mocol
Uczestnik-
Zawartość
23 -
Dołączył
Informacje osobiste
-
Lokalizacja
Warszawa
Ostatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Co do C368 - wybiorę się na odsłuch do któregoś lokalnego salonu: C326, C375, C368, C388. Oferta o której wspominasz - jak ktoś potrzebuje karty z USB to fajna oferta - mnie zadowala w pełni bez rozszerzenia. Ja bym raczej potrzebował karty HDMI i to ewentualnie. Magnat MR780 - tak, zapomniałem o nim :D. Ale nie mieli go tam gdzie byłem. A jeszcze inne pytanie, choć odpowiedź być może banalna: co decyduje w większym stopniu o stereofonii, głębi, basie/średnicy/górze - przedwzmacniacz czy końcówka mocy? Czy może jedno i drugie? Pomijam tutaj głośność.
-
Poczytam o wyższej półce i postaram się poszukać ogłoszeń używanych sprzętów, które są sprzedawane z możliwością zwrotu. Boję się jednak awarii w przypadku zakupu takich sprzętów. Mam w pobliżu Serwis, który reperuje każdą elektronikę w przypadku jej awarii - wzmacniacz pewnie też zreperują, tylko nie wiem czy jego brzmienie po reperacji będzie takie jakim być powinno. Nigdy się nie zagłębiałem w ten temat zbyt mocno. Pytanie z innej beczki: czy eksperymentowanie z osobnymi nowymi przedwzmacniaczem i końcówką mocy w cenie łącznie do 6000 zł może przynieść efekt WOW, czy w takim zestawieniu raczej nie znajdę nic bardziej atrakcyjnego brzmieniowo w limicie?
-
Spędziłęm w salonie prawie dwie godziny, co wiem, nie jest długim czasem, ale liczyłem przede wszystkim na swoje pierwsze wrażenia w obcowaniu ze wzmacniaczami. Źródłem był streamer a kawałki odtwarzałem z Tidala z tabletem w ręce, więc przełączanie i "przewijanie" nie trwało długo. W zasadzie koncentrowałem się na odsłuchach ok 1-1,5 min na każdy kawałek w wybranych partiach, w których występują ciekawe momenty, które jak na moje ucho mogłyby być wygrane dużo lepiej niż na NAD 316 ( Grace V. "Moonlight" - szybki wokalno-akustyczny koktajl, Van Halen "Jump" - dynamika i bas na czym wyłożył się kompletnie Audiolab, Annie L. "Waiting in Vain" - kryształowość wokalu którym Audiolab mnie ujął, Mike Oldfield "To be free" - bogaty dźwiękowo refren gdzie NAD 316 mocno przysiada a Cyrus zagrał tutaj lepiej a Audiolab oddał ten refren w kompletnie inny sposób i jak dla mnie minął się z zamierzeniem wykonawcy). W kilku przypadkach odpaliłem kilka fragmentów Jarre'a z różnych okresów (m. in. "Rendez Vous" i "Geometry of Love") i Billy Idola ("Rebel Yell").
-
W Transpulsach różnicy moim uchem na plus nie zauważyłem (Cyrus One i NAD 316). Te wzmacniacze grają na tych kolumnach bardzo podobnie. Mam wrażenie, że NAD 316 jest w ogólnym odsłuchu szybszy, ale Cyrus ONE trochę lepiej sobie radzi w natłoku dźwięków/instrumentów np. przy przejściach - NAD tutaj lekko niedomaga "prądowo" - na Cyrusie nie robi to wrażenia - gra bardzo stabilnie w takich momentach. Dodatkowo mam wrażenie, że góra w NADzie jest bardziej wyraźna a na Cyrusie lekko zamglona, co w NADzie wydaje mi się atrakcyjniejsze. Przy moich kolumnach, gdybym miał kupić NAD 316 (nowy 1600 PLN w V1) a Cyrusa ONE (nowy 3000 PLN) to zostawiłbym te 1400 PLN w kieszeni. A może polecicie mi coś używanego. Tak szczerze mówiąc do dochodzę momentami do wniosków, że kręcąc się w przedziale do 4000 zł i próbując go zwiększyć do np. 6000 PLN za nowy wzmacniacz - poodsłuchuję kolejne klocki i znowu nie znajdę niczego co da mi efekt WOW. Po odsłuchach jestem bardzo świadomy, że NAD 316 to jest naprawdę bardzo udany wzmacniacz segment budżetowego. Czy możecie mi polecić coś używanego, co ma bas jakości NAD 356 i oddaje wokale tak jak Audiolab 6000a a górę NADa 316? Przepraszam, jeśli to pytanie jest pozbawione sensu.
