Skocz do zawartości

Monitory do Cambridge Audio CXA81: Pylon Diamond Monitor 18 vs. Monitor Audio Silver 100 – wrażenia.


Rafał S

Recommended Posts

 I.          Wstęp (nie na temat)

Mój post może nie być miarodajny, bo jestem słuchaczem dość nietypowym: z jednej strony – 45-letnim pasjonatem muzyki z kolekcją ponad 3 tys. płyt, z drugiej – w audio stawiam pierwsze kroki. Przez 24 lata słuchałem muzyki z wieży Denon F07. Miałem do swego Denona ogromny sentyment. Przez pierwsze 20 lat grał praktycznie bezawaryjnie, przez kolejne 4 lata uparcie oddawaliśmy go do naprawy. Z samych CD grał łącznie ponad 25 tys. godzin. Doliczając radio i kasety (zanim dorobiłem się kompaktów), będzie tego jakieś 30 tys. godzin słuchania. Był stałym elementem mojego życia w okresie, gdy niemal wszystko inne się zmieniało. Aż nadszedł czas pożegnania – niedawno odebrał go od nas sympatyczny starszy dżentelmen i teraz F07 zaczął nowe życie w nowym domu. :)

Na przełomie wiosny i lata kupiłem nowy zestaw, z którego teraz prawie nic już nie zostało: Cambridge Audio AXC25 + AXA35 + Pylon Opal Monitor. Przez pierwsze kilka dni mi to wystarczało, bo po przesiadce z Denona otworzył się nowy świat. Ale błyskawicznie zapragnąłem więcej mocy, dołu i dźwiękowej „masy”: miejsce AXA35 zajął CXA61. Jednak nie zagrzał u nas długo miejsca: tandem AXC25 + CXA61 wymieniliśmy na CXC 2 + CXA81. Dzięki temu znów przybyło mocy i skorzystałem w DAC-a na pokładzie CXA81. Ostatnim elementem był interkonekt Chord Clearway zamiast Chorda C-line. Dzięki niemu oczyściłem górę pasma z mikro szumów, ale jednocześnie środek zrobił się za gęsty i jakby ubyło tej góry. Zapadła decyzja o poszukaniu innych głośników – trochę lepszych od Opali i lepiej dopasowanych do Cambridge’a. Była to decyzja o tyle trudna, że zdążyłem bardzo polubić ciepłą barwę jaką Opale nadawały instrumentom, między innymi gitarze elektrycznej w solówkach.

Początkowo skłaniałem się ku wyborze ciut jaśniejszych monitorów i pytałem o nie tutaj.

https://forum.audio.com.pl/topic/82905-monitory-z-bass-refleksem-z-przodu-do-ca-cxa81/

Jednak pierwsze testy (o których już pisałem obficie w wątku z linku powyżej) i uważniejsze odsłuchy bieżącej konfiguracji wykazały, że nie tędy droga. Ostatecznie zawęziłem zakres do dwu monitorów w temacie. Na tym etapie miałem już przygotowane miejsce na standy i sporo przestrzeni z tyłu – przestałem się więc bać głośników z dużym basem i dmuchających mocno do tyłu.

II.          Warunki odsłuchu w salonie audio

Lokalizacja: Pokój 4 na 4 m, kształtem zbliżony do mojego, dobrze wygłuszony. Głośniki ustawione od lewej: Diamond, Silver, Diamond, Silver. Gorsza symetria scena, ale sprawiedliwi, bo każda z par była rozstawiona na jakieś 2.5-3 metry.  Podobna była też nasza odległość do linii głośników.

Konfiguracja:

1)     transport CD Marantz (nie było mojego CXC),

2)     mój interkonekt Chord Clearwy

3)     CXA81

4)     Dwa różne zestawy kabli głośnikowych: Van den Hul oraz Cardass. Nie mieli dwu identycznych zestawów kabli, ale obeszliśmy ten problem, zamieniając kable w połowie testów. Na początku Diamondy grały przez Cardassa a Silvery przez Van den Hula – potem odwrotnie.

 

III.          Materiał muzyczny i wrażenia

Tym razem tylko 10 płyt, ale nie wszystkie będę wymieniać. Wybrałem te które:

a)      pokazywały coś, czego nie chciałbym stracić przy nowych głośnikach lub

b)     sprawiały wcześniejszym głośnikom trudności

1)     Don Airey – One of a kind. Mocny hardrock w tradycji Deep Purple / Rainbow z gitarą Simona McBride’a. Taka sobie realizacja.

