu o jakości płyt CD. Skoro przygotowanie doskonałej płyty CD jest tak skomplikowane, drogie i ryzykowne - wręcz niemożliwe w realnym świecie, to skąd Twoja kolego @wpszoniak niechęć do cyfrowych plików? Przecież one już od urodzenia są wolne od wszelkich wad mogących dotknąć realizację na płycie CD? Nigdy chyba tego nie zrozumiem... 

 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Fafniak napisał:

W czym tkwi problem?

....pomiary które dla Wpszoniaka sa kompletnie nieistotne albo pisałem wprost co sądzę o tych rewelacjach :)

Nie rozumiem po co mam upraszczać co napisałem do tej pory skoro i tak Fafniaku wiesz swoje co już opisałeś jako "rewelacje". Nie będę się tu na darmo produkował. Powtórzę jednak to, że pomiary to se możecie wsadzić do... No, do kosza na śmieci. Po co Wam, skoro nie słyszycie różnić pomiędzy płytami? Jeśli podam jakieś dane techniczne, pomiary, wykresy, to coś to zmieni? Nagle usłyszycie? No.... Chyba jednak nie.

 

1 godzinę temu, Inferno napisał:

Niestety w tym obszernym artykule o CD nie ma informacji czy porównano a jezeli tak to przy pomocy jakich narzędzi te „0” i „1”. 

Podobnie tu odpowiem... Słyszysz różnicę pomiędzy edycjami płyt czy nie słyszysz? Dogłębna wiedza niczego tu nie zmieni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kraft napisał:

to skąd Twoja kolego @wpszoniak niechęć do cyfrowych plików? Przecież one już od urodzenia są wolne od wszelkich wad mogących dotknąć realizację na płycie CD? Nigdy chyba tego nie zrozumiem... 

Skąd? Ze słyszenia. A teraz poważniej- niechęć się bierze z dwóch powodów:

  1.  Pliki gorzej radzą sobie z odwzorowaniem barw i alikwotów (słychać to ewidentnie na przykładzie fortepianu, choć w przypadku dobrych realizacji bywa nieźle)
  2. Pliki nie posiadają okładek (o czym pisałem nie raz)... A dla mnie album płytowy to nie tylko muzyka ale i wszystko co związane z poligrafią.

Pliki są częściowo wolne od wad związanych z produkcją płyt CD, ale mają swoje wady, których nie posiada płyta CD (może bardziej jej proces odtwarzania),. Nie ma medium idealnego. 

1 godzinę temu, Fafniak napisał:

 Nie jesteś w stanie stwierdzić na ile była ingerencja w materiał audio. A wyciągasz wniosek że podkład wnosi zmiany...

Coś Ty się uczepił tego "podkładu"? Przecież to tylko jeden z aspektów wpływających na jakość płyt CD, co nie znaczy, że wpływu nie ma. Jeśli się dziwię zmianami jakie słyszę wraz ze słuchaniem płyt o tym samym tytule, masteringu, podkładzie- aluminium, bądź złoto, tyle że wyprodukowane w innym kraju to przypuszczam, że wady powstają albo w fazie ich produkcji albo z powodu ich masowości (im wyższy nr kolejny wyprodukowanego egzemplarza tym gorsza jakość i obniżająca się gwałtowniej po kilkudziesięciu tys szt). 
Jeśli materiał użyty do produkcji jest taki sam (np złoto) to zakładam, że nie ten aspekt jest winny temu, ze edycje płytowe się różnią. Z kolei płyta z tego samego masteru lecz różnym podkładem: złotym bądź aluminiowym, różni się zasadniczo (ja nie lubię złota). 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompletnie się nie zgadzam z twierdzeniem ze materiał wykonania CD ma wpływ na jakość dźwięku. W artykule zostało użyte odniesienie do audiofilów i zwykłych słuchaczy i już to wystarczy aby był stronniczy w moim odbiorze.

Zestaw zer i jedynek jest takim zestawem i taki zostanie. W nim jest zapisana muzyka, tempo, barwa czy alikwoty.

Nie ma opcji żeby kolor czy rodzaj materiału miały wpływ na brzmienie.
Jedynie to, ze z tego zestawu zer i jedynek przy rożnym rodzaju materiału mogą być różne przekłamania w odczycie danych. Mogą być przekłamania w niedokładności odczytu lasera czy prędkości. I te przekłamania są odbierane jako zmiana brzmienia ale to mocno naciągane i da się to zmierzyć. Można porównać odczyty z różnych pyt CD, jeśli są takie same, jeden do jeden i zero do zera to nie ma opcji, zawierają ten sam materiał i brzmią tak samo. Co się dzieje dalej w przetworniku D/A to inna bajka.

