Witam wszystkich. Szukam pomocy w dobraniu... no właśnie, wzmacniacza czy amplitunera? Szczerze powiedziawszy jestem kompletnie zielony w temacie. Ostatni tydzień spędziłem na przeszukiwaniu forów w celu dobrania sprzętu do napędzenia wspomnianych kolumn. Musiałem jednak trafić na nieodpowiednie miejsca, jako że polecane głównie były amplitunery. Dopiero przeglądając kilka dyskusji na tym forum, wywnioskowałem, że powinienem raczej skupić się na poszukiwaniu wzmacniacza. Pojawia się również pytanie dlaczego akurat Triangle Borea BR07. Jakiś czas temu zdecydowałem, że warto byłoby kupić w końcu w miarę porządnie grający zestaw. Zacząłem więc drążyć temat i w ten sposób trafiłem na wspomniane kolumny (w Polsce chyba niezbyt popularne?). Tak więc jest to strzał w ciemno. Mieszkam za granicą i nie mam w pobliżu salonu gdzie mógłbym odsłuchać kilka zestawów i wtedy podjąć decyzję. Z drugiej jednak strony nie jestem żadnym audiofilem, będzie to mój tak naprawdę pierwszy zestaw więc tak czy inaczej spodziewam się, że różnica w stosunku do posiadanych przeze mnie Edifier R2600 będzie ogromna.
Salon, w którym będzie to postawione jest wielkości około 30mkw. Podpięte do TV w celu oglądania wieczorami Netflixa i słuchania za dnia muzyki (głównie pop/rock, chociaż tak naprawdę słuchamy raczej wszsytkiego za wyjątkiem disco polo..) Szukam raczej balansu. Chciałbym, żeby grało to poprostu ... dobrze i nie męczyło. Czy Marantz PM6007 lub NAD C356 BEE byłby dobrym wyborem? Chciałbym zmieścić się w 3tys zł (NAD w DE to koszt około 600euro). Chyba, że lepszym rozwiązaniem będzie poszukanie tańszych kolumn i dołożenie do wzmacniacza, ew amplitunera?
Byłbym wdzięczny za jakiekolwiek wskazówki. Pozdrawiam
