Skocz do zawartości

Kraft

Recommended Posts

Po paru dniach przerwy powróciłem do odsłuchów ślicznych M1 Classic.

Staram się testować je, porównując jednocześnie do innych kolumn opartych na przetwornikach Scan-Speaka: SF Lumina III i PA Diamond 25 (w wersji "monitora', czyli z zatkanymi portami BR).

Dla szybszego i precyzyjniejszego przerzucania się między modelami przygotowałem sobie (z pomocą sygnału testowego) referencyjne poziomy głośności dla poszczególnych kolumn (na zdjęciu: M - YB, D - PA i L - SF).

1258751714_M113.thumb.png.a5454a416131597198590b22ca71b14c.png

Producent deklaruje dla M1 czułość 84 dB. W pomiarach w Audio Pylonom zmierzono efektywność 86 dB, a Sonusom 87 dB. Moje "pomiary" zdają się te wyniki potwierdzać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M1 odsłuchane na materiale obowiązkowym. Można zacząć opisywać wrażenia. Zanim zacznę, pozwolę sobie jednak na przydługą wymówkę. Otóż na moją ocenę bliżej nie określony wpływ mogą mieć dwa czynniki. Po pierwsze, okrutnie mi się już osłuchał mój pakiet utworów testowych. Minus jeden do entuzjazmu co najmniej. Po drugie, jako urodzony proletariusz podejrzliwie patrzę na wszelkie zbytki. Moim zdaniem monitory za 9 500 zł, to właśnie coś takiego. Tyle pieniędzy za urządzenie oparte na nie najnowszej, dawno zamortyzowanej technologii?* Przecież nie żaden innowacyjny hi-end. Naprawdę te monitory musiałby dokonać cudu, żeby mnie przekonać do wydania takich pieniędzy. Ta wysoka cena rodzi też pewien paradoks. Znacznie łatwiej mi się zachwycić kolumną grającą gorzej, ale świetnie (moim zdaniem) w stosunku do ceny, niż tą lepszą, ale znacznie droższą. Przez to mogę się o tej lepszej wypowiedzieć bardziej krytycznie niż o słabszej, choć powinienem przecież starać się być obiektywny (na ile się da). Jak widzicie M1 mają u mnie pod górkę. Rozmawiałem z kolegami, którzy ich słuchali i wiem, że byli nimi zachwyceni. Jeśli w moich opisach tego zachwytu nie znajdziecie, to być może jedynie z powodów wyłuszczonych wyżej.

* zarzut wygórowanej ceny nie jest skierowany do producenta. Taki jest rynek. YB i tak kalkulują ceny na bardzo umiarkowanym poziomie. To raczej przytyk pod adresem Scan-Speaka.

 

Wrażenia.

Przestrzeń. Zacznę od niej, bo to jeden z najsilniejszych atutów M1. Stereofonia jest bardzo precyzyjna i przejrzysta. Bardzo przekonująco wypada oddanie akustycznej aury wokół instrumentów i głosów. Kolumny nie mają też żadnego problemu z epatowaniem nas efektami fazowymi. Jak trzeba dźwięk wychodzi daleko przed linię kolumn i pojawia się po bokach słuchacza. Bardzo dobre jest napowietrzenie sceny. Jedno z najlepszych jakie u siebie słyszałem. Tekstylna kopułka spisuje się w tym względzie nadspodziewanie dobrze.   

Wokale. Druga mocna karta przetargowa. Nie są może aż cudowne, ale realistyczne, namacalne, przekonujące, jak najbardziej. Bardzo przyjemnie się ich słucha, czemu sprzyjają też trzymane w ryzach sybilanty.

Akustyczne. To już będziemy mieli trójkę asów. Brzmienie akustycznych instrumentów też na duży plus. Gitary, trąbki, perkusjonalia... Trochę może złagodzone, ale chwytają. Umiejętność oddawania wybrzmień i przejrzystość pomagają.

Elektronika. Świetnie pod względem stereofonii, precyzji, ale z mniej przekonująco pod względem ataku, dynamiki. Nie podkręcają tempa.

Bas. Monitorowy. Pełni rolę dopełniającą, ale nie jest jakoś schowany. W najniższe rejony zapuszcza się nieśmiało, ale się zapuszcza. Motoryka nie wystrzałowa, ale u Labanda bez problemu oddał szybkie drżenie basowego syntezatora. Potrafi grać w sposób zróżnicowany. Nie jest jednostajny. W moim pomieszczeniu nie sprawiał wielkich problemów z rezonowaniem. Ale właśnie. Z moim. Pamiętajcie, że przy ocenie basu: akustyka, głupcze! Być może w lepszym pokoju bas M1 zabrzmi zjawiskowo. U mnie robił, co do niego należało, ale nie był źródłem dodatkowych podniet. 

