No proszę. Już pojawiła się pierwsza rysa na wydawałoby się spiżowej regule (także powtarzanej jak mantra przez branżę), że "amplituner nigdy nie zagra tak dobrze jak wzmacniacz".  Mamy pierwszego odważnego (no po mnie;), który jest gotowy jej zaprzeczyć. I co? Nie warto było zaczynać tematu?