Skocz do zawartości

Przemysł Muzyczny - słowa, symbole, przekaz


Recommended Posts

Witam.

Postanowiłem spontanicznie napisać temat o dziwnych, nieprzypadkowych zjawiskach w muzyce, zwykli ludzie tacy jak ja nie specjalnie interesowali się przekazem podprogowym stosowanym w muzyce od kilkudziesięciu lat.

BARDZO ZACHĘCAM BY OBEJRZEĆ TEN MATERIAŁ, MA WIELE CIEKAWEJ TREŚCI ZWIĄZANEJ KARIERĄ NIEKTÓRYCH TWÓRCÓW.

https://www.youtube.com/watch?v=RuEA_nqdsXg&feature=youtu.be

W filmie znajdziemy nieprzypadkowo używane w muzyce znaki, symbole, liczby i słowa, będzie też o praniu mózgu popularnym raperom "DMX", "Michael Jackson", "Eminem" oraz innych popularnych perełek "Lady Gaga" "Rihanna"  czy "Katty Perry".

W tych czasach wykonawców którzy siedzą w religii okultystycznej jest cała masa, lecz mało kto o tym wie.

"Iluminaci używają artystów do programowania ludzi. Muzyka i artyści są wykorzystywani jako narzędzie do szerzenia nienawiści, przemocy i wszelkiego rodzaju zła poprzez swoją muzykę. To bardzo dobry sposób na zgorszenie umysłów dzieci i młodzieży by uwierzyły że w życiu chodzi tylko o posiadanie pieniędzy, sławy i seksu."

"Im bardziej popularny staje się artysta tym wyższy jest jego poziom wiedzy o okultyzmie i o ludziach którzy sterują tym wszystkim. Staje się też bardziej uwięziony przez własną sławę. Nacisk na nich jest tak wielki, że wpływa  na ich codzienne życie. Bezsenność jest jednym z najczęstszych objawów tego. tają się zwykłymi fałszywymi marionetkami, które posiadają swój scenariusz."

Dobrym tego przykładem jest śmierć bardzo popularnego DJ Avicii.

Od dawna się zastanawiałem dlaczego w popularnych radiach tak często leci może parę procent wszystkich wykonawców? Dosłownie ciągle w kółko lecą bardzo popularne utwory o utworze wałkowanym od samej premiery "Rihanna Umbrella" rzygać się chce gdy leci w radiu po raz milionowy.

Dlaczego przykładowo w radiu nie ma reszty dużo bardziej wartościowych utworów? uważam, że to nie przypadek tylko od lat w mediach lecą takie osoby które najczęściej są maksymalnie "sprzedane" przepraszam nie chcę tu nikogo urazić tylko tak to czuję.

Dobrze pamiętam fajny kawałek Miley Cyrus - When I Look At You https://www.youtube.com/watch?v=8wxOVn99FTE po kilku latach fani mogli już zobaczyć piosenkarkę robiącą z siebie "kukiełkę na kuli", pewnie znacie chyba najbardziej popularny utwór "Wrecking Ball"

Ktoś z Was widział ostatnio popularny występ Madonny pod czas finału Eurowizji 2019? gdy by tak się temu przyjrzeć to strasznie dziwnie ten występ wygląda, mrocznie wręcz satanistycznie poważnie. Na końcu jej występu to już w ogóle mocny przekaz. Nie będę więcej spoilerował kto chce niech zobaczy >

https://www.youtube.com/watch?v=VG3WkiL0d_U

Co o tym sądzicie, szanujecie ich przekaz, ich wysiłek mimo, że tak naprawdę to ktoś za nich podejmuje wszystkie decyzję jak ma wyglądać efekt końcowy utworu?

W dodatku coraz więcej w nowocześniej muzyce jest sztucznego przekazu który nic nie znaczy. Wróć... ZNACZY o ile utwór jest nafaszerowany symboliką okultyzmu.

Sama Alison Wonderland która od paru lat bardzo lubię ma z tym związek no niestety, symbolika na przedramieniu.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat, słuchacie z zainteresowaniem co wypuści przykładowo Lady Gaga, Katty Perry czy inna "sztucznie napompowana" piosenkarka? zapraszam do dyskusji i bardzo zachęcam obejrzeć materiał w pierwszym linku.

Edytowano przez Arko55
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

6 godzin temu, Arko55 napisał:

To bardzo dobry sposób na zgorszenie umysłów dzieci i młodzieży by uwierzyły że w życiu chodzi tylko o posiadanie pieniędzy, sławy i seksu.

Świat jest już zepsuty, muzyka tego nie pogorszy.

Symbole, teksty, to bardziej prowokacje, głupie zabawy, niż próby "zniewolenia" słuchaczy. Podane przez Ciebie przykłady muzyczne to taka muzyka bez większego namysłu, ma się sprzedać i robić wrażenie, zaintrygować tyłkiem wykonawcy lub ogniem piekielnym.

