Mruczy z Pearlami 25 Pylona i DACiem D10S Toppinga, którego miałem już wcześniej (teoretycznie bebechy podobne co w MX5, ale brzmi jakby lepiej). Z ustawieniami na zero dźwięk wydaje się jakiś płaski, pozbawiony charakteru, a wokale jak na moje uszy są za ostre. Uszy krwawią. Dopiero przy ustawieniach tonów wysokich na -2 i niskich na +3 jest lepiej. Do porównania miałem Tagę HTA-25B, którą musiałem oddać ze względu na osobliwą wadę konstrukcyjną - uderzanie wskazówki wskaźnika wysterowania o ogranicznik, co skutkowało słyszalnym stukaniem. Mimo wszystko odnoszę wrażenie, że Perły dogadywały się bardziej z Tagą (gałki w pozycji neutralnej). Dźwięk był cieplejszy, a tony wysokie złagodzone, jednakże na dobrym poziomie. Muszę pobawić się jeszcze ustawieniami, ale odczucia mam mieszane.
Muszę oddać, że MX5 wygląda solidnie, estetycznie. Lekko chropowata faktura aluminium jest wdzięczniejsza w utrzymaniu niż piano black, chociaż z drugiej strony widzę inny problem - perforowanie obudowy. Sprzęt praktycznie się nie grzeje (top ma jakieś 32*C), jednak z pewnością będzie gromadził się tam kurz, który nie jest sprzymierzeńcem elektroniki, a rozbiórka obudowy nie wchodzi w grę ze względu na gwarancję.
Szkoda, że pilot nie jest ulepiony z tej samej gliny co wzmacniacz. Wizualnie zgrywałoby się to znacznie lepiej. Plastikowy trochę wieje tandetą, ale ujdzie.
Do menu trzeba przywyknąć, choć podstawowy zakres ustawień jest intuicyjny; robi się trudniej, kiedy trzeba sięgnąć do ukrytych opcji i tam niestety bez instrukcji zbyt wiele nie wskóramy - będziemy błądzić jak dzieci we mgle.
Co do szumów, pisków i innych ponadnormatywnych dźwięków, na które jestem uczulony, to jest prawie dobrze. Prawie. Gdyby przyłożyć ucho do samego wzmacniacza to słychać pracę układu - bardzo ciche buczenie, niesłyszalne z odległości 1 metra. Jednak w moim egzemplarzu to występuje. Szum w głośnikach jest naprawdę minimalny, choć i tutaj Taga była moim zdaniem lepsza.
Karykaturalnych rozmiarów jest sam zasilacz, który pozostaje cały czas chłodny. Przez to niedociążenie minimalnie piszczą cewki albo coś innego. Jest to słyszalne dopiero z bardzo bliska. W laptopowym zasilaczu panuje cisza (pod obciążeniem).
Jeśli zaś chodzi o pobór energii to w MX5 jest symboliczny. Jakieś 5-7 W w porównaniu do Tagowych 25-30 W.
Do testów odsłuchowych korzystałem z kilku kawałków, które mają niezły wykop, ale i wokale też są wyraźnie zaznaczone. Moja rekomendacja, może ktoś skorzysta:
Sierra - Gone
Kaleida - Think
Son Lux - Easy
Son Lux - Pyre
Brodka - Game Change
Brodka - Imagination
Testy trwają i czas pokaże czy MX5 się przyjmie. Polecacie może jakieś wzmacniacze o ciepłej charakterystyce i lampowym brzmieniu w rozsądnych kwotach?