Skocz do zawartości

Covid-19


Recommended Posts

Mam ambiwalentny stosunek do otwartych hoteli , bo o to tu głównie chodzi. Jak by były zamknięte nikt by nie kombinował z "wyjazdami służbowymi". W ciągu sześciu lat mojej byłej pracy trzy lata mieszkałem w hotelach w całej Polsce. Poznałem mnóstwo właścicieli hotelików i pensjonatów. To w większości interesy rodzinne. Dochód z tej działalności jest często jedynym źródłem utrzymania dla kilku rodzin. Hotelarstwo to system naczyń połączonych , to dostawcy żywności , pralnie , chemia i środki czystości. Dla mnie sprawa jest prosta , gdyby Ci ludzie dostali wystarczającą pomoc ze strony Państwa, nie wpadli by na pomysł narażania siebie i swoich rodzin. A tak, co maja zrobić ?

Chętni do przyjazdu zawsze się znajdą , tym bardziej jak trafią akurat na odcinek w TVP z wystąpienia Premiera ,  "wygrywamy z pandemią " :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, tomek4446 napisał:

Mam ambiwalentny stosunek do otwartych hoteli , bo o to tu głównie chodzi. Jak by były zamknięte nikt by nie kombinował z "wyjazdami służbowymi". W ciągu sześciu lat mojej byłej pracy trzy lata mieszkałem w hotelach w całej Polsce. Poznałem mnóstwo właścicieli hotelików i pensjonatów. To w większości interesy rodzinne. Dochód z tej działalności jest często jedynym źródłem utrzymania dla kilku rodzin. Hotelarstwo to system naczyń połączonych , to dostawcy żywności , pralnie , chemia i środki czystości. Dla mnie sprawa jest prosta , gdyby Ci ludzie dostali wystarczającą pomoc ze strony Państwa, nie wpadli by na pomysł narażania siebie i swoich rodzin. A tak, co maja zrobić ?

Chętni do przyjazdu zawsze się znajdą , tym bardziej jak trafią akurat na odcinek w TVP z wystąpienia Premiera ,  "wygrywamy z pandemią " :)

No tak z pandemią wygrywaliśmy ale to chyba tak koło maja. czerwca w tedy fakt nie było 10-20-30 tyś chorych a jakieś 500/dzień. Czy dzisiaj wygrywamy? kwestia sporna...

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee , w tamtym tygodniu , słyszałem od premiera , że już temat ogarnęliśmy , a i przed otwarciem stoków też. Było to chyba w poniedziałek , w środę już nie ogarnialiśmy. Za takie przekazy do klientów , w o wiele bardziej błahych sprawach , wywalili by mnie z roboty na drugi dzień . Nie wspomnę już o tym , że nikt by mnie nie traktowałby już poważnie . Najsmutniejsze jest to , że przez takie i inne bzdury , nieudolność nikt już nie traktuje tego rządu poważnie. Ktoś widział ostatnio Ministra Spraw Zagranicznych ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, tomek4446 napisał:

Eee , w tamtym tygodniu , słyszałem od premiera , że już temat ogarnęliśmy , a i przed otwarciem stoków też. Było to chyba w poniedziałek , w środę już nie ogarnialiśmy. Za takie przekazy do klientów , w o wiele bardziej błahych sprawach , wywalili by mnie z roboty na drugi dzień . Nie wspomnę już o tym , że nikt by mnie nie traktowałby już poważnie . Najsmutniejsze jest to , że przez takie i inne bzdury , nieudolność nikt już nie traktuje tego rządu poważnie. Ktoś widział ostatnio Ministra Spraw Zagranicznych ?

Czyli jak to się mówi sytuacja zmienia się dynamicznie z dnia na dzień:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tomek4446 napisał:

Eee , w tamtym tygodniu , słyszałem od premiera , że już temat ogarnęliśmy , a i przed otwarciem stoków też. Było to chyba w poniedziałek , w środę już nie ogarnialiśmy.

