Cześć,
Jak w temacie posiadam Klipsch the fives podłączone do Technics sl 1200GR z wkładką AT VM540ML. Słucham 90% winyle 10% stream.
Mam mały salon i podłogówki z kilku powodów odpadają. Cały sprzęt stoi na tej samej szafce. Ogólnie w +-70% płyt mi wystarcza, szczególnie nagrań starszych z lat 70` 80`, które są bardziej "szkliste". Jednak brakuje mi możliwość minimalnej korekcji tonów szczególnie basu który czasem z tych klipschów dudni "z przodu sceny" że nie daję rady 🙂 Myślę, że często jest to jakiś zły mastering ale co zrobić, przydało by się trochę skręcić i tyle. No i przy zamianie dobrze gdyby trochę lepiej grały.
Myślałem np rotel a11 + B&W 607 myślałem też o KEF LS50 tylko pytanie czy warto.
Pytanie do was czy moje klipsche vs np. zestaw z rotel + b&w to nieba a ziemia czy delikatny upgrade.
Polecicie jakiś inny zestaw.
Dzięki