Diamondy spisały się nieźle. Wszystko poprawnie, a gitara McBride’a miała ciekawą barwę. Ale Silvery wypadły lepiej. Bardziej wysunęły wokal do przodu, odseparowały gitarę od klawiszy. Zaakcentowały sekcję rytmiczną. Hammond zyskał piękne wibrato. Silvery!

2)     Gov’t Mule – Revolution come, revolution go...

Miałem tu spore oczekiwania. W wydaniu Diamondów gitara Warrena zabrzmiała bogato i porywająco. SIlvery nie umiały tego oddać – było ciut za twardo, nie czuło się tak bluesowo-southernowej proweniencji Warrena. Za to kapitalnie zbudowały scenę i rozmieściły na niej zespół. Znów miały lepsze brzmienie sekcji i klawiszy niż w wykonaniu Diamondów. To ostatnie stawało się powoli ich znakiem rozpoznawczym w moim porównaniu. Remis ze wskazaniem na Silvery.

3)     Lucinda Williams – Ghosts of Highway 20. Bill Frisell w jednym kanale, Greg Leisz w drugim. Piękne przestery i pogłosy. Wspaniały klimat. Asystujący mi p. Robert ze sklepu zrobił sobie zdjęcie okładki, żeby móc do niej wrócić. Polecam na testy i do słuchania w domu!

Diamondy zagrały to bardziej tajemniczo, gitary mocniej nasycone a dźwięk spowity delikatną mgiełką. Silvery – bardziej przestrzennie i detalicznie, ale też zachowały nastrój. Remis.

4)     Quartado 2 – polski jazzrock z Marcinem Wądołowskim na gitarze i młodym Łossowskim za bębnami.

Diamondy znów miały świetną barwą gitary. Niestety zaliczyły wpadkę, jeśli chodzi o bas. Był za wolny i nie poradził sobie z groove’m. Silvery odegrały to bez problemu, przy czym gitara też brzmiała nieźle, klawisze jeszcze lepiej, a scena dwa razy szersza niż u Diamondów. Silvery!

5)     Kelly Joe Phelps – Slingshot Professionals. Gitarzysta i wokalista z pogranicza bluesa i folku. Wspaniałe elektro-akustyczne granie, łagodne i przestrzenne. Gościnnie Bill Frisell.

Oba wykonania znakomite. Diamondy miały marginalnie lepszą barwę. Silvery znacząco lepszą przestrzeń i równowagę tonalną. Remis ze wskazaniem na Silvery!

6)     Gerry Mulligan – Dragonfly. Telarc, 1995. Plejada gwiazd: Scofield, Grover Washington Jr, Warren Vache. Spory skład, ale nie ma tłoku, bo instrumenty wchodzą po kolei i grają naprzemiennie. Znów ciekawa płyta na testy, bo dużo barw i ładne faktury. Znów też p. Robert pstryknął sobie fotkę okładki.

Diamondy powinny były to wygrać. W końcu barwa to ich atut. Ale przewaga Silverów, jeśli chodzi o przestrzeń była ogromna, a barwę też miały całkiem całkiem. Głośniki zniknęły i znalazłem się w klubie jazzowym. Silvery!

Kolejne płyty przynosiły podobne wrażenia. Piękna barwa Pylonów przegrywała z większą sceną i dynamiką Monitor Audio. Słuchałem, podliczałem punkty i serce mi się krajało, bo powoli docierało do mnie, że wymarzonych Diamondów jednak mieć nie będę. Przy całej swojej klasie i wyrafinowaniu gorzej zgrywały się z Cambridgem. Po zmianie kabla zagrały cit szczuplej i lepiej. Ale z kolei SIlvery wypadły świetnie z obydwoma kablami. I to dawało do myślenia. Z nimi miałem możliwość ruchu.

 IV.          Podsumowanie i wnioski

Powiedziałbym, że to dwa przeciwstawne podejścia do muzyki. Diamondy z CXA81 brzmią jakby zaprojektował je idealista. Instrumenty wciągają barwą, ale ta barwa nie bierze się znikąd. Muzycy dostają dla siebie dość sporo miejsca w środkowych rejestrach. W rezultacie zaczyna brakować wolnej przestrzeni między instrumentami, robi się ciasno i scena się kurczy.

