Skocz do zawartości

Lyngdorf tdai-1120


lukluk71

Recommended Posts

Sęk w tym momencie szybciej przeczytam wątki (praca przy komputerze, więc można gdzieś na boku sobie poczytać) niż sprawdzę, bo w domu dość ograniczona ilość wolnego czasu.

Ale dzięki, od lutego zwolni się trochę czasu to pokombinuję/posprawdzam. Na razie zostaję z Tidalem.

Sęk w tym momencie szybciej przeczytam wątki (praca przy komputerze, więc można gdzieś na boku sobie poczytać) niż sprawdzę, bo w domu dość ograniczona ilość wolnego czasu.

Ale dzięki, od lutego zwolni się trochę czasu to pokombinuję/posprawdzam. Na razie zostaję z Tidalem.

@AsiaDostałem odp. od Lyngdorfa, na Polskiej wersji językowej jest błąd z Tidal Connect i poprawią tą. Najwyraźniej nie planują Connecta w Tidalu. Dopiero wyższy model ma taką opcję. Szkoda. Ale po chromcascie też jest dobrze.

 

15 godzin temu, DiBatonio napisał:

Mam na myśli choćby zasilanie liniowe do urządzeń sieciowych/router/switch, przewody LAN etc.

a lepiej będzie jak podłączę Tdai'a przez kabel sieciowy, nie wifi ? :D

Tylko proszę nie mówcie mi że też wtedy jak kablach głośnikowych jest różnica w dźwięku :D

Edytowano przez lukluk71
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Fafniak napisał:

Cóż... przeczytaj ten watek :

https://www.audiostereo.pl/topic/156747-audiofilski-switch/

warto ;)

Poczekaj, poczekaj. Teraz nie będę ogarniał tego wątku. Ale chcesz mi powiedzieć że podłączając urządzenie po kablu LAN lepiej mi to zagra niż bez kabla ale przez WIFI ? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Fafniak napisał:

obawiam się że źle odebrałeś mój wpis 🤪 (dokładnie odwrotnie)

Ja mam po kablu bo wifi mi czasem potrafi dziurę "sieknąć" 

obawiam się że źle odebrałeś mój wpis 🤪 (dokładnie odwrotnie)

Ja mam po kablu bo wifi mi czasem potrafi dziurę "sieknąć" 


Ale tak nawiązując do rozmowy. 
Swoją drogą. Ja się zastanawiam jak to jest możliwe że niektórzy potrafią wychwycić takie drobiazgi jak kable zasilające itp.
Od dwóch tygodni mam w robocie sporo stresu, troszkę zmęczenie itp. akurat wtedy podłączyłem Tdaia pod WIFI zamiast kablem, i przez chwile pomyślałem że zepsuła się jakość i tak jest przez cały czas na razie, ale to wszystko jest wywołane tym że jest dużo na głowie, jest zmęczenie, stres i ciężko mi się skupić na odsłuchach - odbiór muzyki u mnie zmienia się o 180 stopni, wszystkiego jest mniej, sceny, stereofonii, basu, średnicy - dosłownie jakbym słuchał na jakimś gorszym sprzęcie. 

Czasami mam takie dni że czuję się jak na żywo na koncercie, a czasami mam takie dni że tej samej muzyki jak słucham to jak przez szybę :D
a tu ludzie potrafią zmienić kabel od zasilania, od neta i nagle RÓŻNICE słyszą. Na ile to różnica, na ile to kwestia odbioru w danym momencie/nastawienia?!
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, lukluk71 napisał:


Ale tak nawiązując do rozmowy. 
Swoją drogą. Ja się zastanawiam jak to jest możliwe że niektórzy potrafią wychwycić takie drobiazgi jak kable zasilające itp.
Od dwóch tygodni mam w robocie sporo stresu, troszkę zmęczenie itp. akurat wtedy podłączyłem Tdaia pod WIFI zamiast kablem, i przez chwile pomyślałem że zepsuła się jakość i tak jest przez cały czas na razie, ale to wszystko jest wywołane tym że jest dużo na głowie, jest zmęczenie, stres i ciężko mi się skupić na odsłuchach - odbiór muzyki u mnie zmienia się o 180 stopni, wszystkiego jest mniej, sceny, stereofonii, basu, średnicy - dosłownie jakbym słuchał na jakimś gorszym sprzęcie. 