Nie ogarnęliśmy i nie ogarniemy. Ja się np zgadzam z tą częścią środowiska naukowego, która twierdzi, że dopóki nie zostanie osiągnięta wystarczająca odporność zbiorowa (albo stadna ;) ) w ten czy inny sposób, wybiórcze zamykanie branż niewiele może zdziałać. Przy tak dużej zaraźliwości nie ma znaczenia zamknięcie restauracji, czy kin, podczas gdy i tak ludzie spotykają się ze sobą w pracy, na spotkaniach rodzinnych, w sklepach, środkach komunikacji, ich dzieci w przedszkolu... itp itd. I jeszcze do tego przymus jeżdżenia na rowerach w maseczkach... Przypuszczam , że to w największym stopniu przyczynia się do zapobiegania szerzenia zarazy ;) 
Wczoraj trochę przeglądałem statystyki. Dla porównania, od początku pandemii zmarło w Polsce na covid niecałe 24 tys ludzi, podczas gdy w 10 mln Szwecji, która tylko zalecała - 8 tyś. O Białorusi nawet nie wspominam, bo... jest tak dobrze, że i u nas ludzie mogliby zacząć stosować terapię zalecaną przez prezydenta Aleksandra ;) 

Co ciekawe, przeczytałem też, że tylko pomiędzy 36 a 46 tygodniem (od początku września do połowy listopada) z powodów "nie związanych" z covid zmarło u nas 20 tys ludzi więcej, niż w tum samym okresie w latach poprzednich. Dla porównania na covid 8 tys.

2 godziny temu, elektron6 napisał:

W temacie bania się covidu to co sądzicie o naszej zaradności „wyjazdy służbowe”? Wrodzone, narodowe kombinatorstwo? Ułańska fantazja? Umiłowanie ryzyka? Brak samodyscypliny? a może coś innego... 

O tak, Polacy to zaradny naród. Wprawdzie nie popieram łamania prawa, ale też rozumiem ludzi, którzy zgadzając się z tymi samymi naukowcami co ja, są zmuszani do zamykania swoich źródeł utrzymania. Włożyli wiele wysiłku, aby zapewnić sobie i swoim bliskim byt, a tu nagle koniec, bo pan minister tak powiedział, nie bardzo przy tym potrafiąc uzasadnić swoją decyzję. Odpowiedzieć na wydawałoby się proste pytanie: "Na jakiej podstawie?" Też bym się wku... i kombinował, jak z tego wybrnąć. 

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak tu jest dużo prawdy ale pewnym wypaczeniem jest chyba i podejście tych co się dorobili jednak sporych majątków a udają biednych...czekają na pomoc, której już nie będzie. Jak wytłumaczyć biadolenie właściciela 5 restauracji ze nie ma na opłaty. A co by sie stało gdyby sprzedał jedna nieruchomość, pozostał przy 4 a te 2 banieczki przeznaczył na utrzymanie firmy? Jak pamietam nie tak dawno płakała jedna z wokalistek która posiada podobno 5 domów o wartości 20 baniek... Czy pamiętacie jak Bolek płakał iż Danucie nie starcza na zakupu... a gdzie kapitał takich osób zgromadzony przez n lat w czasie prosperity?

Edytowano przez elektron6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, elektron6 napisał:

Jak wytłumaczyć biadolenie właściciela 5 restauracji ze nie ma na opłaty. A co by sie stało gdyby sprzedał jedna nieruchomość, pozostał przy 4 a te 2 banieczki przeznaczył na utrzymanie firmy?

A kto Ci teraz kupi ???? Myslimy zanim piszemy tak! Kazdy chce przetrwac z tym co ma a nie wyprzedac za pół ceny. 

Pamietamy rok 2007 i ceny nieruchomosci ktore poleciały na łeb po peknieciu balonika za "wielką wodą"....

Covid może "pozamiatać" jeszcze bardziej.

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Chyba Miro 84 napisał:

A kto Ci teraz kupi ???? Myslimy zanim piszemy tak! Kazdy chce przetrwac z tym co ma a nie wyprzedac za pół ceny. 

Pamietamy rok 2007 i ceny nieruchomosci ktore poleciały na łeb po peknieciu balonika za "wielką wodą"....

Covid może "pozamiatać" jeszcze bardziej.

Za pół ceny to i sam kupię:) - gdzie takie oferty? bo jak na razie to podobno mieszkania tylko drożeją. Jak to się mówi przy posiadaniu 5 chat jesteś milionerem a przy posiadaniu 4 chat ciut mniej zamożnym milionerem.

W spadki cen mieszkań nie wierzę i nie czekam nigdy na to.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że mamy szczepionki to jeszcze nie wróży sukcesu. Sukces to może będzie jak szybko zaszczepimy te 70% populacji. Jak to zrobić? i jak przekonać tych niewierzących w sens szczepień?