Z kolei Silvery grają jakby wymyślił je cyniczny cwaniak. Niemal słyszę jego myśli: „Trzeba dać ludziskom sporo basu i to nie za wolnego, żeby mogli sobie przytupywać. Góra też musi być w miarę wyraźna. Środek można odchudzić, żeby zrobić miejsce na scenie. Barwa na tym straci, ale niezbyt dużo, zresztą kto dziś skupia się na brzmieniu instrumentów. Grunt, że będzie przestrzeń i dynamika!”

I – wstyd przyznać - ten zimno kalkulujący drań mnie przekonał.

Wiedziałem, że gdybym kupił Diamondy to bym je pokochał. Ale byłaby to trudna miłość. Codziennie musiałbym im wybaczać brak przestrzenności i zbytnią ociężałość środka – obydwa spowodowane niefortunnym połączeniem z CXA81. Mógłbym z tym walczyć zmieniając okablowanie – przede wszystkim zbyt tłusty interkonekt Chord Clearway. Może by się udało. Ale Diamondy zasługują na więcej. Powinny mieć partnera lepiej dopasowanego niż mój Cambridge, przy którym nie rozwiną w pełni skrzydeł. Gdybym mógł cofnąć się do czerwca, to zacząłbym od kupna Diamondów, a potem dobrałbym do nich całą resztę, tak żeby naprawdę poszybowały. :)

Wybór Silverów był małżeństwem z rozsądku. W tym związku już na starcie była przestrzeń, równowaga i zdrowa dynamika. Mogłem na luzie poczekać na wygrzanie, potem ewentualnie dopieścić szczegóły barwy zmianą kabli sygnałowych. Przekonałem się też, że Silvery dobrze radzą sobie z bardzo różną muzyką, choć oczywiście mają swoje preferencje. Dziś wiem już, że zgodzą się pomasować obolałe skronie akustycznym plumkaniem i eterycznym żeńskim wokalem. Przejdą też dość gładko przez skomplikowane faktury. Ale tak naprawdę tylko czekają, żebym nieopatrznie zostawił na wierzchu płytkę z czymś ostrzejszym. Wtedy same wepchną ją do napędu a potem urwą mi łeb.

Podejrzewam, że forumowi spece S4Home czy Q21 uśmiechają się pobłażliwie czytając moje słowa, bo wiedzieli to wszystko już na starcie. Piotr przypominał: „posłuchaj Silverów, posłuchaj Silverów”. Q21 nie musiał przypominać. Wystarczy, że konfiguracja CXA81 + Silver Monitor 100 figuruje jako jeden z polecanych zestawów w jego sklepie. Po czasochłonnych poszukiwaniach, nocnym czytaniu recenzji i zaangażowaniu forumowiczów w końcu doszedłem do tego, co w zasadzie miałem podane na talerzu jako bezpieczny zestaw dla klienta z ulicy. Oczywiście nie żałuję czasu spędzonego na szukaniu, bo teraz słucham swojego zestawu bardziej świadomie i z większą satysfakcją. Cieszę się też, że miałem okazję po drodze zetknąć się np. z Carinami Elaka – dzięki nim mogłem skreślić z listy kilka innych głośników grających obfitą lub ostrzejszą górą (Pylon Ruby Monitor, Audiovector QR1, Usher czy 706 i 707 ze stajni Bowers & Wilkins). Wiem też, że nie dla mnie świetny AP Classic 3.

Stąd moje serdeczne podziękowania za wszystkie rady po drodze. :) Oczywiście szczególnie dla Kolegi Sandurskiego, Piotra S4Home i nieocenionego Q21. :)

Silvery dają mi komfort codziennego słuchania nie schodząc nigdy poniżej przyzwoitego poziomu. Czasem zachwycą czymś więcej.

Za Diamondami już prawie nie tęsknię...