 

I jeszcze dla przypomnienia skład pakietów utworów testowych:

Wokale damskie:

Chapman "Fast Car" - piękny wokal, gitara i niski bas.
Rokia Treore "Tu voles" - wokal, chórki, dużo różnych instrumentów, rozbudowana sekcja rytmiczna.
Friend 'N Fellow - "Here Comes The Rain Again" - świetny cover z ładnym wokalem i świetnie zrealizowanymi gitarami akustycznymi.
Diana Krall "I Remember You" - sepleniący wokal, rozbudowana sekcja talerzy, kontrabas.
Jopek "Przypływ, Odpływ, Oddech Czasu" - wszystko jest super w tym utworze. Wokale, stereofonia, bas, efekty specjalne...

Wokale męskie: 

Sting "The Last Ship" - sepleniący Sting, miejscami nisko zapuszczający się bas i dużo delikatnych talerzy.
Waglewski "Król" - właściwie to duet damsko-męski, ale przepięknie zaśpiewany i nagrany. Do tego bardzo energetyczna stopa. 
Cohen "Nevermind" - bliski, intymny wokal, fajne chórki i sugestywna arabska wokalistka. Sybilanty wyjdą tutaj, jak szydło z worka. No i ciekawy bas.

Bas:

Hellmut Hattler "Siesta" - dwie grające równocześnie gitary basowe. Efektowny i przebojowy kawałek.
Lee Ritenour "Papa Was a Rollin' Stone" - cover z niezwykle energetycznym basem i ciekawymi wokalami.
Monika Borzym "Edith and the Kingpin" - Ten utwór ma bardzo kłopotliwy do odtworzenia kontrabas. Albo kolumny grają mi go za sucho i pudełkowo, albo zbyt dudnią. 

Przestrzeń:

The Alan Parsons Project "I Robot" - efekty fazowe i ładna perkusja
The Alan Parsons Project "Total Eclipse" - efekty fazowe i świdrujące mózg chórki
Yello "Takla Makan" - przestrzenny odjazd (na dobrych kolumnach;)
Felix Laband "Miss Teardrop" - efekty fazowe, ciekawy bas, realizacyjna pomysłowość

Akustyczne:

Albins Alpin Quintet "Pilatus - Suite" - piękny utwór z pięknie brzmiącymi dęciakami.
The Byrds "Draft Morning" - ładna realizacja w starym stylu, z ciekawym basem, gitarami, perkusją i wokalami. Plus trochę efektów specjalnych.

Elektronika:

Kraftwerk "The Robots" - wiadomo
Charlotte Gainsbourg "Deadly Valentine" - elektroniczny, gęsto zrealizowany pop z romantycznym wokalem.
Brendan Perry "The Bogus Man" - ciekawy "trójwymiarowy" bas, dużo efektów i piękny wokal.

CDN

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marek Muszyński napisał:

Zostają albo nie zostają - oto jest pytanie, że strawestuję klasyka.

I po co ja się tak rozpisuję?

57 minut temu, Chyba Miro 84 napisał:

Zaraz "zaatakuje" swój system i "poszukam" charakterystycznych cech dzwieku :)

No właśnie. Wszyscy słuchajmy tego samego, to będzie znacznie łatwiej rozmawiać o dźwięku;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marek Muszyński napisał:

Zostają albo nie zostają - oto jest pytanie, że strawestuję klasyka.

Kraft "wpadł w pułapkę" zastawioną przez Dali Menuet i ja nie wierzę, że on z tego "wybrnie" w zakładanym przez niego budżecie 10kzł. Żadne tam marketingowo chwytające audiofilów nazwy nowych przetworników tego nie zmienią, na takich wyjadaczy jak Kraft to już nie działa... A gdy nastawimy tylko uszy to Menuety są okrutnie udanym monitorem i ja szans na ich przeskoczenie w założonym budżecie nie widzę (a nieskromnie powiem, że przewaliłem lekko dwa razy tyle paczek co Ktaft). Takich wokali i takich wysokich tonów oraz przestrzeni jak mamy z Dali Menuet to ze świecą szukać ale jak się jeszcze Kraftowi chce to niech szuka :) Zawsze ciekawie przeczytać jego nowe poszukiwania dźwięku prawie idealnego. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kaczadupa napisał:

Kraft "wpadł w pułapkę" zastawioną przez Dali Menuet i ja nie wierzę, że on z tego "wybrnie" w zakładanym przez niego budżecie 10kzł. Żadne tam marketingowo chwytające audiofilów nazwy nowych przetworników tego nie zmienią, na takich wyjadaczy jak Kraft to już nie działa... A gdy nastawimy tylko uszy to Menuety są okrutnie udanym monitorem i ja szans na ich przeskoczenie w założonym budżecie nie widzę (a nieskromnie powiem, że przewaliłem lekko dwa razy tyle paczek co Ktaft). Takich wokali i takich wysokich tonów oraz przestrzeni jak mamy z Dali Menuet to ze świecą szukać ale jak się jeszcze Kraftowi chce to niech szuka :) Zawsze ciekawie przeczytać jego nowe poszukiwania dźwięku prawie idealnego. 

