Skocz do zawartości

Fyne Audio F501 - Kraftest


Kraft

Recommended Posts

Audibility thresholds of amp and DAC measurements - tutaj można poczytać o progach słyszalności różnych parametrów. Jakość CD (96 dB) przyjmuje się za wytaczającą dla zapewnienia transparentności. żeby uzyskać poziom całkowicie transparentny (nie do wychwycenia przez żadnego człowieka) należałoby celować w 120dB.
Na rysunkach ładnie zestawiono różne parametry (zniekształcenia, zakres dynamiki, jitter, itp), także angielski nie jest wymagany, żeby zrozumieć ideę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, kukocz napisał:

Kukocz pozwoliłem sobie zacytować Twój post w temacie "Szkiełko i ucho, czyli obiektywnie o audio". Proszę wszystkich o ewentualną dalszą dyskusję właśnie tam, bo tutaj zbyt daleko odbiegliśmy od głównego wątku testowania F501.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie można by pomyśleć o droższych kolumnach :) . Uważam że sprzęt jest jaki jest i co najwyżej może niekoniecznie pasować swoim charakterem do niektórych kolumn, jak wszystko. Nie uważam że jest zbyt tani do testowanych kolumn. Bardzo możliwe że zagrały by one lepiej z czymś innym. Jednak jeśli zmienia się jakiś element toru audio, nie musi temu koniecznie towarzyszyć wymiana całej reszty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jsp napisał:

 moze jednak zainwestowac w porzadny wzmacniacz i zrodlo... ;)

Porządnie zainwestować zawsze warto. Tylko, co to znaczy "porządny"? Śledzę forum o kilku lat i zauważyłem, że co "porządnego" by ktoś (po długich forumowych dyskusjach) nie kupił, to po 2-3 latach, okazuje się, że to nie było jednak takie porządne, jak miało być. Nie wiem, co to jest, ale te wszystkie sprzęty tracą porządność szybciej niż młodzi politycy.

A jeśli nawet bym się zdecydował, to w którą stronę mam iść? Skoro mój wzmacniacz z jednymi kolumnami oferuje dźwięk tłusty jak późny Steven Seagal, a z innymi cieniutki jak wczesna Twiggy. Z jednymi tnie po uszach, a z innym pieści.  Raz atakuje z takim impetem, że się człowiek chce schować po tapczan, a innym razem usypia po trzech kawałkach. To jakiego wzmacniacza mam szukać? Bardziej dociążonego, czy raczej analitycznego? Precyzyjniejszego, czy bardziej muzykalnego???

 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kraft napisał:

A jeśli nawet bym się zdecydował, to w którą stronę mam iść? Skoro mój wzmacniacz z jednymi kolumnami oferuje dźwięk tłusty jak późny Steven Seagal, a z innymi cieniutki jak wczesna Twiggy. Z jednymi tnie po uszach, a z innym pieści.  Raz atakuje z takim impetem, że się człowiek chce schować po tapczan, a innym razem usypia po trzech kawałkach. To jakiego wzmacniacza mam szukać? Bardziej dociążonego, czy raczej analitycznego? Precyzyjniejszego, czy bardziej muzykalnego???

 

Przepraszam za wścibstwo, ale jakim wzmacniaczem obecnie dysponujesz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kraft Mnie sie wydaje, ze ludzie maja tendencje do gloryfikowania swojego sprzetu i stad aktualny jest zawsze najlepszy. Dodatkowo w audio hobby chodzi przeciez o to zeby gonic kroliczka :) Czy ktos z premedytacja zmienia sprzet na wedlug niego gorzej brzmiacy jesli nie potrzebuje gotowki? Chyba nie...

Ja Ci juz doradzalem w poprzednim watku. Wyprobuj lampe SE, jakos nie slyszalem zeby ktos z takiego wzmacniacza wrocil z powrotem na inna lampe albo tym bardziej tranzystor. Wbrew pozorom w zalozonym budzecie nie masz az tak duzo kolumn do wyboru do niego. Wysoka efektywnosc i liniowy przebieg impedancji to jednak dosc powazne ograniczenie jak na dzisiejsza mode i konstrukcje.

@Kubakk dobrze prawi, ale ja bym nie bral hybrydy od sinusaudio tylko prawdziwa lampe.

