Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dnia 13.11.2020 o 14:07, Kubakk napisał:

Ciekawe ile to monstrum waży ;)

Zważyłem - 3,1 kg bez koś..., ops - bez transformatorów znaczy ;) 

Dnia 13.11.2020 o 20:41, tomek4446 napisał:

Nie możesz robić podłączeń jak każdy normalny człowiek , o np. jak ja :) :

Pewnie bym mógł, ale uwielbiam symetrię :) Myślę, że dla mnie już sam widok (a nawet świadomość, gdy przykręcę pokrywę) tak symetrycznie rozplanowanej zawartości dodaje do dźwięku przynajmniej plus trzy punkty 🤣

Zasilacz na miejscu. Trochę mało go zostało na część główną, czyli wzmacniacz ;) 

IMG_20201115_233555.jpg

IMG_20201115_233634.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłaby być.  Warunkiem jest aby ta blacha była dość gruba. Wtedy wygląda nawet nienajgorzej. Tak wyglada zasilacz do Sansui z trafem o wadze ponad 10 kg.  Też własne wykonanie. Blacha docinana i wyginana też własnoręcznie.imageproxy.php?img=&key=012b2823410848cb Dobry przepływ powietrza i widać co wewnątrz😉. Przepraszam za OT.

20200623_182536.jpg

20200623_182557.jpg

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Rega napisał:

Przepraszam za OT.

Żaden to OT w dziale DIY :) Każdy pomysł może okazać się dla kogoś pomocnym, lub nawet tym trafionym w punkt.

Myślałem już o czymś takim, tyle że bardziej ze względu na temperaturę w środku wzmacniacza, niż wyeksponowanie zawartości. Wymiana zasilacza powinna pomóc w kwestii ciepła, a odnośnie estetyki...

12 godzin temu, Kubakk napisał:

Szybkę + diody kolorowe migające w rytm muzyki :D  ew. laser + wytwornica dymu jeśli byłaby na bogato version

...wstawiłem kilka diodek (widać na fotkach) :) No..., może nie z takim rozmachem, jak widzi to Kuba ;)  Mam raczej nadzieję na "ciepłą" poświatę tworzoną przez słabe światło (diody zasilam prądem o wartości ok 8mA) wydostające się z otworów wentylacyjnych. Taki klimat na kształt urządzeń lampowych :) Dodatkowo mam wskaźnik stanu wzmacniacza i rozładowywanie pojemności (choć przy samych diodach, bez obciążenia wzmacniaczem, trwa to wiele godzin :) ). Jeżeli będzie słabo - usunę.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Rega napisał:

Oprócz przewiewnej obudowy dobrze jest jeszcze zastosowac jakieś odpowiedniej jakości nóżki, aby maksymalnie wyeliminować możliwe wibracje.

O to dbam już od dawna :) Wybieram jednak rozwiązania najskuteczniejsze, czyli:

18 godzin temu, tomek4446 napisał:

No , wiem , wszystko na sprężynach :) 

Natomiast systemy aktywne przedstawione przez Tomka pewnie byłyby nieco ( ;) ) lepsze, ale przypuszczam, że nie mam takiej zdolności kredytowej :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :)  Jeszcze z tym nie skończyłem :) Chwilę posłucham i postaram się jeszcze uporządkować tor sygnałowy. W tej chwili plątanina kablowa niezbyt dobrze koresponduje z już elegancko (czyt. symetrycznie ;) ) rozmieszczonym zasilaniem.

Ponieważ elementów jest mało najprawdopodobniej pozbędę się płytki i połączę wszystko p2p.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Dużo radiatorów zwykle robi robotę jeżeli chodzi o wygląd. Wydajność prądowa +10 ;) 🤣

A poważniej - do wersji turbo już bardzo blisko. W stopniu mocy pracują tranzystory typu double die, a prąd spoczynkowy to w tej chwili blisko 2,5A, a więc nawet więcej. Jedyną różnicą jest napięcie zasilania, które w wersji turbo zostało podniesione do +/- 32V (lub wyżej), co pozwala zwiększyć moc wyjściową. Ja jednak nie potrzebuję jej aż tyle, czyli ponad to co oferuje wersja podstawowa F5. Natomiast dla jakości dźwięku, korzystniej jest zasilać ten wzmacniacz niższym napięciem, ale za to zwiększyć prąd spoczynkowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się Mariusz, że jakość zasilania ma bez wątpienia duże znaczenie dla dźwięku. Po prostu przekonałem się o tym na własnej skórze. A że akumulatory spełniałyby to zadanie bardzo dobrze to oczywista oczywistość. W przypadku wzmacniaczy są jednak pewne trudności. Niestety wzmacniacze mocy mają spore zapotrzebowanie na energię, a w szczególności te pracujące w klasie A. Dodam, że nie mam na myśli żadnych "mocy audiofilskich", a te "zwykłe" wynikające z zasady pracy tego typu urządzeń ;) Dla przykładu, mój rozładowuje pokazaną wyżej baterię kondensatorów w około (na oko, z obserwacji ;) , ale można to wyliczyć dokładnie) 1s . Tak więc, zasilanie ich ze źródeł magazynujących energię byłoby dość niewygodne, ze względu na konieczność stosowania wielkich baterii akumulatorów stojących w pobliżu pokoju odsłuchowego. Oprócz pojemności zdolnej zgromadzić dużą ilość energii, potrzebujemy przecież także odpowiednio wysokiego napięcia, pozwalającego uzyskać zakładaną moc wyjściową na typowych dla kolumn impedancjach. Maksymalne napięcia pracy wspomnianych super kondensatorów to pojedyncze wolty, a ich szeregowe łączenie, jak ma to miejsce w przypadku ogniw, nie jest zbyt efektywnym rozwiązaniem. Tak więc jeżeli ktoś nie ma pomieszczenia, które może przeznaczyć na zasilanie wzmacniacza, póki co pozostaje przyłożyć się do jak najlepszego dostosowania prądu ze ściany :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie opisu wrażeń po apgrejdzie zasilania coś dla Mariusza ( @MariuszZ), a mianowicie wykresiki, którymi był zainteresowany:

