Skocz do zawartości

Zasilanie liniowe (LPS) vs impulsowe (SMPS)


TomekN

Recommended Posts

56 minut temu, Wito76 napisał:

Tak w ramach ciekawostki, absolutnie nie mam intencji by się szarpać z kimkolwiek, przeczytaj ostatni wpis w tym zalinkowanym przez ciebie wątku. Kolega Mariol pisze o zauważonych różnicach i osobie trzeciej, która nie wiedziała o zmianie kabli. Ciekawostka, bo akurat z Mariol-em trochę pisałem na priv ze 3 tygodnie temu. Szukał poprawy i znalazł a to jest najważniejsze. Smaku dodaje fakt, że akurat ode mnie kupił hybrydę Magnat MR 780 i stąd nasze rozmowy na priv. Off-top. Przepraszam.

Ja również nie zamierzam się szarpać, dlatego właśnie uprzedzam schemat wydarzeń znany już z innych wątków. Po raz kolejny nie odniosłeś się do wcześniejszych argumentów, a jedynie wspomniałeś o czyichś subiektywnych doświadczeniach. Tak więc zapętlenie dyskusji w toku.

Tak czy inaczej, celowo nie odpisałem na tamten post z obawy przed banem za kontynuowanie dyskusji o kablach. Czytałem już wiele takich historii, w których pojawia się osoba trzecia (żona, kumpel, pies), która nic nie wie albo jest niedowiarkiem i która potwierdza zmianę. Jest to klasyka gatunku, na którą nie da się nic odpisać, bo dowód to żaden, a przy tym otwarte poddanie w wątpliwość podobnych historii kończy się awanturą ("Nazywasz mnie kłamcą!?").

W tych wszystkich historiach i teoriach widzę jedną zasadniczą sprzeczność. Jak to jest, że dla niektórych zmiana jest wyraźna, a dla innych bardzo niewielka, a wręcz „ekstremalnie mała” (i rzekomo dlatego nie każdy słyszy)? Jak to jest, że w ślepym teście przytaczanym jako argument w innym temacie tylko jedna „złotoucha” osoba rozróżniła kable, bo przewody miały 9 metrów, a inni całkowicie odmieniają brzmienie systemu na zawołanie zwykłej długości przewodami? Jak to jest, że pisze się elaboraty o brzmieniu DACów, a kiedy ktoś nad tematem przysiądzie i porówna dwa znane przetworniki, to okazuje się, że różnic albo nie ma, albo trudno je potwierdzić?

Te wszystkie dziwne, nieudowadnialne różnice sprowadzają się wg mnie do trzech rzeczy:

- testowaniu sprzętu na różnych poziomach głośności,

- autosugestii,

- konfabulacji.

Ewentualnie: filtrów, DSP, szumów własnych sprzętu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 91
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Panowie, proszę bez emocji.

A wracając do tematyki wątku, znalazłem jeszcze ciekawe pomiary RME ADi-2 Pro FS oraz Toppinga D10 - robione na zasilaczach SMPS, a następnie na bateriach:
https://archimago.blogspot.com/2019/07/measurements-switching-power-supplies.html

Nawet w przy tak odległych od siebie typach zasilania, różnice są pomijalnie małe.
Z tego wynika, że zasilacz liniowy nie wniósłby tu żadnej poprawy, a już na pewno nie poprawy brzmienia.

Edytowano przez TomekN
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TomekN

Jasnym jest, że dowód anegdotyczny nie jest żadnym dowodem. Ale tylko taki mogę Ci zaoferować. Ja siebie przekonałem po prostu osobami trzecimi. A jak Ciebie? Nie wiem, czy muszę.

Pisząc na forum swoje skromne bo skromne, ale doświadczenia, chcę by ktoś po prostu miał najlepiej grający system w danej cenie. Ja nie jestem z branży, nie handluje zasilaczami etc., bym chciał robić im dobry PR. Żeby się mi lepiej sprzedawały. Ja nie uważam się nawet w najmniejszym stopniu za audiofila... bardziej melomana, po prostu lubię muzykę.

Sam nie czytam żadnych opinii w testach audio. Nigdy. Piękne słowa w opisach systemów audio są bezużyteczne, bo dla każdego dana cechą oznacza, co innego itd.. Stąd też polecam spróbować samemu, samemu testować i wtedy nie musisz nikogo słuchać. Wiadomo, sam się boję, by nie ulegać autosugestii, żeby nie zostać wydymanym.