Czasami mam takie dni że czuję się jak na żywo na koncercie, a czasami mam takie dni że tej samej muzyki jak słucham to jak przez szybę :D
a tu ludzie potrafią zmienić kabel od zasilania, od neta i nagle RÓŻNICE słyszą. Na ile to różnica, na ile to kwestia odbioru w danym momencie/nastawienia?!
 

Też tak mam, ot i cały audiofilski sekret grających gadżetów :)

Less stress, more fun.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj pobawiłem się dłużej ROOM PERFECTEM. W miejscu mojego odsłuchu po korekcji praktycznie nie słychać zmian - czyli faktycznie musi to być dobre miejsce odsłuchowe. Ale zrobiłem pomiar w miejscu w którym pracuję przy biurku i dopiero zrozumiałem jak działa RoomPerfect, w tym miejscu odsłuchowym przed pomiarem zbierał się dudniący, ciągnący się basior. Po zrobieniu korekcji w tym miejscu i włączeniu korekcji na to miejsce dudniący bas jak ręką odjął, jest większa kontrola i nie buczy tak. 

Więc punkty korekcji są jednak bardzo przydatne jak się słucha muzyki w różnych miejscach. Jak siadam do pracy przy komputerze to sobie wrzucam preseta z korekcji tego miejsca. Jak wracam na kanapę to przerzucam preseta przygotowanego pod to miejsce. Genialna sprawa. 

Wcześniej myślałem o dokupieniu ustrojów akustycznych, choć teraz po tym doświadczeniu zastanawiam się czy jest sens. Co to zmieni? Skoro moje miejsce odsłuchowe jest bardzo okej, a room perfect w tym miejscu praktycznie nie wprowadza poprawek po pomiarach.  Jedynie co odczułem to wspomniane miejsce w którym pracuję tam focus point poprawia kontrole nad basem. Ale to nie jest tak istotne bo i tak w tym miejscu przeważnie cicho muzyka leci w tle.


2. Temat. Tutaj wsadzę kij w mrowisko bo będą moje subiektywne przemyślenia na temat kabli.  Tdai ma spore możliwości regulacji tonów, ma gotowe presety, bardzo fajne są, przygotowane praktycznie na każdy rodzaj muzyki Fajne jest to że można też regulować tony, oprócz tego że jest regulacja tonów, można też ustawiać ich częstotliwość. Tym sposobem można sobie łatwo ustawić wzmak w cieplejszą stronę mocy, albo w jaśniejszą stronę mocy :) Wczoraj spędziłem przy tym prawie cały dzień. I szczerze wygląda to tak, jak ustawie tak czuję zmiany, ale do tych zmian można się przyzwyczaić i po krótkim czasie słuchania muzyki ucho się tak przyzwyczaja że później przy kolejnej zmianie może wydawać się że jest ŹLE - ale nie, jest znów ten sam efekt, chwila słuchania i ucho się przyzwyczaja i jest znów dobrze. Odczucia w zmianach za każdym razem są, ale przy każdej zmianie ogromną kwestią jest "przyzwyczajenie" do dźwięku, gdzie po krótkiej chwili robi się bardzo dobrze.

Więc Panie i Panowie, jaki sens jest pakować się w drogie kable, jeśli to są przeważnie tak drobne zmiany które zawsze nas przyzwyczają do danego dźwięku. Uważam że to bezcelowa droga, bo zawsze kolejna zmiana będzie generować chęć kupna znów czegoś innego i tak bez końca.  Czy nie lepiej słuchać? 

Nie wiem, może mam słabe doświadczenie, u mnie zostaną Chord Clearway i temat okablowania zamykam, bo uważam że to bezsensowna strata czasu i strata pieniędzy. :) Jestem po wypożyczeniu różnych kabli i jest to mega subiektywne, więcej mi daje w odbiorze dźwięku dobre nastawienie, wypoczęty organizm i umyte uszy :D:D niż zmiana kabli za tysiące złotych. A jak ktoś potrzebuje MEGA odczuć to można sobie wieczorem usiąść zrelaksowanym, wypoczętym z drinkiem do tego zapoznać się bliżej z MaryJane i wtedy dopiero mamy ZMIANY :D

Edytowano przez lukluk71
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Tdai ma już za sobą 20-40h grania. Albo się zmienia jego barwa od wygrzania albo słuch się zaczął przyzwyczajać.  Nie wiem czy takiej klasy wzmaki też się wygrzewają ? 
Na początku wrzucałem "presety" które troszkę dodawały bassu i ciepła, dziś na tych samych ustawieniach zaczyna się robić zbyt dużo tego basioru.