-
Barwą mi przypominał NAD 316. Cyrus był trochę mniej zrywny. Ogólnie bardzo pozytywnie. Nie rozważam go jednak do odsłuchu w domu jednak, bo nie widziałem efektu WOW w porównaniu do NAD 316. W zasadzie tylko Audiolab 6000a wywołał efekt Wow swoimi lokalami i średnicą. Natomiast muszę go odsłuchać w domu, bo zabrzmiał na odsłuchu jakby miał wycofany dół, podczas gdy wg opinii ma dosyć dobry dół.
-
A przepraszam, o ważnym zapomniałem. Cyrusa ONE też słuchałem z Transpulsami. Był prawie tak dobry jak NAD 316.
-
Dzisiaj byłem w jednym z salonów branżowych, aby odsłuchać jak grają Magnat Transpuls 1500 z różnymi wzmacniaczami. Przesłuchałem: 1) NAD 316, 2) NAD 356, 3) Audiolab 6000a, 4) Fezz Silver Luna, 5) Cambridge CXA60, 6) Vincent SV-500, 7) Yamaha A-S701, 😎 Marantz PM7005. Wynikami odsłuchów sam siebie zaskoczyłem. nie pamięam Wracając do początku tego wątku - kilka tygodni temu w zasadzie byłem prawie gotowy żeby brać NAD 356 w ciemno. I cieszę się, że tak się NIE stało, bo nie jest to brzmienie, które mnie zadowoliło. No ale opisując moje wrażenia po odsłuchach: - NAD 316 - to jest wzmacniacz, który posiadam, odsłuchałem go na początku, aby mieć referencyjne porównanie z kolejnymi klockami. Odsłuchałem go również na samym końcu. Grał lepiej niż u mnie w domu, z uwagi na fakt, że salon jest generalnie lepiej dostosowany do odsłuchów niż mój dom. Stereofonia dobrej klasy. Równowaga idealna. - NAD 356 - tutaj liczyłem na coś trochę innego; bas podobał mi się niesamowicie - to jest coś co chciałbym mieć, on nie łupie, jest pod kontrolą, czuje się go obiema nerkami, NAD go cyzeluje w ten sposób, że jest wszechobecny, ale łatwo przyswajalny i powala swoją potęgą; tak wyobrażam sobie bas z najwyższej półki; średnica - dla mnie totalna porażka, zamulona, płaska, zero stereofonii, słuchanie wokali to męczarnia; NAD 356 w ogóle nie jest podobny w brzmieniu do NAD 316; ten odsłuch zainspirował mnie do odsłuchu NAD 326 z Transpulsami (dzisiaj nie było to możliwe). - Audiolab 6000a - podpisuję się czterema łapami, że jest to jeden z najbardziej wartych polecenia wzmacniaczy w cenie do 4000 pln; średnica - niesamowita, wyraźna, kryształowa - przy odsłuchu popu, akustyki - to cudo jest do tego stworzone; w przypadku rocka - poczułem zawód, Audiolab jak dla mnie nie dawał rady; Van Halen "Jump" - zabrzmiało jak kpina i profanacja; zauważyłem też, że puszczając wiekowe kawałki Audiolab radził sobie zawsze gorzej. - Fezz Silver Luna - to był pierwszy raz kiedy odsłuchiwałem w swoim życiu lampę; wzmacniacz wspaniały, zrównoważony, brzmiał świetnie w każdej muzyce; w rockowych kawałkach brakowało mu troche NADowego kopa; miło się na nim słucha muzyki, ale ze względów praktycznych - nie jest dla mnie, - Cambridge CXA60 - nie zrozumiałem w ogóle ewenementu Cambridge; brzmienie zbite; miałem wrażenie, że jestem na weselu; - Vincent SV-500 - oddaje poprawnie muzykę, jak dla mnie jest bez wyrazu, niczym mnie nie ujął; - Yamaha A-S701 - w zasadzie podłączona przez przypadek i z góry skazana na niepowodzenie - okazało się, że daje radę i to nieźle - z Transpulsami wypada lepiej niż połowa tej listy! Tak, dźwięk suchy, ale dynamika prawie mi się spodobała. Braki w scenie. Przy okazji spróbowałem przez chwilę pobawić się gałkami loudness i tak jak ktoś już na forum wspomniał o niej - niestety kompletnie nie zrozumiałem jaka jest jego wartość dodana. - Maranz PM7005 - z Transpulsami totalna porażka, brak czegokolwiek włącznie ze stereofonią. Zostałem z taką konkluzją: NAD 316 był tutaj zdecydowanym liderem, czym sam jestem zaskoczony. Muzyka była żywa, energiczna, z wyrazem, zrównoważona. NAD 316 nie daje rady przy "natłoku dźwięków", ale brzmi i tak lepiej niż przetestowana reszta. Daje niesamowitą radość z odbioru "czegokolwiek". Audiolab 6000a - gdybym słuchał tylko popu lub akustyki - wziąłbym go bez wahania. Wokale wychodzą do słuchacza. Niesamowite doświadczenie. W elektronice - dobrze wypada we wspólczesnych realizacjach, elektronika lat 80/90 nie wypada zbyt dobrze (jakość nagrań?). Rock - nie nadaje się w ogóle. Być może wypożyczę go do domu na odsłuch. Brakuje mi w nim troche podbudowy basowej, ale być może pomieszczenie jej właściwie nie oddało. Rozważam do kolejnej puli z Transpulsem odsłuchów NAD 326, NAD 375, Dayens'a Ampino i Menuetto. Dzisiaj przekonałem się do jednej ważnej rzeczy - cena nie świadczy o dźwięku. Błagam, nie zabijajcie.