Spisek - tak, co do radiowych promocji utworów. Nie każdy ma dostęp do mediów, trzeba za to dobrze zapłacić.

Madonna zdaje się całkiem na serio zajmowała się Kabałą i chyba jej to zostało, ale to nie ma nic wspólnego z diabelstwem.

Edytowano przez Pboczek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Pboczek napisał:

Spisek - tak, co do radiowych promocji utworów. Nie każdy ma dostęp do mediów, trzeba za to dobrze zapłacić.

Od lat odwiedzam festiwal bluesa w Suwałkach oraz Piknik Country w Mrągowie / coraz lepsze zespoły występują za darmochę w "mieście , coraz niższy poziom w amfiteatrze , to tak na marginesie :) / i słuchając amatorów będących wg. mnie na o wiele wyższym poziomie niż Ci którzy są w kółko puszczani w radio zawsze się zastanawiam o co tu chodzi. Czy ktoś uważa , że " ciemny lud to kupi" i nie warto bawić się w promocje ? Czy ta nijakość jest już tak powszechna , że coś wartościowego mogłoby stanowić za duży szok dla słuchaczy? Czy po prostu liczy się już tylko kasa ?  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za opinię. Ważne, że nie było żadnych niemiłych słów i wulgaryzmów.

Ostatnio oglądałem taki materiał, trwa 18 minut więc nie jest długa 1 część polecam obejrzeć i napisać, czy to waszym zdaniem przypadek, że osoby w tym programie nagminnie używają pewnych symboli które wyraźnie widać po ich dłoniach, ubraniach gestach.

Rozumiem każdy może od czasu do czasu wykonać jakiś gest przypadkowo ale tu jest to niestety nagminne i podejrzliwe.

W przykładowym programie nie zabrakło piramid, wzorków czaszki, różnych takich symbolów które często się powtarzają w takich programach.

 

Edytowano przez Arko55
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arko55

Nie zrozum mnie źle ale każdy z tych materiałów oparty jest na zasadzie "stwarzania" bardzo klarownej rzeczywistości podług zamysłu "twórcy"

żaden z tych materiałów nie zadał sobie trudu aby starać sie sprawdzić na ile te gesty mają "realne odniesienia" do kultu satanizmu w sensie świadomego ich stosowania przez gwiazdy i 'gwiazdeczki". A priori, autorzy tych materiałów wideo, przyjmują że jest to świadome i z przesłaniem. A druga strona medalu jest taka że przebywając w pewnym środowisku nabierasz pewnych przyzwyczajeń, kupujesz gesty, mimikę, ruchy ciała. Człowiek jest samouczącym sie komputerem który doskonale czyta całą masę pozawerbalnych danych (tu uderzę znowu w amatorskie ślepe testy na grupie osób). Czyta i przyswaja. Jak widzi że dane gesty, ruchy ciała, sposób wypowiedzi "działają" na odbiorcę to programuje się na wplecenie tego w swoje występy. I czy za tym stoi "szatański" spisek czy głupota artystów, tego nikt tu nie porusza.

Kreacja postaci, ciągła... Każdy z nas przybiera maski na każdy dzień, sytuację itd.

I choćby dla tych 2 powodów które NIE ZOSTAŁY nawet wspomniane w tych "dziełach", uważam je za płytkie i nieprawdziwe.

Czy problem istnieje? Według mnie tak, tyle że opowiadanie o nim w postaci takiego bełkotu ośmiesza problem.

Czy jest to światowy spisek? Myślę że wątpię.... mam nadzieję że nie ;)

Pamietaj o jeszcze jednym. Widzowie chcą ciągle nowego ŁAŁ!!! Artyści chą nowego ŁAŁ od widzów. Produkcja chce ŁAŁ bo wieksze ŁAŁ przekłada sie na kasę.

Więcej seksu, więcej mroku, więcej zaskoczeń, więcej koloru, wieksza scena, więcej ludzi albo w drugą stronę: klaustrofobia, więzienie , samotność, poniżenie - dlaczego? Bo ludzie takich rzeczy w całej swojej masie dobrobytu nie przezywają takich spraw. Dostają nowe sceny, nowe przeżycia.

Czy to jest złe?

Mógłbym tak pisać jeszcze długo, ale mam nadzieję że zrozumiesz o czym mówię. Te filmy są żałośnie jednostronne :(

Natomiast faktycznym problemem jest to co mówi kościół o kulturze śmierci. Niestety coś w tym jest. Powoli przyjmujemy obrazy, przekazy coraz mroczniejsze, staje się to czymś dla nas coraz bardziej naturalnym.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Fafniak napisał:

Więcej seksu, więcej mroku, więcej zaskoczeń, więcej koloru, wieksza scena, więcej ludzi albo w drugą stronę: klaustrofobia, więzienie , samotność, poniżenie - dlaczego? Bo ludzie takich rzeczy w całej swojej masie dobrobytu nie przezywają takich spraw. Dostają nowe sceny, nowe przeżycia.