Dla uzupełnienia będę teraz szukał kabli. Co polecacie w cenie do 1000zł ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, lukluk71 napisał:

Tdai ma już za sobą 20-40h grania. Albo się zmienia jego barwa od wygrzania albo słuch się zaczął przyzwyczajać.  Nie wiem czy takiej klasy wzmaki też się wygrzewają ? 
Na początku wrzucałem "presety" które troszkę dodawały bassu i ciepła, dziś na tych samych ustawieniach zaczyna się robić zbyt dużo tego basioru.

Z tego co wiem, wzmacniacze TDIA są wstępnie wygrzewane i testowane przez 24 godziny przez Lyngdorfa. W przypadku nowego sprzętu audio, zachodzą zmiany w graniu, zazwyczaj w okresie 50-100 godzin, tyle zazwyczaj wystarczy aby osiągnąć finalne brzmienie.

7 godzin temu, lukluk71 napisał:

Dla uzupełnienia będę teraz szukał kabli. Co polecacie w cenie do 1000zł ?

Szukasz kabli na metry, czy w konfekcji i w jakiej długości?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, lukluk71 napisał:

Tdai ma już za sobą 20-40h grania. Albo się zmienia jego barwa od wygrzania albo słuch się zaczął przyzwyczajać.  Nie wiem czy takiej klasy wzmaki też się wygrzewają ? 
Na początku wrzucałem "presety" które troszkę dodawały bassu i ciepła, dziś na tych samych ustawieniach zaczyna się robić zbyt dużo tego basioru.

Dla uzupełnienia będę teraz szukał kabli. Co polecacie w cenie do 1000zł ?

Sporo wątków tutaj poruszyłeś i sporo(moim zdaniem słusznych) spostrzeżeń.  Dopiszę się jednak ze swoimi jako posiadacz tdai-1120 i człowiek-pasjonat audio który przewala różne klocki, zmagał się z audiovoodoo, lubi posłuchać i lubi też pomierzyć.

1. Co do TDAI. Pytałeś czy wmacniacz D-klasy też temu podlega. Cóż. Przede wszystkim - sprzęt Lyngdorfa to nie są "wzmacniacze w klasie D". Lyngdorfy są w pewnym sensie klasą samą w sobie. Wspólne z klasą D mają zasilanie ale...nie posiadają końcówki mocy. W ogóle. I to żadna magia - to cyfrowe wzmacniacze które w ogóle nie posiadają sekcji analogowej. Sygnał analogowy pojawia się dopiero na zaciskach terminali głośnikowych. I to sekret czystości/klarowności/neutralności grania tych wzmacniaczy. Tu nie ma układów analogowych które w nieuchronny sposób dodają zniekształcenia/podkolorowania/czasem zamulanie części pasma. Nie ma też tanich układów DAC innych firm. Cały ten wzmacniacz to jeden wielki DAC/DSP a wyjścia z tego DAC/DSP trafiają od razu do kolumn bezpośrednio. Oczywiście nie ma też zmory tradycyjnych  wmacniaczy(nawet tych w klasie D) - pętli sprzężenia zwrotnego.

Efekt jest taki - jak słyszysz i opisujesz. Dzwięk idealnie neutralny, klarowny, czysty i - co ważne - niezmienny niezależnie od poziomu głośności. Oraz - dzięki temu że to jest w istocie grający DSP ze wzmocnieniem - w pełni konfigurowalny. Czyli ma korekcję krzywych, wbudowane filtry high/low shelf, korektor parametryczny oraz klasyczną regulację bas/sopran z genialną możliwością ustawiania gdzie ten bas/sporan ma działać. N.p. regulacja basy może być na 30Hz a może też być na 70Hz - my decydujemy. To są zupełnie unikatowe i niespotykane rozwiazania w klasycznych wzmacniaczach z analogowym przedwzmacniaczem.  Trzeba było do takich zabaw kupować zewnętrzne DSP - Lyngdorf ma na pokładzie.