 

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje. Szacun za ten elaborat. Sporo czytania ale nie zmęczyłeś nas. Kiedyś w salonie gdy pojechałem na odsłuchy podłogówek w salce odsłuchowej stały na standach Silver 100 po poprzednim kliencie. Nie brałem ich pod uwagę bo nie chciałem monitorów, sparzyłem się trochę mając 2 tygodnie w domu Diamond Monitor na testach, nie ta potęga brzmienia, nudno i w ogóle rozczarowanie jak na tak lobbowane czy tam chwalone pylony. Wracając do tematu , postawiłem swój wzmacniacz i pan w salonie zaproponował, że zanim przytarga mi wybrane przeze mnie kolumny na odsłuchy to mogę w międzyczasie posłuchać tych Silver 100. Naprawdę super wrażenia, w moim odczuciu zjadły te Diamondy na śniadanie. Detalicznie, fajna scena, przestrzeń, basu w sam raz, no ale odpuściłem je bo chciałem podłogowe. Po dwóch wizytach w salonie wyjechałem z... Monitor Audio, ale podłogowymi.

 

Jeszcze raz gratulacje wyboru i miłego słuchania.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za miłe słowa. Jeszcze jedno - przy odsłuchach zabrakło mi czasu na remasterowanego rocka ze spłaszczoną dynamiką. A mam trochę takich płyt. Teraz słucham ich w domu:  Silvery nie mają z czego zbudować tu dobrej sceny. A skoro i tak i tak jest dość płasko, to podejrzewam, że stawiające na barwę Diamondy zabrzmiałyby trochę przyjemniej. Oczywiście to już gdybanie. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monitor Audio Silver 100 to bardzo dobre kolumny. Trzeba tylko pamiętać o wygrzaniu, ponieważ prosto z pudełka może być różnie. 

Odsłuchy sprzętu są bardzo ważne dlatego zawsze warto wypożyczyć lub udać się na odsłuch do salonu. Diamondy nadrabiają barwą ale nie uzyskasz takiej dynamiki i przestrzeni jak na Silverach. 

Teraz pozostaje rozkoszować się muzyką :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość, nie mówię że wszystkie, zachwalane przez branże i innych lobbowanie,jak to napisał Wito 76, potem się jedzie na odsluch,lub wypożycza i okazuje się mega porażka, sam straciłem swojego czasu, mnóstwo czasu i jeżdżenia ze swoim wzmacniaczem i słuchaniu na innych dostępnych w sklepie,zachwalanych na forach i okazywały się gniotami, można umoczyć sporo pieniędzy,gdyby ślepo wierzyć w tutejsze na przykład propozycje,strasznie dużo porażek, a nawet i frustracji sam przeszedłem,gdzie miało brzmieć rewelacyjnie niby,a jak tu forumowicz jeden napisał, w innym wątku, na żywo to była lejąca się powolna smoła, brawo dla autora wątku, bardzo ładny opis,pozdrawiam 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, gdybym czytał tylko fora i propozycje, często w kółko macieju te same, to bym kasę utopił, źle mnie zrozumiałeś, szkoda że jest tak mało szczerych i obiektywnych opinii, a powinny służyć do tego fora,po to tu jesteśmy prawda? Naczytasz się zachwytów, potem jedziesz na odsłuch i okazuje się porażka, stąd strata czasu, że tracisz czas na czytanie,potem jedziesz na odsłuch z nadziejami,a na miejscu wychodzi gniot i jeszcze do tego nie możesz napisać  że gniot, bo zostaniesz zbesztany, usłyszy się potem o osobistych preferencjach,ale gdy czytam nieprawdziwe opisy i zachwyty i potem traci się czas i znów kolokwialnie pisząc, wraca się z podkulonym ogonem, to też nie można tego napisać, bo wtedy znów będą to moje nieobiektywne osobiste preferencje, a tamte kłamliwe są obiektywne 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, PanPutka napisał:

No właśnie, gdybym czytał tylko fora i propozycje, często w kółko macieju te same, to bym kasę utopił, źle mnie zrozumiałeś, szkoda że jest tak mało szczerych i obiektywnych opinii, a powinny służyć do tego fora,po to tu jesteśmy prawda? Naczytasz się zachwytów, potem jedziesz na odsłuch i okazuje się porażka, stąd strata czasu, że tracisz czas na czytanie,potem jedziesz na odsłuch z nadziejami,a na miejscu wychodzi gniot i jeszcze do tego nie możesz napisać  że gniot, bo zostaniesz zbesztany, usłyszy się potem o osobistych preferencjach,ale gdy czytam nieprawdziwe opisy i zachwyty i potem traci się czas i znów kolokwialnie pisząc, wraca się z podkulonym ogonem, to też nie można tego napisać, bo wtedy znów będą to moje nieobiektywne osobiste preferencje, a tamte kłamliwe są obiektywne 

