Skocz do zawartości

rgok

Uczestnik
  • Zawartość

    11
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez rgok

  1. 1 godzinę temu, Kraft napisał:

    Dzięki. 95%! A podobno, gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania;)

    W tym przypadku przysłowie nam się nie sprawdza :)

    Dla mnie bas w tych kolumnach jest w sam raz choć zdaję sobie sprawę że nie jest go przesadnie dużo oraz nie jest to jakiś mocarz .

    To już po prostu kwestia indywidualnych preferencji oraz  warunków odsłuchowych. 

  2. Dnia 2.06.2021 o 00:08, Kraft napisał:

    Czas na podsumowanie tematu. Jak zatem Kultura Dźwięku Brooklyn wypadają w ocenie szczegółowej?

    Wsad technologiczny - 6/10

    Przetworniki STX-a. Potentata niewątpliwie znającego się na rzeczy, obsługującego także rynek profesjonalny, uznanego w środowisku DIY, ale nie mającego audiofilskiej charyzmy. Solidne, ale nie da się ukryć, że tanie i bez technicznych wodotrysków. Konstrukcja samych kolumn jednak daleka od banalności. Monitory, a 3-drożne, do tego z wooferem w dolnej ściance, promieniującym przez szparę między obudową a dodatkową podstawą. Sama obudowa iście pancerna. Zbudowana z grubych płyt i ze wzmocnieniami wewnętrznymi ułożonymi w mini linię transmisyjną – skomplikowana.

    Wzornictwo/wykonanie/detale - 10/10

    Kolumny są duże i bardzo ciężkie. 22,5 kg robi wrażenie. Zaprojektowano je jednak ze smakiem. Ścięcie bocznych krawędzi jest nie tylko korzystne z akustycznego punktu widzenia, ale także estetyczne. Dobre wrażenie robi satynowe pokrycie przedniej ścianki i góry plinty. Vintagowo wygląda tylna ścianka montowana na liczne śruby. Terminale przyzwoite, choć ze zbyt małym rozstawem nakrętek, utrudniającym uchwycenie. Do stolarki nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Fornir jest położony bez zarzutu. Do tego ładne drobiazgi: kolce i tabliczki. Całość wygląda dość nowocześnie, ale nutki retro też można się w Brooklynach dopatrzyć. Zważywszy na cenę 10/10, a warto zwrócić uwagę, że w cenie dostajemy jeszcze dopasowane stylistycznie standy.

    Balans tonalny - 7/10

    Kolumny grają dźwiękiem lekkim. Moim zdaniem rozjaśnionym. Góry jest sporo, basu mniej. Jest to wszystko żywe i angażujące, ale góra jest tak dobrej jakości, że o „krwi z uszu” nie ma mowy. To granie radosne a nie męczące.

    Stereo - 10/10

    Stereofonia to bardzo mocna strona Brooklynów. Im nagranie ma bardziej dopieszczoną realizację przestrzenną, to tym bardzie kolumny w tym elemencie błyszczą. Scena wydaje się nieco węższa niż jestem przyzwyczajony, ale za to bardziej rozbudowana w głąb. Dla mnie to plus, bo z głębokością w moim ustawieniu jest zawsze problem. Innymi kolumnami, które w tę stronę rozciągały scenę były u mnie ostatnio Heco Celan Revolution 3. Być może ma to związek z rozkładem rezonansów obudowy. Zmieniając te rezonanse możemy scenę w pewien sposób modulować. Poczucie przestrzeni potęguje bardzo duża przejrzystość dźwięku. Dzięki niej słychać więcej wybrzmień i lepiej oddana jest akustyka nagrań.

