Skocz do zawartości

Wymiana MOSFET K135 i J50 Sphinx Project


Recommended Posts

??

Ja mam na myśli tranzystory z fotek końcówek mocy, zamieszczonych przez Kamila na początku wątku. To z całą pewnością logo Hitachi.

A jeżeli chodzi ogólnie o tranzystory Toshiby, to w kilku miejscach spotkałem się z informacją, że w ogóle nie produkowała mosfetów bocznych (lateralnych). Za to z jej fabryk wyszły b. dobre (podobno) VMOSy, specjalnie do zastosowań audio: 2SK1530 i komplementarny 2SJ201 (gdyby ktoś miał na zbyciu dwie takie pary, chętnie odkupię :D ).

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nadal w lesie z "fachowcem" od takiego sprzętu. Mam kontakt jak już pisałem z człowiekiem, który ma/miał na warsztacie sprzęty wysokich lotów no i on twierdzi że to wina tranzystorów o których mowa i NIC nie da się z tym zrobić, dlatego wciskać mu je na siłę.... nie widzę sensu, choć jeszcze raz w 4 oczy pokaże mu Piotrze tranzystory z linku jaki wstawiłeś i ostatni raz zapytam o opinie,  ponieważ i tak będę się z nim widzieć za ok tydzień w innym temacie. 

Widzę jak reanimował McIntosh MA7000, lampowego Lebena, Ayon-y, mnóstwo KRELL-i , Lyngdorfy, Esoteric a nawet Lumina S1 po uderzeniu pioruna - choć mistrzostwem chyba był u niego Métronome Technologie DREAM PLAY CD KALISTA wart 70 tys euro dlatego...... boje się, że ma rację ☹️

P.S widzę że Sphinx Project też robił tylko "10" czyli wzmacniacz. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę mnie to dziwi, tym bardziej, że w opisie tych tranzystorów jest wyraźnie napisane:

The ECF10N20 is a suitable equivalent or replacement for the 2SK135 or 2SK176,

i analogicznie:

The ECF10P20 is a suitable equivalent or replacement for the 2SJ50 or 2SJ56.

Dodam, że to znalazłem później. Najpierw przyglądałem się parametrom z not oryginału i Exicona i wszystko mi się elegancko zgadzało.

A co do jakości (i dźwięku), to Exicon jest b dobrze oceniany.

 

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas poprawiasz mi humor tymi informacjami (że się da) 😊

Ja rozumuje, że jemu chodzi o to iż znajdziemy parę N do N i P do P, ale..... N do P też ma być sparowane i to jest wg. niego nie osiągalne do zdobycia. 

P. S

Teraz widzę że robił to co ja mam tylko MKII. Ktoś miał spalone tranzystory wyjściowe + elektrolity do wymiany i akurat z tym nie było problemu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to o to chodzi. Ja myślałem, że zamienniki nieodpowiednie, a problemem jest dobór :) 

Tu, nie znając schematu, nie chciałbym jednoznacznie wyrokować, niemniej jednak wydaje mi się, że parowanie P+N nie jest, lub nie powinno być aż tak krytyczne. Mosfety z natury nie tworzą dobrych par komplementarnych (jakieś trudności w produkcji), dlatego układ powinien tolerować pewne niezgodności w doborze "pionowym", lub mieć możliwość ich kompensacji. Tym bardziej, że w Twoim wzmacniaczu pracują trzy równoległe pary. No i właśnie, w tym wypadku ja bym bardziej przyłożył się do jak najlepszego dobrania w poziomie. Mosfety boczne, ze względu na dość nisko położony punkt przejścia na ujemny współczynnik temperaturowy, zwykle pracują bez rezystorów kompensujących (źródłowych), co z kolei wymusza o wiele lepsze ich spasowanie w obrębie elementów z kanałem tego samego typu (N+N+N, P+P+P). Chodzi o to aby ich punkty pracy były jak najbardziej zbliżone.

Oczywiście trzeba mieć na względzie, że mnie się tylko wydaje, a pan o którym wspomniałeś jest fachowcem. Jest więc duża szansa, że to on jednak ma rację ;) (a jeżeli tak, to w tym wypadku, trzeba dodać - niestety 😕 )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze,  wysłałem zapytanie do profusion czy są w stanie zrobić pary N do P. 

Odpisali że nie, ale sugerują "zastosować przesunięcie napięcia w celu skompensowania różnic VGS".

Nie wiem jak się to ma do mojego BYŁEGO JUŻ problemu (sprzedane osobie która jest świadoma co kupuje) ale może Tobie to coś podpowie na poczet przyszłych projektów lub samej wiedzy (chyba że to głupota o czym piszą lub o tym już wiesz że można tak zrobić ) 😁😁

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, to świetnie, że sprawa ma jednak pozytywne zakończenie (w ten czy inny sposób) :)

A jeżeli chodzi o Vgs - jest to napięcie progowe (pomiędzy źródłem a bramką, czyli od strony "wejścia" sygnału), powyżej którego tranzystor zaczyna przewodzić pomiędzy źródłem a drenem (czyli niejako od strony wyjścia). I właśnie cały problem w mosfetach, że te z kanałem N i teoretycznie komplementarne do nich z kanałem typu P nie bardzo chcą mieć je takie samo, co oczywiście nieco utrudnia sprawę. Dochodzi do tego rozrzut parametrów o obrębie jednego typu powstały już w procesie produkcyjnym. W każdym razie, nie wiem jak było to rozwiązane w Twoim byłym wzmacniaczu, ale w moim jest bardzo wygodnie, poprzez osobną regulację dla poszczególnych tranzystorów pary wyjściowej (dla uzyskania odpowiedniego punktu pracy i zerowego napięcia na wyjściu wzmacniacza). Dzięki temu nie ma potrzeby selekcjonowania tranzystorów :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...