Zachęcony sklepowymi odsłuchami kilku modeli kolumn B&W, postanowiłem zamówić tytułowy model i sprawdzić, czy w domowych warunkach granie Bowersów zrobi na mnie tak samo dobre wrażenie, jak w salonach. Piszę "granie Bowersów", bo wszystkie odsłuchane przeze mnie ostatnio modele tej firmy, czyli 603, 704, 705 i 706, grały w sposób bardzo do siebie podobny, prezentując dokładnie ten sam zbiór zalet. Odsłuchy te relacjonowałem już w innym miejscu, więc tu zamieszczę tylko małe podsumowanie wrażeń.
Po pierwsze, efekt "Wow!". Brzmienie od początku przykuwa uwagę. Jest efektowne i powoduje uśmiech na twarzy. Góra jest błyszcząca. Wydaje się bardzo detaliczna. Dźwięki są rozłożone na bardzo szerokiej scenie i rozdzielone mnóstwem powietrza. Cieszy możliwość odnajdywanie w nagraniach brzmieniowych drobiazgów. Ma się wrażenie słyszenia wszystkiego, co znajduje się w nagraniu (przynajmniej w górnej części pasma). Wokale brzmią naturalnie i bardzo czysto. Jest odczucie obcowania z wokalistą. Tak grała cała czwórka. Jedynie co do basu wrażenia już nie były tak jednolite. Tutaj różnice między modelami były słyszalne. Nie potrafię jednak stwierdzić, na ile powodowane były specyfiką kolumn, a na ile różnicami w ustawieniu i w akustyce pomieszczeń w których grały.
Wrażenie ogólne: fascynacja! Fascynacja tak silna, że stwierdziłem, że muszę ich posłuchać w domu, w mojej kubaturze i akustyce. To może być to czego szukam. Granie radosne, rozrywkowe, ale zarazem sprawiające wrażenie bardzo profesjonalnego i dokładnego (wręcz bezkompromisowo dokładnego). Kolumny już w drodze do mnie, więc niedługo będzie okazją wszystko zweryfikować. Potwierdzić zalety i wsłuchać się, czy z zaletami nie wiążą się przypadkiem jakieś poważniejsze wady, których nie wychwyciłem w krótkim odsłuchu w sklepie. No i najważniejsza zagwozdka - czy podstawkowe 706-tki odnajdą się w moich 25m2? Mam co do tego poważne obawy, ale jak nie spróbuję, to się nie przekonam.