Skocz do zawartości

Dobre Monitory do 45m2


Marek231984

Recommended Posts

Polecam wejść np na www luxmana i poczytać skąd wynika u nich np. fajny DF , nie żeby akurat obok było zdjęcie kondensatorów itp. tematów :D

Trafa i kondensatory mają wpływ na wydajność prądową. Zresztą chodzi mi po głowie temat dlaczego wzmaki z różnych klas grają jak grają , i mi się niekiedy to kojarzy z kolumnami na małych głośnikach 13cm które mają np. 28Hz , te rozważania o potrzebnej mega mocy , która nic nie znaczy realnie

W latach 90 wystawialiśmy na okno 2 małe głośniki (jak na dzisiejsze czasy) z setu diory 2x 30W i będąc 100m dalej w ogrodzie słuchaliśmy sobie muzyki :P

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 140
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

38 minut temu, nowy78 napisał:

Ech... Ręce opadają. Już się nawet pisać nie chce. Gdzie nie spojrzeć "wydajność prądowa" odpowiedzialna za wszelkie zło w dźwięku. Chyba by się przydał jakiś wątek w klimacie technicznym. 

Nom opadają jak wszędzie jest kult/mit "mocy" , tak więc wątek techniczny mile widziany .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, że nie. Na moc mało kto zwraca uwagę w odniesieniu do jakości dźwięku (i słusznie). Za to wszędzie króluje wydajność prądowa. Źle gra - za słaby wzmacniacz, tj mało wydajny prądowo. Nieważne, że dysponuje kilkuset watami mocy wyjściowej w sinusie. Za cienki jest i już. Diagnoza zawsze ta sama :)Najciekawsze jest jednak to, że te najsłabsze pod względem możliwości wydatkowania prądu, czyli konstrukcje oparte na lampach, elementach, które z natury mają wysoką impedancję wyjściową (transformatory wyjściowe stosuje się właśnie w celu dopasowania impedancji wzmacniacza do obciążenia), czy tranzystorowe układy pracujące w klasie A, mam na myśli SE, o dziwo nie mają problemów z wysterowaniem tych wszystkich niewiarygodnie prądożernych kolumn. Tam jakimś dziwnym zrządzeniem losu ten problem nie występuje i dlatego grają tak wyśmienicie. Hmm… Cuda ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, nowy78 napisał:

Za to wszędzie króluje wydajność prądowa. Źle gra - za słaby wzmacniacz, tj mało wydajny prądowo. Nieważne, że dysponuje kilkuset watami mocy wyjściowej w sinusie. 

Żeby jeszcze padały przy okazji jakieś wartości w V, W lub A, to można by spróbować znaleźć korelację między subiektywnymi odczuciami a faktycznymi parametrami. Ale figa - słaby prądowo i już. Powraca pytanie, o czym my właściwie rozmawiamy? O urządzeniach technicznych, czy o krasnoludkach?

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, MobyDick napisał:

Yamahy, szczególnie te tańsze tak maja że mimo sporej mocy elektrycznie wydają się dźwiękowo słabsze. To zjawisko dotyczy szczególnie wielu amplitunerów kd różnych producentów.

Podaje przyklad sprawdzony na dwoch jednostkach amplitunerze stereo Yamaha R-S700 i wzmacniaczu Yamaha A-S701. Obie jednostki w danych technicznych maja 2 x 160W przy 4Ohm. Podlaczalem do nich na zmiane kolumny B&W 685 oraz MA Silver 2 i powiem, ze wyraznie graly lepiej na A-S701 byl mocniejszy tj. fakt. Amplituner R-S700 w bezposrednim porownaniu wedlug mnie przegral byl zdecydowanie slabszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nowy78 napisał:

Właśnie, że nie. Na moc mało kto zwraca uwagę w odniesieniu do jakości dźwięku (i słusznie). Za to wszędzie króluje wydajność prądowa. Źle gra - za słaby wzmacniacz, tj mało wydajny prądowo. Nieważne, że dysponuje kilkuset watami mocy wyjściowej w sinusie. Za cienki jest i już. Diagnoza zawsze ta sama :)Najciekawsze jest jednak to, że te najsłabsze pod względem możliwości wydatkowania prądu, czyli konstrukcje oparte na lampach, elementach, które z natury mają wysoką impedancję wyjściową (transformatory wyjściowe stosuje się właśnie w celu dopasowania impedancji wzmacniacza do obciążenia), czy tranzystorowe układy pracujące w klasie A, mam na myśli SE, o dziwo nie mają problemów z wysterowaniem tych wszystkich niewiarygodnie prądożernych kolumn. Tam jakimś dziwnym zrządzeniem losu ten problem nie występuje i dlatego grają tak wyśmienicie. Hmm… Cuda ;) 

Już pisałem otwierasz luxman www , patrzysz na 30W wzmacniacz pracujący w klasie A , który kasuje wiele tych po 150-200W , i tak jest na www wspomniane o impedancjach pisząc wprost DF powyżej 200-u , gdzie lampa potrafi mieć 10-20.