    Bas - 6/10

    Przypuszczam, że bas będzie najbardziej kontrowersyjnym punktem odsłuchu Brooklynów. Kolumny są wielkie, 3-drożne, z dedykowanym głośnikiem niskotonowym, więc spodziewamy się, że basem będą grały dość mocno. A tu niespodzianka. Niskie tony są bardzo powściągliwe. Zaryzykowałbym, że nie ma ich wiele więcej niż z malutkich Dali Menuetów, których słuchałem równolegle. Ale bez paniki. Całościowo granie Dali bardzo mi się podobało. Dla mnie taki bas jest akceptowalny, a nawet trochę więcej niż akceptowalny. W najniższe rejony zapuszcza się wprawdzie nieśmiało, ale za to gra dobrze w wyższych partiach, a to one dominują w muzyce (przynajmniej rozrywkowej). Bas ma dobrą kontrolę i fakturę, słychać wybrzmienia harmonicznych, które często w innych kolumnach giną w dudniącym tonie podstawowym. Nie przymula, nie dudni. Z ładnym odtworzeniem gitary Marcusa Millera kolumny nie miał problemów. Do przesuwania fotela się (przynajmniej w moich ustawieniach) nie nadawały. Ale do słuchania poszczególnych basowych nut – jak najbardziej. Wydaje się, że Brooklyny powinny być wyjątkowo łatwo ustawne w pomieszczeniu. Jeśli ktoś ma duże, nierozwiązywalne problemy z dudnieniem w swoim pokoju, to powinien szczególnie uważnie spojrzeć w stronę polskiej konstrukcji. 

    Wokale/średnica – 8/10

    Kolejna mocna strona tych kolumn. Szczegółowość i cyzelowanie drobnych wybrzmień sprawiają, że wokale brzmią bardzo realistycznie. Barwą wprawdzie nie czarują, ale i tak śpiewający bez problemu materializują nam się w pomieszczeniu. Na średnicy słychać więcej - precyzyjnie, czysto, szybko. Do muzyki kameralnej czy innej gdzie dominują instrumenty dęte czy smyczkowe, z powodu pewnego deficytu barw, warto może jednak poszukać kolumn bardziej melodyjnych. Ale muzyki poważnej słucham mało, więc nie będę się wymądrzał. Daję tylko pod rozwagę.

    Wysokie/detaliczność - 10/10

    Brooklyny grają czyściutko i precyzyjnie w całym pasmie, także wysokimi tonami. Perkusyjne przeszkadzajki brzmią rewelacyjnie. Talerze jedne z najlepszych jakie słyszałem. I znowu – słychać więcej. Można jeszcze trochę lepiej, ale raczej za dużo większe pieniądze.

    Muzykalność/komfort odsłuchu - 8/10

    Tu oceny mogą być rozbieżne. Szybkie, jasne brzmienie rodzi obawy o komfort dłuższych odsłuchów. No nie jest to granie relaksujące. Ale męczące te nie. Granie konstrukcji Kultury Dźwięku przywodzi mi na myśl styl grania Bowersów 706, które swego czasu zrobiły na mnie ogromne wrażenie i które z pewną tęsknotą wspominam do dzisiaj. Mamy zbliżoną przejrzystość, przestrzenność, ale nie obarczone taką nerwowością, jaką prezentowały Bowersy. Brooklyny zatrzymują się krok wcześniej, nie przekraczając czerwonej linii dyskomfortu. Jest angażująco, elektryzująco, ale da się bez problemu słuchać dłużej.

     

    Podsumowując. Podobnie, jak równie duże Bise XL, których słuchałem niedawno, Brooklyny są bardzo interesującą alternatywą dla popularnych podłogówek znanych firm w cenie nawet do 7000 zł. Jeśli zaakceptujemy skromniejszy niż z podłogówek bas, to pozostałymi składowymi brzmienia polska konstrukcja zostawi je raczej w pobitym polu. Szczególnie przejrzystością, namacalnością i jakością efektów przestrzennych. Do 20-25 m2 warto je wypróbować zamiast podłogówek, nawet sporo droższych. Wielkie brawa! Kolejna konstrukcja, która każe mi zrewidować nieco swoje poglądy na rynek audio. Przetworniki STX-a są może i niedrogie, ale możliwości brzmieniowe mają bardzo duże. Dobrze zaaplikowane potrafią pogonić bardziej renomowane drivery.

    Bardzo fajny opis

    Ogólnie świetnie mi się czytało ten test i bardzo chętnie zapoznam się z następnymi ponieważ poprzednie zdążyłem już  przeczytać :)

    Muszę przyznać również że moje wrażenia z odsłuchów oraz opinia na temat Brooklynów w 95% procentach pokrywa się z tą zawartą w teście oraz podsumowaniu więc jak dla mnie świetna robota.

    Życzę dalszych sukcesów w "testerskiej" przygodzie oraz poszukiwaniu złotego środka.

     

  3. 18 godzin temu, HQ150 napisał:

    Moim zdaniem jak robi się kolumny na bardzo tanich przetwornikach to kieruję się ofertę do klienta który szuka też tanich kolumn.

