Skocz do zawartości

Arcam sa30 a konkurencja


Arekszcz

Recommended Posts

Wotam wszystkich słuchałem ostatnio sa30 bardzo mi się podobał i super zgrał z opticon 8mk2 ale pytanie jest czy jakiś inny sprzęt dorówna mu brzmieniowo i nie chodzi mi o dodatki bo ten ma ich mnóstwo ale o sam dźwięk?

Pytanie w celu porównania z czymś innym ( nie chce wypożyczać na ślepo) przed ostatecznym zakupem 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Felix1 Nad c298 jest praktycznie niedostępny. Ostatnio pytałem o niego i ma być jedną sztuka ale nie do kupienia bo idzie od razu do dziennikarzy na testy. Zostaje c658 + c268 albo jeżeli z purifi to c658+ końcówka z innej firmy ale to też 1400 euro co najmniej za sam wzmacniacz i brak możliwości odsłuchu wcześniej.

@Arekszcz ciężko znałeść wszystko w jednym + dobry dźwięk tak jak zrobił to Arcam. Jeżeli korekcja Dirac nie jest potrzebna wtedy już jest większy wybór.

Edytowano przez Tomasz S.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,
Nie ma sensu dublować streamera w przypadku Arcama. Jeśli w grę wchodziłby system dzielony czyli wzmacniacz + streamer to warto byłoby zwrócić uwagę na Atoll IN200 Signature w połączeniu z Cambridge Audio 851n, który zapewni przestrzenne brzmienie z bardzo dobrą kontrolą dołu. 
Możesz także rozważyć wzmacniacz hybrydowy taki jak Vincent SV227mk lub łagodniejszy Haiku Audio Bright MK5. 

Ze sprzętów all in one masz Atoll SDA200 Signature lub dynamiczniejszy Moon Ace. 

Zapraszam do kontaktu w sprawie omówienia warunków wypożyczenia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arcam spasował Ci po prostu brzmieniem pod kolumny. To bardzo ważne.

Czy jest inny wzmacniacz konkurencyjny? Ano jest.

Atoll IN 200

Czy Roksan Caspian M2

To czyste wzmacniacze. Bez funckji sieciowych oraz kalibracji ale grające na prawdę dobrze / bardzo dobrze w swojej cenie.

Arcam SA 30 wyróżnia się właśnie jako kombo znakomicie brzmiące.

NAD nie uważam żeby był dobrym kompanem do Opticon 8 MK II

Piotr

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Przez ostatni miesiąc łaziłem, słuchałem, kombinowałem, podłączałem różne zabawki. Głównie do monitorków Sonusa. W salonie bardzo przestrzennie zagrał mi Lumin M1. Miał on w swoim brzmieniu trochę delikatności, której brakowało mi u Arcama (zarówno Radia A25, jak i SA30). Tyle, że on z kolumnami tworzy system zamknięty - nic nie podłączysz. Ale ja nie miałem przymusu czegoś podłączać, więc wypróbowałem. W domu Arcam odstawił Lumina o lata świetlne. Kiedy przełączyłem się na niego, żeby porównać Kind of Blue, Miles Davis, który chwilę wcześniej stał w moim pokoju i dmuchał w trąbkę, zdematerializował się, a moja kochana małżonka opatrzyła to trafiającym w punkt komentarzem: "Spakuj to.".

Podczas szukania słuchałem też (ale w salonach lub po domach): NADa M10 v2, Cambridge'a CXN v2 + CX81, Naima Atoma, Cabasse Abyssa , Moona ACE'a i Roksana Kandy K3 + Arcama ST6 - wszystko na najprzeróżniejszych kolumnach. I najbardziej pozytywne wrażenie z tych sprzętów zrobił na mnie Atom. Roksan i NAD grały z najlepszymi kolumnami i pompowały w nie mocny dźwięk, ale z wyraźnym wysiłkiem. Cambridge na Pylonach grał delikatnie i czysto, ale nie było w tym finezji i czułem, że jeszcze kilkanaście minut i zacznie mnie to męczyć. Moon, choć był podłączony do jakichś dziwacznych Jamo od kina domowego, pokazał, że jest sprzętem z wysokiej półki. Produkowane przez niego dźwięki były wyraźnie odseparowane od siebie, ale choć robiło to spore wrażenie, brzmiało dość sztucznie. Atom natomiast zagrał przyjemnie i choć w jego brzmieniu nie było słychać tych kilku tysięcy złotych odstępu od sprzętów z normalnej półki, nie chciało się zmieniać utworu. A przełączenie z niego na Denona 900HNE było po prostu bolesne.