Różnica w brzmieniu jest taka jak pisałem wcześniej jak między kolumną z dużym niskotonowcem a popierdółkami na 13cm schodzącymi wg parametrów do 28Hz , jak ktoś dalej nie rozumie to musi gdzieś posłuchać :D  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zdarza się tak ze na papierze jest 5*100 a w rzeczywistości trudno bez zniekształceń uzyskać 90WAT na jednym kanale. Takie sprzęty się zdarzają, z tego co wiem dla takich w Audio powstała kategoria „muzykalność” 🙂

Żeby też mogły brylować w jednej z kategorii 👍 

Ja zawsze sprawdzam moc trafo, bo jak trafo 100WAT a moc 2*200WAT (chodzi mi o klasę AB) to konstruktor powinien dostać Nobla za perpetum mobile🧐

Edytowano przez Inferno
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, lysyrafal napisał:

... A-S701 byl mocniejszy tj. fakt. Amplituner R-S700 w bezposrednim porownaniu wedlug mnie przegral byl zdecydowanie slabszy.

No przecież konstrukcyjnie one są prawie identyczne. Jeśli RS700 rzeczywiście jest słabszy, to znaczy, że chyba jego wyświetlacz zżera ten prąd. A sprawdzałeś ustawienia poziomów głośności? Może AS701 grał po prostu głośniej, a przez to efektowniej?

RS700.jpg.ba4d7b154531c1b23d718502301be3ca.jpg

AS700.jpg.3626c836476c7197518693dc49641c75.jpg

AS701.thumb.jpg.9fbd4beb0cf6caf03f5f3a0618f0049d.jpg

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kubakk napisał:

Już pisałem otwierasz luxman www , patrzysz na 30W wzmacniacz pracujący w klasie A , który kasuje wiele tych po 150-200W , i tak jest na www wspomniane o impedancjach pisząc wprost DF powyżej 200-u , gdzie lampa potrafi mieć 10-20.

Może na swojej stronie Luxman podaje DF ponad 200, ale w pomiarach w miesięczniku Audio wychodzi znacznie mniej, np:

LUXMAN L-590AX (klasa A) - 74 (w odniesieniu do 4 Ω), LUXMAN L-550AX (klasa A) - 106, LUXMAN L-507u - 88.

Dla porównania: YAMAHA A-S801 - 94 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Kraft napisał:

Może na swojej stronie Luxman podaje DF ponad 200, ale w pomiarach w miesięczniku Audio wychodzi znacznie mniej, np:

LUXMAN L-590AX (klasa A) - 74 (w odniesieniu do 4 Ω), LUXMAN L-550AX (klasa A) - 106, LUXMAN L-507u - 88.

Dla porównania: YAMAHA A-S801 - 94 

 

320 wsp tłumienia oraz 2x 30W 8om ;)  jak widać w tym starszym było więcej mocy , mniej DF , dziwne

luxman 590 mk2.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Kraft napisał:

To jaki "zapas w amperach" i "rezerwę prądową" ma Yamaha, a jaki Xindak? Można prosić o konkretne wartości?

Ich producenci nie podają.

Ale proszę. Leema Tucana ma 60a kiedy Yamaha będzie miała pewnie kilka albo standardowe 15. Poszukaj. 

Nie raz słyszy się klocek który ma kilkaset watów na kanał a bida jakich mało. :)

pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Zatem poproszę o wytłumaczenie co to za 60 A. Kiedy wzmacniacz jest w stanie zmasakrować kolumny takim prądem? 

Dodam, że wymieniony wzmacniacz (Leema Tucana II) dysponuje mocą 290W przy 4Ω, a nawet gdzieś mi przemknęło 520W przy 2Ω - czyli teoretycznie może współpracować z takim obciążeniem. Jego walory dźwiękowe (te o których mogę przeczytać w recenzjach) wynikają wg mnie z innych cech, bardziej związanych z budową i użytymi elementami, niż mityczną wydajnością prądową. 

