Dzień dobry.
Dwa lata temu kupiłem Onkyo TX-NR767. Od kilku lat mam JAMO 606. Sub JBL ES250PW/230. Centralny i tylne głośniki też JAMO.
JAMO 606 mają odwróconą fabrycznie polaryzację ( sprawdziłem ). Z tym amplitunerem grały w stereo jak przez szybę ale po zamianie polaryzacji dzwięk się poprawił. Oczywiście w stereo dwugłośnikowym nadal jest tragiczny. W stereo 4 głośnikowym plus sub ( opcja w ampli: chodzi wtedy i przód i tym plus sub przejmujący bass ) jest w mojej ocenie ładny, czysty dzwięk ale strasznie mnie to drażni że nie mogę słuchać normalnego stereo od przodu, tylko dzwięk lata mi gdzieś nad głową. Szukam kompromisu. Wiem, że będzie trochę zgnity ale może go zaakceptuję żeby mieć jeden klocek do w miarę stereo ( jazz, smooth jazz, caffee music, dynamiczne kawałki z dużą ilością instrumentów, jasne wokale ) oraz do kina w układzie 5.1 plus. Nie chcę kombinować podłączeń typu KD i osobny klocek do stereo.
Pomieszczenie prostokąt 7m długość i 6 szerokość. Jestem z Poznania i Warszawy. Bywam w Łodzi.
Chciałbym Was prosić o poradę w sprawie ONKYO TX-NR840 lub MARANTZ SR7013 zestawionych z kolumnami stereo DYNAVOICE DF-8. Mój subwoofer chcę zostawić żeby wspierał KD.
Czy ktoś ma taki zestaw, słyszał jak taki zestaw chodzi lub ma pojęcie czy może chodzić?
Czy któryś z tych ampli jest na tyle silny żeby uciągnąć te kolumny i dać im swobodę?