Skocz do zawartości

lbemail

Uczestnik
  • Zawartość

    3
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez lbemail

  1. Dziękuję za Wasze podpowiedzi. Posłuchałem kilku różnych wzmacniaczy używanych, byłem w kilku salonach i słuchałem również nowych. Ostatecznie wybór padł na używaną hybrydę lampowo-tranzystorową Haiku Audio Bright MK5. Jak usłyszałem to wiedziałem, że to jest to i warto dołożyć trochę. Wiem, że nie ma DAC, nie ma wejść cyfrowych, ani wzmacniacza słuchawkowego. Natomiast ma brzmienie, które mi odpowiada. Jak dla mnie super połączenie miękkość dźwięku z głęboką mocą i lekkością brzmienia. do tego ciepło brzmienia i nasycenie. Teraz na nowo przesłuchuję moją całą kolekcję muzyczną
  2. Dziękuję za podpowiedzi. Byłem na pierwszym odsłuchu w salonie i posłuchałem 4 wzmacniaczy: CA CXA81 raczej po ciemnej stronie barwy, dużo się dzieje ale przyciemnione jest, schowana średnica i niemuzykalnie brzmi Arcam SA20 i SA30 - już lepiej, bo bardziej otwarte i średnica wyraźna, bas w porządku. Roksan K5 - to jest blisko tego czego szukałem, dynamicznie, otwarto, wszystko słychać, ale trzeba regulację głośności co najmniej na 10 godzinę odkręcić. Brzmi bardzo dobrze, ale cena duża Szukam dalej 🙂 Licząc na Wasze kolejne podpowiedzi
  3. Witam, Mam nadzieję, że forumowicze mnie wspomogą w kolejnym wyborze. Otóż, po ponad 20 latach grania w moim wzmacniaczu Cambridge Audio A500 przepaliły się końcówki mocy Teraz stoję przed dylematem wyboru następnego wzmacniacza stereo. CA A500 grał z CA D500SE (odtwarzacza CD) oraz kolumnami JM Lab Chorus 715. Jak dla mnie super zestaw budżetowy pod względem dźwięku, stereofonii, przestrzeni. Nawet grający cicho budował dobre barwy i była tam dokładność, naturalność i przestronność. Powiem szczerze, że przez te wszystkie lata nie czytałem żadnych testów ani porównań, więc nie wiem na co teraz zwrócić uwagę. Rozglądam się za używanym wzmacniaczem tak do 2.000zł. Zastanawiałem się czy wzmacniacze CA nadal warte są rozważenia, ale czytałem opinie o 640A, 740A i wychodzi, że grają precyzyjnie, ale brakuje właśnie tej "muzykalności". Trochę słuchałem 640A i niby wszystko ładnie rozłożone i precyzyjne, ale takie bez wyrazu, każdy instrument oddzielnie i tak bardziej sterylnie, bez "średnicy". Perkusja brzmiała na różnych nagraniach "kartonowo". Widziałem recenzje nowszego CA CXA60, że niby taki żywy i z ładną sceną stereo. A może jednak coś innego? Rotel? NAD? Z góry dziękuję za Wasze podpowiedzi. Pozdrawiam, Lechu
×
×
  • Utwórz nowe...