A jeszcze taka dygresja. Czemu uznajemy, że idealny wykres, idealne pomiary są wyznacznikiem dobrego brzmienia? Jeśli by tak było, już nigdzie nikt, nie stosował by lamp. A nadal się je stosuje i są osoby, co systemu bez nich sobie nie wyobrażają. A przecież w pomiarach nie mają szans z tranzystorami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, DudasDudek napisał:

A jeszcze taka dygresja. Czemu uznajemy, że idealny wykres, idealne pomiary są wyznacznikiem dobrego brzmienia? Jeśli by tak było, już nigdzie nikt, nie stosował by lamp. A nadal się je stosuje i są osoby, co systemu bez nich sobie nie wyobrażają. A przecież w pomiarach nie mają szans z tranzystorami.

Wzmacniacze lampowe trzeba wyjąć poza nawias, bo to trochę audiofilskie hipsterstwo - tak samo jako gramofony. Nie doszukiwałbym się tu szczególnej logiki, ja to bardziej postrzegaj jako "statement" / lifestyle / sprzęt do szczególnych preferencji brzmieniowych. Nie chciałbym tego w tym wątku rozwijać bo zrobi się offtop.

Ale Twoja dygresja sama w sobie jest na tyle ciekawa, że warto zrobić na nią niewielki oftop.
Czytałem jakiś czas temu taką, błyskotliwą wypowiedź w wątku o korelacji pomiarów z brzmieniem:

Cytat

 

There is little to no correlation between sighted subjective found sound quality and measured aspects.
Acoustics is hard to measure and correlate on ALL aspects of sound.

There is correlation between blind tested equipment and measured performance below certain thresholds of audibility.
These thresholds vary between individuals and are also dependent on training of that individual.
When measured performance is beyond that which can be perceived in blind tests then no differences will be found in blind tests.
Those that do sighted subjective tests will almost always 'detect' differences even if arguably there aren't any.

There are those that believe blind tests are flawed and only long term familiarity with systems can give meaningful results.
When one has that opinion start worrying and read this post again.
If not... proceed with your life and enjoy the things one likes to do with a rest assured mind that your equipment may well be good enough.

 

I ja się z tymi tezami właściwie zgadzam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TomekN

No ten ktoś pisze jak najbardziej z sensem.

Ale jest jeszcze wykres tych krzywych głośności dla typowego ucha. No i można na nim zauważyć przecież, że te krzywe nie są właśnie prostymi, których oczekujemy przy pomiarach sprzętu. To czemu dążymy jednak do linii prostej? Skoro basy słyszymy słabiej, a około załóżmy tych 3kHz słyszmy głośniej.

Tematyka psychologii w odbieraniu też jest ważna. Przecież jeśli widzimy piękne kolumny, z ciekawymi membranami, perfekcyjnie polakierowane, to z góry będziemy zakładać, że zagrają wybitnie. Czy nie lepiej się jedzie kilku letnim Audi, niż nowym Passatem, mimo że różnice w prowadzeniu są drobne? A czy też o to nie chodzi? Czy to lekkie okłamywanie samego siebie jest złe? Jeśli sami uważamy, że słyszymy różnice i cieszymy się tym, czy trzeba to negować? Póki system audio i wydatki na niego, nie są przy okazji uszczerbkiem dla finansów/bezpieczeństwa rodziny, to czy tu jest problem? Oczywiście fanatyzm jest zły, ale to dotyczy każdej dziedziny życia. Po prostu rzucam pod rozwagę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby było jasne, ja nikomu nie zarzucam złej woli, czyli celowego wprowadzania w błąd innych. Uważam, że te opisy zmian w brzmieniu są często mocno podkoloryzowane, ale jest to raczej efekt tego, że człowiek jest z natury istotą załganą i lubi dodać trochę dramaturgii sytuacji czy splendoru swojej osobie. Wejrzyjcie w głąb swych serc, a odnajdziecie tam potwierdzenie moich racji.

O autosugestii była już mowa wielokrotnie – nikt póki co nie sformułował na istotność tego zjawiska żadnego sensownego ani nawet mało bezsensownego kontrargumentu, więc nie ma więc sensu o tym znowu pisać.

Jest jednak jeszcze jeden czynnik o charakterze psychologicznym. Mianowicie, wszyscy faceci mają do swojego sprzętu emocjonalny stosunek. Przykładowo, nowoczesne BMki są fajne, ale Dodge Challenger ze „Znikającego Punktu” to… innego rodzaju doświadczenie. Te emocje często projektujemy na brzmienie ulubionego sprzętu, co w połączeniu z autosugestią i kolorystyką przekłada się na te różne baśniowe opisy.

Ktoś kiedyś powiedział, że za 80% Hi-Fi odpowiada pasmo przenoszenia. Osobiście nie wiem, czy za 80%, 87% czy może 78%, ale na pewno za znaczną część doświadczenia odpowiada.
 

///

@DudasDudek mnie trochę ubiegł.

Edytowano przez Dzik
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę teorii w tym linku. Zwróćcie uwagę na szum common mode. Mało kto zwraca uwagę na to prezentując porównawcze pomiary. 

To, że zasilacze smps bardziej szumią, szczególnie mocno generując śmieci na wyższych częstotliwościach jest oczywiste jak to, że liniowe mają chyba więcej problemów z pulsacją i brumem od 50Hz. Tylko, że te zakłócenia na niskich częstotliwościach teoretycznie łatwiej filtrować. Wpływ tych czy innych zakłóceń na pracę urządzeń i ostatecznie na to co słyszymy z głośników to dużo bardziej złożony problem niż prezentują pomiarowcy w swoich opracowaniach i w dużej mierze zależy od całego zestawu audio. Nie wystarczy pomierzyć śmieci na wyjściu jednego urządzenia do którego podłączony jest rzeczony zasilacz. Trzeba uwzględniać pętle, a te są prawie zawsze i wpływ zasilania jest szerszy niż prezentują pomiary. 

Dużo zależy od częstotliwości kluczowania elementów przełączających smps również. Może być np. 25kHz, 150kHz czy 1,5MHz. Nawet na 150kHz generowane zakłócenia będą miały harmoniczne, 4ta w dół to już ok. 18kHz czyli w paśmie akustycznym 😉

29 minut temu, Dzik napisał:

człowiek jest z natury istotą załganą i lubi dodać trochę dramaturgii sytuacji czy splendoru swojej osobie. Wejrzyjcie w głąb swych serc, a odnajdziecie tam potwierdzenie moich racji.

Zaglądam i nic nie dostrzegam z twoich racji. Słuch zaś jest darem, z którego trzeba korzystać bez uprzedzeń i zbędnego pitolenia o pomiarach, wyższości i lepszości narzędzi pomiarowych typu oscyloskop czy analizator widma. Pomiary są ok i pomagają ale nigdy nie zastąpią słuchu. 

Przykłady jakie mi się od ręki pojawiają to stroiciele instrumentów chociażby czy operatorzy sonarów na okrętach podwodnych. Gdyby urządzenia były dokładniejsze Ci ludzie byli by zbędni, a mimo to robią robotę za spektroskopy i inne cuda wianki techniczne. Czemu? Bo słyszą różnicę tam gdzie przyrząd pomiarowy wymięka 😉

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MariuszZ napisał:

Przykłady jakie mi się od ręki pojawiają to stroiciele instrumentów chociażby czy operatorzy sonarów na okrętach podwodnych. Gdyby urządzenia były dokładniejsze Ci ludzie byli by zbędni, a mimo to robią robotę za spektroskopy i inne cuda wianki techniczne. 

To nie kwestia dokładności MariuszZu, tylko inteligencji. Komputery są w stanie wykonać nieporównywalnie dokładniejsze pomiary i bardziej skomplikowane obliczenia niż człowiek, ale tzw. systemy AI (które obok prawdziwego AI nawet nie stały) mają problem nawet z wychwytywaniem i usuwaniem hejtu w Internecie, bo nie potrafią treści zanalizować.

Jednak w przypadku możliwości technicznych sprzętu, teza, że człowiek na słuch może je ocenić lepiej jest dość groteskowa.

6 minut temu, MariuszZ napisał:

Zaglądam i nic nie dostrzegam z twoich racji.

Za płytko w tym sercu szukasz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Dzik napisał:

Jednak w przypadku możliwości technicznych sprzętu, teza, że człowiek na słuch może je ocenić lepiej jest dość groteskowa.

Tak samo groteskowa dla mnie jak to, że ktoś pisze, że wybrał sprzęt audio bo pomiary zobaczył na ASR i mu przypasowały 😉

12 minut temu, Dzik napisał:

Za płytko w tym sercu szukasz.