18 godzin temu, Kubakk napisał:

Różnica w brzmieniu jest taka jak pisałem wcześniej jak między kolumną z dużym niskotonowcem a popierdółkami na 13cm schodzącymi wg parametrów do 28Hz

Wielki głośnik niskotonowy nie jest receptą na dobre "zejście" zestawu. Jako przykład mogę podać kolumny, które miałem w przeszłości. Była to konstrukcja trójdrożna STX podobna do Altusów 140. Waliło i owszem - potężnie, niestety o zejściu w najniższe zakresy można było pomarzyć. Kwestia zestrojenia kolumny. Teraz mam na dwóch osiemnastkach i po pierwsze: nie nap...a basem (tym wyższym) zagłuszając całą resztę, że się odechciewa słuchać po 15 min., po drugie: jest poczucie, że bas nie ma ograniczeń, oczywiście przy odpowiednim repertuarze - większość nagrań, czy raczej muzyki nie zapuszcza się w rejony 30 Hz na tyle mocno, aby takie niskie częstotliwości były wyraźnie słyszalne na tle całości. Chociaż właściwie to one bardziej wprowadzają pewien, nazwijmy to niepokój, takie poczucie falowania powietrza, niż brzmią jak te wyższe. Poza tym, sytuacja wygląda jeszcze gorzej w monitorach (a konkretniej w konstrukcjach dwudrożnych), gdy głośnik niskotonowy musi odtwarzać szersze pasmo. Im większa membrana, tym trudniej zmusić ją do szybkiego ruchu, np. ze względu na masę. Jej zmniejszanie (nadal mowa o masie) prowadzi natomiast do pogorszenia sztywności i pojawia się problem zniekształceń związanych z "łamaniem" się membrany.

Dlatego wydaje mi się, że upraszczanie tych skądinąd skomplikowanych zagadnień elektryczno-mechanicznych w sposób jak w powyższym cytacie nie jest nie jest dobrą drogą. Każde z rozwiązań ma pewne zalety i wady. Kwestia dobrego wykorzystania zalet i jak najskuteczniejszego "zamaskowania" wad. Niektórym się to jednak udaje z dobrym skutkiem, dlatego najlepiej potraktować "dobre rady" z przymrużeniem oka i samemu poszukać dźwięku, który satysfakcjonuje ;) 

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, S4Home napisał:

Ich producenci nie podają.

Ale proszę. Leema Tucana ma 60a kiedy Yamaha będzie miała pewnie kilka albo standardowe 15. Poszukaj. 

Nie raz słyszy się klocek który ma kilkaset watów na kanał a bida jakich mało. :)

 

Piotrek to nie jest zgaduj-zgadula. Albo wiesz, albo - jak nie wiesz - to nie pisz, że ma "kilka lub 15", bo tylko wprowadzasz dezinformację. Ja nie wiem ile amperów rezerwy ma Yamaha AS701, ale wiem, że "Power consumption" w jej przypadku wynosi 270 W, a "Maximum power consumption" (1 kHz, 6 omów, 10%THD ) - 580 W. Można te wartości porównać np. z HK 980, który ma "Maximum power consumption" - 345 W i rezerwę prądową (HCC, stereo) - +/-80 A.

PS Doczytałem i HK 980 ma dwa razy większą pojemność filtrującą niż AS701 (2x24000 μF na kanał kontra 2x12000 μF). Tylko czy przy (prawdopodobnie) słabszym niż w Yamasze zasilaczu mogą one dać skok rezerwy ze wspomnianych kilku A do aż 80A?   

 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Kraft napisał:

No przecież konstrukcyjnie one są prawie identyczne. Jeśli RS700 rzeczywiście jest słabszy, to znaczy, że chyba jego wyświetlacz zżera ten prąd. A sprawdzałeś ustawienia poziomów głośności? Może AS701 grał po prostu głośniej, a przez to efektowniej?

