Skocz do zawartości

Grzegorz Wal

Uczestnik
  • Zawartość

    3
  • Dołączył

  • Ostatnio

Informacje osobiste

  • Lokalizacja
    Cieszyn

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Witam po raz kolejny... Po przeczytaniu/podglądaniu sporej liczby testów, porównań i opinii chyba mam zwycięzcę... Co do Audiolab 6000a to jednak wersja podstawowa, a co do głośników, to... (poproszę o werble) Wharfedale Evo 4.2 Po prostu najbardziej mi się podobają, a w mojej kanciapie to i tak wszystko będzie loterią... Więc teraz jak bym na priv dostał fajne Black weekowe oferty to byłbym niezmiernie wdzięczny. Pozdrawiam i miłego niedzielnego wieczoru życzę.
  2. Kolejny tydzień szperania po necie i znów coś więcej już wiem: Po pierwsze - budżet min x2 Po drugie wzmacniacz Audiolab 6000a lub 6000a Play Nigdzie nie dokopałem się realnego porównania jakie są różnice w generowanym przez nie dźwięku. Czy to jest praktycznie to samo, czy też są zauważalne różnice (jeżeli tak to na czyją korzyść)? W razie zastosowania 6000a przy późniejszym KD musiałbym iść w nowszy/nowy model, który miałby rozbudowane funkcje. W przypadku 6000a Play już zbyt wielu wymogów wobec ampli (poza PRE OUT) bym nie miał. Do tego jakieś brzęczki jako satelity i centralny. I tu wracam do frontów stereo - pogodziłem się już, że raczej kwota +/- 4k to minimum. Podłogowe z racji metrażu i wysokości "pod skosem" raczej w grę nie wchodzą. Biorąc pod uwagę, że w przyszłości zestaw może znaleźć też inne miejsce docelowe dobrze żeby miały zapas możliwości. Co do preferencji muzycznych (bo tego nie podawałem) - od klasycznej, przez duuużo alternatywnej (więc w zasadzie od sasa do lasa) po rock i rap. Zależy mi na głębokim ale nie dudniącym ani brzęczącym basie (takim odczuwalnym bardziej trzewiami niż słuchem - czy bez suba się uda? - tak mi się rymnęło), wyraźniej wokalizie i żywym/realnym brzmieniu instrumentów... i co tu dobrać? Niestety na odsłuchy za bardzo nie mam czasu ani możliwości się umawiać, a i tak specyfika akustyki poddasza wszystko może pokrzywić... Pozdrawiam
  3. Po długich bojach z rejestracją na forum wreszcie udało mi się (to się dopiero okaże) coś od siebie napisać. Na początku chcę się przywitać ze społecznością dzięki której z całkowitego laika w kwestii systemów audio stałem się laikiem wybrakowanym. Ad rem... Z racji niewielkiego odrośnięcia od ziemi moich latorośli i domagania się przez nie własnego kąta zostałem zmuszony do adaptacji strychu. I niejako przy okazji zdecydowałem, że spróbuję sobie zrealizować swoje młodzieńcze marzenie w postaci kącika do audiofilskich doznań, a przy okazji oglądnięcia TV, czy podpięcia PS-a z odrobinę lepszym dźwiękiem. Uprzedzam, że moje dotychczasowe doświadczenia z światem hi-fi są praktycznie zerowe, więc pewnie czegokolwiek bym nie skompletował - wszystko wywołałoby banana na mojej facjacie, ale z drugiej strony - robiąc coś to w miarę możliwości wypadałoby robić to porządnie. I dochodzimy do kwestii możliwości - okolice 5k zdają się być górną granicą (przynajmniej na początek). Co do warunków lokalowych - Foto kącik malutki - jakieś 3m poprzek i niecałe 4m wzdłuż -z tym że od strony aparatu otwarta klatka schodowa po prawej i drugie pomieszczenie oraz komin z kozą za plecami. TV, sprzęt i kolumny po lewej, fotele po prawej. Zagadnienia: Czy to do czegokolwiek się nadaje? W jaki sposób najlepiej wykończyć ściany/skos żeby dało dobry efekt? Moja wizja - oczywiście najprawdopodobniej całkowicie błędna: kupuję wzmacniacz z możliwością zmostkowania w przypadku późniejszej chęci wykorzystania głośników do 5.1 - coś w rodzaju Onkyo A9150, A9130, Audiolab 6000a, Pioneer A40 itd... To mi już daje możliwość podpięcia TV, laptopa, czy też komórki, więc już jakieś źródła są. Do tego nie za duże ale "mały ale wariat" fronciki - tu liczę na sugestie, choć trochę się napaliłem na staruszki np Technics SB CS95 (mam jedne na oku) - kiedyś były na topie a mój budżet by pozwolił na dalsze kroki. Mianowicie jakieś ciekawe Ampli 5.1 z HDMI, DAB-em, czy jakimiś sieciowymi dodatkami. (choćby z budżetowych marketowych zestawów pewnie coś udałoby się upolować). W późniejszym czasie muzealne fronty przerzucić na tył a do przodu coś nowszego/ciekawszego/mocniejszego... I to mniej więcej na tyle. Mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowany, ani nie stanę się lokalną atrakcją , natomiast konstruktywna krytyka (a tym bardziej słowa pochwały) mile widziane.
×
×
  • Utwórz nowe...