Cześć wszystkim,
Mam dziwny problem z przydźwiękiem w gramofonie i skończyły mi się pomysły.
Posiadam wzmacniacz Music Fidelity m3si. Do tego miałem połączony gramofon Project Debut Carbon z niebieskim ortofonem i wszystko grało bardzo dobrze i na przydźwięk nigdy nie zwróciłem uwagi (Nie mogę tego sprawdzić bo gramofonu już nie mam). Wymieniłem gramofon na nowy Thorens 403 DD (również blue ortofon). Podłączam w tym samym miejscu, tymi samymi przewodami i nagle uderza mnie wyjątkowo głośny przydzwięk. Oczywiście gramofon uziemiony do wzmacniacza, kable sprawdziłem, podłączyłem również te oryginalne z gramofonem - bez zmian. Gramofon nawet nie musi być włączony do zasilacza, wystarczy że są podłączone interkonekty. W zasadzie w gniazdku mam tylko wzmacniacz. No i teraz dziwna część. Odłączam wzmacniacz z gniazdka z uziemieniem i przełączam do gniazdka bez uziemienia i przydzwięk znika (jest akceptowalny). Pociągnałem nawet prąd z sąsiedniego domu co by wykluczyć trefną instalację eletryczną. Przewód zasilający do wzmacniacza wymieniłem. Testowałem z listwą i bez listwy zasilającej.
Pytanie czy problemem jest gramofon, czy raczej wzmacniacz. Od początku podejrzewam Thorens'a, że ma jakąś wadę ale podłączyłem go do wielkiego ampli denona (kino domowe) i tam tego przydźwięku tak nie słychać. Oczywiście Gramofon jest nowy i moge go odesłać ale zanim wymienie go na nowy lub inny model chciałbym wykluczyć że to jednak mój wzmacniacz jest chory. Wzmacniacz bez podłączonego gramofonu, w trybie phono daje tylko delikatny szum.
Jakieś wskazówki?
Dzięki. Bartek.
Jakby ktoś chciał zobaczyć/usłyszeć efekt to tutaj: