Skocz do zawartości

Płyty CD cyrylicą tłoczone...


Recommended Posts

Co jakiś czas pojawiają się w sprzedaży nowe płyty CD, tłoczone na licencji na Ukrainie (i zapewne również w innych krajach byłego ZSRR)...

Czy macie takie płyty w swoich zbiorach? Ciekaw jestem ich jakości w porównaniu do oryginalnych zachodnich wydań (kosztujących zazwyczaj o 50 do 100% więcej), bo może czasami da się trochę zaoszczędzić.
Zresztą dotyczy to również porównania polskich edycji (opisanych zazwyczaj jako zachodnia plyta - polska cena) z ich pierwowzorami.

Tylko proszę – nie chcę nic nie wnoszących odpowiedzi typu „to jest to samo, bo to przecież cyfrowe i bit ma się równać bitowi” albo „nie...” „tak...”, „to pewnie to samo” icon_evil.gif

Chodzi mi o ich jakość - bo pewnie o trwałości trudno coś powiedzieć...

W swoich zbiorach mam parę płyt z muzyką klasyczną, ale z uwagi na wykonawców (zazwyczaj z byłego ZSRR) trudno jest znaleźć ich zachodnie odpowiedniki. Ich jakość jest znośna – bez fajerwerków, ale i bez sięgania dna i nagrań schrzanionych przez realizatorów. No i po 10 latach nadal odtwarzają się bez problemów icon_wink.gif A mnie w tej chwili niezbyt już interesuje ten repertuar...

Pozdrawiam
PS. Preferuję wykonania oryginalne - czyli zachodnie tłoczenia (lub polskie, jeżeli są to krajowi wykonawcy), stąd brak u mnie materiału porównawczego. icon_wink.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RoRo!

U mnie na półce również znajduje się kilka radzieckich płyt cd zakupionych w erze prapoczątków cd - wyłącznie z muzyką poważną!Niestety płyty te - jeżeli chodzi o jakość dźwięku -  mają się do płyt tłoczonych gdzie indziej dokładnie tak samo jak winyle z napisem "Mełłodia", czy "Balkanton"  do płyt "Columbia", czy "Virgin"...

Ale również udało mi się posłuchać w karierze słuchacza kilku płyt jazzowych - z napisami na okładce w pięknym i śpiewnym języku z literkami pamiętającymi Cyryla i Metodego, które to płyty brzmiały naprawdę nieźle!!!

Ale pytanie moje - odkąd zlikwidowano stadion XXX Lecia - po co Ci ta wiedza???  icon_mrgreen.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bert
Nie samym stadionem Warszawa żyje icon_mrgreen.gif

Myślę o ukraińskich edycjach albumów koncertowych Mylene Farmer
http://www.allegro.pl/item549944334_mylene...r_2cd_nowa.html
Zacytuję fragment opisu
"PŁYTA ORYGINALNA NA LICENCJI UNIVERSALU WYDANA PRZEZ UKRAINIAN RECORDS
Płyta nowa wydana na Ukrainie z hologramem. Hologram posiada nr seryjny oraz tytuł płyty.
wszystkie inf. w języku angielskim, jedynie inf o wydawcy i prawach autorskich w języku ukraińskim.
Wkładka rozkładana dwie kartki typu "Polska Cena"


Mój stosunek do koncertów znasz icon_wink.gif , ale się staram...
W każdym razie za inny jej koncert zapłaciłem dwa razy więcej i wolałbym poprzestać na oryginałach w przypadku jej płyt studyjnych, a na ewentualnych koncertach trochę zaoszczędzić. icon_cool.gif

No a temat polskich edycji czasami się przewija w różnych wątkach - więc może czas w jednym miejscu o tym pogadać?