Czy wszystko otworzyć?? To znowu jest efekt minimalizowania ryzyka i ograniczania strat. Fakt teraz jest dużo zakażeń - przyjmijmy iż niech to będzie 50 tyś/dzień ale nikt nie wie ile by było zakażeń "przy pełnym luzie" - 150 tyś/dzień??? Kolejne pytanie. Służba zdrowia już nie daje rady a co by się działo gdyby liczba osób trafiających do szpitali była x 3? Obecnie dziennie umiera ok 500 osób z powodu covid a co by się działo gdyby to byłą liczba 1500? 

Obostrzenia nie rozwiązują problemu, obostrzenia ograniczają tylko straty....ludzkie

Właśnie a co z ekonomią? Co się bardziej opłaca ?? 20-50-70 tyś ofiar więcej czy też upadek kilku tyś firm? Pytanie otwarte?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No te liczby "zmarłych na covid" są też dyskusyjne. Dodajmy do tego ludzi którzy zmarli bo służba zdrowia funkcjonuje tak jak funkcjonuje czyli słabo a to niestety historie od moich bezpośrednich znajomych.

Przespano pół roku gdzie wiadomo było ze będzie druga fala  a można było tworzyć szpitale ściągać ludzi, szkolić. Wszystkiego w 1/2 roku się nie da, wiem ale zawsze lepiej niż na chybcika robienie 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, elektron6 napisał:

Jak wytłumaczyć biadolenie właściciela 5 restauracji ze nie ma na opłaty.

Zaraz Ci to wyjaśnię. Mój znajomy były właściciel kilku knajp , piszę były, bo trzy już zamknął , zostawił jeszcze tylko jedną przez trzy miesiące pod rząd wyjmował z kieszeni 170 tys. by je utrzymać. Elektron , ile tak można ? Te lokale nie są jego , są to lokale w prywatnych kamienicach w centrum miasta , czynsz jest potworny, bo i powierzchnia niemała.

Nikt nie ma takiej kasy by dokładać do interesu, gdy nie ma pojęcia, czy to będzie trwało cztery , pięć m-cy , czy trzy lata. Od Państwa dostał w ramach tarczy 5 tys. zł POŻYCZKI oraz zwolnienie z ZUS na trzy m-ce. Na tym koniec.

I wiesz co , rozmawiałem z nim, i dla niego nie jest największą tragedią to , że zamknął knajpy. Tragedią jest to , że musiał zwolnić ludzi którzy pracowali z nim od lat , i byli jak rodzina. Piszesz o biadoleniu ludzi którzy prowadzą interesy , mam pytanie ile miałeś własnych firm , ile razy sam zapłaciłeś ZUS za siebie i pracowników ? 

A na koniec , kumpel da sobie radę , ma zabezpieczenie finansowe , ale co z 36 -ścioma ludźmi których musiał zwolnić , ich rodzinami , zobowiązaniami finansowymi ?

To o to chodzi , dlaczego wszyscy myślą , że przedsiębiorcy płaczą tylko dlatego , że nie będą mogli wybudować szóstej rezydencji , czy kupić dziecku drugiego Ferrari. Oni walczą też o miejsca pracy dla osób które zatrudniają.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, elektron6 napisał:

Jak to zrobić? i jak przekonać tych niewierzących w sens szczepień?

Sądzę, że większość nie bardzo mających ochotę się szczepić wierzy w sens szczepień, ale ma wątpliwości co do akurat tej szczepionki.

2 godziny temu, elektron6 napisał:

Czy wszystko otworzyć?? To znowu jest efekt minimalizowania ryzyka i ograniczania strat. Fakt teraz jest dużo zakażeń - przyjmijmy iż niech to będzie 50 tyś/dzień ale nikt nie wie ile by było zakażeń "przy pełnym luzie" - 150 tyś/dzień??? Kolejne pytanie. Służba zdrowia już nie daje rady a co by się działo gdyby liczba osób trafiających do szpitali była x 3? Obecnie dziennie umiera ok 500 osób z powodu covid a co by się działo gdyby to byłą liczba 1500? 