    Jak robi się paczki w cenach już ambitniejszych to warto zastosować droższe, bardziej zaawansowane technologicznie przetworniki.

    Klient szukający tanich kolumn nie będzie się doszukiwał co w nich siedzi. Ten kto wydaje już tysiące złotych przeważnie się tym zainteresuje. Jak zobaczy, że wkład materiałowy jest tak tani to może to nie być dobrze odebrane przez rynek. Tylko tyle. Ale to producent wie co robi i na czym zarobi.

    No w audio chyba nie do końca...

    Moim zdaniem większość ludzi nie ma zielonego pojęcia jakie przetworniki znajdują się w ich zestawach.

    Kupują kolumny ponieważ spełniają ich oczekiwania estetyczne oraz te praktyczne czyli podoba im się dźwięk wydobywający się z danych konstrukcji no i mają odpowiednią kubaturą do miejsca w którym stoją czy danego pomieszczenia .

    Następnym czynnikiem wpływającym na zakup może być marka producenta kolumn i prestiż z tym związany ale na pewno nie producenta przetworników.

    Gdyby postawiona przez ciebie teza była prawidłowa to cały HI END był by już dawno tylko wspomnieniem.

  4. 20 godzin temu, seba3002 napisał:

    No dobra, a jak te paczki radzą sobie z ostrzejszą muzyką? Z wokalami radzą sobie dobrze też kefy r300, JMR Lucia, Dynaudio też świetnie je oddają, nie sypiąc przy tym jakoś szczególnie sybiliantami. Ale czy te paczki są na tyle uniwersalne, żeby zagrać na przyklad Tool'a czy Metallikę i nie dostać przy tym zadyszki ? A jak wyglada w nich bas ? Jest twardy, punktowy czy wlecze się jak smuga spalin za starym maluchem ? Czy jest zróżnicowany? Czy każdy basowy instrument gra na jedno kopyto ? 

    Z metaliką nie próbowałem natomiast z ACDC czy Led zeppelin dają sobie świetnie radą choć nie można liczyć na to że bas wywali cię z butów.

    Bas jest zróżnicowany i dynamiczny choć dla mnie mógł by być lepiej kontrolowany w najniższych częstotliwościach 

    19 godzin temu, Heathen napisał:

    Przeczytałem cały temat i doszedłem do jednego wniosku....konstrukcja która jest zaprezentowana to rozbudowane STX MX-140 (chociaż MX ma lepszy przetwornik nisko średniotonowy) za 2x większe pieniądze w bardzo dobrej stolarce (i porządnymi elementami na zwrotnicy) co moim zdaniem jest sporym przerostem formy nad treścią i nie ratuje tu sytuacji dodatkowy przetwornik w przypadku Brooklyn)

    STX jest idealnym rozwiązaniem do rozpoczęcia przygody z DIY (sam pierwszą konstrukcję na STX spłodziłem) bo projektów pełno na DIY audio, i to wtedy ma sens bo mamy bardzo dobry stosunek cena/jakość. W ten sam sposób dobrze wycenione są gotowe konstrukcje STX (no może poza fotonami...) 

    https://stx.pl/projekt-stx-mx-140-diy.html

    Sam mam o STX bardzo dobre zdanie (mój znajomy nadal ma DIY na nich) i kilku innym znajomym tą markę polecałem na start....ale nie za te pieniądze:)

     

    Zdecydowanie jednak polecił bym koledze najpierw posłuchać tych kolumn i potem podzielić się opinią. 

    Może porównanie z opisanymi STX MX -140 w jakimś ogarniętym pomieszczeniu odsłuchowym na przyzwoitym zestawie.

    Bardzo był bym ciekaw takiego testu i taka opinia była by również dla mnie wiarygodna.

    48 minut temu, Kraft napisał:

    A mógłbyś napisać, jak wypada porównanie tych Bowersów z Brooklynami? Słuchałem 706-tek i mam pewne przemyślenia. Jestem ciekaw Twoich. 

    Na pewno Brooklyny nie są kolumnami wysokoskutecznymi. Podczas odsłuchu miałem gałkę wzmacniacza ustawioną mniej więcej na tej pozycji, co przy słuchaniu Menuetów i LS50. Czyli mają gdzieś 83-84 dB efektywności.

    U mnie Yaqin MS-90B w trybie TR (28 W na kanał) radzi sobie z nimi doskonale ale nie wiem jak by było na przykład klasyczną konstrukcją na 300 B

    Zgodnie z tym co pisze Kraft na pewno nie są to jakieś bardzo efektywne kolumny 

    Co do 705-tek to moim zdaniem świetne kolumny 

    szczegółowe dynamiczne z fajną ilością basu tyle że dla mojego ucha wysokie były zbyt ostre i wręcz w niektórych realizacjach strasznie męczące 

  5. Przed chwilą, seba3002 napisał:

    Z czym porównywałeś te kolumny ? 

    byłem posiadaczem między innymi 

    audiovector QR1

    fyne audi f500

    davone studio 

    davone tulip

    triangle signature theta

    B&W 705

    Oczywiście nie w jednym czasie ale słuchałem ich w tym samym pokoju i myślę że z trzy pozycje z tymi samymi wzmacniaczami 

  6. 3 godziny temu, Kraft napisał:

    W temacie ujawnili się posiadacze Brooklynów, to aż mi teraz głupio pisać. Ale napiszę. Najwyżej się nie zgodzą.

    Kolejne utwory testowe przesłuchane. Szczególnie dobre do oceny wokali, ale nie tylko.

    Wokale damskie:

    Chapman "Fast Car" - piękny wokal, gitara i niski bas.
    Rokia Treore "Tu voles" - wokal, chórki, dużo różnych instrumentów, rozbudowana sekcja rytmiczna.
    Friend 'N Fellow - "Here Comes The Rain Again" - świetny cover z ładnym wokalem i świetnie zrealizowanymi gitarami akustycznymi.
    Diana Krall "I Remember You" - sepleniący wokal, rozbudowana sekcja talerzy, kontrabas.
    Jopek "Przypływ, Odpływ, Oddech Czasu" - wszystko jest super w tym utworze. Wokale, stereofonia, bas, efekty specjalne...

    Wokale męskie: 

    Sting "The Last Ship" - sepleniący Sting, miejscami nisko zapuszczający się bas i dużo delikatnych talerzy.
    Waglewski "Król" - właściwie to duet damsko-męski, ale przepięknie zaśpiewany i nagrany. Do tego bardzo energetyczna stopa. 
    Cohen "Nevermind" - bliski, intymny wokal, fajne chórki i sugestywna arabska wokalistka. Sybilanty wyjdą tutaj, jak Szydło z worka. No i ciekawy bas.

    Uwaga. Padną mocne słowa (napiszę i uciekam zanim dostanę pomidorem). Uważam, że wokale w wykonaniu Brooklynów są wybitne. Wiem. Kolumny niedrogie (pierwszy pomidor), przetworniki w nich taniutkie (drugi pomidor leci), ale co zrobić, wokale odgrywają wyśmienicie. Przede wszystkim głosy są otoczone przestrzenią i krystalicznym powietrzem. Dzięki temu mamy dobre odczucie akustyki w jakiej były nagrywane i słyszymy pogłosy, które przy odsłuchu na innych kolumnach często gdzieś nam umykają. Ta aura plus bardzo dobra rozdzielczość sprawiają, że wokale brzmią niezwykle realistycznie, dają poczucie obecności. Dzieje się tak mimo, że ich barwa już tak nie zachwyca. Raczej nie da się o nich powiedzieć, że czarują. Trudno też przypuścić, że ktoś się w jakiejś wokalistce (albo i wokaliście) romantycznie i platonicznie zakocha po usłyszeniu jej/jego śpiewu z Brooklynów;) Szczególnie intymnego kontaktu ze śpiewającymi te kolumny nie zapewnią. Ale poczucie obecności i realizmu jak najbardziej. I to wystarcza, żeby się na tle innych kolumn, nawet droższych, wyróżnić. Dla upewnienia się sprawdziłem jeszcze jedną płytę, taką z intymnym wokalem kobiecym, i wpadki nie było. Można słuchać i takich nagrań. Do tego mimo poczucia szczegółowości, sybilanty nie doskwierają. Wokale zatem na duży plus.

    Aha. Głosy wydają się trochę podniesione. Nie wiem, czy to przez charakterystykę pasma, czy może przez wspomnianą klarowność. Może są po prostu wyczyszczone z niepotrzebnych naleciałości i dlatego brzmią lżej niż jestem do tego przyzwyczajony. 

    A w szczegółach. Waglewski rewelacyjnie. Jego głos miał wspaniałą fakturę. Sting ładnie umieszczony w przestrzeni i wcale nie za bardzo sepleniący. Cohen z większą ilością drobnych pogłosów niż zwykle i z pełnym szczegółów basem. Friend 'N Fellow - realistycznie wybrzmiewające gitary. We wszystkich utworach rewelacyjne brzmią blachy perkusji, metalicznie i detalicznie. Jedne z lepszych blach, jakie słyszałem.

    Jestem ciekaw, czy podobnie wokale Brooklynów odbierają posiadacze? @Patryk 9800, @rgok, napiszecie coś?

     

     

     

     

     

    Co do wokali mam podobne spostrzeżenia choć mi nie brakuje tej intymności.

    W przypadku Brooklynów moim zdaniem wszelkie dęciaki, wokale, blachy, gitary akustyczne, przeszkadzajki  są ich bardzo mocną stroną.

    Wszystko jest świetnie osadzone w przestrzeni pięknie brzmiące i wybrzmiewające jak na tą klasę kolumn.

    Są pogłosy powietrze scena wokale zawsze umieszczone w punkt, saksofoniści i wokaliści na dobrze zrealizowanych produkcjach  stoją u mnie w pokoju :):) słychać wszystkie przedmuchy i pracę na instrumencie.

    Gitary błyszczą, skrzą, drgają. Dla mnie w tym przedziale cenowym naprawdę sztos.

    Polecam przesłuchać NORAH JONES 'TIL WE MEET AGAIN

    Pierwszy raz w życiu prawie się wzruszyłem na jednym z utworów 

     

     

  7. Dnia 20.05.2021 o 14:38, Kraft napisał:

    To może jeszcze fotka je ujmująca? Będzie całościowy wzór do naśladowania dla innych.

    Wybaczcie ale ze względu na półki i moje kolekcje które znajdują się na nich tą część pokoju zachowam dla siebie.

    Za to postaram się dodać zdjęcie bocznej ściany oraz sufitu.

    Nie traktujcie proszę tych zdjęć ani mojego pokoju jako wzorcowy ponieważ każde pomieszczenie powinno być indywidualnie pomierzone i na tej podstawie adaptowane.

    Są oczywiście podstawowe schematy i reguły które w znacznym stopniu mogą pomóc, jakąś tam podstawową wiedzę na ten temat mam więc mogę coś podpowiedzieć jeżeli ktoś potrzebował by wsparcia na tym poziomie.

     

  8. 14 minut temu, Kraft napisał:

    Piękny pokoik. Gratuluję.

    Zastanawia mnie jedynie, dlaczego te brązowe absorbery na pierwsze odbicia dałeś tak wysoko? Jakby były 30 cm niżej, to pochłaniałby także odbicia fal generowanych przez średniotonowca, które teraz odbijają się w Twoim kierunku od gołej ściany.

    Zgadzam się że można było dać  niżej tutaj troszkę kwestie estetyki oraz praktyczne wzięły górę. 

    Prawda jest też taka że w przypadku mojego pomieszczenia absorbery na ścianie za kolumnami pełnia marginalna funkcję a z pomiarów wynikało że nawet raczej zdecydowanie estetyczną :)

    Robotę w tym przypadku robią absorbery na tylnej ścianie oraz freestand  stojący za mną w odpowiedniej odległości  to one w głównej mierze absorbują w tej płaszczyźnie no i oczywiście panele które znajdują się symetrycznie po obydwu bokach pomieszczenia 

  9. 30 minut temu, Dedal75 napisał:

    Nie mam pytań .

    W tym pomieszczeniu myślę że i moje graty by zagrały na lepszym poziomie niż u mnie . 

    Gratuluje  zadowolenia o włożonej pracy w pomieszczenie nie wspomnę 👍 . Pzdr

    Dzięki piękne za dobre słowo dla mnie adaptacja pomieszczenia to podstawa i co najmniej połowa sukcesu w przygodzie z audio :)

    5 minut temu, Adi777 napisał:

    👍👏 Mam podobnie 🙂 Fajny pokoik, zaadoptowany akustycznie, jeśli dobrze widzę.

    Tak jest w pełni zaadoptowany w miarę możliwości oczywiście :)

  10. 12 minut temu, Tomasz Kluczynski napisał:

    Super ,że napisałeś , a czy możesz podać trochę więcej informacji:

    1).W jak dużym pomieszczeniu one grają u ciebie(i do jakiej wielkości pomieszczeń "Broklynny "według ciebie się najlepiej nadają)?

