Witam od dłuższego czasu zastanawiam się nad jakimś fajnym zestawem stereo na biurko komputerowe, w tej chwili są pierdziawki za 100zł, więc wszystko będzie lepsze. Przeważnie używać będę w bezpośredniej bliskości, czyli siedząc przy biurku. Moim pierwszym pomysłem były audioengine hd3 lub hd4, później klipsch r-41pm, lub większe r-51pm a następnie audio pro a26. Poczytałem trochę komentarzy i niemal w każdym znaleźli się jacyś malkontenci, 2000zł za głośniki z takimi małymi przetwornikami, skok na kasę itd. No ale przecież nie postawię przed twarzą kolumn o wysokości 40-50cm, bo takich słucha się z większej odległości. Pokój ma ze 20m2, chciałbym żeby kolumienki były jakimś złotym środkiem między bliskim odsłuchem ale żeby były też w stanie w jakimś stopniu nagłośnić takie pomieszczenie. Jeszcze natrafiłem na wiele pozytywnych opinii na temat polk audio signature es20, ale to są potwory na biurko, jest mniejsza wersja s15 oraz głośniki Q Acoustics 3030i i mniejsze chyba 3020i, no i do takiego zestawu dokupiłbym jakiegoś daca ze wzmakiem topping lub smsl. Wielu poleca Edifiery, jednak stylistycznie u mnie do niczego nie pasują na biurko, mam samą czerń i biel, a takie s2000 czy s3000 są tylko z bokiem w brązie. Słucham niemal każdego rodzaju muzyki, no i czasem filmy. Biurko ma 160cm, ale tak szeroko raczej nie będę rozstawiał, tylko po bokach monitora 32". Nie jestem audiofilem, chcę żeby to w miarę ładnie grało i był jakiś bas, nie będę dokładał subwoofera. Która z moich opcji jest ciekawszym rozwiązaniem, osobiście skłaniałbym się ku rozwiązaniu dac + głośniki niż aktywnymi. Z góry dziękuję za pomoc.