Skocz do zawartości

LesPod

Uczestnik
  • Zawartość

    6
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez LesPod

  1. Ponownie dziękuję wszystkim biorącym udział w dyskusji, a szczególnie Pavello, którego uwagi do mnie bardziej przemawiają chociaż w jednej kwestii wypowiedziałbym się inaczej. Przyjęło się albo definiuje, że jakość CD jest bezstratna. Tak jak w fotografii można w nieskończoność podnosić ilość pikseli na matrycy tak tutaj ilość kb/s, tylko że obraz można powiększać do momentu, aż szczegóły nie będą ostre, to w przypadku uszu trafimy szybko na barierę, powyżej której już nic nie wyłapiemy. Wracając do mojej kwestii wynikającej z tematu, przemyślałem co powinienem w moim systemie poprawić/uzupełnić. Zakup ProJecta był przedwczesny i chybiony głównie ze względu na skopany interfejs. Kupno transportu CD odłożę na czas gdy z moim obecnym odtwarzaczem coś brzydkiego się stanie. Chociaż przyznaję, że kupując oczami zapragnąłem tego Shanlinga. Abstrahując od ewentualnego odsłuchu z dwóch tutejszych rekomendacji uważam, że Eversolo byłby lepszy gdyby system był budowany od podstaw. Soundgenic wydaje się o tyle "lepszy", że na pokładzie nie ma przetwornika, a ma za to dysk. Gniazdo w Eversolo jest innego typu niż dyski, które posiadam i mógłbym wykorzystać więc potrzebny byłby dodatkowy zakup. Ciekawiło by mnie czy jakość zgranej płyty CD w tych urządzeniach byłaby porównywalna do zgrania przy pomocy Exact Audio Copy. Co do trzeciej rekomendacji czyli routera to przyznaję, że pomysł jest dla mnie zupełną nowością, nie mam o tym zielonego pojęcia, a w wolnej chwili chętnie o tym poczytam. Niezależnie od dokonanego w przyszłości zakupu i tak będę płyty nagrywał na CD-Rach i tworzył dla nich okładki bo dla mnie to inny wymiar gdy płyta, której słucham stoi na półce, nawet gdy nie będzie grana. Aktualnie rozpracowuję tworzenie okładek typu digipack. Jeśli pojawią się jakieś sugestie co do sprzętu to oczywiście rozważę.
  2. Pomimo tego co napisałem kilka godzin wcześniej ten Soundgenic przykuł moją uwagę i znając siebie będę rozważał ewentualne nabycie czegoś takiego przez jakieś kilkanaście tygodni. Tak naprawdę nie wpadło mi w oczy tego typu ustrojstwo, kojarzyłem je raczej z plikami video. Co do marnowania życia i pieniędzy to przeszło dwie dekady temu zatrzymałem się na trzecim wzmacniaczu uznając, że dalsze poszukiwania to być może niekończące się szaleństwo. Było i jest dość pięknie. Po co zmieniać. Oczywiście raz na jakiś czas przyjdzie potrzeba coś wymienić bo się popsuje albo przyjdzie nowa technologia.
  3. Dzięki za dotychczasowy udział w dyskusji. Jak zapowiadałem, zgrałem dwie płyty CD do wav, oczywiście używając EAC. Pierwsza to Lizard grupy King Crimson kupioną około roku 1990, a druga z 2018 Polygondwanaland grupy King Gizzard & Lizard Wizard. Widać jak na dłoni różnice w podejściu do masteringu. Druga jest znacznie głośniejsza. Obawiam się jednak, że przyjąwszy z góry pewną tezę mogę sobie wmawiać, że tak jest, szczególnie że różnice w odsłuchu nie mogą być jakieś duże. W przypadku starej płyty King Crimson generalnie nie odnotowalem jakiś różnic ale w przypadku KG&LW odniosłem wrażenie nieco większej głębi, rozdzielczości i wyostrzenia dźwięku w przypadku ProJecta. Podobnie powtarzając porównawczy odsłuch płyt zrobionych z plików z Bandcamp'a. Sprzedawca ProJecta mówiąc o lepszym brzmieniu niż z odtwarzacza powiedział, że na płycie CD jest więcej informacji niż odtwarzacz może zebrać. Nie wiem czy jest to prawda, nie znam się. Ale potrafię sobie wyobrazić, że jakieś Gamuty dokładniej zbierają te bity w czasie rzeczywistym i je przerobić dla DACa w sposób dalece atrakcyjniejszy niż transporty znacznie tańsze. Streamer nie ma lasera, ma gotowy zestaw zerojedynek w pliku, które ma poskładać w coś podobnego jeśli nie identycznego jak transport CD. Ale może właśnie przez to może albo powinien być dokładniejszy. Mój ProJect ładnie gra, a właściwie podaje do kolejnych klocków w torze audio ale to chyba jedyna jego zaleta. Interfejs jest fatalny, samo urządzenie bardzo kapryśne. Potrafi odtworzyć milion formatów dźwiękowych ale arkusza dyrektyw CUE już nie łyknie. Plików audio na dysku nie da się pogrupować w jakieś playlisty tylko trzeba odczekać, aż system zechce sczytać wszystkie tytuły, a potem trzeba przewinąć do utworu, który chce się odegrać. A sortowania ani grupowania nie ma. Liczy się kolejność zapisania na dysku. Przy kilku tysiącach tytułów