Na wstępie chciałbym się przywitać z Wami. Od wielu lat co jakiś czas przeglądam to forum i doceniam jak wiele merytorycznych opinii i podpowiedzi się tu pojawia. Dlatego postanowiłem również coś napisać. Z jednej strony liczę na Waszą pomoc, a z drugiej podzielę się moim dotychczasowym doświadczeniem z wyborem wzmacniacza.
A więc do rzeczy
Poszukuję wzmacniacza do moich kolumn Klipsch Heresy IV. Kolumny stoją w pokoju z aneksem około 35-40m2. Kolumny raczej po jaśniejszej stronie dźwięku, choć to zależy czym go zasilimy. Budżet na wzmacniacz nie jest precyzyjnie zdefiniowany, wynosi on ok. 10tys +- 5tys.. Słucham, głównie spokojniejszego rocka, Pearl Jam, Nick Cave, Brodka i takie tam.
Jestem już po kilku odsłuchach. Udało mi się zgromadzić u siebie w pokoju w jednym czasie 3 różne wzmacniacze:
- Atoll in 200 signature (+streamer Eversolo 6)
- Arcam A25 (+ streamer Eversolo 6)
- Roksan Attessa
Wszystkie mają coś w sobie, mają rożne wady i zalety i dlatego nadal się na żadnego nie zdecydowałem, szukam dalej i liczę na Was, moi drodzy
1. Atoll in 200 - przepiękny bas, schodzący o wiele niżej niż pozostałe wzmacniacze, nie jest precyzyjny i punktowy, ale bardziej rozciągnięty, gardłowy - tak jak lubię. Reszta pasma powiedzmy że neutralna. Czuć że ma moc. Trochę mniej detali i precyzji (nie to że nie ma, ale w porównaniu). Funkcjonalnie w miarę, mocno się grzeje, nawet w trybie standby jest ciepły.
2. Arcam - wzmacniacz w klasie G, podobna moc na papierze i w rzeczywistości też to czuć. Mega precyzyjny, angażajucy, bas punktowy, konturowy, ale nie schodzi tak nisko jak Atoll. Mnóstwo detali, szybki, wyczynowy. Niestety przez ten punktowy, uderzający bas jest męczący dla mnie. Funkcjonalnie wad nie znalazłem.
3. Roksan - klasa AB, all in one. Naprawdę fajny sprzęt za swoją cenę. Wygląd mi bardzo pasuje. Ma wszystko. Jedyna wada funkcjonalna to brak możliwości uruchomienia go z telefonu. Dźwiękowo też nie mogę się do niczego przyczepić. Jeśli chodzi o sygnaturę to jest tak pomiędzy Atollem a Arcamem, tylko nie ma tego czegoś, czuć że jest po prostu od nich słabszy i niczym się wyróżnia. Aczkolwiek jak miałbym do wydania ok 7tys na wzmacniacz i streamer to brałbym go bez zastanowienia bo mimo to jest świetny. Tylko, że słyszałem te dwa droższe :)
Więc czego szukam. Szukam wzmacniacza który połączy Atolla (bardziej) i Arcama. Przede wszystkim chciałbym zachować ten jego bas, miękki, schodzący bardzo nisko. Z drugiej strony trochę poprawić detaliczność, zaangażowanie. Super by było jakby miał w sobie streamer, ale takie rzeczy to pewnie tylko w Erze, ale kto wie, może jednak Aha, lampy odpadają ze względu na funkcjonalność.
Pomożecie? :)