Oczywiście nie ma stuprocentowej pewności jakby wyglądała sytuacja w naszych warunkach, gdyby nie zostały zastosowane obostrzenia. Jednak epidemia trwa już pewien czas i sporo obserwacji zostało poczynionych. Wynika z nich (można zerknąć do komentarza T. Wróblewskiego, konkretnie wymieniającego na jakie badania się powołuje,  w linku zamieszczonym gdzieś na początku), że mimo wszystko nie ma znaczących różnic pomiędzy krajami, czy nawet stanami w USA, które różnie podchodziły do tematu wprowadzania restrykcji. Dlatego Twoje gdybanie/szacunki wydają się jednak nieco przesadzone. 

Nie zaprzeczam natomiast, że polskiej służbie zdrowia nie potrzeba wiele, aby sytuacja stała się naprawdę groźna. Nawet w normalnych warunkach nie jest dobrze. Swoją drogą, ciekawe, kto będzie winny takiej ilości zgonów (szczególnie tych nie na covid), gdy przyjdzie czas na podsumowania? :|

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może tak jest :) Wydaje się że rząd jednak boi się nadmiernego poluzowania obostrzeń z powodu właśnie obawy o całkowity paraliż służby zdrowia - to by było niemedialne pokazywanie jak ludzi umierają przed szpitalami. Tak jak napisano naszej służbie zdrowia za wielu już nie trzeba aby doszło do załamania...

Przedsiębiorcy - wpis Tomek4446 w zasadzie mnie przekonał i przyznaję rację choć dyskusyjnym jest upraszczanie, iż żaden z Przedsiębiorąc nie posiada własnych aktywów finansowych, budynków na własność, n drogich samochodów., obligacje etc. Jakby nie patrzyć jest to czas dekoniunktury i "zaskórniaki" są mile widziane:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, elektron6 napisał:

Przedsiębiorcy - wpis Tomek4446 w zasadzie mnie przekonał i przyznaję rację choć dyskusyjnym jest upraszczanie, iż żaden z Przedsiębiorąc nie posiada własnych aktywów finansowych, budynków na własność, n drogich samochodów., obligacje etc. Jakby nie patrzyć jest to czas dekoniunktury i "zaskórniaki" są mile widziane:)

Kazdy z nas ma jakies tam oszczednosci wieksze lub mniejsze. Pytanie brzmi na co je spożytkować w czasie kryzysu. Czy Daje nam ktos info ze np. Za kilka miesiecy o tym czasie bedzie po wszystkim? No nie! Wiec dlaczego ktos ma sie pozbywać sie oszczędności ratując biznes skoro nie ma pojecia ile to potrwa. A co jesli przed nami min. 3 lata walki z covid? Kto przetrwa taki kryzys? Na dno pojda nie tylko pracownicy ale i sam przedsiebiorca. Nie lepiej od razu pomyslec o innym dochodzie z tym ze takie decyzje nie sa łatwe bo obecnie sytuacja jest niepewna. U nas np. Przebranzowanie idzie w kierunku zwiazanym z Covid. Wyrastaja jak grzyby po deszczu firmy sprzątające (tych obecnie ciagle mało), które czyszcza pomieszczenia. Co rusz widac na miescie busy takich niezaleznych firm.

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to dylemat przedsiębiorcy co fakt nie jest proste. Albo pójdziesz w prawo i będziesz po czasie tylko mocniejszym albo w lewo i stracisz wszystko. To trochę jak granie na giełdzie.

Każda zmiana, nowa inwestycja, decyzja jest obarczona ryzykiem.  Myślę że nikt nie zna odpowiedzi na powyższe pytania choć historia pokazuje, iż każda epidemia kiedyś się skończyła. Mając szczepionki wnioskuję iż za pół roku powinno być dużo lepiej a wtedy też zapewne wszyscy zatęsknimy za wyjazdami, hotelami, podróżami. Może być bum na takie usługi.

Część firm upadnie, inne ledwo co przetrwają a jeszcze inne będą n- razy mocniejszymi. Kto zyska a kto straci to się pewnie dowiemy już niebawem. Podobno w przyrodzie jak i biznesie nic nie ginie. Część pracowników straci pracę (brak zapotrzebowania) a na innych speców będzie mega zapotrzebowanie.

Edytowano przez elektron6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle.... czas weryfikuje. 

9 minut temu, elektron6 napisał:

Myślę że nikt nie zna odpowiedzi na powyższe pytania choć historia pokazuje, iż każda epidemia kiedyś się skończyła. Mając szczepionki wnioskuję iż za pół roku powinno być dużo lepiej

Szczerze to obawiam sie ze tym razem bedzie wyjatek od reguły! Jakos nie wierzę ze wrocimy do normalnosci i to nie tylko ekonomicznie (chociaż czy to co bylo do tej pory to bylo normalne?), ze dozyjemy czasu w ktorym nie bede musial nosić maseczki ze sobą a na kasach sklepowych pleksy ochronne znikną na zawsze. I bedzie jak kiedyś.... wierzysz w to??? Bo ja coraz bardziej tego nie widzę w szklanej kuli.