Ostatecznie od półtora tygodnia słucham Tidala z SA30 + Cremona Auditor M i nawet Diraca mi się nie chce konfigurować. Brzmi fantastycznie i mam wrażenie, że jeszcze długo mi się nie znudzi. Żeby zupełnie stracić z uszu kolumny, muszę odstawić je trochę ponad metr od ściany i usiąść u szczytu równobocznego trójkąta. Ale nawet, gdy stoją na swoich regularnych miejscach potrafią zapukać do mnie z drugiego pokoju. Ciekawostka jest taka, że kupując ten zestaw byłem pewien, że Sonusy robią prawie całą robotę. W salonie różnice w ich brzmieniu po podbięciu do Abyssa, Lumina i Arcama były stosunkowo niewielkie i byłem przekonany, że wzmacniacz to tylko dodatek do prawdziwego rarytasu. Tymczasem, gdy podpiąłem SA30 do moich starych Eltaxów LR6 MK5, to okazało się, że ich ScanSpeaki też całkiem nieźle potrafią budować przestrzeń. Tylko największe kotły i kontrabasy poznikały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co oznacza?

8 godzin temu, rBrodaty napisał:

Tyle, że on z kolumnami tworzy system zamknięty - nic nie podłączysz.

Bo tak nie jest.

 

Czyli słuchałes te wzmacniacze z różnymi kolumnami i zapewne w różnych pomieszczeniach? Jak to zatem oceniasz?

Czyli generalnie masz SA30 i jesteś zadowolony?

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Piotr Sonido napisał:

Co oznacza?

Bo tak nie jest.

 

Czyli słuchałes te wzmacniacze z różnymi kolumnami i zapewne w różnych pomieszczeniach? Jak to zatem oceniasz?

Czyli generalnie masz SA30 i jesteś zadowolony?

 

Odnośnie systemu zamkniętego pisałem o Luminie M1. Tam nie ma nawet pół chincha, żeby coś podłączyć.

Jeśli idzie o odsłuchy w sklepach, to jest to oczywiście mizeria z wypisanych przez Ciebie powodów. Akustyka pomieszczenia robi olbrzymią różnicę.kolumny są chyba drugim pod względem znaczenia dla tego, co słyszysz czynnikiem. Ale mając pewne doświadczenie można się dowiedzieć co nieco o wzmacniaczu. A wypożyczanie do domu to dla mjie słaby pomysł, bo było, nie było, będziesz czuł lekkie zobowiązanie i przez nie możesz zdecydować się na sprzęt, który Ci nie do końca odpowiada. Musiałem więc podczas dokonywania wyboru pójść na pewne kompromisy.

 

Ostatecznie słucham właśnie sobie cichutko Beatelsów z SA30 w moim salonokuchni i zachwyt mi nie ustępuje. Nie znam się tak dobrze na dźwięku, żeby powiedzieć, czy mają miękką średnice i są rozjaśnione, ale wiem, że Abbey Road to zupełnie inna płyta, niż ta, którą słuchałem 40 lat temu z mojego kaseciaka. Nie przypomina też tej, której słuchałem 30 lat temu z Luxmana L504, podpiętego do czego się dało, bo jak wyrwałem okazję do naprawy na eBayu, to już na porządne kolumny nie było.mnie stać. Ale trzeba uwzględnić, że płytę w międzyczasie zremasterowali. Wracając jednak do Twojego pytania Arcam z Sonusami prezentuje w moim salonie brzmienie, którego jeszcze nie słyszałem w żadnym prywatnym pomieszczeniu. Choć młodo wsiąknąwszy w te klimaty miałem okazję słuchać różnych, niekiedy znacznie droższych, zestawów wybranych przez moich znajomych.

