Podłogowe odpadały u mnie z dwóch powodów:
1. brak miejsca - calość to 26 m2 przedzielona "połową" ściany - i właśnie tam stoją kolumny.
2. odlegość miejsca odsluchowego od kolumn oraz rozstaw kolumn od siebie (ok. 185 cm) - za mała na podłogowe.
W moim odczuciu dają radę w tym metrażu - choć przyznaję, że nie jestem typem, który lubi urządzać od razu "dyskoteki" podczas słuchania - dlatego NAD był optymalnym dla mnie wyborem. Ale czasem gdy nie ma dzieci w domu, to i przyłożyć lubię w rockowych kawałkach. Dynaudio słynie z głośników wysokotonowych, ale mi osobiście bardziej pasuje średnica. szczególnie damskie wokale. Zaskoczyła mnie ilość basu, z takich małych paczek. Jest go naprawdę sporo (ja nie lubię masażu bebechów), ale co bardzo ważne, nie rozłazi się i nie dudni, kończy się tam, gdzie ma się kończyć. Generalnie całość pasma wydaje się być bardzo spójna, żaden zakres nie dominuje nad pozostałymi.
Muzyka to głównie rock, trochę jazzu, blues'a, muzyka filmowa.
Przykłady: Hozier, Incubus, Smashing Pumpkins, Sara K., Joe Bonamassa, Jonny Lang, Beth Hart, Melody Gardot, Edyta Bartosiewicz, Alice in Chains, Norah Jones, the cranberries, Kings of Leon.
Na pewno warto posłuchać i wyrobić sobie zdanie.
Pozdrawiam.