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam parę płyt wytłoczonych na licencji, z tym że w Rosji, nie na Ukrainie. Między innymi świetny duet BB Kinga z Claptonem oraz kilka ppłyt Diany Krall. Jakość znakomita. Przy okazji, kupiłem w Moskwie, i co jest zaskakujące, w tym samym sklepie można było nabyć te płyty w trzech wersjach - oryginał za około 60 zł. (w przeliczeniu), wydanie rosyjskie na licencji za 10 - 20 zł. oraz wydanie rosyjskie też na licehcji w formacie MP3 (192 kb/s) w cenie ok. 10zl. za płytę zawięrającą kilka skompresowanych płyt. Ponieważ kupowałem płyty tuzinami, ze względów finansowych wybierałem wydania licencyjne. Przypuszczam, że ich jakość może być ciut gorsza. Wiadomo, w procesie tłoczenia powstają błędy, w rosyjskiej tłoczni prawdopodobnie słabiej to kontrolują. Ale jeśli tak jest, to ilość dodatkowych błędów jest tak niska, że nie słychać ich wpływu na jakość dźwięku. Trzeba uważać na rosyjskie wydania pirackie. Tu może być kompletna amatorka, jeśli chodzi o technołogię. Co do UKRAINIAN RECORDS, to się obawiam, że jedną matrycą mogą wytłoczyć kilkakrotnie więcej krążków, niż to jest dopuszczalne na zachodzie. Więc zależy na który krążek trafisz - ten z pirwszej diesiątki, czy ten z ostatniej.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RoRo
Odnoszę nieodparte wrażenie, że te ukraińskie płyty to nic innego jak ucywilizowana forma przeszłych/zaszłych icon_mrgreen.gif nie powiem, że pirackich wydań byłego ZSRR. Tematu dotknął Bert pisząc o stadionie XX-lecia. W dobrych latach prosperity stadionu można było, o czym wszyscy wiedzą nabyć tam mnóstwo płyt zachodnich wykonawców. Na okładce - udającej oryginalną była informacja: "wnimanie: wse prawa zaściścieny" lub że "sdiełano w CCCP". Płyty były bardzo dobrze wytłoczone jedynie poligrafia nie najwyższych lotów.
Zresztą tak nawiasem mówiąc Rosjanie nigdy nie przejmowali się zbytnio prawami autorskimi co można było zauważyć nie tylko na rynki muzycznym ale np. księgarskim.
Oczywiście wiadomo, że od bardzo wielu lat dużo zachodnich firm fonograficznych sprzedawało na tak zwany wschód prawa do tłoczenia płyt. Niestety miało to też negatywne skutki o czym wspomniał Bert.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Belfer54
Krótko mówiąc: jak się ma szczęście, to dobrze się trafi i płyta CD będzie na całkiem przyzwoitym poziomie icon_cool.gif
... a jak nie - to płytka będzie z formy, która powinna już dawno temu trafić na śmietnik? icon_cry.gif

A przy okazji płyt CD i ich stanu - czasami trafiam coś ciekawego na Alledrogo i niestety, opisy często (nawet u tzw. wiarygodnych sprzedawców z dużą ilością pozytywnych komentarzy) mijają się z prawdą. Na przykład "płyta w stanie idealnym, raz słuchana..." okazuje się płytą z dużą ilością rys (i co z tego, że na szczęście małych rys - skoro wygląda jak nieszczęście ), która już ładnych parę razy zaliczyła kontakt z odtwarzaczem.
Dlatego nie ma to jak odbiory osobiste - już parę razy odstępowałem przez niezgodność z opisem od transakcji albo dostawałem rabat! icon_rolleyes.gif

A przecież traktując delikatnie płytę często po wielu odsłuchach na dobym sprzęcie wygląda jak nowa... icon_razz.gif

Pozdrawiam
PS. No i nadal nie wiem, na co się zdecydować icon_cry.gif
Pewnie nadal będę polować na oryginalne (zachodnie) płyty w rozsądnych cenach i z odbiorem osobistym.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Ja mam parę płytek z wydawnictw ukraińskich nie mam niestety możliwości porównania ich z zachodnimi odpowiednikami ale trochę mi powiem szczerze tracą pirackimi kopiami zwłaszcza jakość nadruku na samej płycie jakość dźwięku bez rewelacji ale możne to też być kwestia nagrania oryginału. Co do [porównania starych płyt analogowych melodii nei były takie złe w porównaniu z tonsilem wręcz rewelacyjne sam do dzis mam pre czarnych krążków z napisem mellodia
Edytowano przez RoRo
Odpowiadając na post bezpośrednio po nim nie ma potrzeby go cytować...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie problem poligrafii jest niedoceniany, a potrafi być mocno wkurzający! icon_confused.gif
Bardzo dużo płyt (nawet nieźle nagranych, znanych wydawnictw) ma tragicznie jakościowo (myślę tu o rozdzielczości i ogólnie pojętej czytelności, a nie o dobrym smaku czy ciekawym pomyśle) i wręcz nieczytelne okładki.
A o wkładek (czyli książeczek) czasami niestety nie ma - po otwarciu pudełka okazuje się, że książeczka liczy 2 strony - czyli można zapomnieć o zdjęciach, tekstach itp. icon_evil.gif

Do tego dochodzą nieczytelne napisy na okładkach i płycie, brak daty wydania i ogólnie - masakra!
A - i jeszcze idiotyczna czcionka, wymyślona chyba tylko po to, by nie dało się odcyfrować niektórych liter...