2. Co do wygrzewania - raczej nie. Kondensatory potrzebują trochę czasu na osiągniecie docelowych pojemności ale oni to nie służą do filtrowania zakłóceń analogowego sygnału bo go nie ma. Wygrzewa się w fabryce na okoliczność wykrycia wad fabrycznych.

Za to jak najbardziej prawdą jest, że "wygrzewaniu" a raczej - procesowi dojścia do  docelowych parametrów ulegają zwieszenia głośników. Zwłaszcza niskotonowe potrzebują kilkudziesiąciu godzin grania(czasem więcej jeśli grają cicho). Jeśli masz stosunkowo nowe kolumny to jak sądzę to jest tajemnica - basowce zeszły parę Hz niżej a ich zawieszenia się "rozpracowały".

No i "psychoakustyka" czyli adaptacja słuchu. Audiofile od audiovoodoo powszechnie lekceważą psychoakustykę i nie doceniają zmian percepcji jakie wprowadza pora dnia/hałas otoczenia/kondycja fizyczna/nastawienie psychiczne a przeceniają kable i gadgety. Kable jak dla mnie powinny być dobrej jakości.

Rozumiem że dla niektórych  to też "biżuteria dla audio"  - nic mi do tego, jak ktoś lubi. Ja tam lubię jak kabli nie widać i są neutralne 😉

3. Co do RoomPerfect - rzecz wymaga uwagi. To NIE JEST prosta korekta "pasma" jaką mają inne wzmacniacze, n.p. ampli kina domowego. Dirac Live w porównaniu z Room Perfect jest też mocno uproszczony.  W skrócie - RoomPerfect nie słucha tylko dżwięku z kolumn,  ale przede wszystkim reakcji pomieszczenia. Odbić, echa, rezonansów. Jego działanie nie jest prymitywne "przestawił raz i tak gra" - koryguje dynamicznie, tak aby nie dopuszczać do dudnień/rezonansów. Oczywiscie jak ktoś ma "pokrzywione" kolumny to je "wyprostuje" co nieco i jego działanie będzie słyszalne cały czas bardzo mocno. Im lepsza charakterystyka kolumn - a R3 mają naprawdę znakomitą i wyrównaną mistrzowsko,  z lekkim tylko podkreśleniem basu - tym bardziej zmiana będzie subtelna. Przy kolumnach idealnych(takich nie ma) - Room perfect działałby tylko jak ABS w samochodzie - w sytuacji "awaryjnej".

Ja mam również kolumny bardzo dobrze zrównoważone(bez podbitego basu) i przy 95%(korekcji zrobionej byle jak) zmiana była spora, przy starannych pomiarach(99%) jest subtelna, odbieram ją jako "wypełnienie niewielkich dołków na charakterystyce" słyszalne głównie w zakresie średniotonowym, ale też jest minimalnie więcej basu, zwłaszcza pojawiło się rozciągnięcie  samego dołu - zrobił się głębszy i pełniejszy - slychać to na kotłach w symfonicznej. Room Perfect słyszę też  w ciekawym(i mega fajnym) efekcie na sopranach - jakby równocześnie było ich więcej, ale zniknęły sybilanty i "ukłucia" na kobiecych wokalach. Jak dla mnie to to jest genialne i rewelacyjne. Dęciaki mają naturajną szorstkość ale nie "ryją". Jak dla mnie granie idealne.

4. Co do Tidal przez Chromecast i Tidal Connect

Nie ma ZADNEGO powodu aby przez chromecast grało gorzej/lepiej. To bezstratny przesył. Róznica taka - że przy chromecast - pliki ściąga telefon i następnie przesyła je do wzmacniacza(więc telefon musi być właczony i cóż - bateria się wyczerpuje szybciej :) - a przy Connect(n.p. Spotify Connect) telefon tylko inicjuje odtwarzanie a pliki wzmacniacz ściąga sobie sam bez udziału telefonu.