Trudno znaleźć coś czego nie ma. Twoje racje w naszych sercach? To zmiana taktyki? Nie będzie już przytyków do złotych uszu, omamów, autosugestii czy nieznajomości praw fizyki? Dziku szacun. Niech każdy zrobi rachunek sumienia i się tu otworzy. Tak od serca niech każdy napisze jak to jest z tym brylowaniem na forum, dramaturgią, szczególnie zakupową i słyszeniem . Chętnie poczytam 😂

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, MariuszZ napisał:

Tak samo groteskowa dla mnie jak to, że ktoś pisze, że wybrał sprzęt audio bo pomiary zobaczył na ASR i mu przypasowały

MariuszZ powiedz mi, jeśli sprzęt ma w miarę liniową charakterystykę częstotliwościową, szerokie pasmo przenoszenia, szumy poza słyszalnym spektrum, zniekształcenia pod kontrolą, rezonanse pod kontrolą, tworzy dość szeroki „sweet spot”, to co w takim sprzęcie ma nie zagrać? Wszystkie te rzeczy lepiej (czyt. dokładniej) oceni aparatura niż ludzkie ucho. Nie podobać ci się może co najwyżej to, że sprzęt dość wiernie odtwarza nagranie, ale znacznie łatwiej dostosować pod swoje preferencje wierny sprzęt niż budować metodą prób i błędów, a są tu na forum tacy, co szukają swojego brzmienia od ponad 20 lat (i jeszcze nie znaleźli, chociaż są „coraz bliżej prawdy”).

Ja co prawda nigdy nie kieruje się tylko pomiarami kupując sprzęt, bo zwracam też uwagę na wygląd (w końcu będę się na to gapił przez n lat), funkcje, renomę producenta itd., a przy tym zawsze dopuszczam możliwość, że coś mi finalnie nie podpasuje, ale na pewno pomiary są dla mnie istotnym czynnikiem.

21 minut temu, MariuszZ napisał:

To zmiana taktyki? Nie będzie już przytyków do złotych uszu, omamów, autosugestii czy nieznajomości praw fizyki? Dziku szacun.

Owszem. Jak się nie udało przemówić do racjonalizmu, to może uda się przemówić do emocji.
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, TomekN napisał:

Ale ja akurat bardziej wierzę w naukę, testy i dowody, niż w tysiące subiektywnych opinii

Zwróć uwagę jak nauka i jej wyniki ,jak także " dowody " , dogmaty, zmieniały się na przestrzeni wieków ;) Czy nie lepiej jest wierzyć w to co się widzi i słyszy tu i teraz ? :) 

Edytowano przez tomek4446
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dzik napisał:

szumy poza słyszalnym spektrum, zniekształcenia pod kontrolą, rezonanse pod kontrolą, tworzy dość szeroki „sweet spot”, to co w takim sprzęcie ma nie zagrać?

Coś o czym możesz nie mieć pojęcia. Kiedyś dla funu koledze zrobiliśmy psikusa z ultradźwiękami. Można taki eksperyment zrobić w domu. Znajdź płytę testową z sygnałami sinus. Odpal na telefonie taki ok. 18kHz (w nawiązaniu na przykład do jakiejś harmonicznej zasilacza smps po wzmocnieniu we wzmacniaczu) w pętli na niskim poziomie, niesłyszalnym dla Ciebie i próbuj słuchać w skupieniu muzyki. Mimo, że nie będziesz słyszał tego coś Ci będzie przeszkadzało, a po godzinie prawdopodobnie głowa Cię będzie bolała. To, że czegoś nie słychać nie znaczy, że tego nie ma i nie wpływa na to jak muzyka i wrażenia słuchowe są przez nas odbierane. Nawet niskie poziomy zakłóceń na wysokich f potrafią wszystko popsuć 😉

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, tomek4446 napisał:

Zwróć uwagę jak nauka i jej wyniki ,jak także " dowody " , dogmaty, zmieniały się na przestrzeni wieków ;) Czy nie lepiej jest wierzyć w to co się widzi i słyszy tu i teraz ? :) 

Nie lepiej, bo ludzka percepcja jest niedoskonała i podatna na iluzje. Wiele z tych zmian, o których piszesz, wynika z poszerzenia naszej wiedzy o świecie i nowych odkryć, a przecież wiele z dzisiejszych dyscyplin naukowych ma swoje korzenie w ezoteryce. Ciężko mi nawet zrozumieć, jaki widzisz związek między rozwojem nauki a ignorowaniem nauki na rzecz własnych, niczym nie popartych przekonań, że coś jest takie, a nie inne, bo tak to widzę/słyszę.

8 minut temu, MariuszZ napisał:

Coś o czym możesz nie mieć pojęcia. Kiedyś dla funu koledze zrobiliśmy psikusa z ultradźwiękami.