A widzisz kolego, ile osob tyle preferencji. Dla mnie na ten przyklad z calym szacunkiem dla autora watku i innych fanow marki MA Silver 100 zabrzmialy efektownie, ba nawet efekciarsko ale bez finezji, zupelnie nie spodobaly mi sie. Co nie znaczy, ze sa kiepskie. To, ze chwalone przez innych rzeczy nam nie odpowiadaja, nie powinno skutkowac od razu szukaniem jakichs spiskowych teorii... 

Nawet jesli ktos mnie zbeszta za to, ze nie lubie produktu A, nie ma to wplywu na moje samopoczucie, ani nie zmniejsza mojego entuzjazmu do produktu B. 

Milego dnia wszystkim zycze 😁

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a potem się home w innym wątku napisał- skąd wziąłeś to, że to gra np ocieplonym dźwiękiem, przecież gra zupełnie odwrotnie, no skąd wziął tamten autor wątku? No z for wziął, naczytał się pseudo obiektywnych opinii, szkoda gadać w ogóle, ja mam jakiś tam zestaw i ile naczytałem się głupot o nim, jak to niby brzmi, że po prostu komentować  się nie chce,większość opinii osób, którego na oczy na żywo zapewne nie widziały, nie mówiąc o słuchaniu, jest tu parę wątków do poczytania, na przykład testy, widać że autorzy chociaż starają się być obiektywni, z tych opinii można coś wywnioskować,a reszta to sama nagonka, ciągle w kółko te same propozycje wzmacniaczy, 7 na krzyż wszędzie to samo, to samo z kolumnami, potem okazują się w większości zamulonymi gniotami, za przesadzona cenę oczywiście,ale są to audiofilskie gnioty, nawet jak pustką w nich wieje w środku, to wtedy usłyszymy, że nie patrzmy na to, bo nie ma to znaczenia, a gdy jest nieaudiofilska firma, to wtedy już nie gra, sumując- audiofilska pustka gra,nieaudiofilska nie gra, gdy audiofilski pseudo jest w środku napakowany, to w tym przypadku gra, a gdy nieaudiofilski napakowany i super zrobiony o wiele lepiej i zbudowany i za mniejsza cenę, to wtedy nie gra i wtedy usłyszymy że napakowany środek nie ma znaczenia,także pozdrawiam Stachu  🙂

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Moje Silvery pomału się wygrzewają. Miałem trochę przerwy w związku z wyjazdem, ale grały w sumie blisko 100 godzin. Jakaś 1/3 z tego to było ciche wieczorne słuchanie - pewnie mniej efektywne z punktu widzenia wygrzewania. W każdym razie, na moje ucho - jeśli coś się jeszcze zmienia w charakterystyce, to już naprawdę bardzo wolno i praktycznie niezauważalnie.

Ogólnie duże zadowolenie, bo zestaw CXA 81 + MA Silver 100 jest bezproblemowy. Nie przyłapałem go na razie na żadnej ewidentnej wpadce.

  • Wysokie tony - wyraźne, ale nie natarczywe. Może trochę matowe? Jestem w stanie przesłuchać z przyjemnością całą płytę trębacza czy skrzypka. Jest dobrze.
  • Basy - spodziewałem się, że będzie ich więcej, ale nie odczuwam braku. Głośniki stoją teraz pół metra od ściany - może z czasem lekko je dosunę.  Znów - dobrze.
  • Średnica - trochę jej mało. Tylko trochę i nie na każdej płycie, ale jednak częściej ten brak odczuwam niż nie. Słyszę, że Kenny Burrell gra na grubych strunach, ale chciałbym słyszeć to bardziej. :)
  • Ogółem brzmienie jest ciut chłodniejsze i twardsze niż bym chciał. Tylko ciut, ale jednak. ;)

Domyślam się, że na twardość nic nie poradzę. Natomiast chciałbym spróbować delikatnie wzmocnić średnicę i ocieplić barwę kablami głośnikowymi. Jeśli to możliwe - bez specjalnego wzmacniania basu przy okazji. W tej chwili mam Chorda Clearwaya. W salonie słyszałem swój system z Cardasem, ale nie wiem jakim - brzmiało to tłuściej, ale chyba też bardziej basowo..

