Obecnie posiadam wieże PHILIPS FW M399, która jest podłączona do kompa. Sprzęcik plastikowy bo plastikowy ale po paru zabawach w EQ gra OK jednak nie mogę pozbyć się zbyt ubasowionego dźwięku, który jest tym niepożądanym basem w metalu a takiej muzyki słucham. Mam takie zestawienie od 3 lat a wtedy gdy kupowałem sprzęt to w cenie 1000zł był to najlepszy wybór, który potrafił zasilić moje uszy odpowiednią ilością dB w moim pokoju ) Będąc w moim pokoju trzeba by zdawać sobie sprawę, że jest prostokątem (cóż za spostrzeżenie ) o wym. 2.8x6x2.6m (szer. x dł. x wys.) a więc jak by nie było z mocą musi być wysoko żeby to nagłośnić (szczególnie, gdy metalu słucha się głośno i nie mieszka się w bloku ). Jeśli ustawienie głośników coś pomoże, to stoją one na krótkiej ścianie w rogach na wys ok 1m. Teraz do meritum... tzn do sedna. Szukam czegoś co mółgbym podłączyć do kompa z mocą conajmniej równą mojej obecnej wieży. Myślałem o Pianocrafcie ale jest chyba za słaba. Miałem też myśl o kupnie samych głośników JBL ES30 lub Northridge E30 ale nie wiem jakim cudem bym je podłączył do kompa (pewnie wzmak by się przydał ale to dodatkowe koszty). Jeśli doszliśmy już do ekscytującego tematu kosztów to mogę sobie pozwolić na wydatek w granicach 1500zł z małym marginesem na ewentualny rozpier****** uszu, tzn... bardzo dobrze grający sprzęt No i oczywiście dźwięk. Musi on być czysty i klarowny, żeby nie zlewał się w jedno. Chcę słyszeć blasty z uderzeniami 200bpm, ciężko grający bas, naparzające gitary, wokal i czasem gdzieś klawisze (Children of Bodom, Kataklysm, Nile, Anorexia Nervosa itd - znawcy tematu wiedzą o co chodzi). Wyskoczcie z jakimiś pomysłami mającymi ręce i nogi, sorry to nie to forum..., mającymi głośniki i wzmacniacze