Akurat ultradźwięki to nie jest jakieś tajemnicze i nieznane zjawisko. Są filtry ultradźwięków/poddźwięków.

Edytowano przez Dzik
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może najprościej byłoby przejść z teoretycznej strony barykady na praktyczną? Wypożyczyć zasilacz, kable, DACa i co tam jeszcze jest przedmiotem sporów i samodzielnie zmierzyć się z własną autosugestią, sercem, własnym słuchem. Po co bić pianę, teoretyzować, linkować skoro można zainwestować 50 zł, mówię o kosztach przesyłki na odesłanie towarów i wyrobić sobie własne (subiektywne) zdanie. To chyba byłoby najuczciwsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dzik już tłumaczę :) Wchodzę do pokoju gdzie gra system za 2 mln. np. Gryphon / pozwól , ze linki podeślę jutro / i drugi identyczny pokój gdzie brzdąka Dan d'Agosino  za ok. 1 mln i dźwięk Gryphona mnie drażni , wychodzę a drugi system słucham z przyjemnością :) Oba wzmacniacze ręczę , że na pomiarach wychodzą idealnie. Mało tego , wolę posłuchać , i sprawia mi większą dźwiękowo przyjemność konstrukcja niemalże DIY małej manufaktury w Sobieskim lampa + szerokopasmowiec , niż rozbudowany system Krella z Grand Utopiami. Rozmawiam z ludźmi na AVS , zdania są zawsze podzielone ,tak jak oczekiwania słuchających , jedni podzielają moją opinie inni nie , jak to w życiu. Ale nikt nikomu nie wmawia , że dźwięk danego systemu musi mu się podobać,  bo sprzęt ma idealny SINAD , czy inne pomiary :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, tomek4446 napisał:
6 godzin temu, TomekN napisał:

Ale ja akurat bardziej wierzę w naukę, testy i dowody, niż w tysiące subiektywnych opinii

Zwróć uwagę jak nauka i jej wyniki ,jak także " dowody " , dogmaty, zmieniały się na przestrzeni wieków ;) Czy nie lepiej jest wierzyć w to co się widzi i słyszy tu i teraz ? :) 

Nie wszystkie.. raczej ich niewielka część. I jeśli w ogóle, to na na ogół nie więcej niż raz na przestrzeni wieków 😉
Czasami rzeczywiście lepiej wierzyć w to co się widzi i słyszy tu i teraz - ja tak na przykład robię "z ogólnie pojętym światopoglądem". Ale w przypadku zjawisk natury fizycznej, które akurat łatwo oszukują nasze zmysły, a łatwo je zmierzyć mają odpowiednie przyrządy - wolę naukę, wiedzę, perspektywę. Klasycznym przykładem na to jest np. kulistość ziemi 😉

12 minut temu, Wito76 napisał:

A może najprościej byłoby przejść z teoretycznej strony barykady na praktyczną? Wypożyczyć zasilacz, kable, DACa i co tam jeszcze jest przedmiotem sporów i samodzielnie zmierzyć się z własną autosugestią, sercem, własnym słuchem. Po co bić pianę, teoretyzować, linkować skoro można zainwestować 50 zł, mówię o kosztach przesyłki na odesłanie towarów i wyrobić sobie własne (subiektywne) zdanie. To chyba byłoby najuczciwsze.

Może byłoby, gdyby słuch nas tak okrutnie nie oszukiwał.
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Wito76 napisał:

A może najprościej byłoby przejść z teoretycznej strony barykady na praktyczną? Wypożyczyć zasilacz, kable, DACa i co tam jeszcze jest przedmiotem sporów i samodzielnie zmierzyć się z własną autosugestią, sercem, własnym słuchem. Po co bić pianę, teoretyzować, linkować skoro można zainwestować 50 zł, mówię o kosztach przesyłki na odesłanie towarów i wyrobić sobie własne (subiektywne) zdanie. To chyba byłoby najuczciwsze.

No ale przecież takie testy były robione i pokazywane, a ja u siebie również mam kilka drogich kabli. Niechęć do testowania swoich teorii to zdecydowanie nie jest coś, co cechuje sceptyczną stronę barykady.

5 minut temu, tomek4446 napisał:

Wchodzę do pokoju gdzie gra system za 2 mln. np. Gryphon / pozwól , ze linki podeślę jutro / i drugi identyczny pokój gdzie brzdąka Dan d'Agosino  za ok. 1 mln i dźwięk Gryphona mnie drażni , wychodzę a drugi system słucham z przyjemnością :) Oba wzmacniacze ręczę , że na pomiarach wychodzą idealnie.