Mogę wydać do 1000 zł. na 5 metrów kabla z wtykami (wolałbym zapłacić trochę mniej). Czyli powiedzmy do 160 zł. za metr przewodu. Będę wdzięczny za podrzucenie mi kilku nazw. Pamiętam, że redakcja apelowała, żeby nie dyskutować o kablach, ale tutaj nie trzeba dyskusji, tylko krótkich propozycji, które postaram się sprawdzić.

Dzięki, pozdrawiam

Rafał

 

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, stach_s napisał:

Tak czy inaczej, IMHO Kambodza z Silverami bedzie grala tak jak opisales, kablami tego nie naprawisz... 

Nie chodzi o naprawę, (bo ogólnie jestem dość zadowolony) tylko o lekką korektę. Dzięki za typy - posłucham. Cardas 101 jest przystępny i czuję, że na tym się skończy. :)

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,  świetny, sugestywny opis ! 

 

Czas jakiś temu stałem przed podobnym dylematem, z tym, że monitory miały zagrać ze wzmacniaczem lampowym, opartym o lampy EL-34.

Do porównań stanęły trzy konstrukcje - Pylon Audio Diamond Monitor 18, Polk Audio Reserve R200 i Monitor Audio Silver 100.   

Na pierwszy ogień poszły Pylony, do których, po kilku dniach, dołączyły Polki i Monitory S100. Szczerze powiedziawszy Pylony od samego początku zrobiły na mnie duże wrażenia, ale jak to mówią - "nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej".  Więc z niecierpliwością oczekiwałem na kolejnych oponentów.  

Generalnie Polki i Monitory nic nie wniosły do mojego postrzegania dźwięku z Pylonów.  Reserve i Silvery zagrały podobnym do siebie dźwiękiem, dźwiękiem nieco rozjaśnionym. Przełączając je między sobą aż tak zasadniczych różnic nie słyszałem, może poza basem, który w Silverach był lepiej kontrolowany. W tym aspekcie jest też lepiej jak w Pylonach. Podłączając Diamondy od razu rzuca się w uszy spokój, dźwięk nie jest tak chaotyczny jak u pozostałych producentów, jest koherentny, poukładany, wg mnie milszy dla ucha i co najważniejsze nie ma w nim szczypty efekciarstwa, które - zwłaszcza - w przypadku Polek słychać. Bas jest bardzo dobry, choć nie tak dobry jak u MA. Średnica zdecydowanie na korzyść Pylonów. Góra - tu zdania mogą być podzielone. Czytałem opinie, że brak im góry, no ale jak zawsze to kwestia sprzetu towarzyszącego. Ja nie narzekam, dla mnie jest idealnie.  Przestrzeń - tu też zdania mogą być podzielone. W moim pomieszczeniu odsłuchowym i sprzęcie towarzyszącym dźwięk z Silverów za bardzo wylewa się na boki. Wyglądało to niezbyt naturalnie i powodowało rzeczony wyżej chaos....  Ogólnie wszystkie trzy konstrukcje można uznać za udane, z tym, że....  no właśnie, co kto lubi. Ja pozostanę przy Pylonach i nie sądzę, że w najbliższym czasie coś tak mnie zauroczy :)

Edytowano przez da Vinci
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wpis, potwierdzasz moje przypuszczenia, że z dobrze dobranym wzmakiem Diamondy potrafią wzruszyć. Wyobrażam sobie, że gitary brzmią u Ciebie przepięknie. :)

Tymczasem odwiedzają mnie kolejni znajomi i wszystkim podoba się precyzyjne i mocne uderzenie CXA81 z Silverami.  Niektórym nawet podoba się bardziej niż mnie samemu. Kumpel ma Atolla In100 i podłogówki Audio Academy Phoebe III. Stwierdził, że jego płyty (prog i metal) brzmią lepiej u mnie. Nie wiem, czy lepiej, ale faktycznie Silvery dobrze sobie radzą z gęstą muzyką.

