Skocz do zawartości

Test Beyerdynamic DT150 oraz porównanie do DT880 chrome


Recommended Posts

Beyerdynamic DT150 krótki test oraz porównanie do DT880 chrome specjal edition.
 
Budowa DT150 jest bardzo prosta, nie ma takich kruchych części jak np w słuchawkach AKG, dostajemy prostotę i dobrej jakości plastiki, nic nie trzeszczy, sama muszla ma chropowatą strukturę, dzięki czemu może być bardziej odporna na zadrapania, regulacja rozsuwania jest precyzyjna i daje duże pole do manewru.
Można się przyczepić do niecodziennego wyglądu słuchawek, chociaż to kwestia gustu, mi akurat nie przeszkadza ich nieco "przestarzały" design.
Słuchawki bardzo wygodne, pady miękkie i odpowiednio duże, głębokie, ich masa wcale nie jest jakaś duża, co mnie zaskoczyło to były wyraźnie bardziej lekkie niż SRH840.
 
DT150 testowałem na wzmacniaczu Docet cuffia AMP, wzmacniaczu wbudowanym w odtwarzacz Kenwooda DM7090 oraz Sony MDS JE510, dodatkowo napędzał je FX Audio DAC X6 oraz X7.
Same słuchawki są wybredne do co toru, nie zagrają raczej z ciepłymi, miękkimi, gęstymi źródłami, same w sobie mają dużą dawkę gęstego, namacalnego, dociążonego dźwięku.
Były też momenty, że grały aż za bardzo dociążonym dźwiękiem, może to nie było za częste ale np w utworze Avril Lavigle - Forgotten instrumenty grały prawie "subwooferowym" nalotem, co raczej nie jest naturalne.
Na szczęście w wielu przypadkach niskie tony grały całkiem odpowiednio, było fajne geste, namacalne dociążenie, można się przyczepić do przesunięcia dźwięku w stronę dołu pasma, przez co cierpi trochę góra.
Różne bębny, gitary, fortepian ma fajną barwę, jest dosyć soczyście, nawet miękko, przyjemnie, raczej w tej klasie słuchawek nie uświadczymy bardzo dobrej głębi, scena będzie grała niezbyt rozbudowanym dźwiękiem do głąb.
Jak to na zamknięte słuchawki przystało grają wysoce precyzyjnym dźwiękiem, przykładowo uderzenia w talerze są zauważalnie lepsze niż w konkurencyjnych DT880.
Są to bardzo muzykalne słuchawki w swojej cenie, spójność czy drive będzie tu mocnym punktem.
Barwa nastawiona na dół pasma, średnie tony też podkolorowane, wysokie delikatnie przyciemnione.
 
Przyjemność z słuchania gwarantowana o ile mamy dobrze dobrany tor, trzeba też uważać by góra pasma nie grała ostro, mimo, że to przyciemnione słuchawki to scenicznie grają dosyć bezpośrednio i góra pasma może nas zmęczyć, nie łączył bym ich z mało rozdzielczymi źródłami.
 
Teraz nieco słabsze strony dźwięku.
Z racji, że słuchawki są bardziej nastawione na dół pasma to wysokie nieco cierpią na tym, trochę brakowało mi większej skali dźwięku wysokich, to samo z dźwięcznością, przestrzenią ich grania.
Więc góra pasma jest namacalna, dosyć blisko gra tylko brakuje powiewu świeżości, swobody.
Kolejna sprawa to niskie tony które czasem dają zbyt mocne dociążenie, odchodzące od naturalności, grają pierwsze skrzypce przy czym reszta pasma nieco na tym cierpi.
Granie jak ze studni? coś w tym jest, aż tak tego nie słyszałem mocno, ale przykładowo utwory rockowe, miały już taki nieco dziwny nalot, tak jakby dźwięk już nie mieścił się w zamkniętej muszli.
Jeszcze jak już miał bym się przyczepić to do wielkości wokali, niezbyt dobrze rozciągnięte na boki, czasem im brakuje spokoju, oddechu.
 
Jak grają DT150 względem DT880 chrome?
DT150 to wyraźnie inne granie, bardziej dociążone, bardziej podkolorowane w średnicy, nie mają takiej matowości dźwięku a wysokie tony zazwyczaj bardziej przyciemnione.
Scena w DT150 jest niestety zauważalnie mniejsza, mamy uczucie zamkniętego pokoju, gdzie 880 mają ten oddech.
DT880 grają wyraźnie szerzej, lepiej w głąb i czasem źródła pozorne są osadzone delikatnie wyżej.
Precyzja to już wyraźna domena DT150, spójność, drive w obu modelach podobny, chociaż jak bym miał obstawiać to minimalnie DT150 lepiej wypadają.
Selektywność znowu po stronie DT880, chyba głównie dzięki napowietrzonej scenie.
DT150 górują jeżeli chodzi o szczegółowość niższych tonów, zaś wysokie raczej bardziej mi przypadły do gustu w DT880.
Mimo gorszego dociążenia lepszy rozmach w muzyce zanotowałem w DT880, jednak niskie tony to nie wszystko gdy brakuje trochę przestrzeni.
Muzykalność raczej po stronie DT150 mimo, że jednak na dłuższa metę DT880 grają dla mnie bardziej naturalnie.
Gdy chcemy głośniej zapuścić jakiś utwór to 880 lepiej sobie poradzą, nie będą tak bezpośrednio atakować nas góra pasma, więc ogólnie przyjemność z odsłuchu przy większej głośności lub bardziej ostrych kawałków będzie bardziej przyjemna w półotwartych beyerach.
 
Jeszcze miałem w zestawie welurowe pady do DT150 które kiepsko się zgrywały z słuchawkami, góra pasma była za mocno przyciemniona, jakaś nienaturalna i matowa, więc nie będę się rozpisywać o połączeniu DT150 z welurami bo szkoda czasu.

dt150.jpg.1b05b0a7ab74bf96756526c62ac247ef.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...