Edytowano przez jsp
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem gdzieś kiedyś ze prawdziwy wzmacniacz lampowy powinien miec w torze zasilania "lampy prostownicze". Wie ktoś coś bo za duzo informacji w necie nie ma o tym rozwiazaniu no i nie stosuje sie tez tego tak czesto. Ma to jakiś wpływ na brzmienie??

Sorki za OT wogóle... tak mnie jakos naszło w temacie lamp...

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne chodzi o pewien kanon ideału :) . W końcu gdy użyje się diody półprzewodnikowe to taki wzmacniacz staje się mniej lampowy :) . Wielu producentów nie stosuje lamp prostowniczych i raczej nie bez powodu. W końcu zamiast diod sygnalizujących pracę można używać żarówek. Wtedy będzie bardziej lampowo. Nie mniej ma to wpływ na dźwięk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Chyba Miro 84 napisał:

Wie ktoś coś bo za duzo informacji w necie nie ma o tym rozwiazaniu no i nie stosuje sie tez tego tak czesto. Ma to jakiś wpływ na brzmienie??

To powszechne rozwiązanie we wzmacniaczach lampowych. Są całe wątki na temat stosowania lamp w zasilaczach wzmacniaczy. Wytrawni audiofile rozróżniają barwy dźwięku, czy dynamikę wzmacniacza w zależności od stosowanych lamp zasilających. Korzyści stosowania tego typu rozwiązań nie ma zbyt wielu, ale nie trzeba układu opóźnienia załączania napięcia anodowego na przykład bo sam zasilacz musi niejako wejść na obroty zanim zasili pozostałe lampy.

Mam wzmacniacz dual mono SET zasilany lampami i jeżeli chodzi o barwę dźwięku, dynamikę, holografię to jest lepiej niż na moim Audiolabie 6000A. Szykuję małe porównanie wzmacniacza SET do Push pulla, którego poskładałem na wzór ANK L1 zasilanego krzemowym prostownikiem ale to za jakiś czas jakieś wnioski przedstawię. Ogólnie napiszę, że push pull pogonił Audiolaba wg moich oczekiwań, a SET to już inna bajka. Nie żeby te dwa były gorsze ale do pewnych gatunków muzycznych i moich upodobań to wzmacniacz na triodach bezpośrednio żarzonych jest wymarzonym sprzętem. Jak wcześniej wspomniano do tego potrzebne są kolumny o odpowiednich parametrach tj. dość wysokiej efektywności i odpowiedniej impedancji. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, jsp napisał:

jakos nie slyszalem zeby ktos z takiego wzmacniacza wrocil z powrotem na inna lampe albo tym bardziej tranzystor.

Na forumowe wątki o lampach zerkam. Zawsze wychodzi, że wzmacniacz super, tylko lampy jakieś nie takie;) I trzeba zmieniać w poszukiwaniu tych odpowiednio brzmiących. A może do przedwzmacniacza lepsze będą takie, a może owakie... albo odwrotnie. Sorry, ale to zdecydowanie nie dla mnie.   

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kraft napisał:

Sorry, ale to zdecydowanie nie dla mnie

Ja nie śmiałbym namawiać. Tym bardziej, że lampy coraz droższe i coraz trudniej o te z epoki, gdy robili je z dobrych materiałów i fachowo. Można co prawda przyjąć jakieś założenia. Wzmacniacz na niedrogich i dostępnych lampach co zrobiłem ale ... misterny plan runął.

Tak się dzieje jak posłuchasz dobrego brzmienia i się zakochasz 😉 Kasa się znajdzie, a plany i założenia się zmienią. Czego nie robi się z miłości hehe 😉

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Kraft napisał:

Zawsze wychodzi, że wzmacniacz super, tylko lampy jakieś nie takie;) I trzeba zmieniać w poszukiwaniu tych odpowiednio brzmiących. A może do przedwzmacniacza lepsze będą takie, a może owakie... albo odwrotnie. Sorry, ale to zdecydowanie nie dla mnie.   

