Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam!

Od ponad 7 miesięcy posiadam zestaw Gato DIA-250S + FM-15. Poprzednio gościł u mnie Pathos Logos mkII oraz Kef’y LS50 a później Xaviany Madre Perla. W wyniku różnych powodów muzycznych jak i poza muzycznych CAŁY system został sprzedany i wiedziałem, że następny wzmacniacz to będzie klasa D. Tutaj główną rolę odegrał „spokój ducha” polegający na braku konieczności wymiany czy doboru lamp. Wpływ miały również inne, mniej ważne, może czasem wyimaginowane powody, a może też chęć spróbowania czegoś innego.
…I zdecydowałem się na zestaw Gato, który już wcześniej kusił nie tylko wyglądem ale i ceną. W wyniku rozpoczęcia przez firmę sprzedaży bezpośredniej ceny u rodzimych sprzedawców również stały się bardzo przystępne.

 

To może od wyglądu zacznę… Zarówno wzmacniacz jak i kolumny są wykonane wzorcowo. Nie można się do niczego przyczepić. Precyzja wykonania jest na najwyższym poziomie. Wzornictwo…? Każdy musi ocenić indywidualnie, ale moim zdaniem wzmacniacz wygląda nietuzinkowo, w sposób charakterystyczny dla marki. Mnie się bardzo podoba. Mówi się, że sprzęt nie musi wyglądać. Nieprawda! Za takie pieniądze sprzęt musi wyglądać, odpowiednio grać i być funkcjonalny. O tym ostatnim bardzo często producenci zapominają, wciskając nam różne oryginalne teorie. No właśnie…

Funkcjonalność…

Moim zdaniem wzmacniacz powinien posiadać jeszcze jedną parę wejść XLR, nawet kosztem wyjść XLR. Nie wiem czy ktoś je w ogóle wykorzystuje. DAC nie jest tylko dodatkiem, brzmi bardzo przyzwoicie. Ktoś chyba narzekał, że wejście USB przepuszcza „tylko” 24/192. Racja, ale ja powiem tak… mam w plikach ponad 2300 płyt, w tym „aż” 18 DSD, DXD – 0 (zero). 🤔 Przydałaby się regulacja jasności wyświetlacza, nie tylko włączony/wyłączony. Bluetooth można co prawda wyłączyć, ale po odłączeniu zasilania znowu jest aktywny. Wiem… marudzę… Mimo, że to wzmacniacz klasy D potrzebuje ok. 20 minut, żeby grać na swoim poziomie. Nawet po wielogodzinnym użytkowaniu niemal wcale się nie grzeje. Jeśli chodzi o kolumny to miłym, choć nie wiem czy koniecznym dodatkiem jest regulacja zwrotnicy, ale o tym za chwilę.

Brzmienie…

System gra bardzo dynamicznie, nie słychać żadnych ograniczeń w mocy wzmacniacza. Kolumny bez żadnego problemu dają sobie radę z dużymi, koncertowymi poziomami głośności nie zniekształcając ani nie zmieniając swojej charakterystyki brzmienia. Krótko mówiąc, wzmacniacz robi z kolumnami co chce. Pathos nie był mikrusem, ale takiej swobody grania nie było, zwłaszcza na fabrycznych lampach. Niektóre opinie mówią, że Gato jest „wolne”. No nie wiem… Może nie jest to szybkość referencyjna, ale na pewno przyrost dynamiki jest szybki, bezproblemowy, czasami nawet zjawiskowy. Barwa dźwięku jest zdecydowanie po ciepłej stronie z dużą ilością szczegółów, smaczków. Wszystko brzmi wyraźnie, ale miękko i przyjemnie. Żaden materiał nie jest w stanie wprowadzić chaosu czy ostrości. Przestrzeń nie jest jakaś spektakularna, rzekłbym naturalna, bardziej w głąb niż na boki. Nie ma dźwięków latających wokół głowy, nie ma efekciarstwa. Średnica… oj, tutaj się sporo dzieje. Jest gęsto, barwnie z odpowiednim dociążeniem, głównie dolnego środka. Wokale, instrumenty akustyczne brzmią fantastycznie. Pathos czarował średnicą, ale tutaj tych czarów nie jest nic mniej. I jeszcze kilka słów o basie… Pierwsze włączenie systemu i od razu moje spore zaskoczenie, że to tak może grać basem…! Przyznam, że były takie chwile, że myślałem o jakichś zatyczkach do bass reflexu, ale później wszystko się ładnie poukładało. W miarę wygrzewania całości bas trochę złagodniał, stał się nieco bardziej uporządkowany, klarowny, zróżnicowany. Równowaga tonalna na pewno się polepszyła. Niestety trwało to dosyć długo. Może dlatego, że przeważnie gram ok. 2 godzin dziennie. Jak zawsze przy nowych głośnikach „przesłuchałem” sobie płytę testową Estrady i Studia i muszę powiedzieć, że chyba nie miałem kolumn, które by tak słabo wypadły. Istny rollercoaster! Górki i doliny. Taki dobór i zestrojenie przetworników to pewnie zamierzony efekt pracy konstruktorów, bo wrażenia odsłuchowe muzyki są nader zadowalające. Tylko niektórzy pasjonaci będą dociekać i „słuchać” płyty testowej…