 

Tak wygladaja w srodku PRAWIE tak samo a roznica w graniu jest na tych kolumnach co podalem jako przyklad. Sprawdzalem przy cichym i glosnym graniu, az do przesterowania kolumn. Zaznacze, ze przy sprawdzeniu obydwu jednostek impedancja byla ustawiona w pozycji 4Ohm. Roznica w tych jednostkach jest w potencjometrach analogowy i cyfrowy, ale juz od samego dolu bylo czuc wieksza moc wzmacniacza. Amplituner tez szybciej lapal zadyszke przy wyzszych poziomach glosnosci. Zrobilem taki test porownawczy ze wzgledu na to, ze zawsze kupowalem amplitunery stereo bo slucham duzo radia. Teraz jezeli mialbym do wyboru porownywalne jednostki to zawsze wybiore wzmacniacz, mimo tego ze amplituner jest zbudowany na bazie jak np. Yamaha R-N803 na bazie A-S701.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na amperach i rezerwie prądowej swój dźwięk opierają lampy i wzmacniacze w klasie A głównie.

Nie jest to mit. Ale mało kto to podaje. Moc na kanał nie mówi nam o niczym

Tu jako przykład polecam odsłuch monobloków audiolaba vs xindak 6950

Gdzie mamy właśnie moc kontra jakość 

Moim zadaniem nie jest krucjata tutaj aby wam to wmówić. Kto wierzy ok kto nie chce ok. Chodziło mi tylko o odniesienie do wspomnianej Yamahy.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie warto posłuchać i porównać wzmacniacz w klasie A oraz AB , różnica w brzmieniu jest odczuwalna natychmiastowo.

Moc na kanał mówi Nam ile dB w kolumnie może dany wzmacniacz podbić.

Jako iż mam decybelomierz często po niego sięgam coś słuchając i co śmieszne na wzmacniaczu w klasie A często gra "głośno" odpalam a tu 60-70dB , gdzie na ampli w klasie AB często muszę mocniej podkręcać (średnio tak +8/10dB) by uzyskać jako taką harmonię dołów , ciekawe czy da się to jakoś wytłumaczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem problem wzmacniaczy pracujących w klasie AB z zasilaczami transformatorowymi polega na interakcji rytmicznie powtarzających się spadków napięcia w każdym momencie pojawiania się dźwięków. Im głośniejszy impuls, tym spadek jest większy. Im silniejsze takie spadki tym bardziej płaski wydaje się dźwięk. Gdy go obciążymy podczas badania mocy sinusoidą, problem znika bo obciążenie jest w miarę stałe. Badana moc będzie wysoka.  W przypadku wzmacniaczy w klasie A taki zasilacz jest stale mocno obciążony i napięcie na nim się nie waha. Do tego istotne poza samą klasą pracy wzmacniacza może być to że jeśli współczynnik tłumienia ( DF ) jest niski, wtedy brzmienie staje się pogrubione i dźwięki niskich częstotliwości są potężniejsze. Dlatego potrzebna jest właściwa relacja, gdy wzmacniacz ma niski DF, potrzebne sa kolumny z głośnikami basowymi o niskiej dobroci i odwrotnie do kolumn z głośnikami o dużej dobroci potrzebny jest wzmacniacz o wysokim DF.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MobyDick napisał:

Moim zdaniem problem wzmacniaczy pracujących w klasie AB z zasilaczami transformatorowymi polega na interakcji rytmicznie powtarzających się spadków napięcia w każdym momencie pojawiania się dźwięków.

Nigdy się nie zastanawiałem nad zagadnieniem w ten sposób. Taki wpływ wydaje się w pierwszej chwili dość mało prawdopodobny ze względu na mikroskopijność ewentualnych spadków względem napięcia zasilania końcówki, której do tego przy małych sygnałach potrzeba zaledwie ułamek tego napięcia do poprawnej pracy. Niemniej jednak, jeżeli jest możliwe zauważenie wpływu filtracji napięcia zasilania wzmacniacza (pamiętajmy, że po drodze do części sygnałowej mamy jeszcze transformator, także stanowiący filtr, jak również baterię kondensatorów), to być może i w tym przypadku coś jest na rzeczy. Na pewno polemizowałbym, jeżeli chodzi o rytmiczność spadków, chyba, że odnosisz to do rytmu związanego z muzyką ;) 

4 godziny temu, S4Home napisał:

Na amperach i rezerwie prądowej swój dźwięk opierają lampy i wzmacniacze w klasie A głównie. 

Nie jest to mit. Ale mało kto to podaje. Moc na kanał nie mówi nam o niczym

Tu jako przykład polecam odsłuch monobloków audiolaba vs xindak 6950

Gdzie mamy właśnie moc kontra jakość 

Moim zadaniem nie jest krucjata tutaj aby wam to wmówić. Kto wierzy ok kto nie chce ok. Chodziło mi tylko o odniesienie do wspomnianej Yamahy.

