Yary
Uczestnik-
Zawartość
11 -
Dołączył
-
Ostatnio
Informacje osobiste
-
Lokalizacja
Polska
Ostatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Szanowni Panowie, sporo zrozumiałem dzięki Wam i doprecyzowałem własne myśli. Póki co się wyłączam i w miarę możliwości posprawdzam sprzęt. Chyba zacznę od rn803 plus heco 900 lub zen 7. Ciekawi mnie też opcja z raspberry i tym drugim na d plus dac. Odezwę się, jak posprawdzam opcje i będę miał jakieś pytania. Niech Dźwięk będzie z Wami ?
-
@S4Home Gdzie znajdę zasady wypożyczenia sprzętu do domu, jakiś wzór umowy na to?
-
Dac to jakiś wzmacniacz, mówiąc inaczej?
-
Myślę że na start chętnie poznam alternatywy do bluesound. Coś wszechstronnego, najlepiej w 1 "opakowaniu", różnymi serwisami strimującymi muzykę, w drugiej kolejności ze zwykłym radiem i koniecznie mogącym odtwarzać pliki z pendriva lub podpiętego dysku. Miłym dodatkiem byłby szeroki dostęp do internetowych stacji radiowych. Dopiero potem szukałbym kolumn do tego.
-
Dzięki za dotychczasowe wypowiedzi. W domu słuchamy głownie muzyki rockowej (też progresywnego rocka), popowej, elektronicznej i metalowej. W pewnym stopniu zdarza się też heavy metal, jazz, blues, r&b oraz klasyczna. Raczej nie słuchamy rapu. Moja żona głównie pop i r&b, ja głównie rock, elektronika i metal, choć lubię czasem posłuchać klasyki. Uwielbiam Marka Knopflera, Dire Straits, Opeth, Metallicę, Iron Maiden, AC/DC, Deep Purple, stary Marillion, Pink Floydów, ale też Johna Coltrane'a!, Cohena, Kitaro, Jarra, Adele, Janis Joplin!, Niemena, Tadka Nalepę, Vivaldiego i Mahlera, czasem też Tristanię dla kompletnej odmiany Mógłbym jeszcze sporo wymienić... Jak napisałem, podoba mi się koncepcja strimerów. Nie mam kolekcji CD (paręnaście płyt), mam dość szczupłą kolekcję plików. Ten bluesound o tyle fajny, że można korzystać z b szerokiej bazy usługodawców muzyki strumieniowanej. Ale trochę mi brakuje mi w nim radia zwykłego. Jak się tak przyglądałem funkcjom amplitunerów (np Yamahy), które najpierw brałem pod uwagę, zwykle były ograniczone do Spoify, ew Tidala. Chętnie sprawdzę na odsłuchu wskazane wyżej opcje, ale tym razem wybiorę się z własnym pendrivem i kolekcją chociaż kilkunastu najbardziej ulubionych kawałków, które mogę słuchać zawsze- niezależnie od nastroju. Chętnie powitam każde podpowiedzi. Mam cierpliwość (jak się nie wyrobię do świąt- trudno, czasowy bardzo nie jestem, więc może mi to zająć sporo czasu), sprawdzę każdy dostępny zestaw i chętnie jeden lub drugi najciekawiej wypadający dla mnie w salonie odsłuchowym- wypożyczę, żeby ostatecznie sprawdzić, jak to mi gra w moich warunkach domowych.
-
Wyżej zamieściłem myślę, że klarowny opis.
-
Pomieszczenie prawie że kwadratowe. Słuchający oraz tv i planowane stereo są przy dłuższych bokach. Na prawym skraju przeciwległego do widza/słuchacza boku znajdują się schody wiodące w dół. Planuję pozbyć się regału/kredensu zajmującego naprzeciw prawie całą przestrzeń od schodów aż do umieszczonego w lewym rogu tv (32 cale). TV ustawiony będzie pośrodku między schodami a lewym rogiem. Kolumny znalazłyby się po oby stronach TV. Przy kanapie pomiędzy nią a w przyszłości TV (a obecnie regałem) mamy stolik niezbyt duży z regulowaną wysokością. Gdyby kolumny umieścić jakieś 30-40 cm od ściany, między nimi a słuchaczem na kanapie będzie odległość około 3 metrów.