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast mam odmienne zdanie do wiekszosci komentarzy powyzej... ostatnio zamowilem 2 plytki od tego uzytkownika:
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.p...1066840&p=1

Plytki to Coldplay Viva la vida i Slipknot all hope is gone. Jak dla mnie wszystko jest z nimi OK.Okladka Slipknota ma tylko 2 strony (ale tez nie wiem ile ma edycja "zachodnio europejska"). Coldplay ma "normalna" wielostronicowa okladke. Zgodnie z opisem w aukcji na okladkach plyt sa chologramy z autorem i tytulem albumu. Co do jakości nagrań to nie mam żadnych zastrzeżeń, ale też nie miałem porównania do innych wersji tych płyt.

Zrobiłem też małe dochodzenie u koleżanki pochodzenia ukraińskiego i z tego co powiedziala:
- oryginalne płyty na ukrainie kosztuja ok. 15zl, wiec cena na allegro wydaje sie prawdopodobna
- Ukraina rowniez produkuje plyty dla zachodniej Europy

Także ja osobiscie jestem bardzo zadowolony z zakupu i napewno zamierzam go powtorzyc u tego sprzedawcy.... sczegolnie, ze wyjatkowo mi odpowiada jego repertuar :D
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie... te płyty są oficjalnie wydawane przez ukraińskie wytwórnie/dystrybutorów.
Przyczyn różnicy w cenie płyt ukraińskich i np. polskich może być wiele:
- naklejki ZAIKSu są napewno droższe niż te ukraińskie :)
- dystrybucja w polsce również jest droższa
- ceny na różnych rynkach są w różny sposób dostosowywane do kraju... tj. u nas akcja "zagraniczna plyta, polska cena", czy jakos tak

Ostatecznie i tak najlepiej przekonać się samemu... zamówić jedną płytę za 20zł i się przekonać... lub nie.

Jakby ktoś chciał zobaczyć/usłyszeć taką płytkę w Warszawie to zapraszam do kontaktu na priva :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem raz "okazyjnie" płytę "japońską" przy bliższym oglądzie "robaczki" okazały się chińskie.
Za płytę zapłaciłem 35 zł ,był to podwójny album Pink Floyd "The Wall" .
W Chinach taka płyta kosztuje równowartość 1 USD ,obowiązuje zakaz sprzedaży tej płyty poza Chinami ,dysk nr 1 jest "krótszy"
o ok. 4 min od oryginału ,poskracane ,wyciszone końcówki utworów.
Nie wiem jak to jest z CD-kami ale przy tłoczeniu winyli matryca ma określoną trwałość i tylko kilka pierwszych tysięcy "trzyma"
odpowiednią jakość.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji: to, że płyta jest tłoczona - o niczym jeszcze nie świadczy. icon_sad.gif

Niestety zdarzają się wytwórcy (głównie na wschodzie), którzy korzystają ze zwykłej (dostępnej na rynku) płyty audio CD i kopiują ją, tworząc wzór (czyli matrycę).
Czyli zamiast wyjściowej płyty wysokiej jakości - korzystają z gotowego i łatwodostępnego "wzorca".

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Mój pierwszy post na forum, więc witam. icon_wink.gif

Kilka razy wizytowałem Ukrainę w poprzednim roku (konkretnie Lwów, gorąco polecam) i oczywiście pamiątkami były CD kilku zespołów.
Nie jestem znawcą, ale napiszę co wiem:
- pudełko - gorszej jakości, miękkie (niby gorzej, ale tego co przeszła moja ukraińska płyta w plecaku /krótkie pęknięcie/ raczej cało nie przeszłaby w naszym kruchym)
- poligrafia - trochę 'mdła'-nieostra, jakby wyblakła, papier troszkę gorszej jakości niż nasze wydania (te dwa punkty tłumaczę sobie: coś za coś)
+ tłoczenie - nie zdarzyło mi się, żeby jakość była do d***
+ rzadkie lub też dostępne u nas w przesadzonych cenach płytki tam leżą i machają do nas z półek

Zdarza się też tak, że mimo wszystko płytki są tam drogie. W grudniu Madonna kosztowała ok. 50 zł.

