Od kiedy mam subwoofer, który potrafi wypełnić idealnie najniższe tony i można się bawić ustawieniami crossover, zastanawiam się, po co w zasadzie większość gotowych zestawów kolumn do kina domowego składa się z podłogowych frontów i monitorów do surroundu?
Dobry subwoofer z crossoverem ustawionym np. przy 100Hz pociągnąłby z łatwością monitory które dół mają np przy 60Hz. Przy tym można by nieco zaoszczędzić.
Osobiście mam właśnie podłogowe głośniki L/R, ale zauważyłem że malusieńkie
ten typ który napisał ten artykuł na audioholics to:
rozumiem, że gość który pracuje dla firm audio, współpracuje z nimi, był szkolony ma dla Ciebie mniejszą wartość niż "twoje odsłuchy"?
Idź do gościa którego zacytowałem i powiedz mu że się myli, zadzwoń do Sound United, że facet z którym współpracują nie ma pojęcia co robi i Ty wiesz lepiej.