Tym razem zacytuję w całości, aby lepiej uchwycić sens. Otóż wzmacniacze lampowe w tym względzie wypadają najgorzej ze wszystkich. Ich impedancje wyjściowe oscylują w okolicach kilku Ω, podczas gdy w tranzystorowych uzyskuje się nawet kilka mΩ, czyli kilkaset (nawet 1000) razy mniej. Nie będę się rozpisywał jak to wszystko działa, bo można takie informacje bez problemu znaleźć w sieci. Pierwsze z brzegu: tu - wytłumaczone w bardzo przystępny sposób, żeby nie powiedzieć łopatologicznie. Proponuję zapoznać się z uwagą, przed pisaniem takich... I wcale nie jest to kwestia wiary, tylko najzwyczajniejszych faktów. Jestem przekonany, że wspomniana Yamaha ma zdecydowanie niższą impedancję wyjściową niż jakikolwiek wzmacniacz lampowy. Jeżeli chodzi o jakość, pod względem technicznym lampowce niestety zostają daleko w tyle. Ale... wcale nie przeczy to temu, że w odsłuchu mogą się bardziej podobać. Po prostu pomimo swoich ułomności mają w brzmieniu coś takiego, co urzeka. Jeżeli jeszcze dodamy aspekt wizualny, który także wpływa na całokształt oceny...

2 godziny temu, Kubakk napisał:

Jako iż mam decybelomierz często po niego sięgam coś słuchając i co śmieszne na wzmacniaczu w klasie A często gra "głośno" odpalam a tu 60-70dB , gdzie na ampli w klasie AB często muszę mocniej podkręcać (średnio tak +8/10dB) by uzyskać jako taką harmonię dołów , ciekawe czy da się to jakoś wytłumaczyć.

Nie dodałeś, że lampowym wzmacniaczu w kl. A, a wtedy już wytłumaczyć to łatwo - basowa klucha ;) Tzw "poluzowanie", czyli słabsze tłumienie wibracji membran głośników w okolicach częstotliwości rezonansowej przez względnie wysoką impedancję wyjściową wzmacniacza,  może sprawiać wrażenie większej ilości dołu - patrz post MobyDicka. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MobyDick napisał:

Moim zdaniem problem wzmacniaczy pracujących w klasie AB z zasilaczami transformatorowymi polega na interakcji rytmicznie powtarzających się spadków napięcia w każdym momencie pojawiania się dźwięków. Im głośniejszy impuls, tym spadek jest większy. Im silniejsze takie spadki tym bardziej płaski wydaje się dźwięk. Gdy go obciążymy podczas badania mocy sinusoidą, problem znika bo obciążenie jest w miarę stałe. Badana moc będzie wysoka.  W przypadku wzmacniaczy w klasie A taki zasilacz jest stale mocno obciążony i napięcie na nim się nie waha. 

Problem z tym rozumowaniem jest taki, że wzmacniacze w klasie AB są jednocześnie wzmacniaczami pracującymi w klasie A. W klasie A oddają bowiem pierwsze waty mocy. Często jest to 10 lub nawet 25 watów, więc porównując realnie grającą klasę AB z A porównujesz tak naprawdę dwa wzmacniacze grające w klasie A. Przypuszczam, że jeśli  nie słuchają bardzo głośno lub nie mają bardzo dużego pomieszczenia albo bardzo mało skutecznych kolumn, to wielu posiadaczy wzmacniaczy w klasie AB słucha tak naprawdę przez cały czas wzmacniaczy klasy A;)

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak wytłumaczyć "kluchę" na subwooferze który posiada wzmacniacz pracujący w klasie D ?

Wzmacniacz tranzystorowy pracujący w klasie A , także fajnie gra od dołu przy niższych poziomach mocy (podkręcenia gałką głośności)

Mam wzmacniacz klasy AB i przy niskiej głośności nie ma szału , tzn. gdybym nie miał lampowego w klasie A to pewnie bym się podniecał iż jest ...