Twoje rozdrażnienie mogło wynikać z wielu czynników nie związanych z obiektywnym performance sprzętu. Nie widzę powodu, aby z góry zakładać, że to jakiś tajemniczy, niemierzalny czynnik spowodował to rozdrażnienie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może byłoby, gdyby słuch nas tak okrutnie nie oszukiwał.  

 

Zakładając że słuch nas oszukuje i jesteśmy na straconej pozycji to może zamiast inwestować kupę kasy na nic nie wnoszące upgrade'y (bo słuch nas oszukuje, placebo, autosugestia) może zainwestować 100zl w "jamnika" z lat 90 tych?No i ślepe testy, ABX też guzik warte, bo słuch nas oszukuje.

Ironizuję oczywiście, ale zaraz dojdziemy do wniosków, że "grają" tylko parametry i wykresy. A właściwie to już chyba takie wnioski gdzieś tam padły.

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompresja obrazu w filmach czy zdjęciach, też oszukuje nasze oczy. Podkręcanie barw, wostrzanie krawędzi, robienie wszystkiego by dla oka coś lepiej wyglądało. A w pomiarach uzyskujemy co? Mniej danych o obrazie i większe szumy w wyniku obróbki/kompresji.

Ale czy jest to powód by rezygnować z kina? ;)

Jeśli zasilacz czy kabel oszukuje, a nam się podoba to oszustwo (bo rzekomo to słyszymy), to czy nie o to w tym chodzi? Szłyszeć niesłyszalne...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Wito76 napisał:

Zakładając że słuch nas oszukuje i jesteśmy na straconej pozycji to może zamiast inwestować kupę kasy na nic nie wnoszące upgrade'y (bo słuch nas oszukuje, placebo, autosugestia) może zainwestować 100zl w "jamnika" z lat 90 tych?

Popadasz ze skrajności w skrajność. Oraz podejrzewam, że jamik za 100 zł jednak wypadnie słabo w pomiarach, więc w sumie to argument za nimi 😉

12 minut temu, Wito76 napisał:

No i ślepe testy, ABX też guzik warte, bo słuch nas oszukuje.

Nie, ślepe testy / testy ABX są jedynym procesem, w którym słuch jest rzeczywiście użyteczny, ale raczej tylko do oceny porównawczej występowania różnic, najczęściej drobnych. Dlatego jest to świetne narzędzie do detekcji czy występują słyszalne różnice między nagraniami, kablami, transportami, DACami, wzmacniaczami, zasilaczami (!), itd.

7 minut temu, DudasDudek napisał:

Jeśli zasilacz czy kabel oszukuje, a nam się podoba to oszustwo (bo rzekomo to słyszymy), to czy nie o to w tym chodzi?

Czyli mówiąc wprost, jesteś zwolennikiem drogiego placebo i / lub homeopatii? 😉

Edytowano przez TomekN
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Dzik napisał:

Twoje rozdrażnienie mogło wynikać z wielu czynników nie związanych z obiektywnym performance sprzętu.

Dzik błagam , nie dopowiadaj czegoś o czym nie pisałem :) AVS jest miejscem w którym jestem wyjątkowo odprężony , spotykam przyjaciół i znajomych rozsianych po Polsce , czasem to jedyny osobisty kontakt w ciągu roku. To nie tak że dźwięk mnie drażni , po prostu zawsze staram się zwrócić , wsłuchać się w przekaz i albo mi pasuje, albo nie. Kolega np. uwielbia Zeta Zero , Martin Logan , MBL , a ja nie trawię / no może po za największymi " cebulkami " :) , ale i tak wolę tradycyjne przetworniki/ , ten dźwięk mnie po prostu męczy. Kiedy zrozumiesz , że w audio biorąc pod uwagę brzmienie , nie ma  obiektywizmu :) A na finalne brzmienie składają się wszystkie elementy toru. Gdyby był jako wzorzec jedyny słuszny obiektywizm wynikający z pomiarów, to byłby jeden producent , lub patent i mielibyśmy wszyscy w domu to samo , bo nikt nic innego , by nie kupił. Nikt nie wszak jak to pisał już @TomekN o sprzęcie @Bogusław Kożyczkowski nie chciałby mieć "zepsutych" CD , wzmacniaczy , kolumn ..... 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.




×
×
  • Utwórz nowe...