Dzień dobry wszystkim,
W związku z tym, że mój obecny wzmacniacz Pioneer A-449 zaczął po latach niedomagać (padł jeden kanał, gra ciszej), przyśpieszam decyzję o wymianie tego elementu audio której i tak chciałem dokonać. Przy okazji chciałbym nabyć coś nowszego, co będzie posiadało już wejście optyczne lub HDMI, jako że obecnie źródłem muzyki jest u mnie w 90% TV plus używam głośników też do filmów.
Jeśli chodzi o głośniki to są to Polk Audio T50 i ich wolałbym nie zmieniać (nie mam zbyt dużo miejsca na poprawne ustawienie większych kolumn). Potrzebuję natomiast jakiegoś wzmacniacza stereo lub popularnego ostatnimi czasy tworu tj amplitunera stereo. Myślałem o Marantz NR1200, jako że czytam całkiem przychylne opinie oraz duży plus za kompaktowe wymiary - zmieści mi się w półke rtv, z pozostałymi może być ciężko. Patrzyłem też na bezpośrednią konkurencję czyli Denon DRA-800H, Yamaha R-N803D i ONKYO TX-8390 chyba, że różnica będzie bardzo zauważalna na tych głośnikach i warto dopłacać nawet do Marantz PM7000N kub PM8006? (Niewykluczone, że w dalszej przyszłości zdecyduję się też na wymianę kolumn).
Słucham głównie muzyki instrumentalnej, akustycznej, jazz, niemniej chciałbym, żeby zestaw był w miarę uniwersalny i głośniki potrafiły zagrać też efekciarsko i zejść trochę np przy filmach. Lubię charaktetystykę raczej jasną, typ "V" (szczegółowość, korzystam nawet niekiedy też z loudness). Jeśli ma to znaczenie - miejsce odsłuchu to "salon" z aneksem kuchennym ~18m2 otwarty na korytarz.
Generalnie brzmienie w obecnej konfiguracji nawet mi odpowiadało, wydając 3-4k nie chciałbym na pewno, żeby było gorzej niż przy obecnym wzmacniaczu wartym 500zł. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pytanie - czy wspomiany Marantz NR1200 będzie dobrym rozwiązaniem czy polecicie coś ciekawszego?
Z góry dziękuje za pomoc!