-
Witajcie. Myślę nad nowym sprzętem, w okolicach 5 tys, no max 7500. Nie myślę o przyszłej rozbudowie. Pokój 16 m2. Ja plus domownicy = każdy rodzaj muzyki. Nie bardzo mam jakiś zestaw płyt CD, więc niekoniecznie z CD. Nie mam żadnych płyt winylowych - jw. Zacząłem przeglądać net, żeby zrozumieć co to jest tuner, amplituner itp. Szybko trafiłem na forum i zacząłem się wgryzać. I tak myślenie mi poszło w kierunku jakiś amplitunerów lub streamerów. Pomyślałem o czymś lepszym niż muza z kompa (integra realtek plus glosniki Creative z subwooferem, kt blisko 20 lat temu kosztowały coś koło 250 zeta, czyli nie kompletny dół, ale też żadna muzyczna uczta). W końcu wybrałem się do salonu, żeby na własne oczy zobaczyć sprzęt i zrobić jakieś pierwsze odsłuchy. Określiłem się jak wyżej, jedynie wówczas startując cenowo w przedziale 3 - 5 tys. Sprzedawca pominął sugerowany przeze mnie pułap cenowy i zaproponował urządzenie Powernode 2 firmy Bluesound w zestawie z B&W 707 S2. Na moje niewyszkolone ucho (nigdy dotąd nie miałem okazji słuchać muzyki na sprzęcie hi-fi), brzmiało to zacnie. Zastanawiam się jednak czy do podobnej jakości trzeba aż takiego streamera? Nawet z rabatami to koło 7500. Ciekawe, że Brothers in Arms czy Child of Time na tym zestawie brzmiały z Tidala mało dźwięcznie, jakoś sucho, płasko. Sprzedawca zrzucił to na kiepskie studio nagraniowe realizujące materiał. Dla odmiany puścił inne kawałki, swoje. Choć nie był to top tego, czego słucham (coś Vivaldiego oraz koncert muzyki elektronicznej na organach z kościoła katedralnego), brzmiało tak, że czułem się b poruszony głębią, dźwięcznością, przekazem artysty. I tu zonk. Albo te moje kawałki rzeczywiście zrypane zostały podczas nagrywania przez jakieś cholerne studio. Albo gościu puścił swoje nie z Tidala, tylko z NAS-a, którym wcześniej się pochwalił. Wtedy o tym nie pomyślałem, tylko już w domu- bo bym zapytał. Zatem winowajcą w przypadku "moich" utworów jest albo cholerne studio nagraniowe, które wykastrowało wspomniane arcydzieła muzyczne z głębi, soczystości (no byłoby to nieprzebaczalne przewinienie i niech winowajcy płoną jeśli nie w ogniu piekielnym, to w jakimś długotrwałym, przykrym przypiekaniu czyśćcowym i niech im przygłuchy Janko Muzykant rzępoli na jakimś badziewiu z Biedronki!). Albo winowajca to muzyka streamowana, przez co jednak mocno "popsuta", wykastrowana. Zatem: jeśli nawet tryb hifi na Tidalu tyle odbiera myzyce, to na cholerę mi streamer i kolumny w takiej cenie?! Słuchając z kompa na tym realteku i posiadanych głośnikach każda muzyka brzmi jakościowo podobnie i nie ma aż tak dużej różnicy między 128 kb/s a flackiem. Sory jeśli coś mieszam, w temat się wgryzam czytając forum od 2 tygodni, byłem pierwszy raz w salonie i tak mną pokierował / pomieszał mi sprzedawca, że nawet nie wiem, co począć dalej. Wierzyć temu, co mówił? Dobry kierunek proponuje? Dodam, że nie mam rozbudowanej płyto-teki. I raczej podoba mi się koncepcja streamerów. No może trochę brakuje tam zwykłego radia- internetowe dobrze mieć. Ale choć nie must have, to jednak radio byłoby miłą opcją. Tylko do cholery nie wiem, czemu te 2 kawałki tak słabo wypadły?! Podsumowując. Zestaw z tematu brzmi dla mnie dobrze i cena ostatecznie jest akceptowalna. nie wiem jednak paru rzeczy: 1. czy rzeczywiście Brothers in Arms oraz Child in Time są tak kiepsko zrealizowane w studiu? czy może moje słabe odczucia wyniknęły z tego, co z tymi kawałkami robi striming muzyki, nawet w jakości Tidalowej? Bo jeśli to striming jest winowajcą, to gdzieś mam taki sprzęt. 2. jestem jakby zakupo-patriotą i jeśli mogę dostać coś polskiego na poziomie, to jest coś wartego odsłuchu w miejsce B&W 707 S2? 3. choć striming wydaje mi się niesamowicie wygodny, to jeśli zabija muzykę (proszę o wypowiedzi w tym zakresie), to bym szedł w kierunku radio + pen/nas z plikami bezstratnymi.