Witam. Wracam z tematem sprzed 3 miesięcy , żeby podzielić się swoim wyborem, wrażeniami, może komuś informacje się przydadzą😉.
Stanęło na 11kach. Od razu powiem, że jest duża różnica między nimi a 7kami (i jak wspomniał jeden z przedmówców niekoniecznie musi się to wszystkim spodobać- mi tak). 11ki grają większym, obszerniejszym dźwiękiem, ale nie są tak analityczne jak 7ki, 7ki nie dodają nic od siebie, nie upiększają, w odróżnieniu od 11ek, w których średnica jest jednak podbita. Akurat mi to odpowiada, bo o ile w nagraniach jazzowych, spokojnych, jedne i drugie grają świetnie, to w nagraniach rockowych, metalowych, gdzie detal nie gra pierwszych skrzypiec, a liczy się „power”, 11ki wygrywają.
I kolejna rzecz: Audiolab 8300 daje radę, więc jeśli ktoś miałby wątpliwości, czy 75W poradzi sobie to tak, będzie duża różnica między 7kami a 11kami. Natomiast u mnie skończyło się na dokupieniu końcówki mocy (Leema Acoustics Graviton - 150W), no i wtedy dopiero 11ki pokazały, co potrafią. Wszystko wskoczyło na swoje miejsce, przestrzeń stała się o wiele większa, można usłyszeć o wiele więcej mikrodetali, dźwięk jest o wiele lepiej kontrolowany, poprawiła się trójwymiarowość sceny.