UWAGA - aplikacja Tidal na Androida domyślnie obniża jakość przy strumieniowaniu Wi-Fi i Phone Data. To pewnie dlatego grało ci gorzej. Trzeba wejść w ustawienia apki i ustawić maksymalną jakość. Będzie idealnie. A no, i wyłączyć normalizację(Spotify też to dotyczy zresztą)

Niektórzy twierdzą że Tidal mimo deklarowanej bezstratności ma pliki gorszej jakości niż Quobuz (ale rzecz jasna znacznie lepszej niż Spotify).

Nie wiem, nie testowałem Quobuz-a. Ani Roon-a. Nic tu nie powiem bo nie wiem 😉

Tylko sygnalizuję. Dla mnie Tidal przez chromecast  jest OK(a jeszcze bardziej - bezstratne pliki flac przesyłane bit-perfect z komputera do wzmacniacza optykiem).

Spotify premium traktuję jak MP3. Wystarczy do posłuchania/zapoznania się/szukania nowej muzyki. A też nie każda muzyka musi być od razu w super jakości, często płyty brzmią marnie.

 

Edytowano przez MrJansjo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, MrJansjo napisał:

Sporo wątków tutaj poruszyłeś i sporo(moim zdaniem słusznych) spostrzeżeń.  Dopiszę się jednak ze swoimi jako posiadacz tdai-1120 i człowiek-pasjonat audio który przewala różne klocki, zmagał się z audiovoodoo, lubi posłuchać i lubi też pomierzyć.

1. Co do TDAI. Pytałeś czy wmacniacz D-klasy też temu podlega. Cóż. Przede wszystkim - sprzęt Lyngdorfa to nie są "wzmacniacze w klasie D". Lyngdorfy są w pewnym sensie klasą samą w sobie. Wspólne z klasą D mają zasilanie ale...nie posiadają końcówki mocy. W ogóle. I to żadna magia - to cyfrowe wzmacniacze które w ogóle nie posiadają sekcji analogowej. Sygnał analogowy pojawia się dopiero na zaciskach terminali głośnikowych. I to sekret czystości/klarowności/neutralności grania tych wzmacniaczy. Tu nie ma układów analogowych które w nieuchronny sposób dodają zniekształcenia/podkolorowania/czasem zamulanie części pasma. Nie ma też tanich układów DAC innych firm. Cały ten wzmacniacz to jeden wielki DAC/DSP a wyjścia z tego DAC/DSP trafiają od razu do kolumn bezpośrednio. Oczywiście nie ma też zmory tradycyjnych  wmacniaczy(nawet tych w klasie D) - pętli sprzężenia zwrotnego.

Efekt jest taki - jak słyszysz i opisujesz. Dzwięk idealnie neutralny, klarowny, czysty i - co ważne - niezmienny niezależnie od poziomu głośności. Oraz - dzięki temu że to jest w istocie grający DSP ze wzmocnieniem - w pełni konfigurowalny. Czyli ma korekcję krzywych, wbudowane filtry high/low shelf, korektor parametryczny oraz klasyczną regulację bas/sopran z genialną możliwością ustawiania gdzie ten bas/sporan ma działać. N.p. regulacja basy może być na 30Hz a może też być na 70Hz - my decydujemy. To są zupełnie unikatowe i niespotykane rozwiazania w klasycznych wzmacniaczach z analogowym przedwzmacniaczem.  Trzeba było do takich zabaw kupować zewnętrzne DSP - Lyngdorf ma na pokładzie.

2. Co do wygrzewania - raczej nie. Kondensatory potrzebują trochę czasu na osiągniecie docelowych pojemności ale oni to nie służą do filtrowania zakłóceń analogowego sygnału bo go nie ma. Wygrzewa się w fabryce na okoliczność wykrycia wad fabrycznych.

Za to jak najbardziej prawdą jest, że "wygrzewaniu" a raczej - procesowi dojścia do  docelowych parametrów ulegają zwieszenia głośników. Zwłaszcza niskotonowe potrzebują kilkudziesiąciu godzin grania(czasem więcej jeśli grają cicho). Jeśli masz stosunkowo nowe kolumny to jak sądzę to jest tajemnica - basowce zeszły parę Hz niżej a ich zawieszenia się "rozpracowały".