😂 W tym względzie jestem z Kraftem :) Ta przypadkowość przy wymianie lamp sprawia, że rodzi się w człowieku myśl o niekończących się poszukiwaniach. A może ta, nie jednak ta... U siebie wprawdzie planuję wymienić tranzystory, ale mam jasny cel. Liczę po prostu na poprawę parametrów, ze względu na lepszą liniowość charakterystyk nowych w zakładanym punkcie pracy. Myślę, że nawet powinno się udać zweryfikować, czy cel poprawy został osiągnięty za pomocą pomiarów. Przy wymianie lamp zwykle jedynym kryterium oceny jest odsłuch naznaczony dużym subiektywizmem słuchającego. A jak słuchacz niezdecydowany, który dźwięk lepszy, to i pół roku można przekładać te same ;) No i jeszcze te trafa na wyjściu... brrrr... ;) Pomimo tych niedogodności, zapewne i tak kiedyś spróbuję i tego :P

Na szczęście każdy może wybrać to, co mu się najbardziej podoba. Lampy, tranzystory, do tego różne klasy, konfiguracje - jest co robić do końca życia :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, MobyDick napisał:

Każdy posiadacz wzmacniacza lampowego chwali sobie możliwość upgrade swojego sprzętu przez wymianę lamp. To kwestia wyboru. 

upgrade kojarzy się z poprawą. A to nie musi być prawda. Istotą jest zmiana :)

Obiektywnie nie musi być lepiej, ale dla nas/dla mózgu zmiana jest ważna - tym żyjemy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, nowy78 napisał:
7 godzin temu, Kraft napisał:

Zawsze wychodzi, że wzmacniacz super, tylko lampy jakieś nie takie;) I trzeba zmieniać w poszukiwaniu tych odpowiednio brzmiących. A może do przedwzmacniacza lepsze będą takie, a może owakie... albo odwrotnie. Sorry, ale to zdecydowanie nie dla mnie.   

😂 W tym względzie jestem z Kraftem :) Ta przypadkowość przy wymianie lamp sprawia, że rodzi się w człowieku myśl o niekończących się poszukiwaniach. A może ta, nie jednak ta... U siebie wprawdzie planuję wymienić tranzystory, ale mam jasny cel. Liczę po prostu na poprawę parametrów, ze względu na lepszą liniowość charakterystyk nowych w zakładanym punkcie pracy. Myślę, że nawet powinno się udać zweryfikować, czy cel poprawy został osiągnięty za pomocą pomiarów. Przy wymianie lamp zwykle jedynym kryterium oceny jest odsłuch naznaczony dużym subiektywizmem słuchającego. A jak słuchacz niezdecydowany, który dźwięk lepszy, to i pół roku można przekładać te same ;) No i jeszcze te trafa na wyjściu... brrrr... ;) Pomimo tych niedogodności, zapewne i tak kiedyś spróbuję i tego :P

Na szczęście każdy może wybrać to, co mu się najbardziej podoba. Lampy, tranzystory, do tego różne klasy, konfiguracje - jest co robić do końca życia :)

W pełni się zgadzam.

po eksperymentach na lampach w pre, dobrałem optymalna konfiguracje lamp które zakupiłem  i ...... i już nie ruszam. Wyleczyłem się już z zakupu kolejnych niewiadomych, to droga donikąd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Bogusław Kożyczkowski napisał:

eksperymentach na lampach w pre, dobrałem optymalna konfiguracje lamp które zakupiłem  i ...... i już nie ruszam. Wyleczyłem się już z zakupu kolejnych niewiadomych, to droga donikąd.

I przesiadłeś się na innego konika, czyli wymianę kabli. Czytając twoje relacje to sprawa jest analogiczna. Kolejny kabelek, kolejna jakaś prawa ale coś innego gorsze. To samo z lampami 

Różnica polega na tym że lampa się zużywa lub może zepsuć. Ciężej lampę wypożyczyć tylko na odsłuch. Kable są "fajniejsze" pod tym względem ale i tak można w nieskończoność ciągnąć zabawę. 

Zmiany zmiany zmiany

 

Edytowano przez Fafniak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Fafniak napisał:

I przesiadłeś się na innego konika, czyli wymianę kabli. Czytając twoje relacje to sprawa jest analogiczna. Kolejny kabelek, kolejna jakaś prawa ale coś innego gorsze. To samo z lampami 

Różnica polega na tym że lampa się zużywa lub może zepsuć. Ciężej lampę wypożyczyć tylko na odsłuch. Kable są "fajniejsze" pod tym względem ale i tak można w nieskończoność ciągnąć zabawę. 