staje się to absurdalne. Nie sprawdzałem jakie możliwości mają inne streamery, czy interfejsy też po macoszemu traktują pliki zapisane na dysku. Dlatego m.in. wolę korzystać z płyt CD. Wybieram z półki to co chcę wysłuchać i już, a ponadto jest to jakiś intymny kontakt z muzyką. Może jednak pomysł na zakup nowego transportu nie jest taki bezsensowny. Była w Waszych odpowiedziach uwaga o jakości samego nagrania na CD-R. Czy może macie jakieś sugestie praktyczne jak to powinno się zrobić, jaką aplikacją, jaką prędkością itd. U mnie jest to zewnętrzna nagrywarka DVD, program Burrrn, odłączona opcja wyrównania ścieżek, prędkość najniższa w specyfikacji płyty. Uff. Znowu się rozpisałem, a to nie wszystko co chciałem.
  4. No właśnie nie. Akurat po czwartkowej nawałnicy mam ciągle brak zasilania ponoć do poniedziałku ale zrobię to co sugerował sprzedawca streamera, czyli zgram jakąś gęsto brzmiącą płytę i porównam brzmienie z płyty i z pliku. Wtedy napiszę o wrażeniach .
  5. Przypomnę, że w temacie nie ma o słuchaniu przez streamery wprost z internetu, a korzystanie z własnej kolekcji plików w formacie bezstratnym i porównanie z płytą CD na odtwarzaczu cd.
  6. Dzień dobry. Nie jestem pewny czy to właściwy dział czy może powinno być Stereo. Mam 57 lat i piszę to aby zaznaczyć, że słuch mój od jakiegoś czasu pogarsza się. Chcę też zaznaczyć, że raczej zgadzam się z tezą, iż melomani słuchają muzyki, a audiofile sprzętu ale jest tu słowo raczej. A chodzi mi o to by nie marnować życia i pieniędzy na ciągłe poszukiwanie czegoś lepszego. W końcu fajnie też gdy nasz sprzęt jest po części biżuterią na miarę swoich możliwości oczywiście. Teraz do rzeczy. Oprócz muzyki klasycznej słucham przede wszystkim rocka progresywnego z naciskiem na odmiany awangardowe. Mój zestaw to kolumny Triangle Althea, wzmacniacz Myryad Cameo, odtwarzacz Myryad Z210 jako transport, DAC Myryad Z20. Stosunkowo niedawno kupiłem maleńki odtwarzacz sieciowy Pro ject Stream box s2 ale z myślą o słuchaniu muzyki zapisanej w plikach przez USB. Żeby to było możliwe trzeba podłączyć urządzenie do routera, czego nie rozumiem ale nie o tym chciałem pisać. Sprzedawca ostrzegał, że muzyka zgrana z płyty CD będzie brzmiała tu lepiej niż bezpośrednio z płyty w odtwarzaczu. Tego do tej pory nie sprawdzałem ale sprawdziłem coś odwrotnego. Ponieważ ze względu na moje upodobania często nie da się kupić płyty CD ale zdarza się móc kupić muzykę w formatach bezstratnych na Bandcamp, kilka płyt w ten sposób kupiłem i zaraz wypaliłem na CD-Rach. Wypalałem na PCcie na Verbatimie Digital Vinyl lub JVC Taiyo Yuden, a ponadto zostawiłem na dysku przenośnym FLACi. Muzyka z CD była w porządku ale np. w przypadku płyty Angher Shisspa japońskiej grupy Koenjihyakei (można posłuchać na YouTube lub Bandcamp), muzyki dość hałaśliwej i gęstej, miałem wrażenie przesterowania i gubienia szczegółów. Tej samej płyty w postaci plików FLAC wysłuchałem z Pro ject'a i tu pojawiła się wyraźniejsza głębia i więcej szczegółów, czyli sugestia sprzedawcy okazała się prawdziwa. Niech to będzie efekt wzorcowy. Po tym długim wstępie pytania: 1. Czy Myryad jako transport jest na tyle kiepski, że nie osiągnę większej szczegółowości? Czy umycie soczewki lasera (używam 7,5 roku) może sytuację diametralnie poprawić? A może wymiana lasera? 2. Czy zastosowanie czystego transportu dajmy na to za około 3000 złotych zbliży wrażenia odsłuchowe do odtwarzacza sieciowego? Zwróciłem uwagę na Pro ject CD Box DS2T oraz na Shanling ET3. Pasuje mi tu ich szerokość, gdyż mógłbym ustawić obok DACa. Czy nie są za to zbyt lekkie i nie wiem czy to może mieć znaczenie? DAC 10 lat temu kosztował nieco ponad 2000 złotych i mi odpowiada na tyle, że nie chciałbym szukać czegoś droższego. Odtwarzacz CD połączony jest z nim przewodem koaksjalnym, a sieciowy optycznym, przynajmniej na razie. 3. Czy sposób nagrywania, aplikacja i nośnik mogą mieć tu istotne znaczenie? 4. W końcu czy różnica w częstotliwości próbkowania sprawia, że odtwarzacz CD nigdy nie dogoni sieciowego w tym aspekcie? Mniej więcej do roku 2002 śledziłem co się dzieje w świecie audio, a potem przestałem. Technologia poszła na tyle do przodu, że w większości tych kwestii nie rozumiem albo przestałem rozumieć. Dlatego będę wdzięczny osobom obeznanym w zagadnieniu o nakierowaniu właściwym moich myśli zanim wykonam jakiś krok. Dziękuję tym co dotrwali do końca i mam nadzieję, że zrozumieli o co mi chodzi.
×
×
  • Utwórz nowe...