No i "psychoakustyka" czyli adaptacja słuchu. Audiofile od audiovoodoo powszechnie lekceważą psychoakustykę i nie doceniają zmian percepcji jakie wprowadza pora dnia/hałas otoczenia/kondycja fizyczna/nastawienie psychiczne a przeceniają kable i gadgety. Kable jak dla mnie powinny być dobrej jakości.

Rozumiem że dla niektórych  to też "biżuteria dla audio"  - nic mi do tego, jak ktoś lubi. Ja tam lubię jak kabli nie widać i są neutralne 😉

3. Co do RoomPerfect - rzecz wymaga uwagi. To NIE JEST prosta korekta "pasma" jaką mają inne wzmacniacze, n.p. ampli kina domowego. Dirac Live w porównaniu z Room Perfect jest też mocno uproszczony.  W skrócie - RoomPerfect nie słucha tylko dżwięku z kolumn,  ale przede wszystkim reakcji pomieszczenia. Odbić, echa, rezonansów. Jego działanie nie jest prymitywne "przestawił raz i tak gra" - koryguje dynamicznie, tak aby nie dopuszczać do dudnień/rezonansów. Oczywiscie jak ktoś ma "pokrzywione" kolumny to je "wyprostuje" co nieco i jego działanie będzie słyszalne cały czas bardzo mocno. Im lepsza charakterystyka kolumn - a R3 mają naprawdę znakomitą i wyrównaną mistrzowsko,  z lekkim tylko podkreśleniem basu - tym bardziej zmiana będzie subtelna. Przy kolumnach idealnych(takich nie ma) - Room perfect działałby tylko jak ABS w samochodzie - w sytuacji "awaryjnej".

Ja mam również kolumny bardzo dobrze zrównoważone(bez podbitego basu) i przy 95%(korekcji zrobionej byle jak) zmiana była spora, przy starannych pomiarach(99%) jest subtelna, odbieram ją jako "wypełnienie niewielkich dołków na charakterystyce" słyszalne głównie w zakresie średniotonowym, ale też jest minimalnie więcej basu, zwłaszcza pojawiło się rozciągnięcie  samego dołu - zrobił się głębszy i pełniejszy - slychać to na kotłach w symfonicznej. Room Perfect słyszę też  w ciekawym(i mega fajnym) efekcie na sopranach - jakby równocześnie było ich więcej, ale zniknęły sybilanty i "ukłucia" na kobiecych wokalach. Jak dla mnie to to jest genialne i rewelacyjne. Dęciaki mają naturajną szorstkość ale nie "ryją". Jak dla mnie granie idealne.

4. Co do Tidal przez Chromecast i Tidal Connect

Nie ma ZADNEGO powodu aby przez chromecast grało gorzej/lepiej. To bezstratny przesył. Róznica taka - że przy chromecast - pliki ściąga telefon i następnie przesyła je do wzmacniacza(więc telefon musi być właczony i cóż - bateria się wyczerpuje szybciej :) - a przy Connect(n.p. Spotify Connect) telefon tylko inicjuje odtwarzanie a pliki wzmacniacz ściąga sobie sam bez udziału telefonu.

UWAGA - aplikacja Tidal na Androida domyślnie obniża jakość przy strumieniowaniu Wi-Fi i Phone Data. To pewnie dlatego grało ci gorzej. Trzeba wejść w ustawienia apki i ustawić maksymalną jakość. Będzie idealnie. A no, i wyłączyć normalizację(Spotify też to dotyczy zresztą)

Niektórzy twierdzą że Tidal mimo deklarowanej bezstratności ma pliki gorszej jakości niż Quobuz (ale rzecz jasna znacznie lepszej niż Spotify).

Nie wiem, nie testowałem Quobuz-a. Ani Roon-a. Nic tu nie powiem bo nie wiem 😉

Tylko sygnalizuję. Dla mnie Tidal przez chromecast  jest OK(a jeszcze bardziej - bezstratne pliki flac przesyłane bit-perfect z komputera do wzmacniacza optykiem).

Spotify premium traktuję jak MP3. Wystarczy do posłuchania/zapoznania się/szukania nowej muzyki. A też nie każda muzyka musi być od razu w super jakości, często płyty brzmią marnie.