To o czym piszesz to prawda , ja zauważam np. olbrzymie zmiany na przestrzeni ostatnich 25 lat w przekazie filmowym. Te aspekty życia dotyczące seksu / mój ulubiony film "Ostatnie tango w Paryżu" Bernardo Bertolucciego / czy brutalności były tak akcentowane by pracowała głównie wyobraźnia widza . Gra aktorska w połączeniu z muzyka miała nakreślać sytuację a interpretacja należała do widza. Obecnie wszystko pokazywane jest z jak największym realizmem / gwałty , morderstwa, ogólnie przemoc/, więc albo traktuje się współczesne pokolenie widzów jak totalnych idiotów i jak im się wprost nie pokaże , ze jeden gość drugiemu ładuje nóż w tętnice to krew tryska na pół metra a jak wybucha bomba to kawałki tkanek na /koniecznym/ zbliżeniu latają przez pięć minut. Ostatnio słuchałem sporo soundtracków i zauważam kolosalną różnicę między muzyką filmową z lat 70/80/90 a tą współczesną / nie mówiąc już o znikomej ilości w porównaniu z tamtymi czasami filmów które przejdą do klasyki kinematografii/ na korzyść tej starszej , to oczywiście moje subiektywne odczucie.

A co do "promowania się" muzyków , pamiętacie jak po raz pierwszy wystąpił zespół KISS ? :) 

Nadal aktualna jest zasada " lepiej jak piszą źle ,niż wcale".     

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, tomek4446 napisał:

To o czym piszesz to prawda , ja zauważam np. olbrzymie zmiany na przestrzeni ostatnich 25 lat w przekazie filmowym.

Czy rzeczywiście? Raczej w ostatnim półwieczu. Już w latach siedemdziesiątych mieliśmy prawdziwy wysyp filmów przekraczających kolejne bariery tego, co można na ekranie pokazać. Zaryzykuję twierdzenie, że wiele remaków filmów z tamtego okresu kręconych w ostatnich latach jest wręcz ugrzeczniona w stosunku do oryginału. Teraz pewne rzeczy już nie przechodzą. Ostatnim przełomem wydaje się być "Szeregowiec Ryan", ale tam pokazywanie latającego mięsa miało swój konkretny cel. To nie było epatowanie dla samego efektu. W filmie jest więc raczej obyczajowy regres. Co innego telewizja, która jeszcze 20-30 lat temu była bardzo grzeczna, a teraz zmieniła się nie do poznania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można się śmiać szczególnie z Natanka i podobnych nawiedzonych którzy za wszystkim widzą ukrytego szatana. Jednak zadziwiająca jest powtarzalność odwołań do satanizmu w twórczości wielkich gwiazd muzyki.

Vangelis płyta "666"

Metallica "master of puppets"

Queen "bohemian rhapsody"

Dlaczego oni wszyscy mają w swojej twórczości utwory lub płyty poświęcone satanizmowi? Skąd u nich ten sam temat?

W black metalu można by zrzucić winę na powtarzalność konwencji ale u Vangelisa i Queen? Czy również ulegli modzie na satanizm na początku swej twórczości,

 czy to są tylko wygłupy młodości?

Podejrzewam, że albo ulegli pewnej modzie albo  podporządkowali się faktycznie istniejącemu kultowi satanistycznemu w elitach muzycznego biznesu.  Gdy obserwuję ilość odwołań do satanizmu i illuminati w twórczości wielkich gwiazd muzyki uważam za bardziej prawdopodobne to drugie wytłumaczenie. Ostatni występ Madonny na Eurowizji mnie zadziwił pod tym względem. Jak oni traktują poważnie tą swoją "religię", że każdy element występu miał tak przemyślaną symbolikę. Poniżej świetna analiza występu Madonny.

 

Edytowano przez Fortepiano
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Podejrzewam, że albo ulegli pewnej modzie albo  podporządkowali się faktycznie istniejącemu kultowi satanistycznemu w elitach muzycznego biznesu. "

Dokładnie mam taki sam mętlik w głowie co o tym sądzić.

Chociaż jak wyżej czytam wasze wypowiedzi to zdecydowana większość nie wierzy że to jakiś spisek.

@audiowit A ten występ Madonny z Eurowizji tego roku nie mówi Ci nic o satanizmie/czymś złym/niepokojącym? Dlaczego w takim finale Madonna nie zaśpiewała w całkiem innym oświetleniu przy obrazie natury itd 😏

Dzięki za wypowiedzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madonna to jednak łebska babka. Występ dała wprawdzie słaby, ale dzięki kilku cwanie użytym symbolom wywołała międzynarodową "dyskusję" ("...ważne, że nazwiska nie przekręcają"). A ten Vangelis to już w ogóle człowiek-zagadka. Z jednej strony chrześcijańskie "666", "The Four Horsemen" i "Heaven and Hell" , a z drugiej Aphrodite's Child, czyli czystej wody pogaństwo. No i jeszcze "Sex Power";) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...