Zmiany zmiany zmiany

hehe,  no tak, musze pamiętać, // cokolwiek na pisze, może być to wykorzystane przeciwko mnie //  hehe

Z lampami skończyłem, a kabel został mi tylko jeden (dosłownie "1" do wzmacniacza) i też koniec, wiec piszę, że można sprawy już nie ciągnąc w nieskończoność, można zacząć słuchać muzyki nie sprzętu 

PS  Kraft -- sorry, więcej już nie spamuje.

Edytowano przez Bogusław Kożyczkowski
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bogusław Kożyczkowski napisał:

po eksperymentach na lampach w pre, dobrałem optymalna konfiguracje lamp które zakupiłem  i ...... i już nie ruszam. 

Nie, Boguś. Nie dobrałeś optymalnej, tylko najlepszą (Twoim zdaniem) z kilku, które przesłuchałeś. Żeby tę konfigurację nazwać optymalną, musiałbyś przesłuchać wszystkie lampy danego typu. Inaczej przecież nie możesz mieć pewności, czy te, które akurat masz, są rzeczywiście najlepsze.

To nie czepianie się, ale wywód logiczny. A wspominam o tym po to, żeby pokazać, jak "niebezpiecznym" tematem zdają się być lampy. Praktycznie wieczny eksperyment.

A tak na marginesie. Czy posiadacze Lebenów też ciągle zmieniają lampy? Mam wrażenie, że nie (albo o tym nie piszą na forach). Jeśli nie, to by była ciekawostka elektryczno-socjologiczna.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Kraft napisał:

Nie, Boguś. Nie dobrałeś optymalnej, tylko najlepszą (Twoim zdaniem) z kilku, które przesłuchałeś. Żeby tę konfigurację nazwać optymalną, musiałbyś przesłuchać wszystkie lampy danego typu. Inaczej przecież nie możesz mieć pewności, czy te, które akurat masz, są rzeczywiście najlepsze.

To nie czepianie się, ale wywód logiczny. A wspominam o tym po to, żeby pokazać, jak "niebezpiecznym" tematem zdają się być lampy. Praktycznie wieczny eksperyment.

A tak na marginesie. Czy posiadacze Lebenów też ciągle zmieniają lampy? Mam wrażenie, że nie (albo o tym nie piszą na forach). Jeśli nie, to by była ciekawostka elektryczno-socjologiczna.

E!  miałem już nie spamować.

Ale jest tak jak piszesz, a Ludziska od Lebenów przez bardzo nie typowe lampy nie mają kłopotu, ani wyboru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Kraft napisał:

Porządnie zainwestować zawsze warto. Tylko, co to znaczy "porządny"?

opowiem moją historię,

kiedy kupiłem flagowy wzmacniacz JVC byłem zadowolony, ale było ale czy to jest to. Po kilku latach zacząłem poszukiwania i testy na ogól flagowych wzm. innych firm. Po testach odsłuchowych było podobnie lub prawie podobnie, nie koniecznie lepiej a nawet gorzej, następowały testy techniczne pomiary wypadały podobnie lub gorzej/ jedne coś dodawały inne ujmowały/. Cenowo były droższe bo jeszcze bardziej renomowana firma. Pozostałem przy swoim.  Testy słuchowe robiłem na dwóch parach kolumn, pokój ten sam itd. Nie wiem czy zmiana wzmacniacza coś pomoże, jeżeli kolumny są takie a nie inne np; Fyne Audio F501 mają;

Frequency Response
(-6dB typical in room)36Hz - 34kHz

należy pamiętać, że niższe częstotliwości grają ciszej czym niżej schodzą tych ciszej je słyszymy a do tego odejmiemy -6dB to jesteśmy głusi, jak by nam słoń na ucho nadepnął. Jedynie korekcja pozostaje, ale to już nam zmienia dźwięk, czegoś mamy za dużo, albo za mało. 

Wszystkie testy robiłem z wyłączoną korekcją barwy dźwięku, bo takie ustawienie pozwoli nam na obiektywną ocenę sprzętu,.

@Kraft czy warto wymieniać wzmacniacz może i tak ale co z kolumnami? 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...