Jak już ktoś wspominał zdarza się dwustronicowa okładka bez książeczki. To prawda, dlatego przed zakupem wystarczy to sprawdzić lub zapytać sprzedawcę z Allegro.

Zdarza się, ze niby nowe płytki, zafoliowane mają ryski - prawda, ponieważ w sklepach mają system odsłuchów (podobnie jak u nas w marketach muzycznych), z tym że klient sobie sam bierze płytę z półki i wsadza do odtwarzacza. Pomimo tego sądzę, że jednak sprzedawcy tam dbają bardziej o płytę (u nas często zdarzało mi się zaobserwować wrzucanie płyty do odtwarzacza). Większość płyt po odfoliowaniu (jeśli takową oryginalnie miały) dostają folię zastępczą (pudełko się nie rysuje).

No i na koniec.
Najlepszy klimat przy kupowaniu tych wydań to wejście do sklepu we Lwowie, przeszukanie półek i wyjście zadowolonym na Rynek, okolice Opery lub w inne ciekawe miejsca. Świetny klimat, przepiękne miasto. Polecam. icon_wink.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
Co prawda brak tam cyrylicy, ale mam płytę CD Pana Zbigniewa
Namysłowskiego wydaną za naszą wschodnią granicą (Estonia - były ZSRR).



Płyta koncertowa - więc trudno oceniać jakość, ale brzmi całkiem przyzwoicie.
Sam Pan Namysłowski nic nie wiedział o tym, że się taka płyta ukazała icon_smile.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...
To już inna sprawa... ale z drugiej strony jeszcze nie słyszałem, żeby Chińczycy podrabiali płyty CD. To trochę co innego niż elektronika, samochody, czy ubrania icon_rolleyes.gif

Jednak sam ostatnio kupiłem japońskie wydania albumów The Cure - "The Head on the Door" i "The Faith" po 50zł (jedno w MM, a drugie w Emipku), więc taki zestaw sprzedawany przez sieć może być w takiej cenie...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Zastanawiająca jest w tym przypadku cena. Boję się, że to tania chińszczyzna. Prosiłem sprzedawcę o dodatkowe fotki ale cisza...

Cena faktycznie niezła - ale skoro to zakupy od sprzedawcy w Stanach, to i cena powinna być niższa niż na kontynencie icon_rolleyes.gif

Tylko pytanie - czy "Japan SHM-CD box" oznacza japońskie wydanie, czy może raczej płytę zgodną z japońskim pomysłem na zastosowanie lepszych materiałów na produkcji płyt CD???
Więc tym bardziej zastanawiające jest określenie "dystrybucja azjatycka" czy "Hongkong" icon_eek.gif w opisie aukcji.
No i zauważcie, że inne aukcje tego sprzedawcy to np. azjatyckie (i to raczej nie japońskie icon_mrgreen.gif ) wydania DVD - zapisane w NTSC, a nie w PALu. No i przez to tańsze od wydań europejskich. Mam kilka koncertów na DVD w NTSC i jakość jest taka sobie - więc szybko przestałem kupować płyty mniej znanych wytwórni...

Widywałem też płyty CD i DVD opatrzone informacją "wyprodukowane w Korei" (nie pamiętam, czy u tego sprzedawcy, czy u innych) z ceną niższą niż "odmiany kontynentalne". To sytuacja analogiczna jak (będące w tytule tego wątku...) wydania rosyjskie/ukraińskie, tańsze od zachodnich produkcji

No a japońskie wydania CD i SACD pojawiają się za około 50zł (również w Saturnie - poza wcześniej przez Pacio94 wymienionymi MM i Empik).

Pozdrawiam
PS. Swoją drogą - jak już wróciłem do tematu cyrylicy na płytach i pudełkach - to na wschód od Bugu, na ziemiach straconych przez nas w ramach IV rozbioru Polski w Jałcie icon_cry.gif oraz dalej na wschód można kupić wytłoczone na CD w Rosji i na Ukrainie płyty z muzyką w MP3...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...