Oczami wyobraźni widzę jak te monitory wystawione na sprzedaż będą miały dopisek - "jestem legendą" ;) niczym grawerowana plakietka dołączona do rDac-a kolezanki ;)

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Chyba Miro 84 napisał:

Oczami wyobraźni widzę jak te monitory wystawione na sprzedaż będą miały dopisek - "jestem legendą" ;) niczym grawerowana plakietka dołączona do rDac-a kolezanki ;)

 

 

W pewnym sensie są już legendą, wystarczy zobaczyć jak Dali je szanuje i ciągle "trzyma przy życiu". Za nic nie zdobyły serc audiofilów na całym świecie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, seba3002 napisał:

Jako ciekawostkę powiem, że na naszym drugim spotkaniu jedną z głównych gwiazd będzie być może ten przesławny marantz 🙂.

Na siłę chcecie popsuć zlot?

1 godzinę temu, misiek x napisał:

Super-proszę porównajcie go z czymś naprawdę dobrym. I nie ptyajcie tylko co będzie dla niego dobre, bo juz sie gryzę w język 😛

Naprawdę dobrym to może nie. Kraftowi wystarczy już chyba zmartwień. Chcesz go w depresję wpędzić? ;)

Marantz ma nagrodę eisa i ładne podświetlenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kaczadupa napisał:

Kraft "wpadł w pułapkę" zastawioną przez Dali Menuet i ja nie wierzę, że on z tego "wybrnie" w zakładanym przez niego budżecie 10kzł. Żadne tam marketingowo chwytające audiofilów nazwy nowych przetworników tego nie zmienią, na takich wyjadaczy jak Kraft to już nie działa... A gdy nastawimy tylko uszy to Menuety są okrutnie udanym monitorem i ja szans na ich przeskoczenie w założonym budżecie nie widzę (a nieskromnie powiem, że przewaliłem lekko dwa razy tyle paczek co Ktaft). Takich wokali i takich wysokich tonów oraz przestrzeni jak mamy z Dali Menuet to ze świecą szukać ale jak się jeszcze Kraftowi chce to niech szuka :) 

Kraftowi się już nie chce. Test M1 miał być tym ostatnim. I może faktycznie będzie (pomijając tomkowe ProAci, które już czekają w kartonie). W każdym bądź razie wierzyłem w tę myśl, ale pojawiły się nowe Q Acoustics i nie jestem już taki pewien, czy się nie złamię, by jeszcze ich nie posłuchać.

Co do Menuetów, to mają ciekawą umiejętność. Potrafią leczyć z tęsknot. Coś tam człowiek posłucha, spodoba mu się, pojawia się myśl, że może trzeba iść w tę stronę, lecz potem siada do Menuetów, muzyczka zaczyna płynąć i... tęsknoty przechodzą;) 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuję

Znacznie łatwiej mi się zachwycić kolumną grającą gorzej, ale świetnie (moim zdaniem) w stosunku do ceny, niż tą lepszą, ale znacznie droższą. Przez to mogę się o tej lepszej wypowiedzieć bardziej krytycznie niż o słabszej, choć powinienem przecież starać się być obiektywny (na ile się da). Jak widzicie M1 mają u mnie pod górkę.

Koniec cytatu

Mnie to wiele powiedzialo o recenzencie.

To też jest dobre.

Cytuję

Tyle pieniędzy za urządzenie oparte na nie najnowszej, dawno zamortyzowanej technologii?* Przecież nie żaden innowacyjny hi-end. Naprawdę te monitory musiałby dokonać cudu, żeby mnie przekonać do wydania takich pieniędzy.

Koniec cytatu

Totalny brak zrozumienia audio. Płaci się za dźwięk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, adamnl napisał:

Ja od niedawna na forum. Dali Menuet, kolejny raz/wyżej, pojawiają się te monitory, tak między wierszami. Zerknąłem na internet, obejrzałem zdjęcia. O co chodzi z tymi monitorami?