    2).Z jakim wzmakiem grają u ciebie?(ewentualnie z jakimi ich jeszcze słuchałeś i ewentualne z tego wnioski?).

    3).Jakiego rodzaju muzyki najczęściej słuchasz?

    Pomieszczenie jest niewielkie ok 15 metrów, przygotowane akustycznie do odsłuchów.

    Zamieszczę zdjęcie.

    Kolumna jest naprawdę sporych rozmiarów jak na podstawkę oraz trójdrożna więc wydaje mi się że spokojnie poradziła by sobie w dwa razy większym pomieszczeniu.

    Kolumny na tą chwilę współpracują z dwoma wzmacniaczami NAD M3 oraz podrasowanym Yaqin ms 90b 

    Obydwa wzmacniacze świetnie sobie z nimi radzą i spokojnie je napędzają natomiast kolumny bardzo fajnie oddają charakter urządzeń oraz dwie troszkę odmienne szkoły grania czyli tą lampową oraz tranzystorową, Yaqin pracuje z nimi w trybie triodowym.

    Źródło obecnie to gramofon Clear audio concept z wkładka AT-OC9XML

    Słucham wielu gatunków najczęściej jazzu, starego dobrego rocka, muzyki instrumentalnej, filmowej oraz od czasu do czasu poważnej.

    Nie umiem się kwieciście rozpisywać na temat walorów odsłuchowych ora zdecydowanie jestem zwolennikiem osobistych odsłuchów więc wybacz ale daruje to sobie :):)

    Jedyne co mogę napisać to to że kolumny grają dla mnie równo i świetnie, nie brakuje im nic w żadnym z pasm choć ostatecznie mogły by lepiej kontrolować bas w najniższych zakresach. Stosunek jakość cena dla mnie świetny.

    received_2817873171876188.thumb.jpeg.553be4ffa9bd3f327e076c474e1ecd1c.jpegreceived_428875491526628.thumb.jpeg.f0675ecf6cdd932250003a5bc8a4a2b4.jpeg 

     

    37 minut temu, Kraft napisał:

    Napisz jeszcze, jaki model Davone wymieniłeś?

    Wtedy był to model tulip 

  11. Witam wszystkich serdecznie.

    Od paru miesięcy jestem posiadaczem testowanego modelu.

    Para należąca do mnie widnieje na zdjęciach z pierwszego postu wraz z podstawami pod standy które Rafał zaprojektował na moją prośbę.

    Również to ja jestem tym gościem od Davone o którym pisał jeden z członków dyskusji :):)

    Myślę że próba lokowania tych konstrukcji  w segmencie high end jest błędna i bezpodstawna.

    Za to moim zdaniem jest to świetnie opracowany i zrealizowany projekt w który twórca włożył mnóstwo wiedzy serducha i zaangażowania idąc również trochę pod prąd i przecierając nowe szlaki choćby z tymi STXami. 

    I to właśnie te STXy są tutaj największym zaskoczeniem również dla mnie.

    Pojechałem do Rafała na odsłuch z ciekawości ponieważ podobała mi się mocno koncepcja samej kolumny oraz pasowała do moich warunków w pokoju odsłuchowym. 

    Mając świadomość kto jest producentem przetworników nie spodziewałem się zbyt wiele  kierując się oczywiście ogólnymi poglądami ale wiem również że kolumna to nie tylko sam głośnik a na efekt końcowy ma wpływ wiele czynników. Życie nauczyło mnie również że jeśli się nie posłucha samodzielnie nie będzie się wiedziało. 

    Pojechałem posłuchałem i od paru miesięcy cieszę się  nimi na co dzień.

    Jakość wykonania moich egzemplarzy jest znakomita pod kątem stolarki jak i montażu, absolutnie nie mam do czego się przyczepić.

    Co do dźwięku wydobywającego się z kolumn moim zdaniem w korelacji jakość cena jest bardzo ale to bardzo dobrze.

    Oczywiście każdy powinien ocenić to indywidualnie i zgodnie ze swoimi preferencjami .

    Podsumowując polecam wizytę u Rafała i samodzielny odsłuch, myślę że warto a dodatkowo możecie poznać  twórcę który jest fajnym i sympatycznym audiolubem bardzo zaangażowanym w to co robi. 

     

     

×
×
  • Utwórz nowe...