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@elektron6 sprawa podstawowa o której pisałem , Ci przedsiębiorcy zatrudniają ludzi , co z nimi ? Pracownicy mają kredyty , muszą gdzieś mieszkać i coś jeść ,a to kosztuje , co zrobią ? Powtarzam , niektórzy pracodawcy sobie poradzą , choć też nie wszyscy , ale co z szarym "Kowalskim" ?

23 minuty temu, elektron6 napisał:

iż żaden z Przedsiębiorąc nie posiada własnych aktywów finansowych, budynków na własność, n drogich samochodów., obligacje etc. Jakby nie patrzyć jest to czas dekoniunktury i "zaskórniaki" są mile widziane:)

Owszem posiada , ale nikt przy zdrowych zmysłach nawet po zbyciu nieruchomości , czy obligacji , czy jakiegokolwiek majątku, nie zainwestuje tej kasy w firmę która, nie wiadomo jak długo będzie zamknięta. A teraz powiem Ci coś na temat zaskórniaków, czy w ogóle w jaki sposób przedsiębiorcy rozdysponowują zyski / oczywiście nie generalizuje , zapewne nie dotyczy to wszystkich/. Już kiedyś pisałem ,ale powtórzę . Klientami firmy w której pracuje są w 99% ludzie z dużymi pieniędzmi jak na Polskę i wszyscy prowadzą jedną lub więcej działalności. Od momentu dojścia do władzy PiS obserwuję wzrost obrotów, a w ostatnich dwóch latach łącznie z dniem dzisiejszym , to już szaleństwo. Tylu umów na tak duże kwoty nigdy przed rokiem 2016 nie podpisywałem. Czy mogę się cieszyć ? I tak i nie. Tak , bo mam miejsce pracy , nie, bo zdaje sobie sprawę , że w związku z tym , iż Ci ludzie inwestują w kolejne nieruchomości , nie inwestują w rozwój firm. A więc nie rośnie PKB i kraj się nie rozwija. A co za tym idzie przyszłe dzieci mojej córki będą miały gorszą jakość usług medycznych ,mniej żłobków , przedszkoli , gorsze szkolnictwo , możliwości rozwoju, czy w końcu pracy. Nie wspomnę już o budowie infrastruktury Państwa, czy nawet tej lokalnej , bo Ci ludzie / przedsiębiorcy / zasilają również budżety lokalne. Wielokrotnie pytałem dlaczego , dlaczego nie rozwijają firm , nie chcą mieć więcej kasy , czy co ? Powody są dwa , pierwszy to zasoby ludzkie odkąd wprowadzono wysoki socjal nie powiązany z pracą / przy minimalnym bezrobociu , a braku rąk do pracy ??? / , a powód drugi to burdel w prawodawstwie , a w szczególności niestabilność przepisów podatkowych. Nie da się na populizmie i doraźnych decyzjach ustawowych na poczet wyborów zbudować silnego, stabilnego Państwa. A , na Boga , to Państwo to My wszyscy , to nasze byt i przyszłość naszych dzieci i wnuków. I to właśnie jest totalnie rujnowane. Nie ma czegoś takiego jak pieniądze rządu , rzad nie ma żadnych pieniędzy , jest na naszej pensji , a pieniądze którymi dysponuje to Nasza kasa.  I do cholery powinni być szanowani Ci / przedsiębiorcy/ którzy do tej kasy / budżet/ dorzucają najwięcej. Bo nie sądzę , by z moich podatków , czy innego szarego obywatela utrzymał się ten kraj. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok czyli jak rozumiem należy postawić pytanie jak przekonać przedsiębiorców (tych majętnych) aby przestali inwestować w nieruchomości na rzecz inwestowania i rozwój firm, zatrudniania ludzi? W zasadzie nie chodzi o przekonywanie tylko co zmienić; uproszczenie procedur prowadzenia firmy, ściągnięcie taniej siły roboczej, obniżenie dodatków do pensji, zarobków pracowników, podatków?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • RoRo locked this topic
  • RoRo unlocked this topic

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...