Czołem waszmościom i waćpannom. Nie mogę się doczekać mejla potwierdzającego rejestrację, więc na razie anonimowo.
Mam problem pod tytułem kompromis z konkubinatorką w miejscach pierwszych odbić. Ona chce robić dżunglę, dyfuzory nie wchodzą w grę, zresztą już i tak zgodziła się na bezkompromisowe ustawienie kolumn i słuchacza (na podstawie pomiarów), a wcześniej na wybór mieszkania z uwzględnieniem akustyki.
Zapaliła się jednak do pomysłu postawienia tam ponadmetrowych donic ze zardzewiałych rur stalowych. Przynajmniej jakoś rozproszą górę, to już wiem, ale pytanie, co poza rozproszeniem góry.
1). Czy w ogóle jest sens dawać tam wełnę mineralną?
2). Czy dużą różnicę zrobi grubość ścianek? To może być zarówno, dajmy na to, 8 mm, jak i 30 mm. Myślę o wpływie na rozpraszanie średnicy i jakimś tam tłumieniu dołu.