-
Dziękuję. Moje "dziwne" pytanie było powodowane tym, że ciężko znaleźć salon, który ma jednocześnie Transpuls i Dayens dostępne do odsłuchu w mojej okolicy. Zapewne spróbuję wypożyczyć Ampino i Menuetto do domu.
-
Pytanie, czy Dayens Ampino warto odsłuchać do Transpuls?
-
Rozumiem, dziękuję za głosy sprzeciwu. Co do nowych wzmacniaczy, które prądowo powinny zadowolić Magnat Transpuls zanotowałem do odsłuchu jako nowe to: NAD 356 i Audiolab 3000A. Czy coś jeszcze warto dodać do ceny 3500? A propos używanych to pytanie czy NAD 372 lub Yamaha M45 z C45 (lub wyższe modele Y) są warte rozważenia? Tak, wiem że to totalnie inne roczniki. Ile potencjalnie trzeba włożyć kasy w używany sprawny wzmacniacz aby go przywrócić do świetności? Mam tutaj na myśli np. potencjometry, elektronika, kondensatory. Mówię tutaj o rzeczach typowych. I kolejne pytanie czy serwis no-name, który się trudni naprawą wszelkiej elektroniki również RTV będzie wiedział jak dokonać modernizacji takiego używanego wzmacniacza. Czy też jest to wyższa szkoła jazdy? Pytam, bo mam lokalnie tylko takie serwisy i raczej jest to pytanie o Wasze doświadczenia z serwisami dla ludu.
-
Nie znam się na sprzęcie używanym, stąd cenię go nisko. Uważam, że to materiał na 2 lata działania a potem do wyrzucenia. Po prostu się nie znam na tym. Z tego co wyczytałem to wzmacniacze Sony z lat 90 są odporne na upływ czasu. Ale naprawdę nie wiem jak to jest. Stąd nie chce ładować w używane sprzęty kasy. Chętnie posłucham jakichś rekomendacji sprzętów używanych także.
-
I druga rzecz - jakie wzmacniacze w cenie do 3000 nowe mogą pasować? Wiem, że Audiolab 6000a jest polecany. Czy NAD 356 lub Yamaha A-S701 też warto rozważyć? Chcę się wybrać na odsłuch i szukam typów. A używane - jakieś polecacie? Ale tutaj bym się ograniczył z kasą do 1500 zł.
-
A propos wygrzewania - ile się wygrzewają: bardziej 100h, czy 500h? Chodzi mi o to po jakim czasie mniej więcej usłyszę dźwięk docelowy tych kolumn?
-
Tak, NAD 316 będzie wymieniony za jakiś czas. Natomiast nie teraz jeszcze. Chcę najpierw posłuchać jak to będzie brzmiało u mnie w domu w tejże konfiguracji. Zresztą, po pojeżdżeniu po salonach za kolumnami wcale nie jestem na tą chwilę do końca przekonany, że będę celował w wyższego NADa. Będę szukał. Zobaczę czego będzie mi brakować w dźwięku jak Transpulsy się wygrzeją i osłuchają.
-
Aha, udało mi się odsłuchać kolumny Electrino 500, Aurora 1000 i Transpuls. Niestety każde w innym salonie i na innym sprzęcie. Electrino 500 byłem zachwycony dopóki nie posłuchałem dwóch pozostałych. Z kolei finezja Transpuls mnie porwała. To rzeczywiście brzmienie nie z dzisiejszych czasów. Mi się podoba i dlatego się na nie zdecydowałem. Co do Aurory 1000 - grają świetnie, mają dobre sprężyste basy ze świetną kontrolą i piękną scenę. Jak dla mnie brakuje im jednak tej finezji dźwięku Transpulsa. Jeśli ktoś patrzy na możliwość późniejszej odsprzedaży to na pewno z Aurora 1000 będzie łatwiej. Electrino 500 - no cóż. Przed odsłuchami myślałem że je kupię, bo jestem zachwycony moimi Electrino 150 i myślałem że to taki lepszy starszy brat. I to prawda, ale te 3000 - 4000 można wydać lepiej. Do Transpuls nie ma ich co porównywać ale przy Aurora 1000 jak dla mnie wypadają bardzo słabo.