Co ciekawe, moja miłość do tego zestawu narasta z każdym dniem. W pierwszej chwili po przywiezieniu sprzętu z salonu, czułem całkiem spory zawód, bo oczywiście nie zabrzmiał tak idealnie, jak u panów z Premium Sound w piwnicy. Jak trochę pojeździłem ze standami i fotelem, to mam wrażenie, że znalazłem pozycję, w której brzmi nie gorzej, niż w sklepie. Ale to może być złudne, bo przecież od zakupu już ich piwnicy nie odwiedzałem. Drugie rozczarowanie dotknęło mojej próżności. Efekt muzyki w eterze jest znacznie słabszy, niż go sobie wymarzyłem. Chodząc po domu słyszę oczywiście niezły dźwięk, ale żeby doznać ekstazy, trzeba właściwie usiąść, a naturalny układ mebli w moim salonie jest na tyle daleki od ideału, że  na przygodnych słuchaczach większe wrażenie robiło rozkręcenie potencjometru do granicy, którą uznałem za bezpieczną dla Sonusów, niż wyrafinowanie dźwięku. Pewnie, gdyby któryś z moich audiofilskich znajomych, przyszedł do mnie posłuchać nowego nabytku, to tak, jak ja od niego, wyszedłby z odczuciem, że no fajne ale za tyle monet to bym sobie kupił coś lepszego.  A mi bardzo podoba się to, co w tej chwili słyszę. No i dzisiejsi Beatelsi podobają mi się bardziej od wczorajszej Apocalyptiki, a ta podobała mi się bardziej od przedwczorajszego Yello, które zrobiło na mnie większe wrażenie od wcześniejszego Milsa Davisa, a ten podobał mi się mniej więcej tak, jak Man in Long Black Coat Dylana - flagowiec Premium Sound, którzy posługują się nim tak niemal kompulsywnie, jak pozostali sprzedawcy Markiem Knopflerem.

Doszczegóławiając, Beatesi są pięknie dynamiczni, wyraźni i jakby bardziej ambitni, niż Czwórka z Liverpoolu, jaką znałem. Apokaliptyczne wiolonczele rezonują tak, jakby z każdym odbiciem smyczka od struny rwała się membrana w sonusowych Scanspeakach. Yello buduje konstrukcję, z niezależnych kolorowych i dobitnych dźwięków, no i intryguje nawet utwami, które zdołałem znienawidzić, gdy PRLowski TVP nadużywało ich za mojego dzieciństwa..Miles Davis materializuje się w moim pokoju razem ze swoją trąbką, podobnie jak Whitney Houston, która w swoim wyznaniu, że zawsze mnie będzie kochała, jest bardziej przekonująca, niż jakakolwiek inna kobieta, od której to słyszałem. A Dylan staje przede mną w wieczornej scenerii razem z innymi muzakami i, jak to on, niedbale wylewa swoje żale na laskę, która tego zapewnienia nie dotrzymała.

Generalnie trąbka, saksofon i głos ludzki to instrumenty, które zawsze, gdy się pojawią, poruszają jakąś bardzo emocjonalną strunę i zachwycają lub wkurzają, ale w obu przypadkach dość jednoznacznie ustawiają się w przestrzeni pokoju lub poza nią. Perkusja też precyzyjnie się lokalizujea w pokoju, a jak perkusista zacznie stukać w coś nietypowego, to często wywołuje odruch orientacyjny i poszukiwanie intruza, który ośmiela się zakłócać mi słuchanie muzyki. Gitary elektryczne i inne syntetyczne instrumenty grają czasem lepiej, czasem gorzej w zależności od zdolności realizatora, ale na Abbey Road są dokładnie tam, gdzie powinny się znajdować. 

Nie wiem, czy Cię usatysfakcjonowałem tym opisem, bo, jak widzisz, specjalistą w dziedzinie analizy dźwięku nie jestem. Ale mogę zapewnić, że to co słyszę podoba mi się bardzo bardzo i coraz bardziej. No i tutaj muszę złożyć uszanowanie panom, którzy mi to sprzedali. Jestem pewien, że znacznie lepiej ode mnie wiedzieli, co ten sprzęt potrafi i rozpoznali, że właśnie te zalety przypadną mi do gustu. Ja tego nie miałem szans poznać po nawet kilku godzinach odsłuchu, bo w domu od dwóch tygodni ciągle dowiaduję się czegoś nowego. Oczywiście byłbym znacznie bardziej wiarygodny, gdybym taką opinię wyraził za rok, ale obecnie mam wrażenie, że za rok właśnie ją wyrażę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, rBrodaty napisał:

Odnośnie systemu zamkniętego pisałem o Luminie M1. Tam nie ma nawet pół chincha, żeby coś podłączy

No taka wizja. Też nie rozumiem. ale tak to producent widział.

6 godzin temu, rBrodaty napisał:

Jeśli idzie o odsłuchy w sklepach, to jest to oczywiście mizeria z wypisanych przez Ciebie powodów. Akustyka pomieszczenia robi olbrzymią różnicę.kolumny są chyba drugim pod względem znaczenia dla tego, co słyszysz czynnikiem.

Ja zawsze powtarzam ze akustyka jest wazniejsza od wzmacniacza.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Chmarski napisał:

No to teraz czas by posłuchać King Crimson Live in Vienna ;)

Cidowne! Misterium z wielokrotnym orgazmam. A jestem dopiero po In the court...