A  wypożyczony Cardas jest już w drodze do mojego paczkomatu. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 4.09.2021 o 12:10, Rafał S napisał:

Dzięki za wpis, potwierdzasz moje przypuszczenia, że z dobrze dobranym wzmakiem Diamondy potrafią wzruszyć. Wyobrażam sobie, że gitary brzmią u Ciebie przepięknie. :)

 

Mnie bardzo podoba się brzmienie gitar, w wykonaniu Pylonów. No ale to subiektywne odczucie i ciężko rozwodzić sie nad naturalnością brzmienia. Myślę, że nikt z nas nie jest w stanie stwierdzić czy dana gitara brzmi tak samo u nas  jak w studiu nagrań gdzie artysta jest nagrywany. Nierealne. Można być osłuchanym i znać barwe danego instrumentu ( ja bardziej klawisze ), ale to tez nie wszystko.  Ja staram się nie określać brzmienia kolumn głośnikowych w kategoriach naturalne / nienaturalne. Mnie musi podobać sie dźwięk i powiem szczerze, że to czy jest bardziej czy mniej naturalny ( o ile ktoś potrafi to stwierdzic )  mam w nosie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 4.09.2021 o 12:25, stach_s napisał:

No to czekamy na opis ewentualnych zmian i ich skalę 👍

Odebrałem, wpiąłem, posłuchałem. Wczoraj. Mowa o Cardasie 101. Jestem zajęty, ale nie mogę się powstrzymać przed kilkoma słowami komentarza. Sprzedawca też wypowiadał się w duchu: "powinno być trochę lepiej, trochę inaczej, ale bez znacznych zmian". Mieliście rację a zarazem myliliście się.

To nie była znacząca zmiana. To była rewolucja październikowa. Doły powstały, zatriumfowały i wyrżnęły górę. Serio. Z wysokich tonów została może połowa, a system dostał takiego basowego kopa, że aż wyrzuciło mnie z fotela. No i zachwyciło mnie niskie zejście basu, którego wcześniej prawie nie słyszałem. Chyba po raz pierwszy od zakupu system dostarczył mi takiego dreszczu. Brzmienie z raczej jasnego zrobiło się jednoznacznie ciemne, w oczywisty sposób zbyt ciemne, a jednak ekscytujące. Na pierwszy ogień poszły ostatnie studyjne płyty Uriah Heep (Living the Dream) i Gov't Mule'a (Revolution Come... Revolution Go). Obie grają mocno całym pasmem. Tzn. grały mocno całym pasmem przed zmianą kabla. Teraz już wyraźnie bardziej dolną połową, czyli z audiofilskiego punktu widzenia bardzo źle. A jednak ten atak sekcji rytmicznej i niskich gitar był porywający i przez chwilę rozważałem na serio zakup Cardasa. Potem włączyłem akustyczny jazz i przyszło otrzeźwienie. Tak, majestatyczny jest ten kontrabas. I altówka tak szlachetnie brzmi. I flugelhorn... Zaraz - jaka altówka, jaki flugelhorn? Przecież Mark O'Connor jest skrzypkiem. A Wynton Marsalis gra tu gościnnie na zwykłej trąbce a nie skrzydłówce... No właśnie. Przejście na ciemną stronę mocy kusi, ale na dłuższą metę nie prowadzi do niczego dobrego.

Cardasa 101 już spakowałem. Jak zadzwoniłem do sprzedawcy to się uśmiał: "Skoro tak, to szkoda, że nie wysłałem Parseca - zmieniłby Silvery w subwoofery". Zasugerował EQUILIBRIUM CELLO. Drogi, ale pożyczę i posłucham.

Tymczasem plus z eksperymentu jest taki, że uświadomiłem sobie, że chcę trochę więcej dołu. Wcześniej Silvery stały ponad 1/2 metra od ściany. Wieczorem zmniejszyłem tę odległość do około 30 cm. Teraz sekcja rytmiczna kopie tak, jak wcześniej z Cardasem. Niski bas przetacza się falą przez pokój. Góry wciąż minimalnie za dużo, a środka za mało, ale kto by się na tym skupiał, kiedy muzyka rzuca go po całym pomieszczeniu...  :)Może za jakiś czas znów odsunę standy, ale chwilowo cieszę się nowymi doznaniami. Chwała temu, kto wymyślił 20-centymetrowe przetworniki nisko-średniotonowe!

 

 

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...