Póki się nausznie człowiek nie przekona do określonego brzmienia to będzie żył w nieświadomości jak ja dawniej ;) 

 

PS: da się wyliczyć impedancję wyjściową wzmaka bez jakiś kombinacji , znając parametry typu max moc , moc pobierana z sieci , napięcia traf / lamp , czy trzeba też wiedzieć jakie rezystory itp. ? Czy może jest jakieś urządzenie pomiarowe do tego służące ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Kraft napisał:

Problem z tym rozumowaniem jest taki, że wzmacniacze w klasie AB są jednocześnie wzmacniaczami pracującymi w klasie A. W klasie A oddają bowiem pierwsze waty mocy. Często jest to 10 lub nawet 25 watów, więc porównując realnie grającą klasę AB z A porównujesz tak naprawdę dwa wzmacniacze grające w klasie A. Przypuszczam, że jeśli  nie słuchają bardzo głośno lub nie mają bardzo dużego pomieszczenia albo bardzo mało skutecznych kolumn, to wielu posiadaczy wzmacniaczy w klasie AB słucha tak naprawdę przez cały czas wzmacniaczy klasy A;)

Sęk w tym że zdecydowana większość wzmacniaczy pracujących w klasie AB pracuje w klasie A a zakresie miliwatów, tylko aby sygnał przeszedł płynnie przez 0. Jeśli już jakiś wzmacniacz pierwszych kilka watów oddaje w klasie A , wtedy producent bardzo szumnie to obwieszcza i są to na prawdę rzadkie przypadki. Do tego ciekawe okazuje się to że wiele wzmacniaczy o których pisze się że pracują w klasie A dając np. 30W w rzeczywistości może oddawać 160 W przy 4 omach. Ten przykład dotyczy Xindaka 6950, co zmierzono w laboratorium Audio i zapewne pierwszych 30W jest w klasie A. Podobnie ma się sprawa w przypadku wzmacniaczy Luxmana, które według deklaracji mają pracować w czystej klasie A. Po prostu czystość klasowa jest tu czymś jak się okazuje bardzo ważnym :) . To taki rasizm wśród wzmacniaczy :) , a rozwiązania takie mają spory sens, znacznie większy niż gdyby możliwości wzmacniacza kończyły się na tych 30W i już. Podobnie częstą praktyką producentów wzmacniaczy jest niewielkie zawyżanie mocy przy 4 omach i jej zaniżanie przy 8 omach, aby uzyskać tu podwajanie mocy. Świadczy to o tym że tranzystory mocy pracują bez przeciążenia i transformator również, dając legendarną rezerwę prądową. Tu jest często pies pogrzebany. Nie mieszajmy do tego wzmacniaczy z transformatorami na wyjściu na głośniki , bo to inna historia. Lampy mocy mają wysoką impedancję wyjściową, jednak oddają moc przy wysokich napięciach a te w transformatorach są zamieniane na niskie napięcie i wysokie natężenie. Jednak obecność dużej ilości drutu w trafach uniemożliwia uzyskanie niskiej impedancji wyjściowej wzmacniacza i przez to DF wyraża się pojedynczymi liczbami.

32 minuty temu, Kubakk napisał:

A jak wytłumaczyć "kluchę" na subwooferze który posiada wzmacniacz pracujący w klasie D ?

Wzmacniacz tranzystorowy pracujący w klasie A , także fajnie gra od dołu przy niższych poziomach mocy (podkręcenia gałką głośności)

Mam wzmacniacz klasy AB i przy niskiej głośności nie ma szału , tzn. gdybym nie miał lampowego w klasie A to pewnie bym się podniecał iż jest ...

Póki się nausznie człowiek nie przekona do określonego brzmienia to będzie żył w nieświadomości jak ja dawniej ;) 

 

Z subwooferami jest taki problem ze do kina wielu ludzi lubi mieć miękki mocny bas, bo takie coś dobrze pasuje do odgłosów trzęsienia ziemi itp. , do tego dochodzi bardzo istotne to że dynamicznie narastające i opadające składowe rzadko mają zbyt niskie częstotliwości a subwoofery z odciętymi tymi składowymi ( zwykle jest to rejon okolic 100 Hz ) muszą dla ich użytkowników grac tak aby je słyszeli dobrze i wtedy słychać tylko te najniższe pomruki które zamulają muzykę. Wystarczy wtedy przyciszyć subwoofer aby naprawić sytuację. A to że wzmacniacz pracuje w jakiejkolwiek klasie nie naprawi braku dynamiki głośnika o bardzo dużej dobroci. Może to naprawić specjalnie skonstruowany wzmacniacz który na drodze elektronicznej skompensuje parametry dobroci głośnika. To można spotkać tylko w bardzo zaawansowanych subwooferach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.




×
×
  • Utwórz nowe...