Regulacja zwrotnicy

Przy fabrycznym ustawieniu zwrotnicy w obu przypadkach na „Neutral” wszystko jest jak należy, ciężko jest się do czegoś przyczepić. Wszystko gra tak, jak powinno i tutaj można by zakończyć opis i powiedzieć „nie kombinuj”! Ale cóż... jest jeszcze regulacja a ja z ciekawości wykonałem kilka testów… Kiedy „Detail” ustawimy na „High” (wyjmiemy zworkę) pojawia się więcej góry. Jest jaśniej, pierwsze wrażenie jest pozytywne, jednak po dłuższym obcowaniu z muzyką ma się wrażenie, że tych wszystkich szczegółów, smaczków jest za dużo i wychodzą one za bardzo na pierwszy plan. Na szczęście nie ma mowy o wyostrzeniu, sybilantach. Mam jednak wrażenie, że średnica w tym ustawieniu jest słabsza – mniej wypełniona, bardziej chłodna. Ustawienie „Low” może sprawdzić się w jasnych systemach, gdzie góra pasma jest bardziej eksponowana. Regulacja „Focus”… zaryzykuję stwierdzenie, że jest ona mniej słyszalna niż w przypadku „Detail”. Ustawienie „Low” ogranicza w sposób niewielki swobodę przekazu, bas jest jakby mniej efektowny, nieco krótszy. Ma się wrażenie, że zyskuje na szybkości. Ustawienie „High” rozluźnia z kolei przekaz i zwłaszcza w połączeniu z drugim ustawieniem „High” może wprowadzać zbyt duże poluzowanie dźwięku. Lepiej wypada ustawienie „Detail-Neutral” i „Focus-Low”. Szkoda, że firma nie dołącza wykresów częstotliwości poszczególnych filtrów.

Podsumowując…

Przerobiłem w swojej „karierze” kilka systemów. Były różne tranzystory, ostatnio hybryda. Jedne systemy grały bardzo wiernie, były przysłowiowym drutem ze wzmocnieniem inne w różny sposób kształtowały brzmienie, dodawały swój charakter bardziej lub mniej udanie. Na danym etapie swojej przygody byłem z każdego systemu zadowolony. Oczywiście zawsze do czasu… 😉 Duet DIA-250S/FM-15 to zestaw grający bardzo muzykalnie, dojrzale, niektórzy mówią, że „spektakularnie” i pewnie jest w tym trochę racji… Frajda ze słuchania jest przeogromna! Prezentuje jednak swoją szkołę brzmienia – granie ciepłe, ale szczegółowe, wyzwalające emocje i wywołujące niebywałą przyjemność ze słuchania muzyki. Jeśli upiększa jakąś płytę to robi to z umiarem, bez przesady i z wielkim smakiem. Pozwala zarówno cieszyć się muzyką, która przyjemnie płynie z głośników jak i wejść głęboko w nagrania i analizować muzykę niczym na zajęciach z kształcenia słuchu. Słucham głównie jazzu we wszelkich odmianach, lekkiego rocka i klasyki. Czasami może pojawić się coś ostrzejszego, ale to raczej z ciekawości niż z uwielbienia. Gato to bardzo dobry zestaw do takiej muzyki, chociaż ostrzejsza muzyka też brzmi całkiem dobrze i ciekawie. Dla mnie to wspaniały zestaw, na który nie potrzeba worka pieniędzy, choć oczywiście każdy ma swoje pojęcie rozsądku cenowego. Zgadzam się z opinią, że kolumny Gato są podobne brzmieniowo do Dynaudio, ale raczej tych ze środka cennika.
Myślę też, że aby Gato pokazało wszystkie swoje atuty potrzebuje godnego towarzystwa, głównie dobrego źródła, ale kabelki też warto mieć jakieś fajne. Zresztą jak w przypadku większości sprzętów tej klasy. Każdemu, kto szuka „lampowego” czy „analogowego” brzmienia polecam sprawdzić, przetestować ten czy podobny zestaw. Jak widać klasa D też może zagrać jak hybryda czy lampa bez ich eksploatacyjnych wad.

Tyle mojej opinii…

Pozdrawiam serdecznie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, PianoMan napisał:

Słucham głównie jazzu we wszelkich odmianach, lekkiego rocka i klasyki. Czasami może pojawić się coś ostrzejszego, ale to raczej z ciekawości niż z uwielbienia. Gato to bardzo dobry zestaw do takiej muzyki, chociaż ostrzejsza muzyka też brzmi całkiem dobrze i ciekawie.

Bardzo miło się czyta takie relacje. Kusiły mnie FM-15, ale obawiałem się, że jednak będą za ciemne (u mnie wszystko gra ciemniej niż teoretycznie powinno). Pozdrawiam Kolegę jazzfana. :)

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile osób tyle opinii, ja miałem końcówki klasy D polskiej manufaktury i JR i o ile bas oki tak pozostała część pasma moim zdaniem nie dawała rady względem tranzystora czy lamp. Testowałem z pre cyfrowym jak i lampowym no nie ma bata hehe. Ja odwrotnie jak kolega wróciłem do lampy i nie mam zamiaru przez dłuższy czas wracać do D no chyba że do zasilenia niskich tonów. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Rafał S napisał:

Bardzo miło się czyta takie relacje.

Bardzo dziękuję! 🙂

3 godziny temu, Wing0 napisał:

Ile osób tyle opinii

Zgadza się! Każdy ma nieco inne pojęcie dobrego dźwięku, który chce u siebie gościć. Ja bym jednak był ostrożny co do generalizowania, że klasa D gra tak, hybryda to takie granie a lampa to jeszcze inne. To wszystko zależy od konstrukcji danego urządzenia, doboru lamp czy towarzyszących sprzętów, kabli, akustyki... Można spotkać wiele urządzeń, które przeczą ogólnie przyjętym stereotypom, jak na przykład Gato... 😉

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...