Przepraszam ale to brzmi tak jak by film nagrany na hdd miał więcej kolorów niż nagrany na pendrive.

Nie kupuje tego.

To jest ten sam poziom jak grające kable cyfrowe - nie chce być złośliwy ale to brzmi jak wyostrzanie jedynek i wygładzanie zer.


Kraft ładnie opisał granie z plików, poza elementem okładki czy obcowania fizycznego z nośnikiem i celebracji włączania urządzenia, granie z plików eliminuje z toru kolejny element mogący obniżyć jakość i wprowadzać błędy - tłoczenie CD.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Smerfciamajda napisał:

Nie ma opcji żeby kolor czy rodzaj materiału miały wpływ na brzmienie.
Jedynie to, ze z tego zestawu zer i jedynek przy rożnym rodzaju materiału mogą być różne przekłamania w odczycie danych. Mogą być przekłamania w niedokładności odczytu lasera czy prędkości. I te przekłamania są odbierane jako zmiana brzmienia ale to mocno naciągane i da się to zmierzyć. 

To tylko Twoja opinia. Mam wrażenie, że nie porównywałeś wydań tanich z K2HD bądź XRCD... Poszukaj gdzieś paru różnych wydań "Kind of Blue" Milesa Davisa to się przekonasz. Wydano ich parę, a miałem wszystkie- od wydania europejskiego, poprzez SBM Sony'ego (mini LP), BlueSpec (mini LP), aż do K2HD, które to dopiero było satysfakcjonujące. (przy okazji- plik tej płyty jest słaby.... A przynajmniej ja nie natrafiłem na dobry gdy była tematyczna sesja w katowickim SoundClubie). Oczywiście niektóre z tych edycji nie różnią się użytym materiałem lecz obróbką masteringową, jednak ten przykład uświadamia jak wiele można wydań kupić i niestety też się naciąć na kiepskiej jakości "0" i "1"....

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten fragment jest znaczący:

"A już najlepiej, bo najbezpieczniej, zagrały wersje na złotym podkładzie. Jak to ze złotem – było ciepło, nisko, gęsto. Kolejny raz wyszło na to, że złoty podkład nie jest najbardziej rozdzielczym, jest tam mniej informacji, ale są one lepiej poukładane, a przez to bardziej „ludzkie”.

Uprzedzenia, oczekiwania, paradygmaty, stereotypy, wyobrażenia, przesądy... Na tym w dużej mierze opiera się audiofilskie "słyszenie". 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Bogusław Kożyczkowski napisał:

Bogusławie, nie wiem czy nasz udział w dyskusji nie jest walką z wiatrakami... Przecież jeden z miłych forumowiczów ukuł nowe określenie na to co "jest nie do uwierzenia"- to określenie to "pacuły"... Inny forumowicz w innym miejscu przestrzega przed "wojną" z tymi co (cytuję): "...próbują wpychać sobie na wzajem prawdy bez możliwości udowodnienia lub przedstawienia faktów/danych/liczb". 
My słyszymy, oni słyszą, Pacuła słyszy... Ale co tam- trza "liczb" by móc rozmawiać na tematy audio, jakby rzeczywiście one miały zmienić cokolwiek na zasadzie już przeze mnie wcześniej wskazanej- "są liczby to i słychać będzie". Tyle, że i my i oni wiedzą doskonale, że kto nie chce, albo nie może (z różnych powodów), to i po wsparciu danymi pomiarowymi nie usłyszą, bo niby jak? 
Proszę mi odpowiedzieć na pytanie tak sformułowane- co w Waszym słyszeniu się zmieni gdy liczbami/pomiarami/wykresami wesprzemy nasze ("słyszących") obserwacje czy doświadczenia? 

12 minut temu, Kraft napisał:

Ten fragment jest znaczący:

"A już najlepiej, bo najbezpieczniej, zagrały wersje na złotym podkładzie. Jak to ze złotem – było ciepło, nisko, gęsto. Kolejny raz wyszło na to, że złoty podkład nie jest najbardziej rozdzielczym, jest tam mniej informacji, ale są one lepiej poukładane, a przez to bardziej „ludzkie”.

Uprzedzenia, oczekiwania, paradygmaty, stereotypy, wyobrażenia, przesądy... Na tym w dużej mierze opiera się audiofilskie "słyszenie". 

