Mam jbl e50bt niecale dwa lata, padla mi raz plyta i zmiescilem sie w gwarancji. Moze e55 to jednak bylby progres bo:
Przelotem kupilem raz znajomej bose za 1.6k i jezeli chodzi o jakosc dzwieku, to wystarczylo docisnac do uszu e50tki i nie bylo spodziewanej roznicy, 50mm widocznie robi swoje (bose nawet nie opisuje nigdzie specyfikacji, bufoniasta firma:P). Bas podobny, ogolnie subtelny i nie napierdziela jak tuba w passacie Basstest na YT ogolnie powoduje drzenie glowy, ale przy normalnych utworach jest stonowany.
Czyli, e50bt jest toporne jezeli chodzi o docisk, budowe i wygluszenie, gdzie bose mialo to niezle zrealizowane, jak patrze na zdjecia e55 to widze, ze chyba poszli o krok w przod. Dzwiek je ok jak na amatora, co wczesniej miewal rozne dziwadla do 100zl max.
Druga sprawa, bluebooth i tak chyba psuje cala zabawe, komp nie obsluguje mi profili dzwiekowych przez karte, jakosc moze zalezec od modulu bt wpietego w sprzet - bo sluchawki wpiete kablem graja o niebo lepiej Wiec pewnie czego sie nie kupi w tej cenie i zapnie przez BT, to nie wyciagnie to 100%.
No chyba, ze ktos cos wie, jak rozruszac manager realteka zeby zaczal wspolpracowac w BT.
PS: W przypadku jbl, polaczenie kabel->komputer jest troche uposledzone, mam na mysli ten lichy mikro-jack, ktory odbiega od standardow.