PorZasilaczy.png

Ponieważ opis wykresów jest słabo widoczny: biały - stary zasilacz, zielony - nowy (linia na wierzchu). Jak widać zniknęły prążki intermodulacyjne w pobliżu 1 kHz, ale pozostałe, których pochodzenie przypisywałem wcześniej zasilaczowi, jakoś bardzo się nie zmniejszyły. Co ciekawe, w tej chwili wzmacniacz jest praktycznie pozbawiony przydźwięku - gdy nie gra muzyka w głośnikach jest martwa cisza. Dopiero w nocy, gdy poziom tła jest niski, wkładając ucho w głośnik niskotonowy (dosłownie), da się usłyszeć bardzo, bardzo cichutkie buczenie, a przystawiając ucho bezpośrednio do kopułki, ledwo słyszalny szum. Jest to w tej chwili najcichszy wzmacniacz z jakim miałem do czynienia.

Pod względem temperatury jest znacząco lepiej. Trudno się jednak dziwić. Teraz każdy mostek ma swój radiator, większy o 60% od zamontowanych wcześniej na dwa mostki, a dodatkowo wykorzystane diody Schottky'ego charakteryzuje niższe napięcie przewodzenia, względem tradycyjnych mostków prostowniczych. Przy zdjętej pokrywie, zarówno radiatory zasilacza, jak i cewki mają nieco ponad 40C, natomiast pod pokrywą 10 - 15 stopni więcej. Nie jest źle.

Dźwięk? Masakra!!! Jak zwykle czekałem z wyrobieniem sobie opinii na łikend, aby korzystając z nieobecności pozostałych domowników, odkurzyć nieco membrany ;) Jestem zachwycony. Dzisiaj muzyka gra od 10 am, i po 11 pm, pomimo żywego operowania gałką głośności, w ogóle nie czuję się zmęczony dźwiękiem. Jedyne, czego utraty być może trochę żałuję, to poczucia lekkiego pogrubienia w zakresie niższego środka, dodającego nieco czadu przesterowanym gitarom. Teraz są bardziej wycofane. Widać tak musi być ;) Zresztą wydaje mi się, że dźwięk był przez to jednak bardziej ofensywny - niższy był próg głośności, przy którym występowało uczucie jazgotliwości. O właśnie, przy tej samej pozycji gałki, ma się teraz wyraźne wrażenie, że jest ciszej, niż było wcześniej. Myślę, że to dobry znak. 

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, nowy78 napisał:

coś dla Mariusza

Dzięki Piotrze 👍 Zastanawia mnie fakt, iż przy tak niskim poziomie zakłóceń jeszcze je słychać przy głośniku. Mógłbyś w wolnej chwili zmierzyć Spectroidem z 1 cm ten brum i pokazać spektogram? ;) Jeżeli go słychać powinien być widoczny. Jak pokaże rejestracja jakąś wartość większą od tych z obrazka to może pojawią się jakieś ciekawe wnioski? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak przypuszczałem, niewiele w ten sposób można było zobaczyć. Gdy już odczekałem, aż cały blok położy się spać, a lodówka zakończy koncert (mam ją w kuchni, nie w aneksie, żeby nie było, a do tego w zabudowie i podobno jest cicha ;) ) przystąpiłem do badań. Telefon od strony mikrofonu prawie przytknąłem do membrany i... ledwo coś drgnęło na 100hz (może z 5dB ponad tło). Wspomniana wcześniej lodówka umiejscowiona dwa pomieszczenia dalej dawała większy efekt :) 

Mariusz, a co właściwie chciałeś w ten sposób zobaczyć, że tak zapytam nieśmiało? Przecież używając RMAA mierzysz bezpośrednio sygnał wychodzący z wzmacniacza. Mierząc Spectroidem osłabiasz go (utrata energii ze względu na efektywność kolumn) i wprowadzasz w tor pomiarowy dodatkowe zniekształcenia i zakłócenia (że już nie wspomnę o dokładności pomiaru czegokolwiek telefonem ;) ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...