Co ty Kraft tu wypisujesz? Masz jakieś doświadczenia w tym temacie? Ja mam i w 90% słyszę to co pan Pacuła opisał  (nie tylko, bo to chyba było spotkanie paru audiofilów z Krakowa). Zresztą nieistotne czy ja się z nim zgadzam, bo: jak możesz tak obrażać tych co chcą z Tobą (za pośrednictwem Bogusława) dzielić się wrażeniami audiofilskimi czy melomańskimi czy... Jak zwał tak zwał. Wiesz dobrze o czym pisze!

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wpszoniak napisał:

Proszę mi odpowiedzieć na pytanie tak sformułowane- co w Waszym słyszeniu się zmieni gdy liczbami/pomiarami/wykresami wesprzemy nasze ("słyszących") obserwacje czy doświadczenia? 

Odpowiadam. Będziemy wiedzieli w którym kierunku iść. W co warto inwestować czas i pieniądze. Na sprawdzanie osobiście wszystkich dróg i ścieżynek szkoda czasu (to wręcz niewykonalne - pisałem już np. o utopijnym poszukiwaniu synergii) Jeśli będziemy wiedzieli, co daje rzeczywistą poprawę, a co jest jedynie jej rojeniem, to chyba będzie nam lepiej na tym audiofilskim padole? Nie sądzisz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic się nie zmieni.

Bo my nie wierzymy w te zmiany.

Bo słuch jest najbardziej zwodniczym zmysłem.

Bo człowiek różne rzeczy słyszy i interpretuje na rożny sposób.

Tak samo ze wzrokiem ale w mniejszym stopniu - patrz ludzie którzy widzieli duchy albo Nessie.

Ja już nie dusykutuję z tym ze ktoś słyszy, to jego sprawa ale jak w przypadku Nessie czy Yeti czy Nosferatu chce dowodu - zdjęcia lub zobaczyć na żywi a najlepiej dotknąć samemu.

W przypadku muzyki (albo raczej zmian w dźwięku) chce dowodów w postaci analizy porównawczej sygnałów. Czy to analogowych czy ciągów binarnych.

Jeśli nie ma różnic tzn ze nie ma zmian.

Dlaczego w tych przypadkach jak np CD ciagle jesteśmy przekonywani a nie idzie za tym test czy pomiar?

Kraft poprosił o taki i się nie doczekał.

Nie dyskutuje z wpływem kolumny, wzmacniacza. Co do kabli mam wątpliwości ale tez da się to zmierzyć.

Różne brzmienie tego samego ciągu bitów?
Czy to oznacza ze ten sam ciąg bitów może być inaczej interpretowany i to niezależnie od softu a od nośnika?

Za stary jestem na to, z całym szacunkiem ale to już brednie.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Kraft napisał:

Odpowiadam. Będziemy wiedzieli w którym kierunku iść. W co warto inwestować czas i pieniądze. 

No i świetnie- a jaka jest w takim razie Twoja odpowiedź na propozycję wypożyczenia sprzętu z salonu audio lub nawet producenta? Czyż nie jest to najprostsza metoda wytyczenia sobie "kierunku w jakim iść"? Czy nie jest lepsze co Ci zaproponowałem lub zaproponował poznański salon audio od pomiarów, które nie wiadomo czy są rzeczywiście odzwierciedlającymi prawdziwe zalety jakiegoś produktu? 

3 minuty temu, Smerfciamajda napisał:

Bo słuch jest najbardziej zwodniczym zmysłem.

To dla mnie nowość jakaś! A skąd taka teza się wzięła? Chyba że piszesz o swoim słuchu, choć nie sądzę.

6 minut temu, Smerfciamajda napisał:

Ja już nie dusykutuję z tym ze ktoś słyszy, to jego sprawa ale jak w przypadku Nessie czy Yeti czy Nosferatu chce dowodu -

Podobno "chcieć to móc", więc czekaj na nie....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Smerfciamajda napisał:

Gdyby tak elektryk oddający transformator w moim zakładzie powiedział ze ważniejsze są walory sprzętowe jak wygląd, wielkość czy buczenie, a nie trzeba mierzyć napięcia czy izolacji bo to może być zakłamane...

Nie rozumiem tego zdania.... Ale się domyślam o co Ci chodzi... Odpowiem tak- gdyby zmierzyć (podliczyć) nuty Mozarta użyte do 40. symfonii to okazałoby się, że nie on jest geniuszem muzycznym lecz Penderecki, który używa większych ilości do swoich dzieł.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...