Muzyka mnie otoczyła i w pewnym momencie znalazłem się na scenie razem z muzykami, a pibliczność biła nam brawo. Ale dzięki za sugestię. Dla tego koncertu został stworzony mój sprzęt. W dodatku w końcu mogę słuchać muzyki, którą kocham, z nie takiej, którą chcę usłyszeć, jak zabrzmi.

Ale o Arcamie i Sonusach nic konkretniejszego na tej podstawie nie powiem, bo nigdy wcześniej nie słuchałem tego koncertu. Poza tym, że to najlepsze nagranie, jakiego kiedykolwiek słuchałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.02.2024 o 23:17, rBrodaty napisał:

Cremona Auditor M

A, to Ty kupiłeś te klasyki Sonusa od p. Arka? Oglądałem je kiedyś w Premium Sound, ale nigdy nie było mi dane posłuchać. Szczerze gratuluję nabytku. Oby grały jeszcze długie lata! :)

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczę, że pograją długo, długo. Brzmienie mi podeszło. Nie sądzę, żeby prędko naszła mnie potrzeba coś zmieniać. A kolejna inwestycja tego lub większego formatu, też mi się nie uśmiecha.

No i muszę powiedzieć, że obaj panowie Arek i chyba Sergiusz są przynajmniej w skali Trójmiasta unikatowymi sprzedawcami audio. Miałem wrażenie, że wspólnie ze mną szukają brzmienia, które mnie zadowoli, a nie próbują sprzedać mi konkretny sprzęt. 

Edytowano przez rBrodaty
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, rBrodaty napisał:

No i muszę powiedzieć, że obaj panowie Arek i chyba Sergiusz są przynajmniej w skali Trójmiasta unikatowymi sprzedawcami audio. Miałem wrażenie, że wspólnie ze mną szukają brzmienia, które mnie zadowoli, a nie próbują sprzedać mi konkretny sprzęt. 

Ja też mam tu b. dobre doświadczenia. Z innych okolicznych sklepóww mogę śmiało polecić AudioNeo (Paweł Balewski, Rotmanka). Miły i profesjonalny kontakt jest też z p. Adamem z sopockiego Topa, chociaż to już sieciówka i wiążą się z tym pewne ograniczenia (jednak łatwiej rozmawia się o rabatach z właścicielem małego salonu). :)

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kilka nowych spostrzeżeń dotyczących brzmienia zestawu. 

1. King Crimson cały genialny i faktycznie dwie perkusje wiodą prym podczas tego koncertu. I generalnie trochę lepiej teraz kumam, o co chodzi z koncepcją podwójnego trio. Transcendentne doświadczenie.

2. Led Zeppelin (od I do IV) bo na tych płytach znam chyba każde skrzypnięcie, o dziwo nie wniosły w nowym wydaniu nic odkrywczego. To znaczy instrumenty się ociupinkę wydrębniły, choć w przestrzeni jakoś precyzyjnie nie zlokalizowały, ale słuchanie tych utworów nie było w żaden sposób nowym doświadczeniem. Możliwe, że to tak doskonała muzyka, że sprzęt jej nie robi różnicy.

3. Za to zaskoczył mnie bardzo miło polski rap. Tak z głupia frant włączyłem sobie Łonę i Webera, bo uważam, że pierwszy z tych kolesi jest bodaj najlepszym polskim tekściarzem ever. Ale doceniałem tu przede wszystkim aspekt literacki i jakiejś dźwiękowej ekstazy się nie spodziewałem. Tymczasem mój zestaw sprawił, że doceniłem też drugiego z członków artystycznego duetu. Nie dość, że to przyjemnie brzmi, to jeszcze jest całkiem z głową zrealizowane i okazało się że kolesie mają nie tylko świetną treść do wydeklamowania, ale sam recytator i ścielący się w jego tle bit tworzą bardzo przyjemną przestrzenną kompozycję. Nie jest to może Doo Bop Song, ale nie ma kolosalnego przeskoku jak się to ustawi po sobie na playliście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, rBrodaty napisał:

faktycznie dwie perkusje

Faktycznie, to trzy tam grają... może rozdzielczości trochę brakuje ;)

 

 

4 minuty temu, rBrodaty napisał:

włączyłem sobie Łonę i Webera, bo uważam, że pierwszy z tych kolesi jest bodaj najlepszym polskim tekściarzem ever.

Ja jednak wyżej stawiam Przyborę, Koftę, Osiecką, Młynarskiego czy Grechutę.

Z tekstami jak z muzyką. Każdy gdzieś tam szuka swoich źródełek 👍

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...