Dzień dobry,
Od wczoraj jestem posiadaczem bardzo chwalonych na forach słuchawek Beyerdynamic DT-150. Preferuję ciepłe brzmienie, nisko schodzący bas. Słucham różnej muzyki, najczęściej jednak jest to rock (Dire Straits <3) i 80's pop. Po zapoznaniu się z recenzjami i opiniami na forach (niestety nie miałem możliwości odsłuchu, ale jest możliwość ewentualnego zwrotu ) uznałem, że są to słuchawki dla mnie. Muzyki słucham głównie z Tidala (FLAC) na amplitunerze Pioneer SX-N30AE i jako, że nie posiadam obecnie żadnego wzmacniacza słuchawkowego, postanowiłem skorzystać z gniazdka wspomnianego amplitunera. Niestety nie podoba mi się to, co słyszę... Dźwięk jest ogólnie zły. Niewyraźna góra, bas słabiutki, sceny żadnej. Jest praktycznie tak kiepsko, jak po podłączeniu do telefonu... (Samsung Galaxy S6). Zakładam, że wina leży po stronie amplifikacji. Rozumiem, że taki sprzęt wymaga przyzwoitej, ale myślałem, że gniazdko na duży jack w amplitunerze stereo to nie takie byle co...
Co byście zatem polecili? Budżet - wolałbym, żeby nie przekraczał ceny słuchawek, za które zapłaciłem 540 zł (nowe). Ewentualnie mogę trochę dołożyć, jeśli różnica w brzmieniu będzie naprawdę duża.
Zainteresował mnie Audioquest DragonFly Black - podobno cechuje go wysoka jakość dźwięku i dobrze zgrywa się z większością słuchawek. Czy ktoś może miał okazję posłuchać z nim tych Beyerów? I jeszcze pytanie co do tego DragonFly'a - jak go podłączyć do amplitunera...? Po USB będzie działać...?
Czekam na Wasze odpowiedzi i pozdrawiam.
Tomasz