Czy te monitory posiada Jarek/Kraft?

Jarek, czy jesteś zadowolony z ich brzmienia?

Menuety nie są lepsze od M1. Mają swoje ograniczenia. Mają jednak też pewne unikalne zalety. Jedne i drugie kolumny są bardzo dobre. 

Menuety mam i dostarczają mi dużo radości, mimo, że jeszcze nie grają w docelowych warunkach. Liczę, że może być jeszcze lepiej. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na podsumowanie testu YB Audio M1 Classic


Wsad technologiczny - 10/10

Bez dwóch zdań 10/10, a nawet 11/10. Kolumny w tej cenie z tak drogimi przetwornikami wydają się być niebywałą gratką. Illuminator, Revelator – te nazwy rozpalają audiofilską wyobraźnię i budzą określone oczekiwania. Na zwrotnicy też nie oszczędzano - jest oparta na podzespołach Mundorfa i Jantzena.

Wzornictwo/wykonanie/detale - 10/10

Mistrzostwo! Piękny projekt i dorównujące mu wykonanie. Zaokrąglenia wszystkich krawędzi, wysokiej jakości fornir i doskonałe obrobienie całości. Wykonanie skrzynek musiało kosztować mnóstwo pracy. No i super wygodne terminale. Znowu 11/10?

Balans tonalny - 8/10

Zrównoważony, choć raczej lekki. Góra i bas akuratne, nie wychodzące przed szereg. Nie dla osób szukających dużej masy, ocieplenia czy nabłyszczonej góry.

Stereo - 10/10

Stereofonia to popisowa cecha M1. Bardzo dobra separacja i precyzja lokalizacji. Są też świetnie oddane wybrzmienia i odczucie akustycznej aury. Fazowo też wszystko wydaje się spasowane perfekcyjnie. No i jest też oddech. Można zaczerpnąć powietrza, może nie krystalicznego i mroźnego, ale na pewno czystego i świeżego.

Bas - 6/10*

W przypadku monitorów zawsze jest to temat drażliwy. Rzadko osiągają one w tym względzie rozmach równy podłogówkom. Tak jest i w tym przypadku. Bas M1 nie zwraca na siebie uwagi. Choć trzeba docenić, że stara się robić, co do niego należy. Jest w miarę rozciągnięty, w miarę szybki i w miarę zróżnicowany. Nie daje muzyce dodatkowego kopa, nie zagęszcza, nie potęguje, ale też nie snuje się i nie dudni. Punktów przyznałem mało, ale nie dlatego, że bas kiepski, ale dlatego, że kolumny drogie.

* W moim pomieszczeniu.

Wokale/średnica – 10/10

Jest dobrze, by nie powiedzieć znakomicie. Średnica jest bardzo realistyczna. Głosy i instrumenty potrafią zabrzmieć niezwykle namacalnie. Wejścia Shirley Bassey na początku „Diamonds Are Forever” aż się przestraszyłem, tak mnie zaskoczyła swoim nagłym pojawieniem się w pokoju. Serio. Wokale i akustyczne instrumenty brzmią na M1 pięknie, mimo że nie są liryczne czy dosłodzone. Neutralność też się sprawdza.

Wysokie/detaliczność – 9/10

M1 lansują łagodną odmianę detaliczności. Słuchać bardzo dużo szczegółów, ale nie są one wyeksponowane. Mimo trzymania góry w ryzach, nie odnosimy wrażenia, że brzmienie jest przytłumione i bez blasku. Ogólna rześkość strojenia kolumn powoduje, że nawet delikatne soprany mają dla siebie wystarczająco dużo przestrzeni. Wysokie tony w wydaniu Illuminatora są precyzyjne, czyste i nienapastliwie. Ładne.

Muzykalność/komfort odsłuchu - 8/10

Kolumny przyjemne w odbiorze, prezentujące świeże, lekko złagodzone brzmienie, komfortowe na długich dystansach (no chyba, że odsłuchiwane realizacje są bardzo skopane i rozjaśnione - M1 ich nie dopalą, nie podkolorują). Kultura, wytrawność, klasa, lecz z pewnym ograniczeniem ekspresji i dynamiki.

 

Pytanie, dla kogo to kolumny? Widziałbym je w dedykowanym pokoju odsłuchowym lub w sypialni. Miejscach, gdzie można słuchać muzyki w skupieniu, wyciszeniu, będąc całkowicie otwartym na muzyczne bodźce. Wtedy pełen detali, niuansów, świetnie zrealizowany przestrzennie show grany przez M1 może być hitem sezonu.

 

410424399_M114.thumb.png.05405fc7c26a28ea4a3edbd1c707d5da.png

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...