Dzięki wielkie za sugestie, 1Ender - dobre określenie z tą jednostką chorobową ? choć chyba mi to nie grozi (chyba) osobiście uważam że ceny za polskie sprzęty z epoki są delikatnie mówiąc lekko z czapy w szczególności do tego co sobą oferują.
Nabyte zg40c115 to było i marzenie i z drugiej strony w tej kwocie nic lepszego bym nie znalazł, takie dwie pieczenie przy jednym ogniu.
Moje oczekiwania co do odsłuchu to z jednej strony łzy płynące po przesłuchaniu "Mazzaine" Massive Attack z drugiej chciałbym czuć podwójną stopę słuchając np. Chimaira.
Określenie "obfity tłusty bas" jest w takim razie jak najbardziej na miejscu, jednak będzie też potrzebny środek i Góra ? nie wiem tylko czy początek układanki w moim przypadku czyli kolumny nie będą tutaj jednak najsłabszym ogniwem.
Póki co żeby móc słuchać czegokolwiek to prawdopodobnie wpadnie w ręce Fisher ca 2030 - blisko, tanio a ja będę mógł szukać luxmana bo podniesienie tutaj widełek nie jest problemem, te 500zl w pierwszym poście to "w tej chwili, dzisiaj"
Na wszystko przyjdzie czas, powoli, ucho też musi się nauczyć czegoś więcej.
Pozdrawiam Adam
PS. A co z CA A4? Warty zachodu?