Dzięki za dotychczasowy udział w dyskusji. Jak zapowiadałem, zgrałem dwie płyty CD do wav, oczywiście używając EAC. Pierwsza to Lizard grupy King Crimson kupioną około roku 1990, a druga z 2018 Polygondwanaland grupy King Gizzard & Lizard Wizard. Widać jak na dłoni różnice w podejściu do masteringu. Druga jest znacznie głośniejsza. Obawiam się jednak, że przyjąwszy z góry pewną tezę mogę sobie wmawiać, że tak jest, szczególnie że różnice w odsłuchu nie mogą być jakieś duże. W przypadku starej płyty King Crimson generalnie nie odnotowalem jakiś różnic ale w przypadku KG&LW odniosłem wrażenie nieco większej głębi, rozdzielczości i wyostrzenia dźwięku w przypadku ProJecta. Podobnie powtarzając porównawczy odsłuch płyt zrobionych z plików z Bandcamp'a. Sprzedawca ProJecta mówiąc o lepszym brzmieniu niż z odtwarzacza powiedział, że na płycie CD jest więcej informacji niż odtwarzacz może zebrać. Nie wiem czy jest to prawda, nie znam się. Ale potrafię sobie wyobrazić, że jakieś Gamuty dokładniej zbierają te bity w czasie rzeczywistym i je przerobić dla DACa w sposób dalece atrakcyjniejszy niż transporty znacznie tańsze. Streamer nie ma lasera, ma gotowy zestaw zerojedynek w pliku, które ma poskładać w coś podobnego jeśli nie identycznego jak transport CD. Ale może właśnie przez to może albo powinien być dokładniejszy.
Mój ProJect ładnie gra, a właściwie podaje do kolejnych klocków w torze audio ale to chyba jedyna jego zaleta. Interfejs jest fatalny, samo urządzenie bardzo kapryśne. Potrafi odtworzyć milion formatów dźwiękowych ale arkusza dyrektyw CUE już nie łyknie. Plików audio na dysku nie da się pogrupować w jakieś playlisty tylko trzeba odczekać, aż system zechce sczytać wszystkie tytuły, a potem trzeba przewinąć do utworu, który chce się odegrać. A sortowania ani grupowania nie ma. Liczy się kolejność zapisania na dysku. Przy kilku tysiącach tytułów staje się to absurdalne. Nie sprawdzałem jakie możliwości mają inne streamery, czy interfejsy też po macoszemu traktują pliki zapisane na dysku. Dlatego m.in. wolę korzystać z płyt CD. Wybieram z półki to co chcę wysłuchać i już, a ponadto jest to jakiś intymny kontakt z muzyką.
Może jednak pomysł na zakup nowego transportu nie jest taki bezsensowny.
Była w Waszych odpowiedziach uwaga o jakości samego nagrania na CD-R. Czy może macie jakieś sugestie praktyczne jak to powinno się zrobić, jaką aplikacją, jaką prędkością itd. U mnie jest to zewnętrzna nagrywarka DVD, program Burrrn, odłączona opcja wyrównania ścieżek, prędkość najniższa w specyfikacji płyty.
Uff. Znowu się rozpisałem, a to nie wszystko co chciałem.