 

Dzięki za bardzo obszerną wypowiedź. Dużo dawka wiedzy. 
Ja będę raczej celował właśnie w takie urządzenia. Podziwiam te wszystkie elementy (wzmacniacze, daci itp) ale jednak jestem osobą która szuka wszystkiego w jednym i tdai właśnie mi to daje. No i całkiem możliwe że to urządzenie się nie wygrzewa a może KEFy bo z tego co słyszałem one dość długo muszą pograć żeby się wygrzać.  U mnie sytuacja jest taka że kalibracja ROOMperfect nic praktycznie nie zmienia. Trzeba się mocno wsłuchać, ale dalej mam wrażenie że to dość subiektywne. Czasami sobie myślę że jest zepsuty moduł kalibracji w moim 1120.
 

9 godzin temu, S4Home napisał:

Głosnikowych? Za ile metrow?

Piotr

Obecnie 1 kabel 2m (czyli łącznie 4m)
ale niedługo będzie zmiana mebli i będzie 1,5m chyba wygodniej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę się podpiąć do tego wątku, bo również mam KEF R3 i zastanawiam się nad wymianą wzmacniacza na jakiś z korekcją pomieszczenia.

Jestem teraz w trakcie robienia adaptacji akustycznej pokoju, ogarnąłem mniej więcej pułapki basowe i czekam jeszcze na kilka paneli na tylną i boczne ściany. Słuchałem korekcji Dirac Live z kompa i już wiem, że niskie tony da się poprawić jeszcze bardziej niż to co osiągnąłem do tej pory wełną. 

Będę chciał wypożyczyć jakiś wzmacniacz do domu, a skoro Lyngdorf jest już "przetestowany" z R3 i się sprawdza, to może nie warto na nowo odkrywać koła...? Nie potrzebuję streamera bo mam już CXN V2. Może zatem jakiś inny model Lyngdorfa by się lepiej u mnie sprawdził (nie musi być nowy)?

@S4Home Piotrze, może znasz coś godnego polecenia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, lukluk71 napisał:

Obecnie 1 kabel 2m (czyli łącznie 4m)
ale niedługo będzie zmiana mebli i będzie 1,5m chyba wygodniej. 

Chord Clearway albo Kimber 8 PR

9 godzin temu, Polar napisał:

@S4Home Piotrze, może znasz coś godnego polecenia?

Lyngdorfa mamy i też mamy sprawdzonego. A jednak nas nie rzadko zaskakuje.

Dalej Arcam SA30, ale jak mówisz Dirac już także sprawdzony?

No to co zostaje Anthem?

Piotr

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, S4Home napisał:

Dalej Arcam SA30, ale jak mówisz Dirac już także sprawdzony?

W innym wątku nie polecałeś Arcama pod KEFy bo "za ciepły".

Diraca testowałem w wersji standalone, na komputerze. 

Nie wiem czy po korekcji, np. Dirakiem, każdy wzmacniacz brzmi tak samo, czy zostawiają one swój "charakter" w brzmieniu? Mi zależy na dużej klarownosci, rozdzielczości oraz neutralności brzmienia. Klarownosc już powoli uzyskuję dzięki panelom akustycznym. Znacznie zmniejszył się czas pogłosu w pomieszczeniu. Wiem natomiast, po testach Diraca, że da się lepiej.

10 godzin temu, Oloim napisał:

Polar pod co masz podpięte KEFy ? 

Atoll IN200.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Polar napisał:

W innym wątku nie polecałeś Arcama pod KEFy bo "za ciepły".

Diraca testowałem w wersji standalone, na komputerze. 

Nie wiem czy po korekcji, np. Dirakiem, każdy wzmacniacz brzmi tak samo, czy zostawiają one swój "charakter" w brzmieniu? Mi zależy na dużej klarownosci, rozdzielczości oraz neutralności brzmienia. Klarownosc już powoli uzyskuję dzięki panelom akustycznym. Znacznie zmniejszył się czas pogłosu w pomieszczeniu. Wiem natomiast, po testach Diraca, że da się lepiej.

Atoll IN200.

Jeśli jesteś z Wrocławia mogę podjechać z ze wzmakiem. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...